Skocz do zawartości

bobo

Użytkownicy
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez bobo

  1. Teraz, domek1995 napisał:

    A czy obecnie okręg Przemyski zwraca już koszty myśliwym jeśli tak czy są one już wystarczające? Dostali zgodę na odstrzał 500 sztuk do 2024 czy przed 2024 można się ubiegać o kolejny odstrzał jeszcze w tym samym okresie?

    Hm czy zwraca , za amunicję coś tam wracają ,choć większość i tak kupuję za swoje może oddadzą  nie przewidzieli tego w wydatkach na ten rok  , tak powiem ,coś starają się robić w kwestii kosztów ale idzie to jak po grudzie nie mniej jednaj jestem optymistą jest nowy dyr . porządny człowiek więc będzie dobrze - myślę,   czy dadzą nowe odstrzały hm , tak będziemy szyć żeby na konto tych 500 set , zrobić coś więcej ..... rozumiesz a potem zobaczymy gdzie tu jeszcze do 2024 r  kupa czasu 

  2. Godzinę temu, GryDis napisał:

    Jestem pewien że nigdy nie dojdzie do masowego odstrzału. Wyczyszczą wody razem z ludźmi i tyle. Zostaną tylko komercję z karpiami itp. zapomnijmy o kleniach, brzanach, certach i świnkach i innych typowo rzecznych rybach. Jak pisałem wcześniej zostały nam tylko 4lata żeby je łowić. Wiele sklepów wędkarskich czeka upadek. Nie wiem ile jest ich w Polsce, przypuszczam że 15-20tys.

    Optymista 4 lata , już jest pustynia poniżej Krzemiennej od Dynowa w dół to tylko wspomnienie po rybach , zostały pojedyncze stadka kleni może jakieś świnki , to koniec , już a nie za 4 lata , ryby będą troszkę w miejscach gdzie są ludzie i to niewielkie ilości a tak pusto .  Od Przemyśla w dół nawet spławu nie zobaczysz . Kolego to koniec tej rzeki i jej dopływów . 

  3. 50 minut temu, domek1995 napisał:

    No ok czyli wiadomo, że mamy problem pytanie jak go rozwiązać. Bobo, jako myśliwy przyjmuje że masz największą wiedzę na temat działania tego środowiska. Okręg PZW dostaje przyjmijmy zgodę na odstrzał 500 kormoranów w jaki sposób można zobligować myśliwych do wykonania go w 100%?

    Wygląda to tak , zgodę daje regionalny wios na wniosek okręgu , fakt trzeba było kolegami w zarządzie wstrząsnąć bo sami nie widzieli problemu ale jak dostali nagranie z godzin porannych ze swego sztandarowego łowiska ok 300 szt na stawie to się obudzili rok temu . Ok już nie spią . Nie musimy pokazywać każdego strzelonego ptaka bo to jest nierealne więc można strzelić tego draństwa ........ wiesz o co chodzi . Jeżeli Pan Bóg da mi zdrowie i siły a okręg przemyski zwróci koszty tj paliwo amunicja a  są one na prawdę nie małe to nie potrzebuje nikogo do pomocy sam to wystrzelam bez problemu . W Krośnie nie ma problemu z kosztami dla polujących bo tam inny świat jak wiadomo , ale tu u mnie jest okienko i może coś z tego będzie chodzi mi tu o te koszty , sorki sam tego nie udźwignę . Tak to wygląda w skrócie . Odstrzały są ważne do końca 2024 więc te 500 to pikuś 

  4. 19 minut temu, bobo napisał:

    Z całym szacunkiem jak czytam taki tekst to mi się słabo robi , ale dobrze że kolega pisze , bo może coś się dowie . Kormorany to bardzo płochliwe ptaki wystarczy sama obecność człowieka nad wodą  i uciekają , jest też prawdą że szybko się uczą jeżeli zaobserwują że jak wielokrotnie mogą sobie pozwolić na polowanie w obecności człowieka który im w tym nie przeszkadza to czemu mają tego nie robić ale to już jest ekstremum , unikają człowieka . Jeżeli chodzi o wiatrówkę to jest dobra od wiatru taka nieprzewiewna a nie na kormorany , to twardy ptak do polowania trzeba użyć grubego najlepiej 4mm i  32 g prochu a to już jest kopnięcie . Co się tyczy petard , jak ci kolego rzucę petardę pod nogi założę się że podskoczysz delikatnie mówiąc , więc dziwie jakie prowadziłeś obserwację jak piszesz że się ich nie boją , natomiast co do płoszenia są pewne uwarunkowania ale jak najbardziej można to robić zwłaszcza na prywatnej wodzie . 

    Jeszcze jedna ważna uwaga dotycząca płoszenia tej zarazy. Płoszenie  przynosi więcej szkód niż pożytku , trzeba zrozumieć że spłoszone polecą w inne miejsce bo i tak musza zjeść , często jest też tak że spłoszone po jedzeniu wypluwają zjedzone ryby bo są za ciężkie żeby odlecieć , więc zabijają nowe ale już w innym miejscu  , jest  to działanie zupełnie pozbawione sensu z mojego punktu widzenia , wiem bo sam to wcześniej robiłem . Wiadomo ,że jak przylecą i spłoszysz ich ze swojej wody jakiegoś stawu czy żwirowni to ok bo ryby tu przeżyją ale za to zginą gdzieś inne winnym miejscu . Tylko wystrzelanie jak największej ilości może uratować już i tak coraz bardziej puste wody , po za tym one pamiętają gdzie dostają  w pióra i po jakimś czasie unikają tych miejsc , choć czasem głód zmusza ich do ponownego ryzyka .

