-
Postów
410 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Damian Ł.
-
Powiedzmy sobie jasno - to bandyci "pozyskiwali" (pisząc po ludzku: kradli) te tarlaki z Wisłoki i to bandyta wydał im to zlecenie kradzieży. Jeśli ci złodzieje czują się "dotknięci" nazwaniem po imieniu, to z chęcią podam swoje dane osobowe - i powiem im to w twarz. Nie płaćcie składek na P*W !! - jest to z pewnością instytucja przestępcza, ale w żadnym wypadku nie można nazwać jej zorganizowaną... - ryb już nakradli - ale bez naszych składek ta pijawka zdechnie śmiercią naturalną - i o to chodzi...
-
Wędek spławikowych Drennan'a nie używałem, ale miałem method feedera tej firmy, a obecnie mam wędzisko typu Avon - nie są to może wędki super-ultra lekkie, ale producent wie co robi - są starannie wykonane i mają fantastyczną akcję - ryby praktycznie się nie spinają (z winy wędki). Zdecydowanie są to (moim zdaniem) wędki godne polecenia !!
-
Co prawda nie łowię na tym zalewie, ale dziękuję Wam Koledzy, za trud i poświęcenie własnego czasu w tak szczytnym celu...
-
Mój ulubiony cover "wszech czasów": oraz coś bardziej prymitywnego:
-
Witam ! Inicjatywa fajna (nawet bardzo), ale im mniej szumu, tym lepiej dla rzeczki - już nie jedna taka rzeczka została "zadeptana" przez wpisy na forum...
-
Rozwala mnie to... - w nierząd... - sorry - w zarządach siedzą sami ubecy, milicjanci, byli policjanci i inni bezpieczniacy, a nie potrafią się ze sobą dogadać po "resortowemu"... - wszystko wskazuje na to, że instytucje z których się wywodzą działały/działają w podobny sposób...
-
A to przepraszam - nie wiedziałem - mogli by to bardziej nagłośnić, bo nigdzie nie udało mi się zdobyć takiej informacji. PS Gdzie kolega zdobył takie informacje ?
-
Prezesi okręgów PZW mają obowiązek reprezentować interesy członków PZW (czyli nas, wędkarzy) - dlaczego za zatrucie ryb w Wisłoku (przez Mlekovitę) pan prezes okręgu nie wytoczył tej firmie procesu cywilnego (np. pozew zbiorowy) ? - i dlaczego tak nie będzie w przypadku tego (najprawdopodobniej) "ugotowania" ryb w kanale elektrociepłowni Połaniec ? - zrzut wody z elektrowni (bezpieczny dla środowiska) regulują odpowiednie przepisy - przecież tym powinna się zająć prokuratura, a pozwy cywilne (kół PZW) to już tak przy okazji.
-
Wczoraj odszedł od nas Lemmy... - 70-cio letnia legenda rock 'n' roll'a. Był człowiekiem, którego charakterystyczny sposób gry na basie zafascynował mnie już w momencie, gdy po raz pierwszy usłyszałem Motörhead... Parę dźwięków w wykonaniu Lemmy'ego i jego muzycznych wnucząt: Solo i... z Metallicą: https://www.youtube.com/watch?v=ZU-ozANuIRs
-
Dziękuję wszystkim Zlotowiczom za miłe towarzystwo - dodatkowo kolegom @Janek1985 i @Rapala za opiekę nad naszymi brzuszkami i wątrobami, a także koledze Siksie za w pełni profesjonalne podminowanie terenu Zlotu, co zabezpieczyło nas przed atakami dzikiej zwierzyny (bażant, jarząbek itp.). PS Oczywiście przy tak dużym skupisku ludzkim nie obyło się bez wypadków - w środku nocy, podczas czołgania się po płyciźnie kol. Apioo został zaatakowany przez różowego suma - na szczęście od wciągnięcia do wody ocaliła kolegę spora nadwaga, oraz rzucona do Wisły (w ostatniej chwili) przeze mnie woderowa skarpeta.
-
Właśnie wróciłem z rekonesansu nad Wisłą - woda skrajnie niska i (jak na Wisłę) krystalicznie czysta - wiatr taki, że uniemożliwia normalne łowienie na spławik i lekki spinning. Myślę, że (przy takiej pogodzie) opłacanie jedno-dniowej składki na Gargamelów z PZW Tarnów (i tak nie zarybią ani nie upilnują Wisły) to strata forsy, którą lepiej zainwestować w jedzonko i napitki - proponuję ciepło się ubrać i skupić raczej na integracji
-
Jednoosobowa wąs-ekipa na kłusowniczych blachach melduje swoją obecność - postaram się połączyć siły z kolegą Jankiem aby wzmocnić tzw. bazę logistyczną.
