Skocz do zawartości

Piotr Madura

Użytkownicy
  • Postów

    1226
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    130

Treść opublikowana przez Piotr Madura

  1. Piotr Madura

    Dulcza

    W dzieciństwie codziennie łowiłem na Dulczy. Głównie klenie, od święta pstrągi (odwiedzałem głównie odcinek przyujściowy). Moje ulubione miejsca niestety już nieistnieją... melioracje pozamiatały. Chemia w ściekach też robi swoje. Nad Dulczą - pamiętam jak dziś - wodowałem pierwszego woblera jakiego kupiłem - malutką, zielono-żółtą Gembale. Klenie waliły jak opętane. Gdyby dzisiaj taką Gembale dostać...
  2. Jasna sprawa, mam w pudełku takiego woblera, którym w trakcie 3 godzin złowiłem 12 (!) szczupaków*. Zdarzyło się to jeden, jedyny raz, w bardzo specyficznych okolicznościach. Poza tym jest dobry, ale raczej na okonie. Są też przynęty sprawdzone w różnych warunkach, solidnie wykonane, przemyślane. Warto o nich wiedzieć i nauczyć się nimi łowić. Ciekaw jestem, czy odezwą się w wątku użytkownicy przynęt ponad 20cm - obecne tredny w łowieniu szczupaków skłaniają m.in. do stosowania bardzo dużych gum - zdaje się, że podejście godne jest uwagi, a wymaga jedynie przełamania schematów, do których się przyzwyczailiśmy. *12 przez 3 godziny - przez kolejne kilkanaście wypadów nie złowiłem tyle szczupaków łącznie...
  3. Piotr Madura

    Dulcza

    Do Wisłoki... gdzie Rzym, a gdzie Krym... do Wisłoki w Pilźnie.
  4. Piotr Madura