  5. 12 godzin temu, GryDis napisał:

    Kormorany są płochliwe, nie wiedziałem. Petard według moich obserwacji się nie boją. Z wiatrówki nie będę do nich strzelał, jeszcze ktoś zobaczy i do pierdla pójdę. A poza tym to rozmawiałem kiedyś na wakacjach z właścicielem komercji to mówił że ich nawet petardami płoszyć nie wolno 

    Z całym szacunkiem jak czytam taki tekst to mi się słabo robi , ale dobrze że kolega pisze , bo może coś się dowie . Kormorany to bardzo płochliwe ptaki wystarczy sama obecność człowieka nad wodą  i uciekają , jest też prawdą że szybko się uczą jeżeli zaobserwują że jak wielokrotnie mogą sobie pozwolić na polowanie w obecności człowieka który im w tym nie przeszkadza to czemu mają tego nie robić ale to już jest ekstremum , unikają człowieka . Jeżeli chodzi o wiatrówkę to jest dobra od wiatru taka nieprzewiewna a nie na kormorany , to twardy ptak do polowania trzeba użyć grubego najlepiej 4mm i  32 g prochu a to już jest kopnięcie . Co się tyczy petard , jak ci kolego rzucę petardę pod nogi założę się że podskoczysz delikatnie mówiąc , więc dziwie jakie prowadziłeś obserwację jak piszesz że się ich nie boją , natomiast co do płoszenia są pewne uwarunkowania ale jak najbardziej można to robić zwłaszcza na prywatnej wodzie . 

  6. 12 godzin temu, GryDis napisał:

    Kormorany są płochliwe, nie wiedziałem. Petard według moich obserwacji się nie boją. Z wiatrówki nie będę do nich strzelał, jeszcze ktoś zobaczy i do pierdla pójdę. A poza tym to rozmawiałem kiedyś na wakacjach z właścicielem komercji to mówił że ich nawet petardami płoszyć nie wolno 

    Z całym szacunkiem jak czytam taki tekst to mi się słabo robi , ale dobrze że kolega pisze , bo może coś się dowie . Kormorany to bardzo płochliwe ptaki wystarczy sama obecność człowieka nad wodą  i uciekają , jest też prawdą że szybko się uczą jeżeli zaobserwują że jak wielokrotnie mogą sobie pozwolić na polowanie w obecności człowieka który im w tym nie przeszkadza to czemu mają tego nie robić ale to już jest ekstremum , unikają człowieka . Jeżeli chodzi o wiatrówkę to jest dobra od wiatru taka nieprzewiewna a nie na kormorany , to twardy ptak do polowania trzeba użyć grubego najlepiej 4mm i  32 g prochu a to już jest kopnięcie . Co się tyczy petard , jak ci kolego rzucę petardę pod nogi założę się że podskoczysz delikatnie mówiąc , więc dziwie jakie prowadziłeś obserwację jak piszesz że się ich nie boją , natomiast co do płoszenia są pewne uwarunkowania ale jak najbardziej można to robić zwłaszcza na prywatnej wodzie . 

  7. 11 godzin temu, domek1995 napisał:

    Bobo a orientujesz się czy te limity odstrzałów są obecnie w pełni realizowane?

    Krosno strzela amunicji nie żałuje , przemyski hm oprócz mnie zgłosiło się sporo myśliwych ale ponoć tylko dwóch coś robi jam mam liczbę trzycyfrową , ale to wszystko kropla w morzu potrzeb , ale zawsze do przodu . W zamojskim też mają odstrzały więc pewnie strzelają , kilka okręgów które wystąpiły o takie też dostaja odstrzały.  Jak tam to wygląda nie wiem , widzę nie raz w tv przy okazji  kruszenia lodu na Wisle , to czarno na brzegach Odra tez dostaje łupnia , powiedziałem ,że za kilka lat to tylko prywatne zbiorniki zostaną  i może os na Sanie . I ani jednej ryby więcej .

  8. 40 minut temu, Rybiarz napisał:

    Bardzo mnie ciekawi jak w tym roku będzie wyglądała sytuacja na odcinku miejskim w Rzeszowie, z tego co słyszałem kormorany miały tam w tym roku niezłą wyżerkę. Do tego dochodzi zanieczyszczenie wody które również potruło ryby. Moim zdaniem woda to odczuła bardzo i ryby jest teraz tam dużo mniej, no ale to okaże się w sezonie. Niestety koniec końców i tak wszyscy będą za to winili wędkarzy, bo to przecież oni tłuką ryby na potęgę, a prawda jest taka że to co na tym odcinku w ciągu roku wybierze wędkarz nie jest nawet połowa tego co w ciągu miesiąca zrobiły kormorany i zanieczyszczenia.

