Witajcie Towarzysze wędkarze
Choć nie pochodzę z Podkarpacia jednak czasem tu bywam, i wtedy z największą przyjemnością udaję się na rybki. "Moczenie kija" mnie niezwykle odpręża i pozwala przemyśleć to i owo.
Mój nick zaczerpnąłem oczywiście od nazwiska znakomitego felietonisty wędkarskiego Mariana Paruzela, którego wyśmienite artykuły w W.W. czytałem jako osesek z wypiekami na twarzy.
Oj jakże trudno było w tamtych czasach o Wiadomości Wędkarskie pamiętam jak pani w kiosku ruchu odkładała ojcu do teczki tą gazetę, która w niskim nakładzie znikała jak świeże bułeczki. Pamiętam jak pan Marian pisał artykuły np. o połowie rasowych 10kg boleni. I zaraził mnie tym bakcylem, który pokutuje we mnie do dziś.
Będę śledził wątki pisane na forum i zaglądał tu nader często.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
