Skocz do zawartości

bobo

Użytkownicy
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bobo

  1. bobo

    Rzeka San

    Majówka leci w okolicach Dobrej na potęgę już co najmniej dwa dni, czy wyżej ? nie wiem , woda niesie niezliczoną ilość roślinności , ciężko łowić dwie turbiny z Myczkowiec robi swoje ale przeźroczystość na pewno ponad metr, poniżej Obarzymia płuczki nie zaobserwowano "" JAKIŚ CUD? "- MOŻE WIĘCEJ OCZU PATRZY !!!
  2. bobo

    Zanieczyszczenia wód

    Dlatego trzeba to zrobić z chłodną głową , jeżeli już się wie ze taki proceder ma miejsce trzeba się przygotować ; - mieć świadka albo lepiej z kilkoma ZAUFANYMI w 100% - znaleść kogoś w policji a jeszcze lepiej w prokuraturze , komu może zależeć np jakiś wędkujący ( są tacy tylko trzeba poszukać ) - równie skuteczne są lokalne media , tylko trzeba to wcześniej samemu dobrze udokumentować , idąc na rozmowę ( pomaga naprawdę ) lokalna tv była ekstra ( można tez jakąś ogólnokrajową spróbować - maja tam takie programu jak uwaga itp ) próba nie strzelba - zgłosić pisemnie w PZW ( śmiech ) ale to prawda muszą się ustosunkować (KPA) - sanepid pracuje 24 na dobę ( mają dyżury , na wezwanie policji czy innych organów ścigania lub służb muszą się stawić i pobrać próbki ), jeżeli nie to też jest , przestępstwo i wszystko to nagrywać na miejscu - oczyszczalnia też jest trucicielem ( przykład warszawski w mediach codziennie o tym było ) - uporządkować zebrane materiały , pokazać komuś mądremu co ma pojęcie czy to wystarczy do sądu I tak aż do skutku bić się o to , no bo przecież trują nawet tych co nie wiedzą że w wodzie są ryby inne organizmy , nawet tych co to wpuszczają choć myślą że to dalej popłynie i zniknie , tych co myślą ze w kranie mają inną wodę niż która płynie za domem . Z własnego doświadczenia wiem że jak się znajdzie dziennikarza który się za to solidnie weźmie , to sam zrobi za nas wiele , ponieważ publikując materiał będzie potrzebował materiałów , dowodów , relacji , sam zadzwoni do PZW (serio mówię ) i będą musieli odpowiedzieć co zrobili w tej sprawie , dlatego mówiłem żeby powiadomić pisemnie PZW (przerabiałem to wszystko i wiem to dużo zachodu ale jest potem duża satysfakcja jak sprawa nabiera realnego kształtu ) I na koniec kolego pamiętaj NIKT TEGO ZA NAS NIE ZROBI - TAKIM MAMY KRAJ
  3. bobo

    Zanieczyszczenia wód

    Panowie żeby wasze działania miały szanse powodzenia to po pierwsze policja , prokurator , zbieranie próbek przez sanepid pod nadzorem prokuratora i najlepiej to wszystko nagrać żeby nie było wątpliwości i ważna rzecz próbki w dwóch egzemplarzach bo lubią zginąć w niewyjaśnionych okolicznościach . Nie jest to proste niestety , bo w tym kraju wszyscy wszystko wylewają do wody i jeszcze nikomu z tego powodu włos z głowy nie spadł a jeżeli już taka sprawa trafia do sądu , to niezawisły sąd pyta biegłego czy ktoś z tego powodu ucierpiał , a ryby głosu nie mają . Działajcie i jak was wyrzucają przez drzwi to oknem wracajcie i jak tu pisze kol. Janek na pzw nie liczcie . PZW SKŁADKI JUZ POBRAŁO i to chyba tyle bo co jeszcze mogą zrobić Jak to powiedział kiedyś jeden minister sportu - Polska to dziki kraj , i niestety tu się pomylił , bo tzw dzikie plemiona dbają o swój dom swoją przyrodę bo ona ich trzyma przy życiu , tylko tacy debile skończeni , ludzkie ścierwa mogą się posunąć do takich rzeczy , i nawet nie mają świadomości , że podcinają sami gałąź na której siedzą , ale my to jesteśmy przecież cywilizowani , .... to może kosmici ..... brak słów.
  4. bobo

