Skocz do zawartości

halfdanTheBlack

Użytkownicy
  • Postów

    291
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    50

Odpowiedzi opublikowane przez halfdanTheBlack

  1. Janusz Wrona

    Dyrektor Departamentu Rybactwa

    Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie

     

    "Zresztą jeśli popatrzymy na coraz bardziej modne łowiska „no kill”, to w ogóle już nie widzę żadnego problemu (okresy i wymiary). Dlatego uważamy, że karta wędkarska to dokument do niczego niepotrzebny."

     

    Z wypowiedzi pana dyrektora wynika, że na łowiskach no kill nie trzeba mieć wiedzy o okresach ochronnych, skoro ryb się nie zabiera. 

     

    Brawo, z takim podejściem to na pewno będzie lepiej..

  2. 18 minut temu, Shim napisał:

    Pzw się bedziej bardziej starac ?? Chyba jakiś żart

    Może o tym nie wiesz, ale generalnie konkurencja polepsza jakość dla konsumenta.

    Wiem, że narzekanie to polski sport narodowy. Wiem też, że niektórym nie dogodzi i zawsze będą ********* coś w stylu "panie kiedyś to było", że nie ma lipienia i z pstrągiem kiepsko. Owszem, w większości jest źle, ale wbrew popularnej opinii są w Polsce, w strukturach PZW, w okręgach i w kołach ludzie, którym zależy i którzy się starają.
    Im kibicuję, całą resztę można zaorać.

  3. 34 minuty temu, Janek napisał:

    Czy ktokolwiek wierzy że moloch Wody Polskie są ws tanie prowadzić racjonalną gospodarkę turystyczną (jakim jest wędkarstwo). Myślę że jest to kolejny sposób rządzących na zawłaszczenie kolejnego obszaru pod "państwowe" skrzydła. Centralizacja, socjalizm - mnie to nie pasuje.

    Ja nie wierzę, mam tylko nadzieję, że to rozkręci w jakiś sposób konkurencję i PZW będzie się bardziej starać. 

    Być może skończymy jak w Anglii, tzn duża część wody dostępna za jedną opłatą, oraz te lepiej zarządzane przez PZW nadal pod ich władaniem. 

  4. 4 godziny temu, w.d.wobler napisał:

    A przecież wystarczy na stronie okręgu napisać JASNE sprostowanie i koniec,po sprawie. Przecież to jest max. kilka minut dla administratora strony,pytam więc w czym tkwi problem ?!

     

    W rozmowie w Okręgu poruszyłem ten temat, powiedziałem dokładnie to co napisałeś. Przyznano mi rację, ale czy ktoś coś z tym zrobi, to zobaczymy. 

    Jeśli chodzi o strażników, to mam to gdzieś, czy któryś się douczył czy nie (zakładam, że mają jakieś szkolenie czy wytyczne w sprawie zasad na nowy sezon), na pewno żadnego mandatu nie przyjmuję. 

    Tylko najpierw się dowiem co to za ustawa się zmieniła. 

  5. Jeszcze raz o haczyku/kotwiczce na wodach górskich Okręgu Krosno.

    Być może ktoś to już gdzieś wyjaśnił, ale nie mogę znaleźć, więc skoro wiem to się podzielę. 

    Byłem, pytałem. Kotwiczki nadal są dozwolone, nic się nie zmieniło jeśli chodzi o zasady połowu. Zmieniło się jednak brzmienie ustawy (niestety na razie nie wiem której) i okręg musiał dostosować do jej brzmienia swój zapis. Tak więc kotwiczka jest haczykiem o dwóch/trzech grotach i można ją stosować. 

  6. O główkach pisałem powyżej, okręg nimi tam nie zarybia.

    Czy chciałbyś wpuścić spinningistów na cały odcinek, na dodatkowych pięć miesięcy z myślą o kilkunastu rybach, których z resztą ubywa? 

    Okręg, plus dodatkowo koło z Zagórza zarybia poniżej, dużo lepszą miejscówką jest Sobień, ale i tak spinningiści chcą na ten jeden dołek z pięcioma rybami na krzyż. 

    Bardzo proszę nie porównywać łowienia upatrzonych, oczkujących lipieni na suchą muchę, o których pisałem, do wrzucania woblera w dołek licząc, że akurat jedna z kilku głowatek weźmie, a nie pstrąg. Rozmiar nie ma wielkiego znaczenia, owszem zapewne nie złowisz kropka 25 cm, ale już taki 50 weźmie bez problemu. 

    A sorry.. zapomniałem, że tam takich nie ma. Zjedzone. 

     

    Fajnie, że jako spinningista potwierdziłeś, że nie ma co szukać kleni na tym odcinku. Ale co do tego, że nikt nie jeździ na klenie do Postołowa, to rok temu w styczniu ktoś wrzucił tu, czy na FB zdjęcie zapaleńców z lekkim sprzętem spinngowym poniżej mostu w Postołowie. 

