Skocz do zawartości

domek1995

Użytkownicy
  • Postów

    269
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez domek1995

  1. Podobno jakiś drapieżnik też tam pływa.
  2. Byłem ostatnio ale bez wędek ale z tego co pytałem wędkarzy to całkiem nieźle karpie brały.
  3. Zdaje sobie sprawę, że najprawdopodobniej dostanę nagrodę złotej łopaty za odkopanie tematu sprzed 10 lat no ale trudno. Mam pytanie odnośnie przygotowania konopi. Czy według Was przy połowie takich ryb jak brzana, świnka czy certa sprawdzają się bardziej ziarna prażone czy gotowane? Kolejne pytanie dotyczy przecierania zanęty przez sito, czy według was ma to znaczenie przy połowie z koszykiem? Zauważyłem, że na wielu filmach wędkarze nie przecierają przez sito zanęty do koszyka.
  4. domek1995

    Mleczka

    Na spining nie, spławik i grunt jak najbardziej.
  5. Super sprawa z tymi tarliskami, szkoda tylko że woda je zniszczyła. Orientujecie się koledzy czy jest może jakaś literatura na temat budowy sztucznych tarlisk/krześlisk w rzekach? Ewentualnie macie może jakieś doświadczenie w ich budowie w swoich kołach i możecie się nim podzielić? Ale chodziło by mi raczej o mniej spektakularne/tańsze obiekty niż te na wisłoce.
  6. domek1995

    Rzeka San

    Gorzej jak by się nie poprawiło.
  7. Według mnie takie posty łamią regulamin forum i są bardzo nieodpowiedzialne. Po pierwsze jest to działanie nielegalne, po drugie nie masz żadnego wpływu na to jakie stworzenie zje tą trutkę. Przez takich trucicieli co chwilę słyszy się o otrutym orle albo innym rzadkim gatunku. Od redukcji populacji to są myśliwi.
  8. A czy obecnie okręg Przemyski zwraca już koszty myśliwym jeśli tak czy są one już wystarczające? Dostali zgodę na odstrzał 500 sztuk do 2024 czy przed 2024 można się ubiegać o kolejny odstrzał jeszcze w tym samym okresie?
  9. No ok czyli wiadomo, że mamy problem pytanie jak go rozwiązać. Bobo, jako myśliwy przyjmuje że masz największą wiedzę na temat działania tego środowiska. Okręg PZW dostaje przyjmijmy zgodę na odstrzał 500 kormoranów w jaki sposób można zobligować myśliwych do wykonania go w 100%?
  10. Bobo a orientujesz się czy te limity odstrzałów są obecnie w pełni realizowane?
  11. No tylko trzeba sobie powiedzieć jasno, że udostępnienie zimowiska do wędkowania nie rozwiązuje problemu tylko przenosi go na inny odcinek. Zgadzam się, że populacja kormorana to nie jedyny problem ale lekceważenie go i mówienie, że to natura i tak ma być jak dla mnie jest porównywalne z ochroną myszy i szczurów. Problem jest taki, że nie wiadomo jak z tą plaga walczyć.
  12. Fajnie pisze ale wędkarze w większości kwestii to mogą co najwyżej groźnie pokiwać palcem w bucie. Zresztą ludzie nie są chętni do jakiekolwiek inicjatywy, nawet na forach piszą o kontrolach kłusownikach etc. a do SSR to garstka należy nawet na zebranie mało kto chodzi - bo tam to tylko dziadki chodzą. Ale w kwestii kormoranów to PZW może skutecznie lobbować u marszałka województwa o odstrzał coraz większej ilości oraz odszkodowania z tytułu strat. W tamtym roku np. PZW Przemyśl zarybił San boleniem na koszt państwa. Myślę że jeśli wędkarze dokumentowali by zdjęciami stada tych szkodników to jeszcze bardziej ułatwiło by to sprawę.
  13. To tym bardziej nie ma sensu wprowadzać jakiś wymiarów, okresów ochronnych, limitów oraz jakiś tam odcinków no-kill. Przecież ludzie nie wzięli się z kosmosu na tej planecie i to jest w pełni naturalne, że jedzą ryby. Mam nadzieję że obrońcy kormoranów w pełni się ze mną zgodzą. Przecież człowiek podobnie jak kormoran musi jeść przez cały rok.
  14. Kolega bobo pisze o obrębach ochronnych, a nie o odcinkach no-kill. 300 kormoranów 0.5kg ryby dziennie zjada każdy. Czyli w skali miesiąca 4.5 tony. Myślę że takiego spustu do jedzenia to wszystkie gumofilce z powiatu przemyskiego nie mają. A nie liczę ryb pokaleczonych.
  15. Wczoraj u mnie było 4 cm czyli pewnie jutro można iść na ryby.
  16. Najprawdopodobniej nic mu nie będzie. Szczupak ma bardzo silne kwasy i groty bardzo szybko rdzewieją. Łowiłem nawet 40 cm szczupaki które zbyt głęboko połknęły przynętę przez co były wypuszczane z przyponem i były w dobrej kondycji. Także jak nie ma jakiś rozszarpanych skrzeli to nic mu nie będzie.
  17. domek1995