    Rzeka San

    Dzwoni do mnie kumpel i mówi : wiesz krew mnie zalewa , jestem na tym forum tyle lat , nawet nie pamiętam jak długo i nigdy nie było tu takiej dyskusji , jakby nie było problemu , nikt niczego nie widział , nikomu nie przeszkadzało że leją te ścieki ,pewnie gdyby nie ta kwarantanna narodowa i dużo czasu na siedzenie przed komputerem to byś o tym nie napisał. I widzisz dzisiaj i co z tego masz , tyle pracy tyle zaangażowania ,tyle czasu własnych pieniędzy, przejechanych kilometrów ....... i nie zadbałeś o jaszczurki i drzewa pożerane przez jakiegoś pasożyta , i tu chylę głowę moja wina moja bardzo wielka wina ........ Fajnie sobie tak krytykować złapać za słówka , ciekaw jestem teraz tylko jednego Utworzono na kawałku najbardziej zagrożonym tymi płuczkami łowisko no kill dla ryb łososiowatych , fajnie się połowiło ostatnio co ? i jak myślicie kto to teraz będzie pilnował a w razie czego interweniował jak puszczą te swoje szczyny żwirowe , proszę bardzo ręka w górę kto wie ? Zarząd Okręgu który wydał pieniądze ???, ochrona środowiska ???, wędkarze z Dynowa , którzy wiedzą dokładnie kto i gdzie to wylewa??? może obrońcy jaszczurek jak znajdą czas po protestach ??? A może Zarząd wiem że kilku takich głupków jak ja którzy zaniedbując jaszczurki i drzewa dość skutecznie zatrzymał TYCH CO TO WYLEWAJĄ i teraz będzie już tylko pięknie A skoro jest tylu teraz zadowolonych bo połapało na no killu do syta , tylu uświadomionych ,bo może nie którzy nie wiedzieli co się dzieje , to maże mogę już spać spokojnie, bo wiem że będzie teraz rzesza obrońców i rzucą się do działania nawet kosztem jaszczurek i drzew KTÓRE TEŻ SĄ WAŻNE !!!!!! A może się znajdą obrońcy wszystkiego żywego co to i jaszczurki i rzeki i drzewa ........ wszystko obronią Z wyrazami szacunku dla wszystkich kolegów PS . poczekam zobaczę , teraz gonie ratować jaszczurki i czekam na łańcuch z allegro żeby się do drzew przykuwać .
  5. bobo

    Rzeka San

    Szanowny Panie stig nie gubię się w swoich racjach i nie mylę pojęć jak Pan niesłusznie moim zdaniem odczytał mój tekst , chodziło mi o ty by zwrócić uwagę na panujące RÓŻNICE W TRAKTOWANIU środowiska naturalnego jakim jest woda i organizmy w niej żyjące a całą resztą tak chętnie pokazywanych w tv i innych mediach . Jestem ostatnim co by wycinał drzewa znad rzek i niszczył siedliska ptaków czy innych stworzeń , zależało mi jednak na porównaniu z jakim traktuje się choćby właśnie te chore zjadane przez jakiegoś owada drzewa a jak niszczy się gąsienicami buldożerów, ściekami i tonami betonu wlewanego w nasze wody bez jakiejkolwiek reakcji ze strony takich ciał jak ochrona środowiska znajdujących się w każdym przecież magistracie a co najgorsza często pod ich patronatem. Nie rozumiem też co znaczy sformułowanie z wiekiem idzie się ku gorszemu no chyba że chodzi o zdrowie , bo zwykle zaczyna powoli wysiadać w pewnym wieku o moje proszę się nie martwić nie jest Pan moim lekarzem Z tym że całość tworzy naczynia połączone zgadzam się w 100% i tym co tu na dole zacytowałem , z resztą już mniej , choć myślę że może Pan jak już wspomniałem nie do kńoca trafnie odczytał mój tekst Pozdrawiam .
  6. bobo

    Rzeka San

    No i co oni zrobili prócz wypicia hektolitrów kawy zapisania mądrych słów, jest rok 2020 a płuczki płynęły przez te wszystkie lata BŁEKITNEGO SANU -NIC ..... WIELKIE K.....A NIC, OD 2004 r , nic przez tyle lat kompletne zero , Szanowny kolego Trish te żwirownie należą do polityków , wpływowych zakonników itp ( zakonnicy mają odstojniki i nie wypuszczają ścieków ) , dowiedz się do kogo należy największy truciciel Sanu żwirownia w Uluczu , podpowiadam - Rzeszów jego ....... tak tak nie mylisz się pewnie . Popatrz kolego na skład ludzi , który tu wymieniasz : EWA LENIART – Wojewoda Podkarpacki WŁADYSŁAW ORTYL – Marszałek Województwa Podkarpackiego ADAM SKIBA – Prezes Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie JACEK POTOCKI – Prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Warszawie ROBERT ANDRZEJCZYK – Prezes Polskiej Organizacji Turystycznej w Warszawie MARCIN FIJAŁEK – Prezes Zarządu Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej w Rzeszowie Rzeszów mówiąc kolokwialnie jak by mógł to pewnie srał by prosto do Sanu tak mu zależy , zresztą zobaczcie Wisłok , pod nosem go mają i jak on wygląda. A gdzie ludzie z Dynowa ,Dubiecka , Przemyśla , Jarosławia gdzie San przepływa, nikomu stąd nie zależy ???? a gdzie jest PZW ???? , a gdzie te k.....y sprzedajne p........ni ekolodzy co mordy k.........skie drą w telewizji i przywiązują się do chorych drzew GDZIE ONI WSZYSCY K.......A SĄ , GDZIE SĄ ???????????? Dzwoniłem kiedyś do dwóch takich k.....a ekologicznych klubów z pierwszych stron gazet i szklanego ekranu i pierwsze pytanie kto za tym stoi komu zależy żeby się zmieniło i czy to jest medialne , to są k....a ekolodzy !!!!!! Nikogo nie ma , jak nie będziemy to my , to rzeka umrze na naszych oczach , zresztą już widać jak zarasta i powoli powoli umiera , jak to pisała prasa wędkarska - rzeki Podkarpacia umierają w WW , Tekst był w kontekście kormoranów i trochę ekologii i to mocno ocenzurowany i tylko jeden art OPUBLIKOWALI bo reszty nie dopuszczono jak mi to sam autor opowiadał , bo WW należą do grupy wydawnictw we władaniu naszych przyjaciół z Niemiec i to cud że się w ogóle ukazał po wielkiej batalii jak to znam z jego relacji Takie mamy realia w tym kraju , jak ciemny lud coś sam nie zrobi to niestety na tych na górze nie ma co liczyć bo oni muszą się kłaniać tym co ich potem na listy wpisują a ci co układają te listy to '' naród wybrany '' Jak tego nie pojmiesz to nie zrozumiesz ,że jak zapytasz dlaczego woda brudna a nie pada od wielu dni to w odpowiedzi usłyszysz, - pewnie gdzieś w górze polało albo Solina puszcza a Rzeszów siedzi cichutko i tylko słychać szelest ........... papieru ze znakami wodnymi .
  7. bobo

