Skocz do zawartości

Damian Ł.

Użytkownicy
  • Postów

    410
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Damian Ł.

  1. Damian Ł.

    Stawy w Weryni

    Połowiłem dzisiaj troszeczkę na odległościówkę - płotki dopiero szykują się do tarła, natomiast karpiowy drobiazg szaleje - pokłuły się, to będą mądrzejsze na przyszłość. Panowie - staw nr 1 wymaga wpuszczenia tak "na wczoraj" minimum 30-40 szczupaków - ta płoć jeszcze nie karłowacieje, ale niebawem zacznie - żeby na taką ilość złowionej płoci (ok. 50 szt.) nie złowić (chociażby na fuksa) ani jednej powyżej 15 cm - coś jest nie tak z tym łowiskiem.
  2. Damian Ł.

    Kłusownictwo

    Niezły z Ciebie jajcarz kolego - młodzi to oni byli kilkanaście lat temu, kryteria naboru i "selekcja" powinny być zweryfikowane przez prokuratora, natomiast doświadczenie, to oni mają - w waleniu w c***a Chętni by może byli, ale wszystkie stanowiska są już "obsadzone" - również przez dzieci, które się jeszcze nie zdążyły narodzić (jeżeli wiesz o co mi chodzi) - niezła fucha - zero stresu, trochę ruchu na świeżym powietrzu, jazda samochodem terenowym za cudzą kasę - żyć nie umierać. PS Co roku ratuję kilka rybek (przeważnie cert i świnek) złowionych w okresie ochronnym, ale to tylko "kropla w morzu" - można by zrobić więcej, ale nie stać mnie na wymianę opon, bądź kupno nowego samochodu po każdej takiej "konfrontacji"...
  3. Damian Ł.

    Trofea wędakrskie

    Koledzy, cały "dylemat" tzw. trofeów wędkarskich przestanie istnieć, gdy zastanowicie się dla kogo te ryby łowicie... - kolegów, żony, dzieci ? itp. Nie wiem jak Wy, ale ja ryby łowię wyłącznie dla siebie i własnej przyjemności - "trofea" mnie irytują, natomiast fotki ryby nie są mi do szczęścia potrzebne - po co mam dodatkowo stresować rybkę ? - ale w żadnym wypadku nie chce nikomu narzucać swojego "światopoglądu" w tej kwestii (zakładając, że ryba nie cieknie ikrą, albo np. ma okres ochronny). PS Co do zabierania ryb, to przy "normalnym" rybostanie (Skandynawia, Irlandia itp.) zabranie kilku sztuk rocznie nie jest w stanie zrujnować rybostanu - ale my żyjemy w Polsce - większość naszych łowisk jest oddalonych o lata świetlne od "normalności" - aby to zmienić, należy zacząć od siebie. Pozdrawiam
  4. Damian Ł.

