Owszem, jeszcze parę lat temu złowienie pstrąga 50cm, czy okonia 35 +, było czymś normalnym, dziś to już chyba wspomnienie. W zeszłym roku zarybili małym pstrągiem. Mimo prawie zerowej presji wędkarskiej, nastąpiła presja ze strony wydry. Widuje je co dzień, a w tak małej rzeczce potrafi zrobić rzeź. Druga sprawa spuszczanie fosy i otwieranie śluzy dołem, w czasie największych upałów ...... Poniżej zamieściłem zdjęcia z 2017 r, co wyłowiłem po jednym takim zrzucie końcem lipca. Zaznaczam, ze to tylko na odcinku 40 -50 m,co było dalej ... ? Po paru dniach nie dało się przejść rzeką , smród, smród !!!!!!!!!! Była PSR, przyjechali jacyś ichtiolodzy, sanepid. I co ? i gówno. Woda jak była spuszczana, tak jest. Dużo ryby ginie w stawach ( nie zarybianych ) należących do szkoły rolniczej, ryba wchodzi tam z młynówki w czasie napełniania stawów( głównie szczupaki i okonie ). Dusi się w czasie upałów i przez zaglonienie, woda max 70 cm. Na dodatek od 2017 zamiast zarybiać stawy, wypuszcza się do parku pod basztą stado 30 egzotycznych krów, które zamieniają stawy i rzekę w bajoro. Szkoda, ponieważ rzeka była niemiłosiernie rybna. Powyżej młyna obfitowała w pstrągi 50+, szczupaki (105 cm rekord ) okonie 35+, dużo dorodnej płoci, wzdręgi, karpie, liny , amury (uciekinierzy z wielu przyległych stawów hodowlanych.zdarzają się jazie, klenie. Poniżej młyna masa koni, klenia, jazia, pstrąg, szczupak, jelce. Teraz to przeważnie okonki, kleniki. O wielkich okoniach , pstrągach, można chyba zapomnieć. Szczupak jak się trafi to do 50 cm max. Presja wędkarska zerowa, kłusownictwo praktycznie zerowe ( trudny teren, ogrodzony) jak ma się męczyć z 20 cm okonkiem,, lepiej na staw sąsiada, na karpia . A tak poważnie . Wydra i spuszczanie wody z młyna zniszczyło bardzo rybną rzekę .. tyle w temacie.