Pokrowiec na wędkę spinningową

[krs]

Ciekawy jestem czy koledzy używają w transporcie specjalnych pokrowców na wędki spinningowe. Chodzi mi o takie pokrowce które pomieszczą wędkę z kołowrotkiem oraz uzbrojoną przynętą. Wybierając się na rybki lubię mieć od razu zmontowany zestaw, nie lubię tracić czasu nad wodą na wiązanie przyponów i przynęt dlatego pokrowiec musi być od wewnątrz tak wzmocniony aby nie wbijała się w niego przynęta, jeżeli macie jakieś doświadczenia w tym temacie to piszcie.

[Gabriel]

Krs, tych pokrowców jest dość dużo. Począwszy od karpiowych – wielokomorowych począwszy na spinningowych jednokomorowych skończywszy. W zależności od tego na ile wędek potrzebujesz taki pokrowiec. I napewno coś odpowiedniego znajdziesz, ale ...

Ja powiem z własnego doświadczenia. Aczkolwiek ono jest delikatnie skrzywione, gdyż mam pewnego rodzaju „hopla” na punkcie dbałości o sprzęt.

Wędki spinningowe mam zawsze zapakowane w pokrowiec z materiału – każda cześć osobno i to do transportu pakowane jest w sztywny podkowiec – taka rurę obszytą cordurą – i fakt nie da się zmontować takiego zestawu z kołowrotkiem w domu i uzbroić.

Tak samo mam ze sprzętem muchowym. Każda część wędki osobno. Nawet w pokrowcu, gdzie mam zintegrowany pokrowiec na kołowrotek, każdy element jest osobno + częśc z zamontowanym kołowrotkiem w osobnej przegrodzie. Ale taki zestaw też nie ma przeciągniętego sznura i uzbrojenia w muchy.

Może jestem przewrażliwiony, ale nie wyobrażam sobie aby moje kije podczas transportu np. 100 km nad San po polskich dziurawych drogach mogły stukać jeden o drugi narażając się na odpryski lakieru itp. Jednak co każdy element kija w osobnej przegrodzie pokrowca to inna bajka, niż nawet wszystkie kawałki kija spięte recepturką aby się nie trzęsły i uderzały o siebie wzajemnie.

A czas potrzebny na zmontowanie zestawu, jak wiem na co łowić na spinning to zajmuje mi max 5 minut. Gorzej z muchowaniem, ale nawet tu przy wiązaniu przyponów i 2 much na haku nr 22 z żyłką 0,00nic nie zajmuje więcej jak kwadrans. A radość z tego że kij po 3 latach użytkowania wygląda jak nowy – bezcenne.

Ale może w kwesti pokrowców wypowie się ktoś z „grunciarzy” bo najczęściej u nich widzę zmontowane gotowe zestawy i pokrowce i kilkoma uzbrojonymi wędkami. Szczerze to w spinningu się nie spotkałem z wyciąganiem uzbrojonych zestawów z pokrowca.

[krs]

Największym problemem jest przewożenie dłuższych spinningów ~2,7m, mam jeszcze kilka takich kijków ale pomału przerzucam się na krótsze kijaszki, takie które można wozić w bagażniku Dla mnie dłuższy kijek to tylko problem w transporcie, szczególnie położony na tylnym siedzeniu samochodu... brrr masakra. Nie ma chyba co kombinować, zostaje pokrowiec lub najlepiej tuba do transportu, szkoda sprzętu...

[Andre]

Razem z zakupionym ostatnimi czasy spinningiem dostałem firmowy usztywniony pokrowiec. Bardzo przydatne urządzenie. Wożę w nim kija gotowego do założenia przynęty. Poza tym oprócz kija z kołowrotkiem zmieści mi się w nim jeszcze co najmniej jeden " rozbrojony" kij.

Natomiast z wożeniem przynęty w pokrowcu bym nie kombinował - wystarczy że zaczniesz łowić w innym miejscu niż poprzednio i zamiast założyć odpowiedni wabik od razu, będziesz musiał ściągać ten który masz założony.

Na allegro widywałem usztywnione pokrowce mieszczące jeszcze kołowrotek.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

[krs]

Dałem już sobie spokój z przewożeniem gotowego uzbrojonego zestawu. To tylko same problemy, najgorsza rzeczą jest odczepianie kotwiczki z siedzenia samochodu, po prostu masakra Teraz wożę kijek w zwykłym szmacianym pokrowcu, ale przydał by się taki jak Twój, właśnie coś takiego sobie poszukam.

[Andre]

najgorsza rzeczą jest odczepianie kotwiczki z siedzenia samochodu,

Z siedzenia samochodu to jeszcze pół biedy, gorzej jakby się wbiła w "siedzenie":D:D