Skocz do zawartości

Legion

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Legion

  1. zasypał, bo mu tubylcy wszystkie ryby ze stawów wyłowili
  2. Logan ... Jak tu mieszkasz, to zapewne zauważyłeś, że rzeka pow. śluzy zanikła .... Wcześniej były dołki nawet do 2,5 m , teraz tam gdzie normalnie było 1,5 m , jest 30 - 40 cm . Swoją drogą zastanawia mnie jak odcinek pow. śluzy jest zakwalifikowany do krainy pstrąga, jeżeli to bardziej przypomina, a nawet przypominało krainę karasia i lina ( pstrąg owszem zdarzał się } z podkreśleniem zdarzał ... raz na rok ...
  3. Rzeka na odcinku płynącym pełna śmieci. Wypłycona, zamulona... Odcinek wody stojącej, tzw "fosa" , zarosła tak, ze ciężko jakkolwiek zarzucić. .... Od maja, do listopada pasą się tam krowy, więc jest trochę użerania .... Ogólnie przez czas pandemii, rzeka została wyrybiona, wyłowiona chyba ze wszystkiego...... Nuda pandemiczna, doprowadziła do eksploatacji ponad miarę. Tony puszek, butelek :/ W 2019 stawy pod szkołą, które nie były zarybiane od 2017 r, obfitowały w piękne okonie, szczupaki i liny. Szczupaka było tyle, że jednego dnia złowiłem 17 ... ( oczywiście wszystkie wróciły do wody ) , a były też takie 70 + .... Największy miał 91 cm.... Niestety , jesienią 2020 r wodę spuszczono ..... Co większe wyłowili, a reszta się podusiła, bo stawy napełnili ponownie dopiero po 8 dniach .......
  4. Płot należy do właściciela zamku i przyległych stawów, zapewne jest nietykalny .....
  5. Owszem, jeszcze parę lat temu złowienie pstrąga 50cm, czy okonia 35 +, było czymś normalnym, dziś to już chyba wspomnienie. W zeszłym roku zarybili małym pstrągiem. Mimo prawie zerowej presji wędkarskiej, nastąpiła presja ze strony wydry. Widuje je co dzień, a w tak małej rzeczce potrafi zrobić rzeź. Druga sprawa spuszczanie fosy i otwieranie śluzy dołem, w czasie największych upałów ...... Poniżej zamieściłem zdjęcia z 2017 r, co wyłowiłem po jednym takim zrzucie końcem lipca. Zaznaczam, ze to tylko na odcinku 40 -50 m,co było dalej ... ? Po paru dniach nie dało się przejść rzeką , smród, smród !!!!!!!!!! Była PSR, przyjechali jacyś ichtiolodzy, sanepid. I co ? i gówno. Woda jak była spuszczana, tak jest. Dużo ryby ginie w stawach ( nie zarybianych ) należących do szkoły rolniczej, ryba wchodzi tam z młynówki w czasie napełniania stawów( głównie szczupaki i okonie ). Dusi się w czasie upałów i przez zaglonienie, woda max 70 cm. Na dodatek od 2017 zamiast zarybiać stawy, wypuszcza się do parku pod basztą stado 30 egzotycznych krów, które zamieniają stawy i rzekę w bajoro. Szkoda, ponieważ rzeka była niemiłosiernie rybna. Powyżej młyna obfitowała w pstrągi 50+, szczupaki (105 cm rekord ) okonie 35+, dużo dorodnej płoci, wzdręgi, karpie, liny , amury (uciekinierzy z wielu przyległych stawów hodowlanych.zdarzają się jazie, klenie. Poniżej młyna masa koni, klenia, jazia, pstrąg, szczupak, jelce. Teraz to przeważnie okonki, kleniki. O wielkich okoniach , pstrągach, można chyba zapomnieć. Szczupak jak się trafi to do 50 cm max. Presja wędkarska zerowa, kłusownictwo praktycznie zerowe ( trudny teren, ogrodzony) jak ma się męczyć z 20 cm okonkiem,, lepiej na staw sąsiada, na karpia . A tak poważnie . Wydra i spuszczanie wody z młyna zniszczyło bardzo rybną rzekę .. tyle w temacie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.