    Jeżeli w centrum miasta pojawiły się kormorany znakiem tego że poniżej i powyżej woda jest pusta , bo to bardzo płochliwe ptaki ale głód zmusza do ryzyka choć pewnie nie wiedzą że w centrum miasta są bezkarne . Widziałem zdjęcia z nimi na brzegu . Dziwi mnie jedynie brak reakcji ZO w Rzeszowie , jeszcze chyba do nich nie dotarła wiadomość że ryb zostało jak na lekarstwo , że brudna  i pusta woda . Zresztą tak jest  prawie wszędzie z małymi wyjątkami   , nasi włodarze są gdzieś w obłokach i zupełnie oderwani od rzeczywistości .No cóż zapewne zostaną już nie długo tylko płatne zbiorniki z karpiem przypilnowane i w dzień i w nocy , ale może o to chodzi by zniszczyć to co jeszcze naturalne zostało może to komuś na tym zależy , nie ma chyba innego wytłumaczenia , bo taka beztroska już za chwilę pokaże nam że trzeba będzie zmienić hobby , choć woda popłynie dalej  ale już zupełnie pusta 

  9. 5 godzin temu, domek1995 napisał:

    No tylko trzeba sobie powiedzieć jasno, że udostępnienie zimowiska do wędkowania nie rozwiązuje problemu tylko przenosi go na inny odcinek. Zgadzam się, że populacja kormorana to nie jedyny problem ale lekceważenie go i mówienie, że to natura i tak ma być jak dla mnie jest porównywalne z ochroną myszy i szczurów. Problem jest taki, że nie wiadomo jak z tą plaga walczyć. 

    Wiadomo  a jak nie wiadomo to może zasięgnąć sprawdzone wzorce np z Niemiec .  Znieść okres ochronny , ustawowo nakazać likwidację stad lub przegonienie stad bo przecież nie wszystkie da się odstrzelić , myśliwi mają ustawowy nakaz odstrzału w miejscach pojawienia się tego szkodnika , tak robią Niemcy , inne kraje też nie są daleko w tyle .  Tylko my i Holandia hodujemy tą zarazę , dlaczego , komu to do czego jest potrzebne gdzie i tak mamy puste już prawie wody  ..... ???

  10. 14 godzin temu, TOmaSZ napisał:

    Panowie nie ma co płakać trzeba wypuszczać złowione ryby a kolegom którzy biorą prawie wszystko co złowią warto zwrócić uwage podejść porozmawiać może to poskutkuje i wypuści złowioną rybę ja osobiście nie zamiarzam ani jednej ryby brać do domu bo łowie dla przyjemności nie dla białka :) Gdyby większość wędkarzy wypuszczało ryby nie mieli byśmy na co narzekać a tak to płacz bo PZW bo kormorany...Zacznijmy od siebie :) PSR nie może być wszędzie bądźmy i my po części tak jak oni :) Oczywiście nikogo nie bronię.

    Pozdrawiam

    C&R

    Widziałem z bliska żerujące kormorany ok 150 szt na Sanie , uwierz że nawet kłusole z sieciami w 15 min nie wyrządziliby tyle szkód co ta zaraza , widziałem to na własne oczy z odległości kilku metrów schowany oczywiście w tzw czatowni , nic nie ma prawa przeżyć , oczywiście kilka szt udało się odstrzelić ale to kropla w morzu , oczywiści zgodnie z regulaminem i obowiązującym prawem , już nie długo nie będzie wedkarzy i i ryb wspomnicie moje słowa już nie długo , pozdro

     

  11. 1 minutę temu, LukaszZ napisał:

    No to fajnie że mamy przyczynę braku ryb w Polsce :) Ej a co z obszarami gdzie kormorany nie występują? Czyli zapewne jakieś 80% obszaru naszego kraju. Tam też macie podobną diagnozę?

    Pokaż kolego gdzie ta zaraza nie występuje , pokaz mi jedną rzekę w Polsce gdzie nie ma tej zarazy jedną  nic więcej , z drugiej strony fakt to nie jest jedyna przyczyna braku ryb ale obecnie najbardziej dotkliwa jeżeli ty kolego nie rozumiesz to bardzo źle , nic na to osobiście nie poradzę , smutne to i tyle mogę ci powiedzieć albo wiesz co zadzwoń do Pana Pioytra  Koniecznego dyr Okręgu w Krośnie może on będzie dla ciebie wiarygodny , pozdrawiam 

  12. W dniu 18.03.2021 o 12:28, GryDis napisał:

     

    Populacja kormorana w Polsce wynosi około 55 000 każdy codzenie je między 400-800g ryb dziennie. Jeżeli pomnożymy jego populację razy 500 (masa zjadanego pokarmu dziennie) a następnie razy 365 (liczba dni roku) to otrzymamy około 10 tys ton ale uznając że je więcej możemy uznać za jest to około 10,5 tys ton ryb rocznie. Są to dane które widziałem w pewnym wydaniu WW. Dane z wędkarzami widziałem kiedyś na stronie PZW, ale nie wiem czego nie mogę ich teraz znaleźść. Dane z rybakami widziałem też w gazecie wędkarskiej, o ile się nie myślę WŚ. Co do pozostałych zwierząt rybożernych to są to moje obliczenia, uważam że są dość dokładne. Obliczeń dokonałem w następujący sposób.metodą na obliczenie jest pomnożenie 7,8 (liczba zjadanych ryb na hekt wód przez inne zwierzęta rybożerne niż kormoran) przez 626  000 (liczba hektarów wód w Polsce)  wychodzi około 4,8 tys ton ryb rocznie.

