Zimny wiślany kleń

[kabłon]

Założyłem ten post ponieważ bardzo lubię łapać klenia o każdej porze roku a szczególnie zimą gdy jest on najtrudniejszy do złowienia.

Wisłą często płynie kra występują w krótkim okresie czasu rożne poziomy wody a temperatura na zewnątrz nie zachęca do wypraw nad wodę, wtedy własnie wyruszam szukać tych największych.

Duża rzeka to i dużo potencjalnych miejsc gdzie ryba spędza okres zimy nie znajdziemy jej już na płytkich przelewach ani na piasku czy płytkiej przykosie trzeba naprawdę kombinować aby znaleźć tą rybę. Jeśli chodzi o przynęty to też już inna para kaloszy małe woblerki powierzchniowe się nie sprawdzą, ja w tym okresie przerzucam się na cykady głownie i woblery tonące w kształcie rybki od 4 cm w górę do 8 maksymalnie z pracą spokojną nie tak agresywną jak w lecie chodź mam w pudełku i te wariaty bo nieraz mogą okazać się skuteczne.Odcinek Wisły na którym łowie to dość spory teren od Annopol po elektrownie Połaniec.Po paru latach takich wędrówek zauważyłem że kleń jest ciężki do namierzenia w takiej rzece ale z jego złowieniem jest już o wiele łatwiej, na około 5 do 10 km wody jest jedno dwa miejsca gdzie te ryby występują licznie i z dużym prawdopodobieństwem możemy je łapać.Gdzie go szukać to już nie jest w stu procentach oczywiste wiadomo że schodzi w głębsze i wolniejsze partie wody ale zdarzają się okresy kiedy można go znaleźć w miejscach w których jest w lecie, a mianowicie zimy są różne i nieraz zmienne raz cieplej raz zimniej małe rzeczki niosą różności do Wisły a kleń je wszystko więc i tam zawita.To są moje spostrzeżenia z paru sezonów zimowych które poświeciłem tej rybie jeśli macie jakieś własne spostrzeżenia z tego okresu chętnie poczytam a morze i inni spróbują złowić klenia zimą.Fajnie by było zobaczyć innych szaleńców nad wodą

Ps. Musicie mieć dużo cierpliwości i samo zaparcia aby się wam udało ale naprawdę warto