cimek

U mnie kulka bez efektu. Samego orzecha nie próbowałem.

Zgadza się Zapomniałem o jednej sytuacji i nie skojarzyłem że wcześniej napisałem że tylko na płyciźnie 10-12mm. Jeździmy zawsze grupą kilku osób i na dwóch wędkach zawsze zakładamy coś większego 16-22. I słabo.

Głównie czosnek-czyli. Ale również na słodką kukurydzę, ochotka. Bardziej na naturalne smaki. I nie duże. Na duże kulki prawie nic się nie dzieje. Ważne są też kolory. Bo zdążają się smaki które występują w dwóch kolorach. I co paradoksalne na jeden kolor są fajne wyniki na drugie nie. Mimo że ten sam smak ?‍♂️

Dokładnie. Ale podsumowując na płyciznach łatwiej o Karpia.

Na zatokach mało kiedy jest wolna miejscówka w obszarze gdzie ja pływam. Z reguły łowię na otwartej lecz tak jak wspominałem płytszej wodzie. Choć różnie bywa. Miałem przypadek że z musu siedziałem na głębokiej wodzie 13-14 metrów i też kilka karpi siadło.

Niestety nie z okolicy. Jak bym mieszkał na stałe w okolicach soliny to siedział bym na zasiadce co tydzień ? Głównie łowię na kulki firmy proffes. Ale dobre rezultaty są też na słodka klasyczną kukurydzę. I przede wszystkim karpia głównie łowię na głębokości tak do 6 no maks 7 metrów. Głębiej nie zlowilem. Generalnie czym mniejsza głębokość tym lepiej. Pewnego roku w Październiku trafiłem takie eldorado że jednej nocy siadło 12 szt ?

Trochę ich złowiłem już, ale fakt są kapryśne.

Z reguły o tej porze to Chrewt, Rajskie, Olchowiec. Wiadomo pogoda. Aczkolwiek byłem dwa lata temu na dużych deszczach bardziej w głąb jeziora i kilka sztuk udało się wyciągnąć.

Ja na weekend majowy.. .

Poniekąd masz rację. Ale my na to nie mamy wpływu. ?

Lipa, zero brań. Dwa małe leszcze, mały sandacz w cztery dni zasiadki.

Teraz jest tak wysoki stan wody że ciężko jest znaleźć jakiekolwiek miejsce na karpia.... ?

W końcu to bieszczady - cisza, spokój. Ze względów przyrodniczych silnik spalinowy jest nie dopuszczalny.