Skocz do zawartości

Kanada uwalniacz.


Dominik18king

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Panowie mam takie pytanie. Co myślicie o tym odczepiaczu:

http://allegro.pl/kanada-uwalniacz-odczepiacz-przynet-spinninowych-i1406245708.html

Czy ktoś z was go używał?? Ja zakupiłem taki:

http://allegro.pl/odczepiacz-uwalniacz-przynet-spinningowych-v-free-i1417076511.html

ale mam wędke 2,40 i odczepiacz nie zawsze chce zejść aż do samej przynęty. Pozatym nie zawsze działa. Ratuje przynęty zaczepione blisko brzebu.Jest jeszcze coś takiego:

http://allegro.pl/odczepiacz-przynet-grom-i1400707893.html

ale nie wiem czy to będzie działać. Prosił bym o jakieś podpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście używam tego pierwszego. Jeżeli pływam pontonem to prawie 100% przynęt jest odzyskiwana. Dużo gorsze wyniki mam gdy łowię z brzegu, ciężko jest samemu operować w jednej ręce wędka w drugiej odczepiacz i do tego jeszcze nie raz trzeba „walczyć” z gałęziami, krzakami, itp. Nie ma problemów gdy łowi się z kolegą, wtedy szanse na odzyskanie przynęty wzrastają do 90%:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadam ten pierwszy kanadyjski ale nie jestem za bardzo z niego zadowolony.Moim zdaniem jest za lekki i jak mam zaczep troche dalej od brzegu 20m to nawet niewielki prąd wody go unosi i nie może dotrzeć do dna.Jeśli miałbym teraz kupować to ten V-free wydaje mi się że byłby lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pierwszy i trzeci odczepiacz. Sprawa ma się następująco. Pierwszy dobry jest a nawet bardzo dobry gdy łowimy na wodzie stojącej bądź na małych spokojnych rzeczkach np: Strug. Na pierwszej wyprawie na tą rzeczkę wyczyniał prawdziwe cuda, ratując około 10 wobków. Jego ogromną przewagą nad trzecim jest to, że odczepi przynętę nawet bezpośrednio przywiązaną do żyłki. Jeżeli łowimy w dość mocnym nurcie bądź na głębokim odcinku rzeki to ten odczepiacz sobie nie poradzi. Natomiast Grom da sobie radę w mocniejszym nurcie i dalej od brzegu. Jego wadą jest to, że do odczepienia przynęty potrzebuje co najmniej dwu centymetrowego krętlika czy przyponu. Jeżeli chcemy łowić na małe przynęty to taka agrafka nie prezentuje się dobrze przy małej przynęcie. W przypadkach gdy łowię na małe przynęty to stosuję odczepiacz pierwszy. Natomiast gdy zabezpieczam się przez zębami szczupaka to stosuję Groma. Jeżeli miałbym się decydować na jeden to pewnie wybrałbym Groma ale musiałbym łowić z krętlikiem i agrafką a tego nie lubię:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od początku zeszłego sezonu stosowałem odczepiacz V free. Jak dla mnie rewelacja, czy to łowiąc w małej rzeczce czy w Wiśle dawał radę. Jeśli był za lekki żeby zejść do przynęty dociążałem go oliwką i pięknie wszystko odczepiał. W Wiśle łowiłem tylko z łódki i przez cały sezon zerwałem jednego woblera. Nie wiem jak by się sprawował w odczepianiu w dużej rzece łowiąc z brzegu ale z łodzi naprawdę polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o V free to kolego jest dobry nie powiem ALE :) na rzece ( Wisłoka) Uratował mi 70 % przynęt. 20 % z zerwanych to była wina przyponu kupionego na bazarku ( niby do 10 kg) a wolfram pękał przy mocniejszym naciągnięciu. Pozostałe 10% spowodowane było tym ze albo wobler był jakoś nietypowo zaczepiony gdzieś pod skałą że odczepiacz nie mógł do niego zejść albo nie wiem. Reasumując V free jest niezły ale trzeba do niego załatwić mocny sznurek i jakąś szpulę czy coś. Fajnie wygląda kanadyjski bo ma szpulę i sznurek i fajnie się to nawija.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o V free to kolego jest dobry nie powiem ALE :) na rzece ( Wisłoka) Uratował mi 70 % przynęt. 20 % z zerwanych to była wina przyponu kupionego na bazarku ( niby do 10 kg) a wolfram pękał przy mocniejszym naciągnięciu.

To fakt że odczepiacz łapie przynętę za krętlik i przy firmowych produktach łapie za przypon który często nie wytrzymuje i pęka zostawiając przynętę na zaczepie.

Rozwiązałem to w ten sposób że sam robię przypony i daję dwa krętliki. Jeden jest na górze przyponu do zawiązania linki a drugi jest przed agrafką do której zaczepiam przynętę. W porównaniu do kosztu utraconych woblerów koszt dwóch krętlików jest praktycznie żaden a ilość uratowanych przynęt wzrasta do niemal 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.