     

    4,8+10,5=15,3 tys ton ryb. Tyle to nawet wszyscy rybacy kłusole i wędkarze rocznie nie zabierają z wód.

     

     

     

    Nie wiem dlaczego, ale nie mogę wkleić linku do pobrania ciekawych artykułów na temat kormorana. Nazywają się one 

     

    Wpływ kormorana na zasoby naszych jezior 

     

     Wpływ kormorana i innych zwierząt drapieżnych na stan i perspektywy  krajowej ichtiofauny 

     

    Pliki są do pobrania w formacie pdf. Bardzo polecam przeczytać, aby zrozumieć jak pożyteczne są kormorany  i inne zwierzęta rybożerne.

     

    Szanowny kolego te 55 tyś to troszkę stare dane obecnie terroryści ekologiczni podają że liczba ta sięga 177 tyś  szt .  Każda para wyprowadza do 6 młodych więc , to co stanie się z naszymi rybami już nie długo , można siee domyśleć , wczoraj w tvp 3 rzeszowskiej dyr Piotr Konieczny informował że tylko z samej Soliny rocznie wyfruwa ok 50 ton rocznie , reszta pozostawiam do refleksji .........

  13. W dniu 18.03.2021 o 12:28, GryDis napisał:

     

    Populacja kormorana w Polsce wynosi około 55 000 każdy codzenie je między 400-800g ryb dziennie. Jeżeli pomnożymy jego populację razy 500 (masa zjadanego pokarmu dziennie) a następnie razy 365 (liczba dni roku) to otrzymamy około 10 tys ton ale uznając że je więcej możemy uznać za jest to około 10,5 tys ton ryb rocznie. Są to dane które widziałem w pewnym wydaniu WW. Dane z wędkarzami widziałem kiedyś na stronie PZW, ale nie wiem czego nie mogę ich teraz znaleźść. Dane z rybakami widziałem też w gazecie wędkarskiej, o ile się nie myślę WŚ. Co do pozostałych zwierząt rybożernych to są to moje obliczenia, uważam że są dość dokładne. Obliczeń dokonałem w następujący sposób.metodą na obliczenie jest pomnożenie 7,8 (liczba zjadanych ryb na hekt wód przez inne zwierzęta rybożerne niż kormoran) przez 626  000 (liczba hektarów wód w Polsce)  wychodzi około 4,8 tys ton ryb rocznie.

     

    4,8+10,5=15,3 tys ton ryb. Tyle to nawet wszyscy rybacy kłusole i wędkarze rocznie nie zabierają z wód.

     

     

     

    Nie wiem dlaczego, ale nie mogę wkleić linku do pobrania ciekawych artykułów na temat kormorana. Nazywają się one 

     

    Wpływ kormorana na zasoby naszych jezior 

     

     Wpływ kormorana i innych zwierząt drapieżnych na stan i perspektywy  krajowej ichtiofauny 

     

    Pliki są do pobrania w formacie pdf. Bardzo polecam przeczytać, aby zrozumieć jak pożyteczne są kormorany  i inne zwierzęta rybożerne.

     

    Szanowny kolego te 55 tyś to troszkę stare dane obecnie terroryści ekologiczni podają że liczba ta sięga 177 tyś  szt .  Każda para wyprowadza do 6 młodych więc , to co stanie się z naszymi rybami już nie długo , można siee domyśleć , wczoraj w tvp 3 rzeszowskiej dyr Piotr Konieczny informował że tylko z samej Soliny rocznie wyfruwa ok 50 ton rocznie , reszta pozostawiam do refleksji .........

  14. W dniu 18.03.2021 o 08:35, LukaszZ napisał:

    Dasz linka do źródła? czy to Twoje wyliczenia bazujące na... no właśnie na czym? :)

    Kolego gdzie ty żyjesz , ekoterorystyczne organizacje podają liczebność tej zarazy u nas na ok 177 tyś szt , pomnóż to przez 365 dni w roku i co najmniej 0,5 kg dziennie . Zrób to sam i gwarantuje ci że twój kalkulator się nie zepsuł . Osobiście mam odstrzał i strzelam do tej zarazy z godnie z prawem , powiem ci tylko że znajdowałem w żołądkach ryby 40 plus , klenie świnki i ok 40 cm okonie , rusz tyłek nad wodę o świcie zlokalizuj miejsce gdzie ta zaraza żeruje i zapewniam cię , że dostaniesz olśnienia i twoje poglądy zmienią sie o 180 stopni 

     

  15. Tak czytam , te wszystkie posty na temat że ktoś łowi tam gdzie przykładowo nie wolno , wszyscy takiego gościa by najchętniej w tej wodzie utopili . Mam pewne spostrzeżenia , tu gdzie mieszkam czyli przemyski Okręg . I tak na obrębie ochronnym zadomowiło się ok 300 kormoranów , to ujście Wiaru do Sanu , zero ryby , a były tam tysiące jeszcze nie tak dawno temu. Drugie takie miejsce , zrobiono odcinek no kill na tzw zimowisku i co , zero ryby kilkanaście napadów kormoranów i po sprawie , wcześniej zawsze tam ktoś był i może sobie wziął a teraz pusto nie ma wędkarzy nie ma ryb . Róbcie te obręby ochronne , odcinki no kill , tylko najpierw pozbądźcie się kormoranów , bo jak nas nie ma one zawsze będą . 