-
Jakiś czas temu "zafascynowany" działalnością pewnej ekipy pitekantropów palącej nad Wisłoką ognisko i rozrzucającej puszki po Dieslu i Tyskim, ułożyłem na tymże brzegu z otoczaków wielki napis pt. "NIE ŚMIEĆ CH**U" - mam nadzieję, że ta uprzejma prośba trafi do tej ekipy żałosnych bezmózgów, co to nad wodę przenoszą zachowania wyniesione ze swoich jaskiń. Dziękuję.
-
Kto jada bolenie i brzany, będzie w Piekle pokarany - ma w jelitach tasiemce, jada rosół widelcem, dłubie kotwicą w nosie i zgwałcą go kiedyś homosie.
-
Serce boli, gdy ogląda się takie fotki... I jak tu w tym kraju dożyć wieku emerytalnego ? - same stresy przez to wędkarstwo.
-
Przesympatyczny kolego Bogumile, proszę mi nie imputować iż twierdzę, że Wisłok (a zwłaszcza odcinek miejski w Rzeszowie) to "wędkarski raj" - gdyż twierdzenie to godzi to we mnie jako osobę zdrową psychicznie Porównaj sobie jednak np. wyniki zawodów spinningowych na obydwu rzekach, a poznasz prawdy świadectwo Nie chce mi się wierzyć, że "zawodowi działacze" konsumują takie ilości tarlaków brzan, boleni czy kleni - więc gdzieś ta (rzeczna) ryba musi trafiać - biorąc pod uwagę siedzibę zarządu okręgu, to raczej nie do np. Popradu - chociaż i to by mnie nie zdziwiło
-
Bo w Wisłoku ryb jest (jak na polskie warunki) sporo, a w Wisłoce po każdym takim odłowie następuje kiepski sezon - i tak, z sezonu na sezon coraz gorzej...
-
Kolego, jak mi PZW wyśle pisemne zaproszenie z datą i miejscem odłowu tarlaków z Wisłoki, to bardzo chętnie umieszczę fotorelację na forum - powiedz mi (tak na chłopski rozum) gdzie mogą trafiać te tarlaki i narybek po nich, skoro Wisłoka po tych odłowach niekontrolowanych świeci pustkami ? Weź odcinek miejski Wisłoka w Rzeszowie - betonowa pustynia - a łowi się tu piękne leszcze, bolenie itp. - nie mówiąc już o ilości klenia, który w Wisłoce z gatunku dominującego, stał się gatunkiem "ustępującym" (cercie i śwince). Na Wisłoce nawet w "niewydeptanych" (dzikich) miejscach można tylko pomarzyć o takim rybostanie. I jeszcze jedna sprawa - nikt tu nie ma pretensji (za ten proceder) do kolegów-wędkarzy z Rzeszowa i okolic, tylko do bandycerki z zarządu okręgu, która kręci sobie kiełbasę wyborczą takimi prymitywnymi trickami "przerzutowymi".
-
Spokojnie - władzuchna z PZW Rzeszów uzupełni straty odławiając (tj. kradnąc) tarlaki z Wisłoki.
-
Klarowna (pomimo deszczy) i powolutku opada(ła) - przynajmniej tak do południa.
-
Kolego - nie tylko Ty to zauważasz Miałem zresztą porównanie łowiąc w zeszłym roku na Wisłoku (powyżej Rzeszowa), gdzie woda była znacznie bardziej "stabilna", nie wspominając o "rybności" rzeki... Pomijając nieliczne "specyficzne" odcinki Wisłoki, to Wisłok wypada w stosunku do niej prawie jak OS w stosunku do reszty Sanu. Powódź z 2010 r. i agregatowe odłowy tarlaków przez PZW, zmieniły Wisłokę nie do poznania... PS Czy nie łowiłeś wtedy przypadkiem na wysokości Przecławia ?
-
Powyżej - aczkolwiek nazwa nie jest może zbyt adekwatna, ale z wiadomych względów wolę pisać, że to "Łęg" Zresztą i tak już napisałem zbyt wiele...
-
Rybki złowiłem metodą spławikową, więc to nic nadzwyczajnego - normalnie, to łowi się od 2 do 5-6 gatunków Kleń, płoć, jelec, ukleja, kiełb, okoń, jazgarz i sumik karłowaty - kiedyś trafił się też krąp (w górnym biegu Łęgu to ewenement) - dlatego (w "połączeniu" z ukleją) pozwala mi to wysunąć tezę, że te rybki migrują z jakiegoś zbiornika, bo np. krąp i ukleja, to nie jest normalny rybostan górnego Łęgu i jego dopływów.
-
Tego sumika złowiłem akurat w górnym biegu rzeczki - wolę nie wierzyć, iż mógł przywędrować tak "wysoko" aż z Wisły - podejrzewam o udział stawy hodowlane w Kolbuszowej, ewentualnie "ucieczkę" ze zb. Maziarnia w Wilczej Woli - złowić 8 gatunków ryb podczas jednej wyprawy nad tak małą rzeczkę, to trochę zbyt egzotycznie jak na jej "standardowy" (naturalny) rybostan.