    Rzeka San

    Dwa miesiące temu odbyła się w Przemyślu przy Urzędzie Prezydenta konferencja , której jeden z bloków tematycznych dotyczył własnie Sanu . Niestety nie mogłem być obecny ale dokumenty , które zgromadziłem przedstawił Radny Bartłomiej Barczak . Kolega Barczak w sposób bardzo rzetelny przedstawił ten problem , gdzie jak się okazało był wielkim zaskoczeniem dla zgromadzonych że taki , proceder w ogóle się odbywa. Na spotkaniu były obecne wszystkie opcje polityczne jak , również ludzie zajmujący się ekologią zawodowo , ludzie z tytułami naukowymi . Dokumenty , które przekazałem trafiły z tego co wiem na jedną z Uczelni Śląskich do osoby , która ma ta sprawę zbadać . Jest też druga strona , tego wydarzenia , tj żarliwa obrona lobby żwirowo -płuczkowego ze strony platformy obywatelskiej , jak słuchałem relacji co zwolennicy ścieków w Sanie mają do powiedzenia to się nóż w kieszeni otwiera . Wyszło przy okazji że dla lokalnych polityków nie ma znaczenia co płynie pod mostem ,w Dynowie , Dubiecku ,Przemyślu no po za Bartkiem Barczakiem , jeżeli to nie jest dym z komina i daleka go nie widać to nie ma problemu. Dla porównania , jeżeli jest okres lęgowy jakiegoś ptaszka albo jaszczurka chroniona przebiegnie przez drogę , to wszystkie telewizje walą w dzwony i roboty drogowe czy inne prace stają aż wykluje się piskle . Z co dzieje się gdy jest np okres tarła pstrąga potokowego ? Buldożery koparki poszerzają albo czyszczą koryto lub betonują brzegi , rozjeżdżając gąsienicami całe dno potoku lub rzeki , chyba każdy z nas to widział . Tak w skrócie można przedstawić cała sytuacje dotyczącą stanu czystości wód w Polsce , dlatego to nie raz przypomina walkę z wiatrakami jakby tylko nam zależało żebyśmy mieli czystą wodę . Degradacja wód postępuje u nas pod patronatem politycznym wystarczy spojrzeć na problem z kormoranami i nurogęsiami , które dziesiątkują populacje ryb w naszym kraju gdzie tak np u naszych sąsiadów Niemców strzela się ich około 80 tyś rocznie i jak myślicie kto opłaca tych kretynów tzw ekologów , bo przecież te ptaszyska muszą gdzieś żyć , co z tego że to obcy gatunek tak samo jak nurogęś , U NICH TO SZKODNIKI - U NAS RÓŻNORODNOŚĆ K......A BIOLOGICZNA , jeden żubr przeszedł im przez granice to go zaraz odstrzelili tak samo robią z wilkami bo im owce bydło i dziką zwierzynę wyżerają , U NAS MAJĄ SIE DOBRZE ZA ZABICIE WILKA IDZIE SIĘ DO PUCHY , jak kogoś zagryzą to się postawi tabliczkę zakaz wstępu do lasu albo wchodzisz na własne ryzyko. Dlatego to takie ciężkie do zrobienia bo tylko jak widać nam zależy , Wiecie ,że spółka Wody Polskie należy do państwa położonego w Palestynie ? Resztę samemu trzeba sobie dopowiedzieć Założenia projektu Błękitny San są bardzo szczytne , tylko że jak powstawał ten projekt i było spotkanie byłego prezydenta z burmistrzami właśnie nad Sanem na brzegu rzeki , w której płynęła ta płuczka i do dzisiaj nikt oprócz nas nic nie zrobił by to wyeliminować , ja im po prostu nie wierzę. Jak się ich nie przyprze do muru nic nie zrobią palcem nie kiwną , śmiem twierdzić że chętnie przyjmą emisariusza ze żwirowni z sowitym prezentem , tak to do dziś wygląda . Musimy liczyć tylko na siebie , ale jest nas sporo wystarczy porozglądać się po brzegach , muszą w końcu nas usłyszeć .
  8. bobo