    Nasza woda

    Należy też pamiętać aby skupić się na wybraniu odpowiednich osób na delegatów koła na zebrania okręgu. Z reguły chętnych na to stanowisko jest bardzo mało (a przynajmniej w miastach nie będących siedzibami okręgu) wynika to z tego, że nikomu nie chce się jechać na ten zjazd delegatów, a tak naprawdę to tam dopiero zapadają ważne decyzje i to tam można zmieniać PZW wprowadzać limity zmieniać regulamin etc. Jeśli chodzi o pilnowanie wód to warto zapisać się do SSR można wtedy przeprowadzać wspólne kontrole z policją czy PSR. Sam należę do SSR i PSR jest chętna na wspólne kontrole bo nikt tak dobrze nie wie jak wędkarz gdzie kręcą się podejrzane osoby nad rzeką. Wstąpienie do SSR jest bardzo proste więc jeśli ktoś ma tylko chęci nie ma się nawet co zastanawiać.
  18. Krs jak będziesz ich używał już nad wodą to koniecznie napisz jak się sprawowały, bo też szukam rękawiczek a te wydają się bardzo ciekawą propozycją.
  19. Panowie kandydujcie w takim wypadku do komisji rewizyjnej u Was w kołach. Te stanowiska są na zasadzie wolontariatu, przeważnie ludzie są wybierani na siłę więc cię powinno być problemu się załapać. Będziecie mieli dostęp do wielu ciekawych informacji.
  20. Ja używam samoróbki v-free zrobionej ze szprychy i ciężarka 50gr. Łowię głównie na małych rzekach i jestem zadowolony. Problem jest konieczność stosowania grubych przyponów 15-25 kg. Straty nad wodą mocno zredukowane ale od czasu do czasu coś tam urwe np jak do kretlika nie da się zjechać.
  21. o Porównaj koryto ze zdjęcia po prawej i lewej. Teraz wisłok płynie wąwozem. Porozmawiaj ze starszymi ludźmi jak wyglądała wiosna. Rzeki rozlewały się na pola było masę bagien, dołów z wodą i rozlewisk. Teraz rozlewisko mamy 3 dni w roku jak San czy tam Wisłok wyleje i po kilku dniach nie ma śladu po tej wodzie. Szans na tarło nie ma żadnych. Teraz już nawet wody w rowach melioracyjnych nie ma. A na zachodzie europy owszem jest regulacja większa niż u nas ale oni budowali także systemy irygacji więc poziom wód gruntowych nie opadł tak jak u nas.
  22. A ja obstawiam, że nawet wprowadzając całkowity zakaz zabierania ryb i tak niewiele by się w rybostanie zmieniło. No chyba, że mówimy tutaj o ochronie rybostanu zamkniętych wód zarybianych karpiem, to tutaj to ma znaczenie. W moich okolicach na rzekach już ciężko spotkać na tygodniu wędkarza (tylko na weekendzie ktoś się pojawi), a z rybami cały czas kiepsko. Więc nawet mi nie próbujcie wmawiać, że ryb nie ma przez to że jakiś tam dziadek ileś tam ryb weźmie do domu bo ludzie od początków istnienia jedli, jedzą i jeść ryby będą. Poziom wód gruntowych znacznie się obniżył, rozlewisk na wiosnę nie ma, ba teraz już bardzo często nie ma nawet wody na wiosnę w rzekach. Widziałem zdjęcia Wisłoka sprzed 40 lat to poziom wody obniżył się z 5 metrów , wcześniej ryba na wiosnę miała się gdzie wytrzeć teraz rozlewiska nie ma ani jednego. ps. co nie znaczy, że nie popieram tworzenia nowych zbiorników no-kill. Dobrze że takie powstają przynajmniej jak ktoś chce sobie połowić z dzieckiem na weekendzie karpie to nie musi jeździć na komercję.
  23. Jak oceniasz widoczność niebieskiej plecionki? Lepsza od fluo-żółtej?
  24. Dziwne nigdy rzęsy tam nie było. Miesiąc temu byłem rzęsy nie widziałem ale nie wiem jak teraz. Ale karasi to tam jest multum, jedna kromka chleba rzucona na wodę przy brzegu i można każdą ilość karasi nałapać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.