  16. Tak czytam , te wszystkie posty na temat że ktoś łowi tam gdzie przykładowo nie wolno , wszyscy takiego gościa by najchętniej w tej wodzie utopili . Mam pewne spostrzeżenia , tu gdzie mieszkam czyli przemyski Okręg . I tak na obrębie ochronnym zadomowiło się ok 300 kormoranów , to ujście Wiaru do Sanu , zero ryby , a były tam tysiące jeszcze nie tak dawno temu. Drugie takie miejsce , zrobiono odcinek no kill na tzw zimowisku i co , zero ryby kilkanaście napadów kormoranów i po sprawie , wcześniej zawsze tam ktoś był i może sobie wziął a tera pusto nie ma wędkarzy nie ma ryb . Róbcie te obręby ochronne , odcinki no kill , tylko najpierw pozbądźcie się kormoranów , bo jak nas nie ma one zawsze będą . 

  17. Świetny pomysł ,raz już tak próbowałem skrzyknąć ludzi po przez jeden ze sklepów wędkarskich w dynowie , celowo pisze małą literą

     Pozew napisałem i złożyłem ,chodziło tylko o potwierdzenie i podpisanie moich słów , miałem nagranie z miejsca zrzutu ,pismo z wioś z rzeszowa ,

    też celowo mała litera , art moje w życiu podkarpackim pisane przez dziennikarza który obnażył cały proceder jak i tuszowanie

    przez poprzednie władze pzw okręg przemyski , chyba wiadomo dlaczego  tuszowali

    I co jak myślisz Szanowny Kolego skowron 555  tylko jeden był skłonny to zrobić, słownie jeden ,

    Reszta umoczona tego muszkarsko -spinningowego grona po uszy , w tym gównie ,

    do tego stopnia ,że jeden z tych gnoi w dynowie na pucharze galicji przed zawodami oświadczył ,że kolor wody jest ustabilizowany przez żwirownie ,

    nawet nie miałem pojęcia wcześniej ,że żwirownie stabilizują kolor wody na Sanie. 

    Tak się tak pchają w dynowie żęby przerwać ten proceder że trzeba ich trzymać za rękę ,

    Wiedzą wszystko lepiej i dokładniej kto i gdzie , ale chyba mają inne mówiąc najdelikatniej zapatrywania w tej kwestii 

    Ale wierzę mimo to że ktoś się w końcu znajdzie oprócz mnie , bo na prawdę to tak nie wiele potrzeba 

    Można spłynąć pontonem od kładki w dół żwirowni i nagrać ale sorki ja sam tego nie zrobię , z takim nagraniem można dzwonić nawet po Policje , muszą przyjąć zgłoszenie 

    samemu stawić się do prokuratury np w Brzozowie i mieć kilku świadków , to wystarczy bo oni mają koncesję , która na ten proceder nie pozwala ,

    Tak zrobiłem sam z Obarzymem , SAM i było to skuteczne , przykre że sam okręg mi kładł drzewa pod nogi a pseudowękarze dynowscy chyba

    modlili się by jakoś wyjść z tego suchą nogą , bo tam wiedziano że sprawa trafiła do prokuratury 

    Niestety Ulucz to interes kilku polityków ,kilku wójtów i plebana  , miejscowy beton i tak jak piszesz kolego tu trzeba nas więcej 

    Ale ja dalej wierzę że znajdą się ludzie którzy podejmą pałeczkę , i to tam w okolicy ja za kazdym razem ganiam z Przemyśla

    a oni mogą wyjść i dojść na piechotę każdego dnia . Zobaczymy 

     

     

     

  18.     Odpowiadając koledze TOmaSZ 'owi, bardzo mnie dziwi taki marazm wśród środowiska wędkarskiego w Rzeszowie , może ukierunkowania za bardzo

    w  stronę połowu w wodzie stojącej karpi a tam najczęściej woda taka jak w Wisłoku wiec może nie widzą różnicy , to oczywiście żart 

    myślę po prostu że to zwykła ludzka obojętność , a co ja mogę  zrobić sam , takie najczęściej panuje przekonanie , nie ma nikogo kto by ruszył temat ,ruszył ludzi 

    jest tv na miejscu , skoro nikt z tym nic tam nie robi to widać nikomu to nie przeszkadza.

        Jeżeli chodzi o to co pyta kolega domek 1995 , to zero , zero czegokolwiek , przyjadą pogadają wypiją parę drinków poklepią się po plecach zaproszą na grilla 

    to wszystko , mają wyjeban...... 

        Pokazałem te nagrania żeby uświadomić ludziom co się dzieje z naszym środowiskiem naturalnym , nawet tym co nie łowią ryb , bo i za chwilę ich nie będzie ,

    bo ta płuczka zabija powoli wszystko co żyje w wodzie począwszy od larw które są pokarmem po zamulanie tarlisk i niedobory tlenu

    ale wszyscy korzystamy z wody codziennie , ja nie odpuszczę i zrobię co będzie możliwe że to towarzystwo kilku posłów wójtów i jakiegoś plebana poczuło gniew

    ludzi , bo to oni za tym stoją żeby było jasne a reszta bandy w białych kołnierzykach  udaje że deszcz pada a powinni ich ścigać 

    Rozmawiałem kiedyś z bardzo wpływową osobą , która powiedziała mi - w Niemczech w ciągu dwóch tygodni było po nich a kary płaciły by jeszcze ich wnuki 

    Pozdrawiam 

     

  19. 24 lipiec ,piękny słoneczny dzień , kraj członkowski UE , obszar natura 2000 

    ................. ULUCZ  .................. 

    komentarz pozostawiam kolegom , bo mi nasuwają się tylko wulgaryzmy 

    kilka minut nagrań , ale myślę ,że warto zobaczyć . 