    Kłusownictwo

    Witam, czy nie można tego kłusowniczego procederu nagłośnić w lokalnej w prasie ? - może "zawstydzi" to trochę komendanta mieleckiej policji - co może odbić się na zwiększeniu wysyłanych patroli (wersja skrajnie optymistyczna). Sądzę koledzy, że jedynym sposobem na ograniczenie tej rzezi, jest wymuszenie na mieleckich władzach PZW wprowadzenia odcinka "No kill" na rzece Wisłoce - (500/800/1000 ?) metrów poniżej i powyżej progu wodnego w Mielcu (również zakaz przetrzymywania ryb w siatkach). Już słyszę ten rechot, ale chwileczkę - wyjaśnię o co chodzi. Otóż ułatwi to PSR i policji wyłapywanie każdego, kto ma przy sobie złowioną koło progu rybę (najczęściej złowioną w czasie tarła, okresu ochronnego, lub nawet podhaczoną) - każda fotka na której widać ryby wkładane np. do plecaka, reklamówki itp. - będzie obciążającym dowodem. Trzeba spróbować to przegłosować na zebraniu - na Rzemieniu się dało !! Panowie - na pewno znacie te mięsiarskie mordy na pamięć (część z nich na pewno ma karty) - czy nie można w tej sprawie interweniować na szczeblu koła ? Może to wszystko utopijne, ale jeżeli nic nie zrobimy, to za parę lat nasz super-sprzęt będziemy sobie mogli oddać do muzeum, ewentualnie z wędek zrobić szkielet na wigwam - bo ryby będą tylko na łowiskach specjalnych. I jeszcze jedno - nie mam nic przeciwko rozsądnemu zabieraniu złowionych ryb (chociaż sam wszystko wypuszczam), ale to co się dzieje w okolicach tego progu wodnego, woła o pomstę do nieba !! PS Piszcie koledzy jakie pomysły przychodzą Wam do głowy w tym temacie - mam nadzieję, że będą lepsze niż moje.
  5. Witam, koledzy - proponuję Wam przemierzyć średnicę tych wszystkich dragonowskich HM69 i 80... - powiem tyle, że nic dziwnego, iż są tak odporne na zerwanie Przetestujcie sobie koledzy żyłeczkę Jaxon "Satori Premium" - tania, trzyma średnicę, natomiast te farmazony "wytrzymałościowe" wypisywane przez producenta, należy sobie przeliczyć na wytrzymałość w funtach - np. 6 kg (dla 0,16 mm) = 6 lb = ok. 2,70 kg realnej wytrzymałości (dla "świeżej" żyłki).
  6. Ciesze się kolego, że udało mi się tak Ciebie rozśmieszyć - z tym "chronieniem", to miałem na myśli utrzymanie statusu stawów nr 1 i 2 jako łowisk "No kill". Natomiast co do reszty, to po pierwsze "hodowlane" pisze się przez samo "h", natomiast po drugie to stawy w Rzemieniu i Weryni obecnie stawami hodowlanymi nie są - złowienie tam ryby nie jest takie proste jak się niektórym wydaje - ze względu na dużą presję wędkarską, ryby są tam niesamowicie skłute i ostrożne. Pozdrawiam
  7. W ogóle ten dzień był cienki (jak na Rzemień) - pewnie przez te wahania wody - na "jedynce" ryby weszły mi dzisiaj w zanętę dopiero po ok. 50 minutach od zanęcenia , a brania były tak delikatne, że po "spudłowaniu" zacięcia, nawet kastery były nietknięte... Dopiero około godz. 11 się "ruszyło" - połowiłem nawet nieźle - na "deser" złowiłem (z opadu) niewielkiego jazia - wszystko na bacika. PS Widziałem kolegę - w poszukiwaniu okoni, to lepiej było spenetrować "jedynkę" przy tych zalanych kołkach. Pozdrawiam
  8. No i bądź tu człowieku mądry - chińszczyzna, to jednak chińszczyzna i tyle Co do Shimano, to o ile model Exage 3000 jest w miarę udany, to jest (moim zdaniem) zbyt lekki do odległościówki (waży tylko 320 g). PS Do odległościówki nie kupował bym na pewno modeli tańszych niż za 150 zł - bo co tam (w środku kołowrotka) może być za takie pieniądze ? - chyba tylko tandeta.
  9. Kol. Mateusz95 - to zależy ile jesteś w stanie wydać na taki kołowrotek Z Daiwy polecił bym model "Harrier Match 3053" (waży 335 g - do wędek 390 cm), albo (droższy) "Procaster X 2050/2550" (do dłuższych patyków) - ceny do przełknięcia. Są i inne modele idealne do odległościówki czy bolonki, ale to już raczej nie na polską kieszeń. PS Ja używam najczęściej ponadczasowego "klasyka" tj. Shimano "Super Aero 3000 GTM" - ale taki sprzęt, obecnie można się kupić tylko okazyjnie (np.na Allegro).
  10. Moim zdaniem żaden z tych kołowrotków nie nadaje się do odległościówki - może przy łowieniu (typowo rekreacyjnym) maks. 2-3 razy w miesiącu takie kołowrotki wytrzymają sezon czy dwa - ale przy częstym używaniu szybko się "posypią". Kołowrotek używany do odległościówki pracuje prawie tak samo jak kołowrotek spinningowy (jak ktoś widział zawody spławikowe, to wie o co mi chodzi) - mitem jest twierdzenie, że zużycie kołowrotka do odległościówki/bolonki jest mniejsze, niż np. kołowrotka spinningowego. I jeszcze jedna sprawa, mianowicie waga kołowrotka - do wędziska powyżej 390 cm, pasują kołowrotki o wadze 340-360 g - lżejsze młynki źle wyważają tak długie kije, a co za tym idzie źle się tym łowi - odległościówka jest metodą "aktywną" (cały czas trzyma się wędkę w ręku) - a przy złym wyważeniu kija, ból w nadgarstku doskwiera niemiłosiernie
  11. Wędkowałem dzisiaj na stawie nr 1 - złowiłem na odległościówkę 5 i pół gatunków ryb - tj. kilka leszczyków (jedna kilówka), dwie płotki, okonka, karpika, przepięknie ubarwioną wzdręgę, oraz hybrydę płoci z leszczem. Brania były kiepskie i trwały tylko ok. 1:40 min. - później się nagle urwały - chyba dlatego, że spiąłem sporo ryb - później deszcz przetrzepał mi katanę, więc zakończyłem wędkowanie. PS Takie łowisko jak Rzemień, to prawdziwy skarb - chrońmy je koledzy, bo drugiego takiego nie znajdziemy.
  12. Ja rozumiem, że "leśne dziadki" aby cokolwiek złowić potrzebują "świeżego" karpia z zarybień, ale kurde bez przesady - na stawie nr 1 woda aż "gotuje" się od białorybu, a tu jeszcze wpuszczają karpie i amury na łowisku "No kill" ? - jak przyjdzie tęga zima, to po zejściu lodu będzie "biało" Tej wiosny podobną sytuację przerabiali kolbuszowscy wędkarze na jednym ze stawów w Weryni - niektórzy (tzw. leśne dziadki) twierdzili, że karpi jest mało - no to mogli sobie pooglądać zdechłe egzemplarze na wiosnę, aby stwierdzić ile ich było... Takich zbiorników nie można zarybiać większą rybą w "nieskończoność", ponieważ: nadgorliwość jest gorsza niż sabotaż. Obym się mylił w swoich przewidywaniach - resztę pokaże czas. Pozdrawiam
  13. Damian Ł.