    Rzeka San

    Płuczki płyną dobre 15 lat albo lepiej , były gospodarstwa i większe ośrodki nad Sanem , to wszystko padło sporo lat temu, nasz związek to tuszował oni płacili wszystkim komu trzeba biznes się kręcił tylko wszystko ma jakieś granice ja z paroma osobami od 2015 roku krok po kroczku na przekór wszystkim biję się tą jeszcze żywą rzekę . Dlatego proszę kto jest gdzieś tam nad Dynowem i widzi jak puszczają to niech nagrywa to jest potem dowód w sprawie
  9. bobo

    Rzeka San

    Do kolegi Robertoo , ten watek nie dublował się tutaj żadnym w tym temacie co był opisany , po prostu , dawał po oczach każdy mógł go zobaczyć wchodząc na forum a wiadomo ze wchodzą tylko ci co są nad rzekami , więc mogą kojarzyć brak opadów i brudną wodę jeżeli wcześniej myśleli że gdzieś w górze polało . Dokładnie tak kolego domek 1995 , mnóstwo ludzi straciło swoje gospodarstwa agroturystyczne nad Sanem bo jak przyjeżdżali wczasowicze , to jak im wytłumaczyć że w środku lata gdzie nie było opadów od wielu dni , woda przypomina kałuże błota , to po pierwsze , po drugie , były dyrektor okręgu przemyskiego zgromadził obszerny materiał dowodowy w tej sprawie , wiem bo mi pokazał jak szukałem wsparcia idąc do sadu i prokuratury jak również do prasy lokalnej , tylko drogi kolego on to również pokazał tym bandytom zatruwającym rzekę i wiesz co , (pisałem już o tym ) nie złapałem go za rękę ale wiem co i jak się to , że tak powiem to się załatwiło . To był największy szkodnik taka menda społeczna , ale jest jest nadzieja w nowym i mam nadzieję że się nie zawiedziemy . Ja nie jestem z pierwszej łapanki i takie szumowiny nie będą czuły się komfortowo PS . jestem w sklepie wędkarskim wchodzi były dyrektor ZO przemyśl , jest tam jakaś rozmowa , właściciel sklepu mówi do niego panie dyrektorze czemu nie robicie nic z tymi kormoranami za chwilę ryb nie będzie tak mniej więcej przebiega rozmowa , że okręg jest jakby w innym równoległym świecie my sobie jedno oni zupełnie co innego tak jakby chodziło o różne rzeczy , na to dyrektor odpowiada - to zlikwiduje pan sklep albo się przebranżowi jaki ma pan problem - taka kreatura rządziła okręgiem przez prawie 4 dekady , więc sam sobie kolegom odpowiedz na pytanie w sprawie lobbowania za rzeką . Pozdrawiam
  10. bobo

    Rzeka San

    To nie jest przypadek , tak to właśnie działa , żwirownie należą do najbardziej wpływowych ludzi - np w Uluczu , od bodajże dwóch lat do najbardziej wpływowej osoby w Rzeszowie , myślą że mogą wszystko, dla kasy zniszczyli jedną z piękniejszych rzek Polski , zobaczcie ile teraz w niej zielska rośnie , a to wszystko na osadach wylewanych NIELEGALNIE Z ICH ZWIROWNI , INSTYTUCJE , KTÓRE POWINNY KONTROLOWAĆ ICH DZIAŁALNOŚĆ , nawet nie udają ze kontrolują , mam pisma które mówią że nigdy nie było kontroli co dzieje się ze ściekami , które produkują . ILE RYB ZOSTAŁO ZADUSZONYCH ILE TARLISK UTRACONYCH , SKALA ZBRODNI JEST PORAŻAJĄCA Kolego andgron mają tu kogoś kto im donosi , ponieważ ten proceder z zatruwaniem rzeki jest przestępstwem ściganym przez prawo , a robią to w biały dzień , kilka lat temu nikt im dupy nie zawracał ale ile można patrzeć jak ta rzeka jest mordowana przez tych bydlaków nie obrażając bydła oczywiście , teraz koledzy którzy to czytają powinni zdawać sobie sprawę co się dzieje z naszą rzeką i kto ją morduje , ale nawet gdybyśmy ryb nie łowili jak wiele innych ludzi którzy są zupełnie nie świadomi , to przecież korzystają z tej wody do picia do kąpieli itp Myślę że nikt do końca nie wie co jest w tych osadach z których wydobywany jest żwir , potem jest wypłukiwany a to wszystko trafia do wody , popatrzcie na rybostan , popatrzcie na statystyki chorób onkologicznych nic nie dzieje się bez przyczyny . DLATEGO TRZEBA WALCZYĆ O SWOJE BO ZDROWIE CZYSTE ŚRODOWISKO TO WSZYSTKO CO MAMY !!!! Najpierw ono zginie a zaraz my po nim, albo odwrotnie
  11. bobo

    Rzeka San

    Ktokolwiek widział ktokolwiek wie ????? ŻWIROWNIA KRUSZ - BET gdzie się podział wątek kolegi andgrona w którym pisał cyt. : Byłem dzisiaj od rana nad Sanem w Jabłonicy Ruskiej. Po drugiej stronie jest żwirownia Krusz -Bet,która ma bezpośrednio przy Sanie 2 odstojniki .Dziś spuszczano z nich muł wprost do rzeki, brązowa smuga szerokości kilkunastu metrów była wyraźnie widoczna na tle czystej wody . Trwało to aż do ok. 15 .30 . Czy nie ma na nich " bata " ? To jest wpis kolegi andgrona w wątku żwirownia krusz-bet Nie wiem czy to moja obsesja czy jakieś moje omamy ale szukam go i szukam i nigdzie nie widzę , CZYŻBY ICH PARSZYWE ŁAPY SIĘGAŁY AŻ TAK DALEKO !!!??? Walcząc od paru lat z tym procederem widziałem już nie takie cuda , wszystko kręci się wokół jednego ........ i nie jest to dupa .
  12. bobo