    Dulcza

    Rzeczka przepływa jakieś 300 metrów od mojego domu. Spędziłem nad nią wiele, wiele godzin dawnymi laty. Powiem tyle - głównie ze względów estetycznych nie zaglądam tam w ogóle... jeden wielki ściek i wysypisko śmieci. Dawniej ryb było sporo, po znaczących regulacjach odcinka przyujściowego jest kiepsko. Niemniej rzeka zarabiania pstrągiem w swoich górnych partiach.
  5. Pomyślałem sobie, że cykl wątków "subiektywny ranking przynęt" może trochę ożywić dział spinningowy. Każdy z nas ma swoje pewniaki, a niektorzy może nawet nie czynią z nich wielkiej tajemnicy. Może coś kogoś natchnie - do eksperymentów, dozbrojenia się, albo i odkurzenia czegoś, co od lat nie było w wodzie. Proponuję następującą formułę: podajemy trzy przynęty, które w naszych prywatnych statystykach zajmują najwyższe miejsca pod względem łowności. Dobrze byłoby napisać też kilka zdań o tym dlaczego akurat ten wabik, co w nim szczególnego, w jaki konkretnie sposób go używamy, w jakiej sytuacji. Żeby było fair idę na pierwszy ogień... 1) Aglia 4 srebrna (nie tylko Mepps) - bezapelacyjnie moja ulubiona przynęta na szczupaki. Swego czasu również najczęściej używana. Częste i uważne nią łowienie pozwala wyciskać coraz więcej z przynęty pozornie banalnej w użyciu i traktowanej przez wielu jako zwykłe ciągadło. Podpowiem, że nie w każdym momencie prowadzenia duża obrotówka musi się kręcić żeby interesować drapieżniki. Nie jest to przynęta selektywna, można się na nią spodziewać również ładnych okoni. Największe zalety ma takie, że zdarza się jej obudzić ospałe drapieżniki i można ją prowadzić w różnych warstwach wody, w tym przy samej powierzchni. 2) Savage Gear Soft 4 Play 13cm - guma przez jednych uwielbiana, przez innych traktowana jak bubel. To, co można wycisnąć z tej gumy, jest po prostu niespotykane. Nie znam lepszej imitacji konającej rybki. Warunek jest jeden - łowić z wyobraźnią i nieschematycznie. Każdy najmniejszy ruch wędki przynęta odda na swój sposób, to odskakujac, to zginając się, to opadając bądź wykładając na bok. Im lżej uzbrojona, tym lepiej pracuje. Jeśli już dociążać, to najlepiej lametą ołowianą schowaną w brzuchu. Mowa o zbrojeniu w druciany systemik z kotwiczką. 3) Znowu Savage Gear... Cannibal 10cm. Także wersje 8 i 12. W tym roku zamierzam przyłożyć się do łowienia na 15. Przynęta nawiązująca do najlepszych wzorców (Kopyto Relaxa np. mam na myśli), ale nie będąca kopią a twórczą wariacją. Proponuję spojrzeć na Cannibala jak na najzwyklejsze narzędzie. Przydaje się w różnych sytuacjach. Równie dobrze w rzecznym nurcie co w toni jeziora. Robi swoje zarówno obciążona 3 jak i 30 gramami ołowiu. Przepięknie lusterkuje. Kiedy nie mam pomysłu od czego zacząć, zaczynam od Cannibala. I rzadko się zawodzę. W rankingu 3 najlepszych nie zmieściło się wiele, wiele wspaniałych przynęt. Wymienię na szybko choćby Ripper Manns'a, Percha Salmo czy wspmniane Kopyto Relaxa - i Perch i Kopyto przynęty rodem z Polski! A Wy co polecacie na krokodyle?
  6. Jakie okolice mniej więcej Cię interesują?
  7. @rapala, dzięki Ci piękne, nie ukrywam, że liczyłem na Twoją wypowiedź w temacie. Biorę się za spokojne, bez spiny przeglądanie ogłoszeń. Może coś uda się wynegocjować, jeżeli nie, to poczekam.
  8. Przeglądałem trochę tematów na forach wędkarskich, skłaniam się ku Mark 5X Pro (nie wiem na ile słusznie). Jakby nie było ma dwa zakresy stożka, w tym szerszy 120 stopni, co chyba w wypadku płytkich wód jest dobrą opcją (?). Teraz pytanie do rozeznanych w rynku wędkarskim - jaka cena za używaną echosondę Mark 5X Pro w dobrym stanie jest adekwatna? (Jakieś wiedełki "od - do" byłyby mi pomocne). Chodzi rzecz jasna o to, by nie przepłacić... a mowa o echu z przetwornikiem, bez akumulatora i dodatkowego osprzętu.
  9. Mam na oku też Lowrence Mark 5X Pro, ale z tego co rozeznałem sprawę, to pod głębokie łowienie sprzęt skonfigurowany, dodatkowo ponoć optymalne ustawienie czułości nie jest rzeczą prostą.