    Stawy w Weryni

    Widzę kolego, że nie zrozumiałeś mojej ironii - a co za tym idzie, całego sensu wypowiedzi Pomijając już temat wielkości obrotówek , oraz straży rybackiej/PZW/społecznej (o której nic nie pisałem), to w tzw. dobrym tonie jest odłożenie wędkowania na czas tarła danego gatunku (nawet jeżeli nie posiada okresu ochronnego) - bo podobno wiesz, kiedy trą się okonie... Szanowni Koledzy - na stawach w Weryni poważnym problemem jest nadmiar białorybu (głównie karasi srebrzystych) - a wiąże się to z niedoborem drapieżników - w związku z tym, miło by było, aby wędkarze raczyli to zrozumieć i pozwolili spokojnie się wytrzeć zarówno szczupakom jak i okoniom (zamiast później narzekać na skarłowaciałe karasie, oraz niedobór drapieżników). Pozdrawiam
  14. Damian Ł.

    Stawy w Weryni

    Oczywiście, że nie ma nic złego w spinningowaniu na typowo szczupakowym łowisku w okresie ochronnym - na przykład na stawach w Rzemieniu, sporo osób łowi w ten sposób "okonie" na np. obrotówki nr 3, ośmiocentymetrowe woblery itp. A czy Ty kolego wiesz, kiedy okoń ma tarło ? - bo ja wiem Pozdrawiam
  15. Kolego, odległościówka teleskopowa, a w dodatku o c.w. do 25 g - to zdecydowanie nie jest sprzęt do łowienia płoci - ta wędka jest zbyt toporna jak na cienkie "płociowe" przypony, malutkie haczyki itp. - będziesz nią spinał po zacięciu masę ryb. Do połowu płoci wybierz sobie model 3-częściowy, o c.w. maks. do 20 g.
  16. Damian Ł.

    Sklepy Internetowe :)

    Robiłem w tym sklepie zakupy kilka razy - i nigdy nie było żadnych problemów. Kiedyś sprowadzili mi z Anglii (na specjalne zamówienie) spławiki typu Avon i Stick oraz parę innych drobiazgów firmy Drennan. PS Pieniążki wysyła się zawsze dopiero po kliknięciu potwierdzenia zamówienia (które jest wysyłane na adres e-mail) - mógł również wystąpić jakiś błąd "systemu". Moim zdaniem tego typu zakupy są banalnie proste, należy tylko dokładnie czytać wszystkie informacje - daj znać, czy odzyskałeś pieniążki, oraz jak "sprawa" się potoczyła.
  17. To dobrze Zamierzam zaatakować z odległościówką na tygodniu któryś ze stawów - wybór padnie (chyba) na "dwójkę" - są tam naprawdę piękne płocie - a pora roku i pogoda na tę rybkę jest idealna.
  18. Jak tam wygląda sytuacja po zejściu lodu na stawach nr 1 i 2 ? - czy nie było śniętych ryb po zimie ? - najbardziej martwię się o te tęczaki na "jedynce"...
  19. Kol. Dominik 18king - do feedera 3,60 m będzie pasował kołowrotek o wadze ok. 350-360 g (dobrze wyważy kij o tej długości) - rozejrzyj się za modelem Shimano Nexave FC 4000 (360 gr.) - ja mam wersję "RC" (380 gr.) - i przez 2 lata łowienia feederem w Wisłoce przekładnia się jeszcze nie posypała. Natomiast do feedera 3,90 m polecam kołowrotek o wadze ok. 380-410 gr. (np. Shimano Nexave RC 4000, lub (droższy) Super GT-RC 4000) - perfekcyjnie układają żyłkę, powinny spokojnie wytrzymać feederowanie ciężkimi zestawami przez kilka lat. Na temat innych kręciołków do tej metody nie będę się wypowiadał, ponieważ ich nie użytkowałem Pozdrawiam
  20. Damian Ł.

