Jump to content

Recommended Posts

Posted

Witam

Myślałem ostatnio o tym żeby uwiecznić trofea wędkarskie na ścianie ale oczywiście kłóci się to z etyką wędkarską. Pamiętam wszystkie swoje największe okazy wypuszczam wszystkie, które złowię ale jednak chciało by się czasem wieczorem popatrzeć na największą rybę, którą się złowi. W Piatek byłem na Solinie opłacić kartę u bardzo leciwej Pani i na jej ścianie było piękne trofeum szczupaka oraz okonia jak twierdzi 3kg!:eek: Idąc jej torem myślenia każdą większą rybę trzeba zabierać z łowiska ponieważ ryba okaleczona po jakimś czasie i tak umiera po okaleczeniu. Nasuwa mi się pytanie czy jednak zachować dla siebie:( ale z drugiej strony nie miał bym czelności odebrać życia jakiejś żywej istocie a szczególnie tej o którą dbamy. Wiadomo są zdjęcia można to uchwycić i zostawić dla potomności ale czy trofeum wielkiego suma lub szczupaka na ścianie nie było by wymowne oraz przywołujące wspomnienia? Wiadomo każdy chce łowić duże okazy ale kązdy duży okaz na ścianie to jest o jeden mniej dla kolegi który łowi z taka samą pasją jak ja i to jest tez duża strata dla środowiska w którym ta ryba żyje. Nie jest to rozważanie nad tym czy być mięsiarzem czy nie ale nad czym jednak czasem mieć jakies trofeum w swoim domu czy nie? Pozostawie Wam koledzy po wędce ten temat na dalsze rozmowy.

Pozdrawiam

Posted

Kolego podstawa to dobra fotka,dajesz ja do wywołania wielkoformatowego na płótno.Kapitalnie to wygląda,a rybka żyje sobie dalej.;)

Posted

moim zdaniem zabicie jednej ryby nie zakłóci w żaden sposób ekosystemu a takie trofeum może przez długie lata cieszyć oczy gdy tylko spojrzy sie na ścianę :)

pozdrawiam

Posted

Z dwa czy trzy tygodnie temu odwiedziłem w Dąbrowie Tarnowskiej sklep Motosum, prowadzi go P.Krzysztof, mega fajny i pozytywnie zakręcony gość:) , ma ze starych czasów różne trofea-wielka głowatka, sum, czerniaki, piękny tęczak i parę innych gatunków. Ryby imponujących rozmiarów, ale nie chciałbym czegoś takiego mieć na ścianie, kojarzy mi się to trochę z krasnalami ogrodowymi..

strona sklepu trochę nieaktualna, ale podaje Informacje ogólne - KRISPOL MOTOSUM

Posted
moim zdaniem zabicie jednej ryby nie zakłóci w żaden sposób ekosystemu a takie trofeum może przez długie lata cieszyć oczy gdy tylko spojrzy sie na ścianę :)

pozdrawiam

No tak, pomyśli tak co 2 wędkarz i będziemy łowić same okołowymiarówki. Jeżeli już tak bardzo się upierasz na zrobienie "trofeum" (piszę w cudzysłowie, bo komicznie brzmi ten termin, w tym przypadku) to zajrzyj do hipermarketu, zakup rybkę i z niej zrób sobie to "trofeum".

Poza tym, uszanuj wędkarzy, którzy kilkakrotnie łowili tę rybę i ją wypuszczali. Ktoś napisał: "ryby mają cieszyć a nie smakować" <--:beer: i tego się trzymajmy. Bo oczywiste jest, że przyjeżdżając kolejny raz na rybki, łowiąc tego samego osobnika będziesz miał niewspółmiernie większą frajdę niż marne "trofeum" na ścianie. Zrobisz jak chcesz, i ja ani nikt inny z tego forum nie będzie w stanie Ci tego zabronić. Ale pamiętaj, że Twoje dzieciaki też by chciały w przyszłości posiłować się z ładnymi rybami, a chcąc nie chcąc "trofearze" zabierają im tą możliwość "no bo to tylko jedna ryba, nic nie zmieni".

Posted

Mi też się marzy, żeby w pokoju nad głową wisiały potężne pyski jakiś gigantów ale nie chce mi się z tym bawić a poza tym trochę mi ich byłoby szkoda. Bo jak wypuszczę takiego giganta to mam szansę spotkać się z z nim jeszcze kiedyś ale z drugiej strony to jak tak sobie pomyślę, że za powiedzmy tydzień jakiś dziadek złapie tego mojego giganta i go w łeb czaśnie to myślę,że może lepiej gdybym ja go wziął bo i tak go ktoś kiedyś zabije. Ogólnie to ja ryby rzadko biorę, czasami jakiegoś jednego szczupaczka, sandacza albo pstrąga na rok i to nie zawsze. A jak już mam coś zabrać to nigdy to nie jest jakiś rekordowy okaz ponieważ duża, stara ryba nie jest smaczna( tak jak to jet z babami). A po drugie rzadko się zdarza ( a przynajmniej mi) żebym złapał jakiś rekordowy okaz. Może kiedyś się skuszę na zrobienie takiego trofeum. Czy to zakłóci ekosystem? Moim zdaniem nie a przynajmniej nie gdy nie będziesz brał każdej dużej ryby. Na naszym forum i nie tylko jest dużo ludzi którzy deklarują, że w ogóle nie biorą ryb a dodatkowo opieprzają każdego kto napisze w poście, że np. złapał szczupaka i go wziął. Dla mnie to jest przesada i osobiście wkurza mnie coś takiego i nie do końca im wierzę, że nigdy oni ryb nie biorą. Moim zdaniem wzięcie rybki raz na jakiś długi czas jest nawet wskazane, ponieważ ryby są smaczne i zdrowe a dodatkowo czasami fajnie skonsumować coś co samemu się złapało. Takie jest moje zdanie.

Posted

Spreparowana ryba lub jej łeb na ścianie to dla mnie nędzna tandeta - ale fakt kiedyś była taka moda. Dobrze zaprezentowane zdjęcie powinno wystarczyć. Ze zdjęcia można odczytać jaki był dalszy los rybki bo jeśli ktoś ma zdjęcie na tle płytek kuchennych to wiadomo - lepiej patelnię powiesić na ścianie :D

Posted

Koledzy, cały "dylemat" tzw. trofeów wędkarskich przestanie istnieć, gdy zastanowicie się dla kogo te ryby łowicie... - kolegów, żony, dzieci ? itp.

Nie wiem jak Wy, ale ja ryby łowię wyłącznie dla siebie i własnej przyjemności - "trofea" mnie irytują, natomiast fotki ryby nie są mi do szczęścia potrzebne - po co mam dodatkowo stresować rybkę ? - ale w żadnym wypadku nie chce nikomu narzucać swojego "światopoglądu" w tej kwestii (zakładając, że ryba nie cieknie ikrą, albo np. ma okres ochronny).

PS

Co do zabierania ryb, to przy "normalnym" rybostanie (Skandynawia, Irlandia itp.) zabranie kilku sztuk rocznie nie jest w stanie zrujnować rybostanu - ale my żyjemy w Polsce - większość naszych łowisk jest oddalonych o lata świetlne od "normalności" :eek: - aby to zmienić, należy zacząć od siebie.

Pozdrawiam

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

Privacy Policy