Skocz do zawartości

Pstrąg na spinning


geo

Rekomendowane odpowiedzi

jednak w każdej z moich trzech bankowych miejscówek ostre branie, dwusekundowy hol i zejście :(. Coś robię źle ale dopiero się "górskiego" wędkowania.

Czasami jest tak że kropki słabo żerują tzn biją tylko dla odstraszenia.Pstrąg to terytorialna rybka więc nie lubi jak coś mu pływa w jego miejscu.Zdarza się tak np jak łowisz na strażaki wówczas'' kropkowi'' nie przypomina to pokarmu tylko przeciwnika i podbija woblera pyskiem,jeżeli się podpiął to przeważnie za 2 s spadnie.Dorodny pstrąg ma swój dołek przy którym zawsze biegnie struga wody czuli jakby główny nurt, opłukuje jego miejsce.Jest to dla niego stół który się nakrywa z każda sekundą,i tu kwestia czy łowisz z prądem czy pod prąd bronzo77 jeżeli z prądem to zazwyczaj pstrąg zacina się w nożyczki i nie ma prawa spaść,jeżeli po prąd np wobka to-pstrąg wyskakuje ,atakuje i zazwyczaj łapię wobka od tyłu i zacina się za czubek pyska skąd łatwo mu się wypiąć.Oczywiście są różne sytuacje,zauważałem np że nie mam problemów kiedy łowię na przynęty małe i owado-podobne wówczas połykają je w całości:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głównie łowię pod prąd. Tam łowienie z prądem nie ma szans gdyż po pierwsze rzeka tam bardzo szybko płynie i ciężko wprowadzić przynętę w ruch, a po drugie krzaki, krzaki i jeszcze raz krzaki więc oddanie rzutu dłuższego niż 5 m to niezły wyczyn. W większości jedynym wyjściem jest rzut spod siebie i spuszczanie przynęty. Trzeba jakoś próbować z prądem ale pudełko szybko zrobi się puste - coś za coś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej używałbym tam chrząszczy itp rzeczy.Pstrąg wypatrzy każdego owada i wyjdzie z każdej głębokości do owada jeżeli tylko dobrze go podejdziesz.Zwłaszcza że w takich małych ciórkach to duża cześć diety dla kropków.Oczywiście rzutów musisz wykonać kilka w bankowej miejscówce, bo zdarzy się tak że pstrąg postanowi nie atakować gdyż owadów ma pod dostatkiem i jak nie ten to inny.Oczywiście nie dlatego że nie zdąży tylko dlatego że wie o dystansie jaki go dzieli od robala i zanim go dopadnie straci więcej kalorii na gonitwę z nurtem,a w rójce i tak zaraz będzie płynął następny.Zaczaj się kiedyś i przyglądnij się jak pstrążki stoją i czekają na napływający pokarm,dużo się wówczas nauczysz.Kiedyś potrafiłem tak przesiedzieć kilkadziesiąt minut bez rzutu:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Geo to co napisałeś wyżej jest super proszę cię zrób osobny (jesli chcesz oczywiście)temat i opisz tam łowienie pstrąga, zachęcam również każdą inna osobę która taka wiedzę posiada na temat łowienia i zachowania również innych ryb do napisania, rozwinęło by to forum merytorycznie i było ogromną pomocą dla początkujących np. takich jak ja, wziąłbym się za coś takiego ale moja wiedza na dzień dzisiejszy wygląda tak, że wiem że szczupak lubi szuwary :P