    Oczywiście zgodnie z przepisami mogli łowić, ale jakie gatunki ryb udało im się złowić, to każdy może sam wytypować. Ja obstawiam, że zero kleni. 

  7. 7 godzin temu, uchal napisał:

    Np. głowacice. Taki przykład na dyskryminacje. W ubiegłym roku ostatni styczeń wypadał w niedzielę , więc skracał okres ochronny pstrąga o jeden dzień . Ale jest jeszcze przepis zakaz spiningowania do1 lutego  powyżej mostu w Postołowie. Z tego wynikło , że kto łowi na sztuczną muchę mógł korzystać z "bogactwa wszelakich ryb " w tym pstrągów na Sanie przez jeden dzień bez udziału spinningistów . 

    Owszem, są głowacice, pierwszy i drugi zakręt, może jakieś pojedyńcze sztuki pod Hoczewką i na dołkach w Łączkach. W sumie pewnie kilkanaście, może dwadzieścia parę sztuk. Poniżej jest dużo więcej. Ten odcinek (oprócz przeniesienia z OS) nie był zarybiany głowacicami. Natomiast kolejny, tzn od Postołowa jak najbardziej. Dlatego z tego między innymi powodu spinning jest tam dopuszczony. 

    Po przeniesieniu główek można było mieć faktycznie wrażenie, że jest ich sporo, ale to szybko się skończyło. 

    Z wody szybko wskoczyły na patelnie.

    Nadal nie widzę zasadności w dopuszczeniu spinningu na tym odcinku w okresie pstrąga, skoro pstrąg i lipień to pewnie 98% poławianych tam ryb. 

    Na OS na jamie głowacicowej pływają leszcze, czy należy z tego powodu dopuścić na OS grunciaży? 

  8. 1 godzinę temu, Adam K napisał:

                 Witam serdecznie !

     

    Pstrąg potokowy w Sanie na w/w odcinku czy też na odcinku od mostu w Postołowie w dół prawie nie odbywa tarła a jeśli już to w ilościach szczątkowych. Tarło odbywa się głównie w dopływach - Hoczewka,Olszanica czy też inne mniejsze siurki. Sens jest mniej więcej taki aby wyeliminować ...

    Łowienie poniżej Postołowa na spinning jest dozwolone przez cały rok, więc nie wiem o co chodzi. Czy komuś się wydaje, że pstrąg się gdzieś wyciera czy nie, ma okres ochronny i nie powinno się go łowić.

    Ponowię pytanie: co spinningiści chcą łowić od Hoczewki do Postołowa w okresie ochronnym pstrąga? O co chodzi z tymi biednymi parunastoma kilometrami, łącznie z OS, że to taka sól w oku? Muszkarze łowią lipienie, których miejscami jest więcej niż pstrągów.  Poza tymi dwoma gatunkami są tam śladowe ilości innych ryb. Kolega @jacob1993słusznie zwrócił uwagę, że pozostaje cały San poniżej, łącznie z porozumieniem z Przemyślem to kilkaset kilometrów. Do tego Solina, pół Myczkowiec, stawy i sadzawki, gdzie można łowić ryby spinningowe, nie będące w okresie. 

     

    Kolega pisze, że lipienia nie ma poniżej OS, że odławiają, itd, a na FB miejscowi wędkarze piszą, wręcz dali by się pokroić za to, że z lipieniem dużo lepiej jest właśnie poniżej Hoczewki, a nie na OS. I śmieją się z tych co płacą więcej. Zdecydujecie się. 

     

    Głupie pytanie, ale jednak je zadam.. czy ktokolwiek uważa, że jeśli nie byłoby no kill dla lipienia, to byłoby go więcej, albo pływałyby większe? Z OS nie można zabierać pstrągów i regularnie można spotkać ryby 40-50 cm. A jak jest na mięsnym?

    (Przypomnę zdażenie sprzed chyba dwóch lat, jak spotkany turysta - wędkarz, mieszkający w Postołowie pod namiotem powiedział mi: "panie, ile można jeść te pstrągi? Jestem szósty dzień, jadłem codziennie, ale mi się przejadły. Największy miał 45cm. Dziś będą gołąbki ze słoika").

     

    Każdemu się wydaje, że kiedyś to było lepiej. Było, i już tak nie będzie, będzie tylko gorzej.

    Natura się zmienia i rzeka też, wody w rzekach jest coraz mniej, a ludzi coraz więcej. Lata bywają upalne, woda w rzekach temperatury rosołu. Do tego presja, melioracje, kormorany, mętnice, zrywki leśne robiące błoto z każdego strumyka, kradzież żwiru i jego spłukiwanie spowodowane obecnością zapory, przez to mniej naturalnych tarlisk, pestycydy, nawozy, chemia domowa, ścieki z całych Bieszczadów po rekordowych ilościach turystów, w końcu zanik owadów. Przez to wszystko jest mniej lipieni. No kill w jakikolwiek sposób ratuje sytuację, bo gdyby do tego wszystkiego można było jeszcze zabrać komplecik "jak dawniej" to wymiarowe lipienie łowilibyśmy w czerwcu i niedobitki w lipcu. Śmiem twierdzić, że ten no kill to taka kroplówka, która przedłuża żywot lipienia w Sanie.

