Skocz do zawartości

biaukoo

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez biaukoo

  1. W dniu 30.04.2023 o 13:25, ORINOKO napisał:

    To samo miejsce, ta sama godzina, inna pogoda oraz czystrza woda. Do pobicia własnego PB brakło 2 cm, ale 0,5 m też cieszy 😎

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować


    Gratulacje, jaka przynęta? :)

  2. Hej, podzieli sie ktos moze informacja gdzie w Rzeszowie, badz w okolicach pochodzić na okoniem? 
    i pytanko od nowicjusza - da rade polowic ten gatunek rybki na wedke 3-15 czy za ciezko? Jezeli tak to jakie przynęty byście preferowali na jesienne podboje garbusów - osobiscie myslalem o jaskółkach uzbrojonych w trójkątne główki ale rezultaty słabe po obstukiwaniu dna na odcinku miejskim:)

    slicznie dziekuje za odpowiedzi, połamania!

  3. 46 minut temu, MarcinV napisał:



    Tak @doloredragon666 ludzie idą na łatwiznę .

    Szczupak a zwłaszcza ten duży to ryba , anty-schematyczna. Sandacza w rzece namierzysz , suma też , bolenia też, z dużym okoniem podobnie jak z duzym  sczupakiem. A ten zębaty obwieś , zwłaszcza ten duży  , zawsze kiedy nie chcesz go złowić , albo szukasz okonia to wtedy on się pojawia nie wiadomo skąd.  Szczupak to ryba , która zaskoczyła mnie najwięcej razy. Uważam, że rzeka jest dobrym miejscem połowu ale tylko od jesieni. W maju wisłok nie jest nagrzany , woda jest wciąż zimna . Uważam, że w rzece szczupaka należy łowić jak najtaniej się da, bo wyrwiemy masę przynęt, żadne jerki , castingi. Tanie gumy i wahadła , gumy od 12 do 16 cm , np relax kopyto 6 L jest tanie, ion claw belly boy 15 cm ten stary model , tez jes tani. Alga i gnom z wymienionymi kotwicami i dodanym kretlikiem . 

    Szczupaki te małe i średnie ,lubią spowolnienia nurtu i wypłycenia. I tam 95 % wędkarzy ich szuka natomiast te potężne mamuchy lubią rynny , nie rzadko samo koryto, podobno lubią ustawiać się też za rafami i warkoczem. Szczupak w rzece to przedewszystkim czas. Aby obłowić jak największy odcinek i obłowić całe koryto. I nie jigujemy jak łowimy szczupaka, szczupak widzi na boki do przodu i do góry i ma mocniejszą linię boczną niż sandacz. Jigowanie powoduje, że przynęta gaśnie na moment i nie emituje takiej fali hydroakustycznej. Jak byłem w niemczech , to tamtejsi wędkarze mi mówili, że co ty sandacza chcesz złowić, nawet w toni łowi się szczupaka prowadząc przynęte na dorożkę. Na szczupak lepiej działa dorożka i prowadzenie mu przynęty nad głową. No i oczywiście ciśnienie musi rosnąć.


    Polecam te materiały, na poczatek mi troche pomogły.

    https://www.wedkarz.pl/article/2297/duze-szczupaki-z-rzeki

    https://wiadomosciwedkarskie.com.pl/artykul/anatomia-rzeki--rzeka/652810

     

    https://pikecaster.com/river-pike-fishing-best-ti

     

     

    Z takimi tematami jestem zaznajomiony - bardziej chodzi mi o to, ze ryba jest totalnie nieaktywna, woda w ogole sie nie „gotuje”. Tak jakby ktos wytruł wszystkie żyjące w nim ryby. Na tyle wyjsc, prz€p!€td0l0nych kilometrów i sposobów oblwiania miejscówek. Wpadło ryb, ktore mozna zliczyć na palcach jednej ręki.

    totalnie nie rozumiem tego co w tym roku dzieje sie na wodach. Rok temu rzucając blacha wpadały jakeis okonki, szczupaki, na gume z podbicia dało rade znalezc sandacza - teraz to wszystko jakby zniknęło.

    Chce sie poradzić kogos czy jest to zjawisko obejmujące tylko czesc rzeki „miastowej” czy w jakis miejscowościach  pare kilometrów od Rzeszowa sprawa prezentuje sie identyczne?

     

    Lipie tez „katowałem” tak samo jak i żwirownię - raz na tydzien wjedzie jakis pistolecik

     
    normalnie depresja - czasami mam ochote schować wedki do piwnicy……


    edit. 
    teorie zna większość ludzi a praktyka jest taka ze 90% ludzi łowiących nad wislokiem jest sflustrowana tegorocznymi braniami

  4. Nie wiem co ostatnimi jest nie tak z ta Rzeka jezeli chodzi o „rzeszowski” odcinek. Totalnie zero brań od przeszlo dwoch miesięcy - probowalem woblerami, gumami, obrotowkami wahadłowkami i totalnie zero reakcji w oblawianiu wszystkich głębokości tej rzeki od kortów tenisowych na kwiatkowskiego az po most załęski.

    Z tego co rozmawiam z wędkarzami kazdy ma „to samo” czyli calkowity brak bran spędzając na woda długie godziny.

     

    Jedni mowia ze sumy wszystko wytłukly, drudzy kormorany, a jeszcze inni zwalają na „dziwna pogode” 

    W akcie desperacji i „wędkarskiej depresji” chcialbym sie poradzić obecnych tu forumowiczów gdzie udać sie ze spinningiem w okolicach Rzeszowa tak zeby poczuć na holu chodziazby klenia, okonka lub malego pistolecika - na prawde kazda rybka by mnie cieszyla

    Moze byc nawet komercja :(

     

    Z gory dzieki za podpowiedzi

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.