co to za problem wyniesc rybe w dzien ? a w nocy ? znam pseudo wędkarza, który zadzwonił po kolegów i przyjechali BMW i zabrali karpia 14 kg z Weryni i teraz pływa, gdzieś w Dębicy w prywatnym stawie, zabrał manatki i mogli mu naskoczyć.
Piepszycie 3 po 3, nie znacie ludzi, tylko niszczycie łowisko, więcej profesjonalnych kontrol, niech przejdzie ktoś z straży po pracy 2 razy po stawie i tyle, ludzie widzą to i nie chcą się naraża !tylko tyle mozna zrobic
a zresztą jak ktoś złowi rybe i jest mięsiarzem to zrobi wszystko zeby ją wziąść z łowiska, bierze ją do samochodu i tyle
więcej kontrol i dorybiania cała recepta bo werynia jedno z najlepszych naszych okręgowych łowisk, lepsze od czarnej ( teraz to juz całkowita porażka)
nie wymyślanie nowych cudów niech będzie to no kill
ALe łowienie w nocy to jakaś szansa w upalne lato !!!
Nie cierpie jedzenia ryb, nienawidze dłubania w ościach, lubie łowić w nocy, jak jade na zasiadke to normalna sprawa, że łowi się w nocy !
PS. TO ZRÓBCIE SOBIE BRAK ŁOWIENIA W NOCY NA TYCH 2,3,4,5,6 A 1 ZOSTAWCIE co was boli ta 1 (najwięcej ryb)
pozdrawiam