Bartholomew
-
Postów
3 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Bartholomew
-
-
Zamiast ryby, praktycznie z wody wyjęte "okazy", chyba się przerzucę na grzybozbieractwo bo ostatnio wędkarstwo nie specjalnie mi wychodzi Jadalne te purchawki ? na moje oko to koźlarz babka zwane u nas kozakami, mam racje czy sie mylę ?
[Tapatalk]
Hehe Pewnie, że kozaki. Swoją drogą na takim tle jeszcze fotki nie widziałem. Ciekawe połączenie - ideał spędzania wolnego czasu!
Co do purchawek, to wszystkie są jadalne (i smaczne) dopóki są białe w środku. Tylko nie mylić z tęgoskórami!
Co do "szatana"... no cóż, faktycznie lepiej niech ludzie nie zbierają jak się nie znają, wyjdzie lepiej dla nich, dla środowiska, jak i dla tych bardziej obeznanych. Borowik szatański jest wielką rzadkością w Polsce, a do niedawna uważany za gatunek który się wycofał z terenu kraju. Ludzie już tak mają, że wszelkie grzyby z hymenoforem rurkowym, które nie są borowikami szlachetnymi, podgrzybkami, kozakami albo maślakami, nazywają "szatanem". Najczęściej nazywają tak goryczaki żółciowe, czy "kolorowe" borowiki, jak grubotrzonowy, ponury, purpurowy, a nawet (na szczęście dla mnie ) ceglastpory. A teraz kolega wyżej chciał awansować nawet kozaki
Pozdrawiam i życzę udanych "łowozbiorów"
-
Jeśli mogę. Dwa lata temu byłem w niemal identycznej sytuacji - gruntówki w kąt i chcę spina Po przeczytaniu masy stron również i tego forum, zapadła decyzja - okoniówka. Rybka wdzięczna, całoroczna (prócz okresu tarła) no i rzadko się wraca o kiju, co dla początkującego spinningisty jest dość istotne, żeby się nie zniechęcić. A jaka zabawa! Zatem zakupiłem Mikado Silver Eagle UFL (ultra fast light - bardzo szybki kijek, wklejanka) 260, 13 up i młynek ...a jakże, Spro Passion 710. Bardzo gorąco polecam ten kołowrotek - mistrz świata w relacji cena / jakość. Negatywne opinie o nim w internecie chyba nie istnieją. Żyłeczka 0,12 choć polecają raczej 0,14/0,16 i kilka pałeczek - ciężarków do bocznego troka, oraz małych główek. Troszkę paproszków - małych bądź bardzo małych twisterków i nad wodę. Pierwsze wyjście nad wodę, dwa okonki i już wiedziałem, że spinning to jest to. Efekty były jakie były, ale zabawa przednia. Całkiem sporo "pasiaków", w tym kilka takich 30 cm i troszkę przyłowu. Ogólnie na paproszki złowiłem 11 gatunków ryb. Od kiełbia wielkości palca (prawidłowo zapiętego z zauważonym przeze mnie braniem!) po wymiarowego szczupaka i suma 60 cm. A tak rybka na delikatnym kijaszku i żyłeczce 0,12 to frajda przeogromna, zwłaszcza dla takiego świeżaka. A jak mi się nudzi spacerować, czy chcę pokontemplować okoliczności przyrody, albo napić się złocistego napoju, to ściągam gumkę i zakładam co tam znajdę na brzegu, robaczka czy owada i chwilowo traktuję spina jako ultralekki pickerek No a po tych dwóch latach, właśnie tak jak koledzy pisali nastał czas na coś cięższego. W poniedziałek zamierzam nabyć siakąś "zanderówkę" (na sandacza). Naturalna kolej rzeczy. Zachęcam i życzę powodzenia!
-
Witam serdecznie koleżanki i kolegów po kiju. W PZW jestem od 1989 roku. Przez ten okres miałem 10 lat przerwy, poczułem się znudzony. Od dwóch sezonów powróciłem, ale w zasadzie tylko (no, prawie) do zabawy ze spinem. Wymyśliłem sobie, że ta w zasadzie nieznana mi wcześniej metoda, będzie takim fajnym, bezproblemowym i wygodnym łowieniem, bez ton sprzętu, zanęt itp. No i przez to tanim Jakże się pomyliłem... ale zakochałem:)
Wisłok
w Wieści znad wody
Opublikowano · Edytowane przez rapala
Próbuję się w tym roku uczyć kleniowania na Wisłoku. I tak mi "idzie", że wczoraj padły okonie, szczupły równe 60 cm - na żyłkę 0,14 i woblerka 2,5 cm, oraz... Panowie, wyprowadźcie mnie z błędu, ale to jest płoć?!
Edit : Załącznik niezgodny z pkt.3 Zasad zamieszczania zdjęć w serwisie.