Dzienciol

Pozmieniaj stery w Thrillach to wyniki będą

Hehehehe, no tak. Powinno być zassaczyć delfinami:D

Chyba nie był wrzucany

Jeszcze zarybić delfinami, wianki na łeb z chryzantem i będzie wypas po sam pas:D

Kurde nie strasz kolego, bo właśnie zamówiłem 200 sztuk:D Jak na razie połowiłem na nie i nie miałem żadnych problemów, ale teraz zamówiłem inne mniejsze i zobaczymy.

Dam Ci porzucać na Twoich tajnych jaziowych miejscówkach:D

Kij nie należy do szybkich patyków i jak dla mnie jest to na plus (smużakowanie). Akcja szczytowa, ale przechodząca szybko w paraboliczną, tzn tak ja to widzę. Do smużaków, małych gumek, wirówek jest oki, ale to sam kolego musisz obadać czy będzie Ci pasował. Jak coś to zapraszam na testing. Cena na metce 279zł, więc nie drogo chyba a kij ładnie wykonany i jakoś mi tak spasował. Coś więcej powiem o nim jak dłużej połowie.

Wczoraj wyniosłem z Kariny patyka do smużaków i 2 paki "szybkich" agrafek. Kijek fajnie miota małymi wobkami i jak na razie jest oki. Nie udało się nic większego holować, ale coś tam już złowił i jest oki. Natomiast nie wiem dlaczego wcześniej nie używałem takich agrafek:eek: Na pewno zamówię większą ilość, ale ciut mniejszych.

No Panie Andre piknie. Ja szukam jazi, ale w tym sezonie coś mi nie idzie. Kilka złowiłem, ale wszystkie kruciaki.

Witam. Mam 10 rurek o dł 52cm i chętnie oddam.

Idąc podobnym tokiem rozumowania można spróbować jeszcze inaczej. Można oblepić smużaka np gliną lub miąszem z chleba, lub jakimś innym materiałem, który szybko "odczepi" się w wodzie od wobka:D. Albo jeszcze inaczej. Można dowiązać np kamyczek do kotwy nicią krawiecką, ale taką nicią która wytrzyma rzut a podda się przy energicznym szarpnięciu zestawu:eek:.

Spidolino miałem i łowiłem, ale podobnie jak kolega @luksaj miałem wrażenie, że brań jest mniej. Kombinowałem z trokami, dokładałem śruciny na żyłkę i wszystkie te zabiegi nie zdały egzaminu. Klucz do sukcesu tkwił w sprzęcie. Zmieniłem kij na inny (miękki), zmieniłem kołowrotek na inny (szeroka szpula), nawinąłem cieńszą żyłkę i to pomogło. Jak warunki pozwalają to zakładam ciężkie tonące smużaki, ale na wolnej wodzie ten manewr się nie sprawdzi. Sanu w Dynowie nie przerzucę, ale komfort łowienia się polepszył.

W planach były Łączki, ale woda brudna. Wyżej Hoczewki było znacznie lepiej. Olszanka trochę brudziła, ale tragedii nie było.

Warunki nie łatwe, ale faktycznie rybki dopisały. Po pierwszej godzinie łowienia chyba każdy z nas stracił rachubę a po zakończeniu to nawet ciężko podać przybliżoną sumę wyciągniętych kropasów. Dużo spadów, dużo nie zaciętych brań, więc trzeba nad tym popracować i może kiedyś uda się zbliżyć do wyniku @kroka.

Seba, gdzie planujesz poławiać klenio-pstrągi, bo jak dla mnie to 2m i do 8g to trochę za ubogo. No i oczywiście jaką dysponujesz kasą, bo to też ważne.

Życie poza naszym hobby? No to ja nie mam życia. 16-18 godzin dziennie robię woblery a jak nie robię to jadę na rybki. Kiedyś kilka lat zajmowałem się układaniem kostki brukowej (nawet jakąś tam firmę miałem), ale wańcioch mi urósł i ciężko było się po nią schylić, więc rzuciłem to w diabli . Zawsze chciałem robić to co lubię a jeszcze jakby dało się z tego wyżyć to by było git. Więc robię wobki, kiedy chcę jadę na rybki, spotykam ludzi z którymi zawsze można pogadać o tym co lubię.

Chyba plaża będzie najlepszym wyborem, bo od drugiej strony krzaczory i ciężko będzie się rzucało. Wzdręgi i okonki łowiłem od strony wjazdu na płytkiej wodzie, ale to było w lecie. Okonki łowiłem na małe czarne zonkery a wzdręgi na Red Tagi.

Mam takiego Shenga, tylko w rozmiarze 1500 i kręci ładnie.

"Najwięcej szczęścia będą miały Lubelszczyzna i Podkarpacie, gdzie ciągle jest stosunkowo ciepło ze względu na obecność mas powietrza z południa Europy. Tam popada raczej deszcz lub marznący deszcz niż śnieg, dlatego wzrostu pokrywy śnieżnej nie należy się w tych rejonach spodziewać. Dodatkowo, deszcz roztopi zalegające resztki śniegu co sprawi, że po białym puchu nie zostanie tam już ślad. Nie powinno być aż tak źle. Meteo też nic o śniegu nie "mówi". Też mam tej pogody już serdecznie dość i chętnie bym połaził ze smużakiem za klenio-jaziem:mad:

Widziałem te wobki w akcji i faktycznie są skuteczne. Robiłem kiedyś podobne, bo bardzo szybko się je robi a i ładnie pracują. W wersji mocno "zaołowionej" można daleko rzucić i można fajnie obławiać głębokie rynny w poszukiwaniu np brzan.

Na razie to można powiedzieć, że nie mam multika, bo posiadam Jaxona Pro Castinga a to nie jest szczyt szczytów. Mam go za darmo, więc trzeba go zajechać na siłę. Kręcioł masz, więc można go wypróbować a zobaczysz co i jak. Tylko patyki mam długie, bo TD ma 2,30 a Mars 2,70m, bo kupione na bolenia.

Jak jeszcze nie masz patyka a chcesz porzucać sprawdzić jak to wszystko "działa" to możemy się jakoś spotkać i pomachać. Mam TD 14-35g i Marsa 3-10g(cw mocno zaniżone). Nie kupuj "na siłę" czegoś co może nie sprostać Twoim oczekiwaniom.

Takie opaski można zrobić z grubej gumy do procy. Za gumę dałem chyba 4zł (60cm) i wystarczy mi na lata. Z zakładaniem też problemu nie ma. Można to robić bez użycia specjalnych aplikatorów a jak ktoś ma problemy to wystarczą kleszczyki z okrągłymi cienkimi końcówkami. Dużego doświadczenia nie mam w łowieniu na pellet, ale czasami lubię posiedzieć sobie nad rzeczką i poszukać kleni. W zeszłym sezonie mało tak łowiłem, ale kilka lat temu sprawdzał się pellet 12mm owocowo-rybny i kukurydza-wanilia.

Nie wiem czy będą dobre, bo nigdy nie kupowałem takich przyponów, ale jak już mam to przetestuje. To był taki zakup, bo brakowało kilku zł do pełnej kwoty a innych nie było.

Ale fajnie się wydaje kasę jak kupuje się to co człowieka cieszy:D Dzisiaj sobie sprawiłem kij do casta TEAM DRAGON CAST 2,30m / 14-35g, drobny pellet do federka, grubszy do karpiówki, przypony do muchówki i agrafki do spina. Jeszcze 2x 4-ro pack która pasuje do każdej metody:D.