    Rzeka San

    Gdyby kolega andgron nagrał i wkleił tutaj link jak wpuszczają ten syf do rzeki , jutro sprawa była by organach ścigania , a tak możemy sobie ponarzekać teraz. Podzwoniłem gdzie trzeba nagranie musi być nagranie Może tu być wklejony link z nagraniem, dobrze pokazać okolice żeby nie było wątpliwości skąd to płynie , resztę zostawcie już mi. Mile widziane zgłoszenie na policje , i nie na co sie bać zapewniam was .
  13. bobo

    Rzeka San

    Nagrajcie telefonem taki proceder , i można go tu wkleić , posłuży jak dowód w sprawie , rozmawiałem przed chwilą telefonicznie z kim trzeba podawałem juz swój nr tel zeby natychmiast do mnie dzwonić , 600 223 780 , i na Boga na Policję , muszą zareagować , TO JEST PRZESTĘPSTWO !!!! TO TAK JAKBYŚ POŻAR WIDZIAŁ I NIE DZWONIŁ pisze i tu i w wątku żwirownia krusz - bet żeby więcej ludzi zobaczyło Idą deszcze pisałem wam że tak będzie jeżeli zależy wam na naszej rzece , proszę reagujcie , tylko powtarzam potrzebne jest nagranie , to jest dowód w sprawie i powiadomienie Policji , ONI NIE SĄ BEZKARNI !!!!
  14. bobo

    Rzeka San

    Byłem dzisiaj od rana nad Sanem w Jabłonicy Ruskiej. Po drugiej stronie jest żwirownia Krusz -Bet,która ma bezpośrednio przy Sanie 2 odstojniki .Dziś spuszczano z nich muł wprost do rzeki, brązowa smuga szerokości kilkunastu metrów była wyraźnie widoczna na tle czystej wody . Trwało to aż do ok. 15 .30 . Czy nie ma na nich " bata " ? To jest wpis kolegi andgrona w wątku żwirownia krusz-bet Koledzy te bydlaki czekają tylko na deszcz ,a od dziś ma padać , jak coś takiego widzicie nagrywajcie i nie bójcie się dzwonić na Policję , to jest przestępstwo , nie bądźcie bierni , płuczka ze żwirowni zabija gorzej niż ścieki , ryby się duszą na tej niżówce tarliska zostaną zniszczone . Dziś każdy ma telefon zróbcie z niego użytek .
  15. bobo