  10. Dzięki za zainteresowanie chłopaki, tak jak pisałem jestem w temacie zielony, muszę o tym deeperze poczytać na spokojnie. Z tego co oględnie wiem (w razie Wu wyprowadzcie mnie z błędu), to deeper jest zaprojektowany głównie jako mobilneurządzenie np. do sondowania z brzegu. Powiedzcie proszę jak sprawdza się zastosowany tradycyjnie, ze środka pływającego w warunkach o ktorych pisałem?
  11. Dla ścisłości dodam, że echo zamierzam używać z pontonu i być może kiedyś w przyszłości na lodzie.
  12. Koledzy, zwracam się do Was jako laik - przymierzam się do zakupu echosondy. Mam ograniczone środki, ale wolę już odżałować i kupić coś solidnego, dajmy na to, że budżet waha się między 500 a 800zł. Z tego też względu biorę pod uwagę głównie sprzęt używany. Sprzęt będzie używany w głównej mierze na wodach płytkich i pod ich kątem chciałbym go dobrać. Przeciętnie 3 do 4m, czasem płycej, rzadziej do 6/8, sporadycznie głębiej. Wody o różnej przejrzystości - od klarownych zbiorników pożwirowych po zakwitłe i zarośnięte stawy. Ma mi służyć głównie do rozpoznania miejscówek - struktury dna, przeszkód na nim. Lokalizowanie drobnicy jest również istotne. Pojedynczych, konkretnych ryb mniej. Jako, że jestem w tym temacie zielony echosonda powinna być możliwie łatwa do ustawienia, a przy tym możliwie precyzyjna. Echo potrzebne jest mi najpóźniej na sierpień. Proszę o pomoc. Z góry serdecznie dziękuję Wam za porady.
  13. Nie wszędzie i nie zawsze działa. Spotkałem się jednak z sytuacjami kiedy działał lepiej niż cokolwiek innego. Kiedy widać ataki przy powierzchni, albo łowisko jest bardzo płytkie śmiało można próbować.
  14. Powyżej zalewu Mokrzec-Strzegocice kiepsko z klarownością.
  15. Sześćdziesiątka z rana przy okazji starań o okonie. Dziwnie walczył... dość długo byłem przekonany, że mam kapitalnego okonia na wędce.
  16. Szukam osób spinningujących na stawie no-kill nr 2, chciałem doradzić się w kilku kwestiach, bo będę się tam wybierał. Proszę o kontakt na priv.
  17. Ale działacze będą, z odznaczeniami, zasłużeni, a jakże! Po co komu ryby? No chyba, że karpie - tuczniki. Że śnięte, zatrute? Że chore? Wrzodzienica? Panie, usmażysz i nic nie czuć. Ci sami, którzy od lat stoją z założonymi rękoma i patrzą na to, co się dzieje. Ci sami jeszcze kilka lat temu z tekstem "zajmiemy się tym". Teraz już nawet bez tekstu. Bezczelność przebiera wszelką miarę.
  18. Widzę Kolego, że męczymy przynęty tego samego Twórcy. Nie miałem jeszcze okazji, ale tak obstawiałem, że będą kosą na lipasy
  19. Budowniczy (prawdopodobnie bezprawny) przynosi pewnie ze sobą "deskę desantową" i jest "o krok" przed innymi
  20. Moim prywatnym zdaniem liczy się ilość haków i rozstaw grotów, tak jak wyszczególnione w regulaminie. Tak zwany pilot - np. obrotówka bez kotwiczki, bądź sama jej paletka na strzemiączku, umieszczona na lince głównej w oddaleniu od przynęty właściwej - nie narusza regulaminu. Podobnie tandemy które zaprezentowałeś. Sprawa staje się bardziej kłopotliwa jeżeli z przodu byłby wobler pozbawiony jednej kotwiczki, z dowiązanym do tylnego oczka trokiem z - zasadniczo -drugą przynętą. W tym drugim wypadku skłaniałbym się do interpretacji wymagającej całkowitego ściągnięcia kotwic z woblera (czy też innej przynęty znajdującej się z przodu). To tylko moja interpretacja przepisów, a nie obowiązująca ich wykładnia (której ujednoliconej i klarownej zdaje się nie ma, a przynajmniej nie znam jej...).
  21. Odkąd przeszedłem na Stradica wszelkie wcześniejsze problemy dyskwalifikujące u mnie tę linkę zniknęły (tfu, tfu)
  22. Dziękuję! Klenia niestety odpuszczam ze względu na pracę, niemniej jadą tam koledzy ode mnie z Koła
  23. W przeciągu 3 lat mają w planach zwinąć sprzęt, zebrać całą drogę dojazdową do obecnie działającego zakladu i tym samym połączyć zbiorniki. Grunty przy wodzie już poszły pod młotek... woda z tego co słyszałem ma przejść na starostwo, oni zaś mogą to sprzedać. Albo dzierżawić. Albo udostępnić... kto ich tam wie. Wiem jedno - jeżeli jako Okręg stracimy Strzegocice, to będzie to prawdopodobnie ostatni gwóźdź do trumny.
  24. Dodam, że sum łyknął tę samą uklejeczkę boleniową, z tym, że prowadzoną w 3/4 głębokości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.