halfdanTheBlack

Wtorkowy. Piękna pogoda była.

Pojechałem na San z nadzieją, jednak kolor wody zniechęcił nawet do próbowania. Przeniosłem się wiec na dwie rzeczki. W południe zabawa z kleniami, a pod wieczór pstrągi.

Znalazła się rzeczka z czystą wodą. Dwa duże kropki niestety spadły, udało się wyciągnąć dwa średnie i trochę drobnicy. Dużo gimnastyki przy przedzieraniu się przez krzaki i dzień na plus.

Sobotni poranek. Dobrze ponad 40 pstrągów i kleni ale tylko kilka rybek 30+

Wczoraj wieczorem okolice Dynowa, woda kiepska, przynajmniej na spina. Mocno trącona i niosło dużo zielska i syfu.

Okolice Babicy trochę podniesiona w stosunku do stanu sprzed i mocno trącona. Okolice Strzyżowa kawa z mlekiem.

Dziś kilka pstrągów i kleni. Jak to czasem bywa największy kropek dał mi nadzieję przez 10sek, po czym szybko pokazał kto rządzi

Pogoda ostatnio bajeczna, kilka kleni i kropków z urokliwej rzeczki udało się przechytrzyć. Jeden do zdjęcia.

W Strugu po deszczach płynie zwykle kawa z błotem

Okolice Dynowa, woda kiepska, wiało momentami bardzo mocno. Ale za to przynajmniej ciepło i ryby aktywne. Pięć ładnych kleni i bolek.

Podłączę się z pytaniem o przejrzystość, Lesko i okolice. Dzięki

Pojechałem na pstrągową rzeczkę z nadzieją że będzie jeszcze czysta. No i była, poziom normalny, ciepło i bezwietrznie. Pstrągi brały, 5 sztuk wyciągnąłem, poza tym sporo kontaktów, tyle że niestety sama młodzież. Na samym początku zupełnie niespodziewanie zaliczyłem też przyłów - szczupak ok 45 cm. A już myślałem że jest kabanek.. W południe zaczęło lać i powoli rzeczka zamieniła się w błotko.

Ta sama rzeczka, sąsiadujące odcinki. W pierwszy dzień brania częste i agresywne. Dwa konkretne kropki spadły. Na następny dzień nastawiłem się na nie wiadomo co a tu kicha. Trzy króciaki i same byle jakie puknięcia. Ten na dole oczywiście z pierwszego dnia.

Wyszło słońce i od razu widać różnicę Najlepszy dzień w tym roku, w dwie godziny 5 pstrągów i 5 kleni, dużo brań, również z powierzchni. Rzeczka jest mała więc okazów się nie spodziewałem, ale dwie rybki trafiły się przyzwoite. Kleń niestety nie chciał zdjęcia.

Złowienie go gdzie indziej i targanie na jaz żeby zrobić sobie zdjęcie też by o nim dobrze nie świadczyło. Tak czy siak spalony. Ale w sumie masz rację, szkoda gościa oskarżać. Może pstrąg jest z plastiku Smutne za to jest to że takich ryb już tam nie ma.

To czy będzie więcej pieniędzy w związku, czy mniej nie jest subiektywną oceną tylko czystą matematyką. Jeżeli chciałbyś zachować obecne stawki to jakim cudem miałoby być więcej kasy jeśli odpadły by ci wszystkie dniówki, tygodniówki czy opłaty roczne na "obce wody". Chyba że, co wydaje się logiczne, podnieść opłatę aby zrekompensować brak dniówek itp. (Stawki w kraju też są różne - patrz Kraków 260zł). I wyszła by stawka ogólnopolska, nie wiem, strzelam np 350zł, podniósł by się lament że za drogo, (zawsze dla kogoś będzie za drogo), szczególnie dla takich dziadków którzy np w Rzeszowie tylko na Wisłoku łowią. Pomyśl ile musieli by więcej beretować "żeby się karta zwróciła", a O Rzeszów nie miałby więcej kasy na zarybienia bo dostałby tyle ile przysługuje. Poza tym żeby było lepiej niż teraz zapewne musiałoby być więcej pieniędzy niż teraz. Czyli być może ta stawka musiała by być prawdopodobnie bliżej 400 zł. Teraz jest wybór, chcesz u siebie - stawka podstawowa, chcesz na wyjeździe - dopłacasz. Chciałbym żeby było tanio, wszędzie i dla wszystkich, ale tego się nie da połączyć, chyba że model angielski - bez zabierania ryb. Wyobrażasz sobie?

Dla wielu jedyna okazja do zobaczenia "metrówki w polskiej wodzie"

Bardzo zły przykład, samych jezior powyżej hektara mają tam 8 razy więcej niż u nas, a ludzi 7 razy mniej. Zupełnie inne proporcje, inny wędkarski świat.

Tak, jaś z zalewu, wziął na żuka na 8. Jest parę miejsc gdzie można podejść pod samą wodę i spróbować szczęścia, czają się też czasem przy samym brzegu. W dopływie też kilka pływa ale tam zabrakło mi cierpliwości i umiejętności Czujne są bestie, poza tym drzewa i krzaki skutecznie przeszkadzają. Na pewno nie składam jednak broni i będę jeszcze próbował

Byłem pięć razy, dwa pierwsze to nic zupełnie, raz okolice Sokołowa Młp - lipa, dosłownie pięć grzybów i dwa razy Budy Głogowskie - tam już lepiej, ale dalej bez szału, obydwa razy po pół koszyka. Jutro też skoczę, napiszę jak poszło. Jeżdżę dosłownie w trzy miejsca i w moich miejscówkach jeszcze wysypu nie było. W tamtym roku wysypało od początku października, więc może dopiero się zacznie. Dziś zaczęły się zrzuty szczepionek przeciwko wściekliźnie lisów na Podkarpaciu. Najlepiej tego nie dotykać, chociaż może nikomu to do głowy nie przyjdzie bo paskudztwo bardzo śmierdzi.

Odwiedziłem dziś z muchówką okolice Jasionki i niestety mogę tylko potwierdzić: trupów więcej niż brań. Złowiłem małego i średniego klenia. To wszystko. W drodze powrotnej na Terliczce jaź. Jeszcze dwa miesiące temu wyglądało to dużo lepiej.

Dzisiejsze 42 cm

Odwiedziliśmy dziś we trzech kilka miejscówek, razem nałowiliśmy około 60 rybek. Najwięcej pstrągów, poza tym klenie, okonie i lipienie. Niestety oprócz kleni kiepsko z rozmiarami. Na zdjęciu 47

Panowie jak Wisłok w okolicach Strzyżowa? Będzie rano ok na spinning? Z góry dziękuję za info.

Dziś od wczesnego popołudnia zwiedzałem San przez parę godzin. Tak jak koledzy wcześniej napisali woda podniesiona i mętna. Ciężko było z łowieniem ale siadły w sumie 3 pstrągi i 7 kleni. Piękne, mocne brania na smużaki, obrotówka też dawała radę, reszta przynęt jakoś nie działała. Największy dziś był kropek 34. Miałbym konkretniejszego kropasa i zarazem mojego rekordowego na smużaka gdyby nie wypluł Bromby przed podbierakiem. Peszek.