     

    Co do gospodarki to się nie wypowiem, bo się nie znam. Zakładam, że oczywiście mogłoby być lepiej i czasami podaję na forum przykłady z innych okręgów, gdzie coś jest zrobione według mnie sensowniej, z większą wyobraźnią. Z drugiej strony nie uważam, że wszystko co się dzieje na wodach OK jest złe. Albo, że spinningiści są dyskryminowani. No chyba, że ktoś się czuje dyskryminowany tym, że nie może łowić potokowców w listopadzie.

    Kolega poczyta wątek o Myczkowcach to się dowie, że tak na prawdę dyskryminowani są grunciaże i spławikowcy. Ha. 

  9. 23 minuty temu, holbi napisał:

    A jaki jest sens zakazu spinningu od 1 września do końca lutego od ujścia Hoczewki do mostu w Postołowiu? Oficjalnie to ochrona pstrąga w czasie jego tarła, ale chciałbym zobaczyć te cudowne przynęty muszkarzy, które lipienie chętnie zagryzają, a pstrągi omijają szerokim łukiem... ;)

    Wyobraź sobie, że da się tak łowić. Szczególnie na suchą muchę. 

    Łowisz upatrzone ryby. Lipienie trzymaja się w stadach i głównie na płaniach. Dla etycznego, trochę doświadczonego muszkarza nie ma problemu żeby łowić w miarę selektywnie.

    Ja za to jestem ciekawy jakie to przynęty omijają pstrągi, a na które biorą klenie poniżej mostu w Postołowie, w styczniu czy we wrześniu, czy listopadzie.

    Ciekawy jestem poza tym, co chciałbyś łowić na spinning pod Hoczewką w okresie ochronnym pstrąga?

  10. 12 godzin temu, Kubson napisał:

    Jak mamy to zrobić? Tabliczki mogę załatwić, ale to raczej nie wystarczy.

    Odcinek no kill na Sanie poniżej Postołowa właśnie powstał, spinningiści mogą tam łowić cały rok, nie wiem kto, ale zakładam, że któreś koło przegłosowało w swoich szeregach taki pomysł, złożyło petycję do Zarządu Okręgu, który w głosowaniu przyjął taki projekt.

    Jeśli chcesz stworzyć odcinek specjalny, dodatkowo płatny, z odrębnym regulaminem, jakimiś zasadami ograniczającymi presję, dodatkowo chroniony, to chyba właśnie najlepiej zacząć od koła. Krosno ma kilka łowisk pod opieką kół właśnie, jak na przykład Hłomcza, różnica polega na tym, że są to łowiska poza obwodami rybackimi, a my rozmawiamy o Sanie.
    Nie jestem absolutnie znawcą tematu, ale jeśli chcesz się czegoś konkretnego dowiedzieć to proponuję skontaktować się z członkami koła w Dynowie. Dzięki ich inicjatywie powstał odcinek no kill na Sanie, a z tego co wiem w przyszłości ma być odcinkiem specjalnym z dodatkową, raczej symboliczna opłatą (może to się zmieniło, info mam sprzed dwóch lat).
    W sumie sprowadza się to przede wszystkim do tego, że trzeba skupić w jakimś kole czy klubie ludzi, którzy taki odcinek chcą utworzyć, to jest podstawa. Żaden zarząd okręgu sam, z własnej inicjatywy czegoś takiego nie zrobi, bo nie ma ku temu podstaw, skoro nikt nic takiego nie zgłasza. A mięsne lobby w Krośnie ma się bardzo dobrze.
    Najlepiej pytać u źródła.

    https://www.petycjeonline.com/petycja_o_utworzenie_os_no_kill_na_rzece_mierzawie?fbclid=IwAR2yr4Db0EgTEFUFuk4GK24HcFQoJcwjTtIR1WrXTRV2LYcfGEREDzkn6fo

    https://www.petycjeonline.com/zakaz_zabierania_lipienia_i_pstrga_rzeka_kwisa?u=7889800&fbclid=IwAR2S17OxQy_qTLiFRZ1LpO37DKWQPUltjdhuSzsWXjQ0NB7gW0nUgZtQOzQ

     

  11. Dokładnie, tak jak pisałem na przykładzie Nowego Sącza. Można spisać różnice na nowy sezon. 15 minut roboty, wrzucić na stronę i byłoby dużo przejrzyściej.

    Ciekawe ile osób przeczyta nowe zasady i nie zwróci uwagi na to, że nie można już kotwiczek na wodach górskich..?

    Możemy rozmawiać między sobą, ale tak na prawdę przydałoby się z Okręgiem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.