    To tak dla tych kolegów którzy pytają nie raz o wodę w okolicach Dynowa i dla tych , którzy myślą ,że gdzieś w górze popadało lub Solina puściła

    A ja pytam dlaczego to tylko mnie przeszkadza i może jeszcze komuś , i pytam gdzie koledzy z Dynowa , gdzie dzierżawcy wody  z Krosnem na czele , 

    gdzie służby kontrolne , gdzie stowarzyszenie Wstęga Błękitnego Sanu , gdzie oni wszyscy są ??????????????????????????????

  20. Woda kolego pawelgibadlo ma kolor płuczki , ten kolor to jest kolor  ścieków ze żwirowni !!!!!

    Takie roztopiony cement co ci plecionkę,  przelotki poniszczy a ryby z płetwą tłuszczową wydusi. 

    Wielka woda kiedyś minie i wróci do koryta , nawet po wielkiej burzy woda się oczyści ale na Sanie 

    na Sanie są żwirownie od Ulucza w dól rzeki  i zadbają żeby kolor  przypominał żur wojskowy. 

    Tak jest i tym razem , te bydlaki wykorzystali oczywiście by swoje brudy wylać do wody powodziowej 

    ale nie zwrócili uwagi , że woda już płynie czysta, duża ale czysta , dopływy już się oczyściły i tez płyną dzisiaj czyste , 

    ale po co mają zwracać uwagę jak wędkarze tego nie widzą , co że popadało , tak popadało ale woda opadowa 

    każdego dnia odpływa a rzeka powinna sie oczyszczać ale , no właśnie tu jest to ale

    Tu są panowie z pieniędzmi , którzy mogą wszystko i wszystkich , a całą resztę mogą olać zwłaszcza takich moczykiji jak my 

    DLATEGO PYTAM OTWARCIE GDZIE JESTEŚCIE KOLEDZY Z DYNOWA MUSZKARZE I CAŁA RESZTA GDZIE SĄ WŁADZE ZWIĄZKU KTÓRY USTANOWIŁ 

    NO KILL RYB ŁOSOWATYCH NA TYM ODCINKU SANU ?

    GDZIE JESTEŚCIE WSZYSCY, KTÓRZY TAM W NAJBLIŻSZEJ OKOLICY MIESZKACIE I ŁOWICIE RYBY ?

    DLACZEGO WAM TO NIE PRZESZKADZA ?

    DLACZEGO TAK JEST ? DLACZEGO? 

    Pisaliśmy o tym w czasie przymusowej kwarantanny ogólnokrajowej , co tam się  dzieje 

    szczerze myślałem że z Waszej strony coś drgnie , ze ktoś podniesie alarm ale nie 

    leją nam ścieki do wody i nawet nikt koledze od kilku dni nie odpisze że tam tam kur....a znowu to samo 

    GDZIE JEST AKCJA WŁADZ - BŁĘKITNA WSTĘGA SANU , 

    I co mam wam napisać że ruszyłem dupę bo wszyscy inni mają wyjeban....... , tak ruszyłem dupę i w poniedziałek zawiadamiamy kogoś tam w rzeszowie 

    tak małą  literą pisze rzeszów bo ten bydlak co truje najbardziej jest z rzeszowa

    Zobaczymy a wy koledzy podnieście w końcu głowę i zobaczcie że to plują nam w twarz a nie że deszcz pada. 

  21. Jeżeli w wyniku zatrucia rzeki zaczęły by chorować ryby , które następnie zostały by zjedzone przez np kormorany , które to prosić Boga by 

    zaczęły zdychać ,zobaczylibyście jaki podniósłby się lament i jęk obrońców środowiska , na brzegach Wisłoka nie było by miejsca żeby pomieścić 

    wozy transmisyjne wszystkich stacji telewizyjnych , mówiono by o tym w kampani prezydenckiej że trzeba dbać o czystość rzeki żeby ptaki nie ginęły. 

    Niestety ryby nie mają takiego statusu jak : ptaki , żaby , wilki , kornik wpierdalający drzewa w polskich lasach i wszystko inne co ma kły i zakrzywiony dziób 

    a ryby są tylko po to zeby były pokarmem dla tutaj wcześniej wymienionych i nie wymienionych drapieżników . 

    Ale te bydlaki zatruwające wodę ( nie obrażając bydła ) zapominają albo są takimi debilami że nie mają świadomości że później sami tę wodę wypiją , 

    ale moim zdaniem gorsi są ci co powinni ścigać do skutku takich skurwieli , zwłaszcza że prawo i środki do tego mają po swojej stronie  a niestety 

    albo odwracają głowę albo napychane maja kieszenie od trucicieli i jak mówi stare przysłowie pluj k.....ie w twarz a ona mówi ze deszcz pada . 

    to pewnie spadł taki czarny deszcz i zabarwił tak wodę 

    W mieście takim jak Rzeszów które jest na drugim miejscu w Polsce pod względem rozwoju powinno znaleść sie sprawców i przykładnie ukarać i podać to 

    do publicznej informacji , ale jak będzie wiadomo juz teraz  , jutro nikt o tym nie bedzie pamiętał.