    Rzeka San

    Dwa zdania jeszcze uzupełnienia do tego tekstu powyżej . Mam kolegę, który przez ponad dwadzieścia lat pracował w gospodarstwie rybackim w Starzawie , tam skąd pochodzą kapie kupowane w okresie świąt Bożego Narodzenia . Tak więc te karpie przeznaczone do handlu są odławiane już w październiku , trafiają następnie do tzw magazynów . Magazyny te to takie zbiorniki z przepływająca czystą woda , ma to służyć temu aby ryby te w jakimś stopniu oczyściły się mówiąc kolokwialnie z tego co zalega w ich trzewiach, przez ten czas ryby te już nie pobierają pokarmu, woda ma taką temperaturę że ich matabolizm powoli spada. Do wody gdzie przebywały i rosły wcześniej zamiast antybiotyków dodawali bloki solne i wapniowe a ryba której czepił się jakiś pasożyt , wycierała się o te suplementy , Ryby po tych trzech miesiącach są badane przez weterynarza , pobiera próbki sanepid , dopiero wtedy trafiają do handlu I teraz kupcie takiego karpia i nie zabijajcie go od razy tylko wpuście do wanny na kilka godz lub jak kto ma możliwość na kilka dni i zobaczycie co jeszcze z niego się wydostanie Odpowiedzcie sobie teraz na pytanie , czy podobnie postępuje się z tymi barwnymi rybami , które jak wieść niesie uciekły ze stawu bo wiadomo , jakie jest u nas prawo i czym wolno zarybiać wody otwarte a czym nie , to pomijam bo jak dla mnie czemu nie skoro wszyscy prawie w Europie tak robią. A skoro nie wolno jaki lekarz weterynarii się pod tym podbije , zna ktoś takiego , nie czepiam się pewnie jest pewnie stały nadzór weterynaryjny , ktoś im sypie do wody co trzeba , tylko czy ryby tez są czyszczone przed '' ucieczką ze stawu '' , szczerze wątpię , rzeka ma ich oczyścić tak przynajmniej mi się wydaje , to dlaczego nie zamknie się wody po zarybieniu choćby na tydz może dwa . Szanowni koledzy te ryby trafiają tego samego dnia ze stawu do wody bo jak inaczej ma to wyglądać , następnego są poławiane i jak tu kolega Pit 1977 pisze były zabijane i później zjadane. Moim zdanie to tylko świadczy o intelekcie osób , które to robiły , no chyba że nie mają jakiejkolwiek świadomości co będą jedli. Ryba jest smaczna, ryba jest zdrowa ale zdrowa ryba to ta , która przyszła na świat w rzece albo trafiła do niej jako wylęg najpóźniej jako tzw palczak , jak myślicie dlaczego nie wolno zabierać lipieni ????? Przecież gospodarka pzw energetyka Krosno cholera znowu mi się myli pzw Krosno , STOI LIPENIEM . Bo: - każdy lipień to pkt w ich chorych zawodach , dlaczego chorych ( bo losowanie odbywa się komputerowo a nie z kapelusza , nie może być przypadku żeby ktoś nieodpowiedni zajął lepsze łowisko i stał wyżej w punktacji , kapelusz to loteria , a do kadry maja się dostać ci mają ) - duży medalowy lipień to tylko za stówę dziennie albo za dwa tyś rocznie i to tylko przez 40 razy w roku na OSie - nie wolno bo teraz tak jest modnie a odcinek poniżej Hoczeki to jest obecnie podchowalnik ( wszystko powyżej 30 cm wyjeżdża ) na jedynie słuszne sztuczne tarło bo same zapomniały jak to się robi - bo to nie zła kasa , a wy moglibyście je zeżreć ( a żreć je mogą ci co mają je zakopać w słynnym dole , kiedy to tarła nie przeżyją ) - itd itp Można a nawet od czasu do czasu należy zjeść rybę bo to zdrowe dla naszego ciała a jak wiadomo jesteśmy tym co jemy , wiadomo wszystko z rozsądkiem , bo wody nasze ubogie ale wolno , trzeba samemu ustawić sobie jakiś margines jakąś granice , ci koledzy , którzy uprawiają czysty no kill to brawa dla nich ale niech też nie piętnują tych co od czasu do czasu coś sobie wezmą , bo kiedyś wszyscy brali i ryby były jakby ktoś zapomniał albo tak krótko żyje na tym świecie że nie wie że tak było. Ale tych nie zabierajcie bo to może szkodzić waszemu życiu lub zdrowiu , przed użyciem należy zasięgnąć porady farmaceuty lub lekarza . Połamania kija !!!
  16. bobo

    Rzeka San

    W Okęgu przemyskim są już odstrzały na kormorany , Moze by tak poszukac mysliwych polujących na terenach przyległych w tamtym rejonie do Sanu , może nawet nie wiedzą , Moze są tacy co łowią i polują , Trza ruszyć tyłek To i klenia i wszystkiego przybedzie ,
  17. bobo

    Rzeka San

    Kiedyś byłem w ośrodku gdzie te ryby są hodowane, nie tak pooglądać tylko zobaczyłem to od kuchni , jak to wszystko hula. Gość , który mi to wszystko pokazywał , powiedział do mnie tak : ja tego nie jem ani nikt kto tu pracuje i panu też nie radzę , widziałem czym są karmione i co dostają do wody żeby nie wybuchła epidemia jakiegoś pasożyta , wiele tych specyfików farmakologicznych pozostaje w tych rybach do końca życia , i uwierzcie mi nie jest to witamina C . Proponuje złowić i zabrać jednego i zanieść do sanepidu żeby przebadali , tylko nie mówcie gdzie był złowiony bo rzekę zamknął . Jakie z tego płyną wnioski , - człowiek nie świnia wszystko zeżre , - dlatego w tym kraju nigdy nie będzie rybnej wody, chyba że prywatna pilnowana z bronią i psami pod nadzorem kamer termowizyjnych i z drutem pod prądem , - dlatego w wielu miejscach na świecie nie sprzedaje się Polakom licencji , serio - sami o sobie wystawiamy świadectwo gumofilca z petem w mordzie - a ilu było tam tzw no kilowców którzy mają gęby zapchane frazesami , że on to ryb nie zabiera , (jeden na pewno bo go znam jak się dowiedział to pierwszy pogonił choć miał bliżej do Dynowa ) ale tu jest no kill. Tu musi upłynąć sporo lat ,wymrzeć ze dwa pokolenia , i może wtedy . Popatrzcie jaka to ma być propaganda dla gawiedzi , Dobry pan rybę wrzucił , której sam na patelnie nie położy , ale lipienia wam nie pozwoli zjeść choćby jednego w miesiącu , nie dla psa kiełbasa . Ostatnio po ich wyczynach na tarliskach świnki , gdzie PGE energetyka Krosno tzn pzw Krosno zrobiło czystkę , gdzie robią to cyklicznie z lipieniem poniżej Hoczewki , musieli coś wrzucić żeby przykryć to barbarzyństwo ( bo moim zdaniem odłowy prądem to barbarzyństwo), a lud jak widać to kupił . Zarząd w Krośnie pewnie miał dobry ubaw , bo założę się że ktoś był i patrzył jak się tłuszcza podnieca i torby napycha , dlatego mówię : JAK SIE SAMI NIE POSZANUJEMY NIKT NAS NIE BEDZIE SZANOWAŁ , ale to chyba jeszcze długo będzie senne marzenie .
  18. bobo