Sory za OT ale wydaje mi się że takie coś jest ważne i można nad tym pomyśleć jeżeli oczywiście inni chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika że trzeci pstrąg był do wyjęcia. Tak jak geo wcześniej napisał pstrągi prawdopodobnie (wykluczam tępe kotwice) odganiały intruza i były tylko przez przypadek podczepione, musiały spaść. W takiej sytuacji po analizie założyłbym agresywnego woblerka. Agresywny kolor i agresywna praca. Łowimy pod prąd. Podajemy przynętę powyżej stanowiska pstrąga. Wprowadzamy w pobliże gdzie prawdopodobnie czai się kropek i zatrzymujemy wobka. Po chwili ostry start ok 1 m i zatrzymanie na chwikę i znów ostry start. Za którymś razem nie wytrzyma przywali aż się woda zagotuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki justfilied233 ale takie pochwały:p,po prostu pisze to co wiem lubię biologię ryb plus spędzanie godz nad wodą i nie tylko na łowieniu ale przyglądaniu się zwyczajom i zachowaniom w pewnych warunkach,a jeżeli znamy pewne zachowanie drapieżnika to bardzo łatwo skłonić go przy dzisiejszych technikach do ataku i jeżeli tylko mogę pomóc to piszę na podstawie tego co miałem już przyjemność zaobserwować.Jeśli chodzi o kropka to moja jedna z ulubionych z rybek,więc pytaj.:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika że trzeci pstrąg był do wyjęcia. W takiej sytuacji po analizie założyłbym agresywnego woblerka Wprowadzamy w pobliże gdzie prawdopodobnie czai się kropek i zatrzymujemy wobka. Po chwili ostry start ok 1 m i zatrzymanie na chwikę i znów ostry start. Za którymś razem nie wytrzyma przywali aż się woda zagotuje.

:):)

może być ok opcja Lechu:D.Ja zawsze po nie udanym, nie trafionym ataku zakładam krakuska 4 cm kolor pstrąg,strzebla, śliż.W 80% przypadków branie w pierwszym rzucie i połyka ''naturalny pokarm'':D a tak to jest w 100% lipiec ,sierpień gdyż młode mają wówczas od 5-15 cm więc są to rybki które często trafiają do żołądków większych:D.Mam ulubionego wobka 7 cm w kolorze pstrąga tęczowego na którego są ładne pobicia w lutym i ogólnie na samym początku sezonu choć takich być nie powinno:confused:Do czasu kiedy znów nie przypomnimy sobie o takiej rzeczy,ryby pamiętają tarło a dokładanie walki o samicę :D,i wrzucamy takiego pstrąga i okazuje się że nawet 20 cm pstrążki atakują go choć dużo z nich to puste choć to mi w lutym wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez wątpienia trzeba założyć nowy temat bo kolejne pytania się nawijają:

Przy rzutach pod prąd w większości miejsc musiałbym nadać przynęcie naprawdę ekspresowe tempo żeby zaczęła pracować - więc tylko śmignie kropkowi przed oczami :confused:

Ja łowię na Tuszymce a rzeczka nie należy do takiej gdzie jest czysto od drzew:),dlatego często łowię z prądem,oczywiście jak wobki to tonące bo pływający zanim, zdołasz zaważyć już będzie pod nogami,masz do wyboru jeszcze przeciążone gumki,kolor czerwony,czarny a nie muszę przypominać co to będzie przypominać pstrągowi kiedy się wleczesz po dnie:D.Jeśli chodzi o tępo nie ma takiej rzeczy której pstrąg nie złapie,widziałem z jaką szybkością wyskakiwały 20,30 cm pstrągi spod brzegów kiedy zaczynałem zwijać bardzo szybko w końcowej fazie ściągania przynęty by wykonać następny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybki nurt i duże kamienie, kremowy twisterek wisi w nurcie 3 uderzenia i dopiero za czwartym (po zmianie na mniejszy biały) zacięcie i rybka na brzegu.

Innym razem to samo miejsce wobler Dziencioła mini pstrążek 2 wyjścia dwóch różnych pstrągów, (to możliwe żeby siedziały tak blisko siebie skoro terytorialne, czy może to para), uderzenie od dołu ale nie zaczepiły się, potem już nie miały ochoty atakować.

Jeszcze inna historia rzut obrotówką 2 czerwoną w duży nurt, trochę zniosło ją w dół zanim złapałem za kołowrotek, potem jeden obrót i już właśnie z takie spokojnego miejsca uderzył i zaczepił się.

Teraz moje pytania:

1. jest sens szukać ich w innych miejscach jak bliskość dużego nurtu i miejsce gdzie mogą czaić na jedzonko??

2. Jakie wnioski z tych kilku przygód, może jakaś zmiana przynęty?

3. czy po dwóch atakach na wobler można sądzić, że przeganiały tylko bo było samo uderzenie nawet bez dwóch sekund holu?