    A gdzie nasz kochany związek ? któremu to wlano do wody którą dzierżawi , wie ktoś gdzie oni są ? , czy w ogóle o tym wiedzą ?

    Nikomu prócz wędkarzy chyba to nie przeszkadza , takie mam wrażenie a wędkarz wiadomo poszedł na ryby zeby się nachlać , i stoi tam w gumiakach 

    z petem w mordzie i gapi się w spławik , chyba tak nas widzą, czy się mylę ?  Po co więc drzeć dziób , że tam ktoś coś wlał do wody przecież to samo spłynie ,

    więc chyba nie bedzie problemu . 

     

  22. Każdy ma racje , każdy chce dobrze ale jaki mamy na to wpływ co się z naszymi wodami i ich mieszkańcami dzieje , 

    praktycznie i teoretycznie żaden . 

    Czy słyszał ktoś by pytano wędkarzy o zdanie ????

    Robią wszystko za naszymi plecami i to za nasze pieniądze , zarządy tak sie oddaliły od ludzi którzy na nich łożą że juz w ogóle nas nie zauważają 

    było to najlepiej widoczne  na akcjach protestacyjnych w Warszawie pod siedzibą główną , był program specjalny w tvn 24 o tym jak to sobie dobrze rządzą 

    armią prawie milionową wędkarzy i co , drgnęło coś , nic wielkie nic ,

    Zabetonowali się w swoich gabinetach i jak to w większości okręgów jest i  liczą  ile im zostanie do podziału z zarybień ,

    Tak bo te zarybienia to czarna strona mocy to życiodajna rzeka pieniędzy , dziwnych faktur , zepsutych wag do ważenia , szybko gdzieś w tajemnicy często pod osłoną nocy jak znam 

    to osobiście gdy zaproponowaliśmy w Przemyślu kiedyś pomoc , to okazało się że możemy kamienie do wody ponosić a nie ryby , tak dosłownie usłyszeliśmy 

    Jest taki fajny filmik w necie jak w opolskim wędkarze wpadli raz niespodziewanie na zarybienie i co się okazało ?

    Ze na jednym zarybieniu palczakiem sandacza na Otmuchowie ukradli 13 tyś zł 

    Reszta kraju nie jest lepsza a może bardziej zdeprawowana , nie wiem ile to pzw jeszcze potrwa , wielu odchodzi płaci tylko na komercji 

    ale w takim kształcie to jest równia pochyła w dól 

    Zarządy swoje , szara masa na dole swoje , a przyglądając sie temu z bliska,  widać gołym okiem ze gramy w dwóch różnych drużynach 

    a tak dobrze na pewno nie będzie . 

     

  23. 4 godziny temu, tpe napisał:

    . Zastał też kompletnie pusty San. Świnek, brzan i kleni też za bardzo w rzekach nie było...

     

     

    Drogi kolego nie wiem od ilu lat łowisz bo ja już  ponad 40 i powiem ci ze kiedyś to na prawdę były ryby i nie było ośrodków zarybieniowych takich jak dziś.

    W Sanie wbrew temu co tu piszesz roiło sie od świnek kleni i brzan ROIŁO SIE ,  dobrze widzisz co napisałem nieprzebrane stada lipieni oczkowały od Zwierzynia po Sanok

    limit  dzienny LIPIENIA  wynosił 5 szt (pięć szt) tyle codziennie można było wziąć lipienia , dno rzeki było wybrukowane rybą TAK BYŁO I JA TO PAMIĘTAM  popytaj starszych co wyrośli nad Sanem jakie kiedyś było eldorado bez zarybień Dyrektorów kierowników biur itp 

    Potem przyszło lepsze takie , które jak widzę Ty juz pamiętasz , zgadza sie to co napisałeś jak Solina zrobiła przyduchę i zapłaciła bodaj 30 baniek dużych odszkodowania ,

    i za to zakupiono rybę , to fakt , faktem jest tez co dziś robi Szacowny Pan którego tu przytaczamy , odławia prądem świnki na tarle , zarybia,  zarybia i jeszcze raz zarybia lipieniem

    a jak juz ten lipien wyrośnie to go szybciutko odławiają i wywożą do rozmnożenia w jedną stronę i oczywiście nie możesz wziąć ani jednego choćby po by spróbować raz do roku

    albo przynajmniej móc go wziąć bo przecież ,Pan mówi no jak tak można lipienia zabierać , przecież to żywe złoto znoszące złotą ikrę , to punkty na zawodach , toż to jesienny lipien Sanu , to ryba dewizowa to nasz symbol 

    Były kiedyś czasy gdy to wszystko działało bez tych dyrektorów , prezesów tych zbawców cudotwórców,  oni byli , byli inni jak się domyślasz ale raczej pili wódę i nie naprawiali przyrody 

    jak dziś , były czasy że rece bolały od setek holi dużych ryb a sprzet , sprzet którym sie kiedyś łowiło był jak ze średniowiecza w porównaniu do dzisiejszego i były ryby wszędzie 

    nie na jakiś tajnych miejscówkach ale wszedzie i wszyscy brali a one dalej były. 