    Rzeka San

    Kolego DarkuSTW , jezeli łowisz na spina to masz dwa wyjścia , - kup muchówkę - albo siedź w domu , jeżeli łowisz na muchę , to masz dwa wyjścia , - jak zbiera i się woda gotuje to nie łap na streamera , bo taki widok aż skręca tak jak dziś widziałem - tylko łap na suchara . jeżeli jednak jesteś ''gruntowcem spławikowym ''to masz też dwa wyjścia , - siedź na brzegu i płacz - albo zacznij łapać fajne ryby Ryby mnóstwo wpuścili takie trochę LGBT ale połowić można do syta . Połamania
  19. bobo

    Rzeka San

    Podstawowym czynnikiem środowiskowym wpływającym na życie i zachowanie się ryb jest temperatura wody. W zależności od cykli termicznych panujących w środowisku wodnym, odbywają się cykle życiowe poszczególnych gatunków ryb, np. tarło, migracje itp. Ryby jako organizmy zmiennocieplne są wyjątkowo wrażliwe na zmiany temperatury i uzależnione od niej. Przyjmuje się, że nawet nieznaczne zmiany naturalnych cykli termicznych mogą wywrzeć istotny wpływ na zachowanie się ryb oraz na stan populacji i gatunków, gdyż ryby reagują na zmiany temperatury poniżej 0,5°C, a nawet rzędu 0,001°C Istotne zagrożenie dla rodzimej ichtiofauny obserwowane zmiany klimatyczne. Wynikiem tych zmian jest coraz częstsze pojawianie się ekstremalnych sytuacji pogodowych, powodujących zarówno powodzie, jak i susze. W związku z tym następuje destabilizacja dotychczasowych cykli hydrologicznych i termicznych w rzekach. Ponadto obserwowane jest systematyczne podnoszenie się temperatur wód rzecznych, głównie w okresie lata. Takie ekstremalne warunki odbijają się niekorzystnie na rodzimej ichtiofaunie rzecznej, co jest szeroko opisane w literaturze naukowej. Zanieczyszczenia przedostające się do rzeki powodować będą trwałe (długoterminowe) zmiany chemizmu i termiki wód rzeki. Stopień ich oddziaływania na ryby uzależniony będzie od innych warunków środowiskowych, np. wielkości przepływu, pory roku itp. Najpoważniejszych strat w ichtiofaunie można się spodziewać w czasie niżówek. Niskie stany wody w połączeniu z podwyższoną temperaturą powodować będą wyższą koncentrację zanieczyszczeń, spadek zawartości tlenu i przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania tlenowego przez ryby np. w okresie tarła , którego nie będzie można pokryć. Istotny wpływ na termikę rzek mają obserwowane zmiany klimatyczne. Generalnie uważa się, że wzrost temperatur wód w wyniku ocieplania się klimatu powoduje lub będzie powodował istotne zmiany u ryb rzecznych, a także bezkręgowców stanowiących bazę pokarmową ryb. Przede wszystkim będzie powodował redukcję dostępnych siedlisk i populacji Dodatkowym negatywnym czynnikiem może być częstsze i dłuższe pojawianie się niżówek w okresie wiosenno -letnim, gdyż wpływają one na wzrost maksymalnych temperatur wody w rzekach, a także wzrost stężenia zanieczyszczeń dr nauk rolniczych Grzegorz Radtke Ręka w górę kto pamięta taki kwiecień suchy jak pieprz , bez opadów od miesiąca bez wody pośniegowej i z takim stanem wody. Mam już swoje lata i ja osobiście nie pamiętam , a może być jeszcze gorzej . W okolicach Przemyśla jest sporo chorej ryby ale to coroczne zjawisko , najsłabsze po prostu chorują . Z relacji kolegi , który wczoraj widział ,brzany już są na tarliskach i to jest trochę za wcześnie , jest mało wody i te ryby stoją jedna na drugiej , znam takie jedno tarlisko a wody tam dziś nie wiele ponad kostki , tak że dobrze to nie wróży . KTO NA WODZIE PONIŻEJ OBARZYMA NIECH MA OCZY SZEROKO OTWARTE , PŁUCZKA ZE ZWIROWNI PRZY TAKIM STANIE WODY I RYBY GOTUJĄCE SIE DO TARŁA , TO BYŁBY ISTNY ARMAGEDON l
  20. bobo

    Rzeka San

    Jaziem zarybiono Przemyśl i okolice tzn powyżej miasta i w samym mieście kilka lat temu , więc jest ich trochę , nie są to jeszcze okazy ale moi koledzy jak maja dobry dzień to po kilka kilkanaście łowią . Kolego Maju ja wiem z relacji a Ty powinieneś widzieć naocznie skoro mieszkasz koło Leżajska , ponoć budowali tam jakiś most kilka lat temu przez co był utrudniony dostęp do rzeki na sporym kawałku wody , i z tego co mi wiadomo kormorany nie miały problemu długi czas ucztować , pisali o tym nawet w prasie wędkarskiej w rubryce listy do redakcji tak więc chyba rozumiesz że rybą jest licho
  21. bobo