Piszę tu skoro już dyskusja się toczy. Może jakiś mod zrobi z teog ładny temacik od pstrągach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam te wszystkie teorie dotyczące połowów pstrągów, dochodzę do wniosku, że niestety o tej skomplikowanej rybie nie wiem nic. Ale ,bez urazy, chyba większość wypowiadających się, też niewiele wie, chociaż można odnieść wrażenie,że łowią pstrągi codziennie. Wystarczy przyjrzeć się fragmentom żywcem zaczerpniętym z "fachowych" czasopism wędkarskich.

Podejrzewam, że tą wypowiedzią narobię sobie wrogów, ale proszę przeczytać swoje posty, zanim je zatwierdzicie, gdyż w przeciwnym razie mogą wydać się, przynajmniej niektóre, niepoważne.

Edytowane przez marekn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz moje pytania:

1. jest sens szukać ich w innych miejscach jak bliskość dużego nurtu i miejsce gdzie mogą czaić na jedzonko??

2. Jakie wnioski z tych kilku przygód, może jakaś zmiana przynęty?

3. czy po dwóch atakach na wobler można sądzić, że przeganiały tylko bo było samo uderzenie nawet bez dwóch sekund holu?

Piszę tu skoro już dyskusja się toczy. Może jakiś mod zrobi z teog ładny temacik od pstrągach ;)

1.pstrągi mogą stać wszędzie,ponieważ pstrągowi do szczęścia potrzebny jest dołek lub podmyta burta z krzakami dającymi cień na wódę,bystrzyna przed jego stanowiskiem lub główny nurt opłukujący miejsce,kropek potrzebuje też stołówki na która zrobi wypad złowi strzebla lub innego mieszkańca rzeczki i wróci stać dalej i objadać się tym co znajdzie na dnie.

2.nie znam twojej rzeczki ale zawsze ja dobieram przynętę do warunków panujących nad wodą i okresu który mu towarzyszy. Za miesiąc będziesz mógł atakować z przynętami żabo- podobnymi bo będzie mnóstwo bezradnych małych żabek w wodzie a takiej żaden pstrąg się nie przygląda tylko atakuje:D

3.nie wiem jak się ubierasz na pstrągi,ale jak cię zobaczy to nawet nie wyskoczy do napalonej samicy :),czyli drugi atak oznaczał tylko i wyłącznie odstraszenie,choć lepsza opcja jest wycofanie się po nie udanej próbie i powrót za godz albo wracając do domku :),wtedy ulubieniec się ustawi odnowa i uspokaja.Często tak robię zwłaszcza ze to podbudowuje :D

Oczywiście to jest schemat który może odnosić się tylko i wyłącznie u mnie ,u ciebie może być odwrotnie np jeżeli jest słaby rybostan pstrągi nie są szczególnie nastawione na ryby i atakują np kolorowe przynęty lub inne frykasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam te wszystkie teorie dotyczące połowów pstrągów, dochodzę do wniosku, że niestety o tej skomplikowanej rybie nie wiem nic. Ale ,bez urazy, chyba większość wypowiadających się, też niewiele wie, chociaż można odnieść wrażenie,że łowią pstrągi codziennie. Wystarczy przyjrzeć się fragmentom żywcem zaczerpniętym z "fachowych" czasopism wędkarskich.

Podejrzewam, że tą wypowiedzią narobię sobie wrogów, ale proszę przeczytać swoje posty, zanim je zatwierdzicie, gdyż w przeciwnym razie mogą wydać się, przynajmniej niektóre, niepoważne.

Każdy ma swoje teorie, których się będzie trzymał. Lepiej wyciągnąć złe wnioski, niż w cale ich nie wyciągnąć. Prędzej czy później najedziemy na prawidłowe tory. Machanie wędką bez myslenia nigdy nie sprawi, że będziemy łowić lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agresywny kolor i agresywna praca.

Leszku jaki wg Ciebie to agresywny kolor ? Jakoś rozum podpowiada mi (może i błędnie) stosowanie bardziej stonowanych kolorów i takich się "uparcie" trzymam. Jeśli coś miałbym szukać z Twoich odpowiedników kolorów to były by to: ukleja, płoć, karaś, pstrąg, nb. Może i niesłusznie nie stosuję kolorów typu green tigera czy szerszenia/orange szerszeń ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam te wszystkie teorie dotyczące połowów pstrągów, dochodzę do wniosku, że niestety o tej skomplikowanej rybie nie wiem nic.