    Tak więc drogi szanowny kolego tpe popytaj starszych kolegów ,  jeszcze to tak nie odległe czasy ludzie żyją , jak kiedyś było na rybach , i gdybym sam tego wszystkiego nie widział to może faktycznie tak jak Ty mógłbym napisać ,że kiedyś to ryb w rzekach za bardzo nie było i dopiero przyszedł Dyrektor i rzucił nam coś na ochłap i jest dziś za czym gonić , 

    wiem tez że takie postrzeganie dzisiejszego stanu rzeczy jest bardzo częste przez młodszych kolegów bo jeżeli ojciec dziadek albo jeszcze ktoś ze starszych im tego nie powiedział nie jeździli z dziadkiem na ryby  to skąd mają wiedzieć jak było. I jeszcze jedno zdanie na koniec 

    Takie rybne czasy juz nie wróca ale dobrze poczytac o tamtych czasach porozmawiać z ludźmi którzy to pamiętaja , trzeba wiedzieć co straciliśmy wszyscy , a co dziś mamy ,za nim 

    bedziemy wygłaszać opinie na temat dzisiejszego stanu rzeczy i osób , którzy maja dziś władze i jak z niej korzystają i co ich działania przynoszą i jaki jest  tych działań skutek. 

     

     

  24. Nie chodzi o to by macnąć ręką , tylko zacząć od siebie i dać przykład innym , może ktoś się nawróci 

    Co Konieczny ma do Dynowa , a choćby to ze od lat ścieki i ze zwirowni wylewają na jego terenie a on palcem nie kiwną , bo one płyną przecież do was jak ktoś tam  powiedział 

    a w Dynowie dno zarosło z tych osadów , ale nie o tym chciałem , tylko w pigułce pokazać jak to wszyscy wszędzie szukają winnych , a prawda jest taka że  opłacający składki pzw 

    w 99 % muszą sobie je zrekompensować . 

    Niestety.

  25. 20 godzin temu, Robertoo napisał:

    I co na to Pan Konieczny ?

    A Pan Konieczny będzie ubolewał przez następne pięć lat , że jest lipa bo Myczkowce zrobiły zrzut wody , dla każdego włodarza z PZW to woda na młyn , 

    jakoś nie słyszałem żeby ubolewał nad tym , że katuje sie rybę tuz po zarybieniu , bo co,  bo to na żer - to trzeba było rozdać w reklamówkach wędkarzom na brzegu . 

    Trzeba poczytac Panów Jeleńskiego , Ciosa którzy się na tym znają , takie nagłe zjawiska choć to jest sztuczne WYWOŁANE , występują w przyrodzie od milionów lat ,

    spadek temperatury ma rybę zabić , przecież występują nagłe załamania pogody , nagłe oberwania chmur na małym terenie , pewnie nie jest to sprzyjające ale  myśle że przyroda radzi sobie jakoś z takimi zjawiskami .

    A prawda jest taka że nie dba się o ryby w ogóle

    POZWALA NA WEDKOWANIE NA ZIMOWISKACH , ODŁAWIA PRĄDEM NA TARLISKACH , KATUJE RYBE TUZ PO ZARYBIENIACH , ORGANIZUJE ZAWODY, TYDZ PO TYGODNIU A BYWAŁO TAK , WYWOZI PRZYGOTOWUJĄCE SIE DO TARŁA RYBY BO SAME ZAPOMNIAŁY JAK TO SIE ROBI , USTALA NIEBOTYCZNE LIMITY DZIENNE NA ZABIERANIE , KONTROLUJE SIĘ JEDYNY SŁUSZNY ODCINEK RZEKI BO RESZTA SIĘ NIE LICZY FINANSOWO , PROWADZI POLITYKE NASTAWIONĄ TYLKO POD KONTEM PROFITÓW Z UZYSKANYCH Z OSU GDZIE BARDZO DELIKATNY NIESTETY LIPIEN MOŻE TEGO NIE PRZETRZYMAĆ i tak można sobie dopowiadac jeszcze wiele.

    Więc jeżeli bedzie ktoś narzekał na rybostan to wiadomo co było przyczyną . 

    Troche pojezdziłem po rzece pooglądać co się dzieje po zarybieniach w tym roku 

    W Dynowie na no killu jednego dnia królowała kula wodna - lokalsi wyposażeni w taki sprzet i ich żony czekające z reklamówkami na brzegu , kolega z którym byłem zabrał tez swojego nastoletniego syna przecierali oczy ze zdziwienia , oczywiscie wielu też łowiło  dla sportu ale niestety jak tylko się oddalili lub odwrócili wzrok , lokals szedł odhaczać rybę w środku pola , skąd wiem że to lokalsi bo poprzyjeżdzali rowerami motorowerami , albo czekali jak zrobi sie pusto z reklamówkami w kamizelkach a ich gotowi do sprintu synusiowie na rowerach biadolili że nie będą tak sterczeć cały dzień aż sobie pojedziemy 

    Jak zadzwoniłem na straż to mi powiedzianio że kontrolują dziś jakieś stawy bo karpiem zarybiono , bez komentarza , a co działo sie na Postołowie to przypominało dożynki wiejskie 

    chłopaków zapakowanych w simmsy z limitami dziennymi , 

    No cóż do póki nie skończy sie ta narodowa chęć zjedzenia wszystkiego co pływa , bedziemy szukać we wszystkim złego stanu pogłowia  naszych wódach 

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.