Na wilczej nie ma ryby i prędko nie będzie chyba, że ktoś lubi leszcze, krąpie i cała masę innych smieci łowic, jest sandacz i szczupak. Początkiem września dwa aligatory(szczupaki) powyżej metra siały spustoszenia ale po tygodniu sie uspokoiło. Miejscowi czasami cos wyciagną ale na palcach u jednej ręki mozna policzyć okazy wieklości 60-75cm które zostały wyciągnięte po spuszczeniu wody. Z mojej strony w tym roku wyciagnąłem ok 50kg leszcza 20-40cm max no i jednego karasia ok 1,5kg poza tym nic czy dużo czy mało nie wiem ale każda sztuka wróciła do wody, robiłem połowy kontrolne o różnych porach dnia i nocy na różne sposoby jednym słowem szkoda pieniędzy na opłaty. zbiornik w tym momencie jest idealny do nauki łowienia dzieci. Ryby nie ma i nie bedzie bo nikt nie zarybia a Ci którzy dopuścili do katastrofy ekologicznej kilkanascie lat temu powinni być odrazu skazani a ich majatki przeznaczone na odbudowę tego co zniszczyli bo czasy kiedy wyciągało sie karpie powyżej 15kg popłyneły razem z wodą. w koncu zbiornik PZW a kto miał do czynienia z PZW ten się w cyrku nie smieje. pozdrawiam