    Tarło klenia

    Kto powiedział, że okonie można "prać ile wlezie" ? - okoń (tak jak każdy drapieżnik) jest nieodłączną częścią ekosystemu, a nie żadnym szkodnikiem aby go "tłuc" - osoby, które nazywają okonia "szkodnikiem" (nie twierdzę, że Ty) nie maja pojęcia jakie szkody w środowisku wyrządzają np. karpie - sam byłem świadkiem, jak na stawach w Weryni karpiki ok. 30-35 cm "opędzlowały" z ikry tarlisko płoci. Rzeki były brudniejsze (biologicznie - od kuppy) ale za to nie było takiego zanieczyszczenia chemicznego - detergenty, hormony (ze środków antykoncepcyjnych) wydalane z moczem - to wszystko trafia do rzek i ma niekorzystny wpływ na płodność ryb, często ujemnie wpływa ikrę i narybek itp. Trzy zasadnicze cele ochrony rybostanu to: a) Ochrona tarlisk (przed "zawodowymi" kłusolami, oraz nieetycznymi wędkarzami). Poprawa czystości i jakości wód, monitoring jakości wody (ale od tego są także inne organy). c) Likwidacja jak największej ilości zapór, progów wodnych (w miarę możliwości - bo to nie od nas, wędkarzy zależy) - oraz blokowanie wszelkich inwestycji mających na celu regulację rzek - inaczej będziemy musieli zapomnieć o brzanie, cercie, kleniu itp. - że już o łososiowatych nie wspomnę. Dopiero na dalszym miejscu są zarybienia - ponieważ bez spełnienia tych trzech czynników, to te rybki równie dobrze możemy sobie wpuścić do akwarium, albo od razu zabrać na patelnię (przynajmniej się nie zmarnują). I jeszcze jedno (jak już pisał wielokrotnie nasz forumowy kolega ichtiolog) - żadne zarybienie, nie zastąpi naturalnego tarła (różnorodności biologicznej wynikającej z naturalnego doboru) - naturalne jezioro czy rzeka to nie staw hodowlany - tutaj masowe "dorybianie" guzik daje - zarybianiem można jedynie częściowo uzupełnić straty w rybostanie. Pozdrawiam
  21. Damian Ł.

    Tarło klenia

    I właśnie ten tekst powinniśmy zadedykować tym kolegom, którzy tak lubią fotografować się z rybą w różnych pozycjach - a później szczycą się tym, że rybkę wypuścili. Na forum było wstawionych sporo fotek "ciężarnych" ryb, co prawda złowionych "niechcący" - ale chyba korona by z głowy nie spadła, gdyby ryba złowiona w okresie ochronnym wróciła do wody bez "sesji zdjęciowej" Pozdrawiam
  22. To zależy. Jeżeli łowimy blisko brzegu np. batem, to (zwłaszcza przy łowieniu leszczy) wypuszczanie ryb bezpośrednio po złowieniu może znacznie popsuć wyniki. Przy przy płociach, karasiach itp. - nie ma to większego znaczenia. Natomiast przy łowieniu na większych odległościach (odległościówka, feeder) wypuszczanie ryb bezpośrednio po złowieniu nie ma wpływu na wyniki - przerabiałem ten temat wielokrotnie min. na Rzemieniu (łowisko "No kill"), gdzie ryby są patologicznie skłute i niezmiernie ostrożne - a "trochę" tych ryb tam złowiłem, więc wiem co piszę. Bardziej niż wypuszczanie, płoszy ryby (zwłaszcza leszcze) "spięcie" dużej sztuki zaraz po zacięciu - w płytkich łowiskach o wodzie stojącej, to główny powód nagłych zaników brań.
  23. W długościach do 7 m praktycznie każda firma robi dobre baty - problem zaczyna się właśnie powyżej tej długości - po prostu ciężko dostać jednocześnie mocną i dobrze wyważoną "ósemkę" czy "dziewiątkę".
  24. Kolego @Mapet77, jeżeli nigdy wcześniej nie "operowałeś" batem, to proponuję zacząć właśnie od patyka o długości 6 metrów (dłuższe łatwiej złamać), połowisz, nabierzesz wprawy - to kupisz sobie dłuższy model (baty nie są takie drogie). Bardzo dobre i tanie baty robi Mikado - większość modeli jest świetnie wyważona (a to jest podstawowa cecha dobrego bata).
  25. Program byłby fajny, gdyby nie osoba prowadzącego - czyli wędkarskiego odpowiednika braci Mroczków. Kto go tam zatrudnił w ogóle ? - jakaś rodzina Ojca Dyrektora ? - bo chyba nie trzymają go tam ze względu na umiejętności wędkarskie, że już o jego "polszczyźnie" nie wspomnę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.