Myślę kolego że twój post powinien był się skończyć po tym właśnie zdaniu :mad::mad:.Nie napisałeś o co ci konkretnie chodzi ale czułem że o moje posty.Nie wiem jakie czasopisma czytasz bo ja żadnych :confused:,a już z tym przepisywaniem to raczej ty się powinieneś zastanowić co piszesz.Wybacz mi ale jakoś nie zgadzam się z niczym co napisałeś w twym poście, choć niczego nie wnosił on w temat oprócz krytyki nie tylko mnie ale kolegów którzy brali udział w dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podłącze się do dyskusji ja w tym roku złowiłem może 40 pstrągów i wszystkie złowione były na tzw" żarówy" czyli jaskrawe kolory,a gdy zakładałem wobka np szczeble to nie ma żadnych brań przekładam na jakiś pomarańcz i bach siedzi

ok jon987 zgadzam się z tobą.Są różne wody i różne sytuacje.W jednej rzeczce może bić w strażaka w innej nie.Dlatego wędkarz powinienem wiedzieć jak postąpić i dostosować się do wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o autorytatywny ton wypowiedzi w tych postach. Teorie zaś, które są w nich przedstawiane, są niestety zbyt uogólniane. Porady nic nie dają, jeżeli nie są konkretne. Wiemy, że wędkowaniu towarzyszy wiele okoliczności( łowisko, temperatura, stan wody, pora roku, dnia itd.). Jeżeli wie o nich tylko autor posta, a czytający już nie, to te porady nic temu czytającemu nie dadzą, a chyba w tym celu się ich udziela. Gwarantuję też, że zachowanie pstrągów w innych rzekach jest odmienne od wcześniej opisywanego. I jeszcze jedno, napisałem wyraźnie, ze nie chcę nikogo urazić, więc proszę się tak nie spinać ;). Pozdrawiam i życzę połamania. Aha, "fachowych" czasopism wędkarskich od dawna nie czytam.

Edytowane przez marekn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leszku jaki wg Ciebie to agresywny kolor ? Jakoś rozum podpowiada mi (może i błędnie) stosowanie bardziej stonowanych kolorów i takich się "uparcie" trzymam. Jeśli coś miałbym szukać z Twoich odpowiedników kolorów to były by to: ukleja, płoć, karaś, pstrąg, nb. Może i niesłusznie nie stosuję kolorów typu green tigera czy szerszenia/orange szerszeń ?

Jeżeli jak piszesz, uparcie trzymasz się stonowanych kolorów tzw. naturalnych, popełniasz zasadniczy błąd. Wszystkie te kolory są do siebie podobne i jeżeli nie weżmie na ukleję to nie weżmie też na płotkę.Mówimy o mojej kolorystyce. Jeżeli nie ma brań na kolory naturalne, lub brania są typu puknięcie, zawsze zakładam kolor z przeciwnego bieguna nigdy inny odcień. A agresywne kolory z mojej palety to: green tiger, szerszeń i orange szerszeń. A żeby jeszcze bardziej zrobić Ci zamęt w głowie, i dać do myślenia to są także kolory czarne.W niektórych warunkach cholernie skuteczne. Niektórzy nigdy nie założą czarnego wobka dopóki nie złowią pierwszej ryby. A naprawdę warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Jak wyglądają wasze pudełka pstrągowe ? Może inaczej... pudełko ! Chodziłem zawsze obładowany... dwa pudełka woblerów, trzecie z blaszkami, w czwartym gumki, w piątym to co nie zmieściło się do czterech poprzednich. W tym roku postanowiłem chodzić wyłącznie z jednym pudełeczkiem (plus malutkie na agrafki, krętliki) do którego wrzucam przed łowieniem wszystko co wydawać by się mogło niezbędne na daną chwilę; oczywiście mam czasem wrażenie, że nie wziąłem tej jedynej ;) przynęty ale jakiś błogi spokój nastał - nie zmieniam co chwilkę, nie tracę czasu na daremne grzebanie w plecaku i o wiele wygodniej. Oczywiście żeby nie pozostać na lodzie w aucie mam kilka dodatkowych przynęt :)

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edytowane przez bronzo77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.