    Rzeka San

    Mam nadzieje , że nie którym kolegom otworzyły się oczy a reszta moze nabierze odwagi . Tak to właśnie wygląda kolego Bosy , rybom potrzebny jest respirator gdy plynie to gówno , ryba ledwo żyje , znikoma ilośc tlenu w wodzie z płuczką , zatkane oskrzela a ile ryb pada , tego nie wie nikt . Patrzmy i reagujmy , ponieważ wylewanie tych scieków jest nie legalne i podlega każe .
  22. bobo

    Rzeka San

    Osobiście nie mam ale były takie plany , natomiast wiem dziś jak sprawdzić czy płynie czy nie . Na chwilę obecną są osoby , które natychmiast reagują u władz na samej gorze i to działa , pisze mozemy bo jest kilka osób , na szczęscie już nie jestem sam , Przez te wszystkie lata kiedy szukałem sprzymierzenców kolegów wedkarzy , kolegów ktorzy znają kogoś kto mieszka najbliżej , to natrafiałem zawsze na tzw podwójnych agentów , okazywało sie , że jak trzeba było podziałać to nagle dostawali amnezji , ślepoty , pomroczności jasnej i ciemnej , nagle nie było nokogo , potem wychodziło ,że tego brat pracuje innego szwagier inny jeszcze tam żwir kupuje itp itd , a już szczytem było jak kiedyś na Pucharze Galicji jeden z działaczy organizatorów zapytany przeze mnie dlaczego nie załatwili żeby przynajmniej w niedziele przykręcili to gówno - odpowiedział , że kolor rzeki jest ustabilizowany przez żwirownie i da się łapać . K ......a działacz PZW mówi , że żwirownie stabilizują kolor wody , k.......a , to co taki cham bydlak dostał od nich , trzeba pamiętać , pisałem o tym wcześniej że były włodarz w przemyskim okręgu pokazał im co na nich mają . Taki biznes to ogromne pieniądze podejrzewam grube miliony wiec dużo mogą . Tu jeden z kolegów wkleja mapke i i pisze pokaż pan gdzie jest zrzut ,.......hm skad mam wiedzieć , czy jutro zrzut będzie już może w innym miejscu a moze to sprzymierzeniec ???
  23. bobo

    Rzeka San

    Zapomniał bym , trzeba pamiętać o Obarzymiu , ci tez nie zasypują gruszek w popiele jak idzie zgóry to chętnie dolewają swoje Tylko z nimi sprawa jest banalnie prosta , ujsćie ścieków jest 40 m od drogi , przekopali rów do potoczku który płynie z lasu i wylewaja wprost do rzeki , można autem podjechać kto chce, nie ma problemu zobaczyć, nawet w klapkch można podejść , gorzej własnie z tym Uluczem żeby zobaczyc ten proceder to istny surwiwal , ale płuczka i tu i tu taka sama , różnica polega na tym że Obarzym wylewa przy wysokim stanie rzeki po dużych opadach , od czasów sprawy w prokuraturze a ci do tamtego roku kiedy mieli na to ochote.
  24. bobo

    Rzeka San

    Tak to jest żwirowisko w Uluczu Ja przedzierałem się od strony Witryłowa i to po wczesniejszym upewnieniu się że płynie płuczka jadąc na kładkę do Witryłowa gdzie woda była czysta . Jak próbowałem iść brzegiem po stronie żwirowni i doszedłem do tego rowu który jest widoczny na zdj taki równoległy do drogi ponizej zbiorników , jeden z pracownikow podjechał do mnie i oznajmił ze to teren prywatny i lepiej bedzie jak szybko się z tamtąd wyniose . Idąc od strony Witryłowa woda brudna wypływała tak jak tu widze w miejscu ,gdzie brzeg był praktycznie zarośnięty po obu stronach . Wpada tam jakiś potok który gdy wypływał z lasu był czysty , byłem widziałem zresztą jak jeżdziłem to barbarzyśtwo oglądać to nigdy po deszczach . Na zdjęciu widać zarośnięty fragment brzegu . To może być to , ja to widziałem jak pola były porośnięte wysoka kukurydzą w porze letniej więc i widok pewnie byłby troche inny na tym zdjęciu i to od strony z przeciwległego brzegu. Uważam również że płuczkę kiedyś puszczali tym rowem ,z którego zostałem przegoniony ponieważ osady z dna choć stare to jednak różniły sie od kolorem od reszty gruntu . Myśle ze długo nie wytrzymają i jak coś popada albo jak puszczą nie daj Boże w nocy do tej czystej niżówki to będzie masakra tak jak zrobili badajże w grudniu tyle, że była dużo większa woda . Gdy zobaczyłem tą brązową pianę w oklicach Przemyśla a byłem nad wodą praktycznie codziennie , pojechałem żeby nagrać a gdy dotarłem do promu w Krzemiennej , przewożnik na promie powiedział że płuczka poszła w nocy jak rano przyjechał i już sie tam woda czyściła ale jak brzegi wyglądały to mi rece opadły - brunatna piana istny gnój . Postaram sie to nagrać i wszystkim pokazać Zdaję sobie sprawę niestety że popłynie ten ściek przy najbliższej sprzyjającej okazji , czy to podniesienia stanu wody przez zrzut wody z Myczkowiec bo też tak robili czy jakaś letnia pierwsza burza doda im odwagi . Patrząc na zdjecie , San w miejscu gdzie dopływa do drogi już płynie brudny po zrzucie ścieków.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.