Jola Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 - Panie a czysta woda w tej Ożyninie? - zapytał przechodzień wędkarza. - Tak czysta, że nawet Ryby z niej nie chcą wychodzić. Siedzi Wifer nad brzegiem Ożyniny od rana i ani jednego brania. Przyszedł młody wędkarz.. - I jak bierze co? - zagadnął przybyły - E tam bierze! Chyba wszyscy oprócz ryb. - To pozwoli Pan siądę koło Pana; pogadamy chociaż trochę. - A siadaj pan! Gostek rozwinął wędkę, rzut i jeszcze spławik dobrze się nie ustawił a tu odjazd ... 2 kg leszcz. Zmienił przynętę rzut i sytuacja się powtarza... Po piątym z kolei leszczu Wifer nie wytrzymał. - Panie na co Pan łapiesz?! - Trochę się wstydzę powiedzieć... - No nie daj się Pan prosić, powiedz Pan! Stawiam dobre piwo. - Ale nie będziesz się pan śmiał? - Coś pan przy takich wynikach? - No dobra.... Na tabletki od trypla. - Poważnie??? - Poważnie... Wifer niewiele myśląc zwinął wędki i czym prędzej pojechał do swojej znajomej do apteki. Już od progu krzyczy. - Dzień dobry Pani Marysiu! - Dzień dobry panie Wifer, dzień dobry. Co pan taki podniecony dzisiaj? - A nic takiego Pani Marysiu, nic takiego... Ma Pani tabletki od trypla? - Panie Wifer... A co złapał Pan? - Nie ... ale mam dobre miejsce! Siedzi Wifer nad brzegiem Ożyniny z wędką i cegłówką na głowie. Brzegiem przechadza się seksowna blondyna... - Po co panu ta cegłówka na głowie? - zapytała zaciekawiona - A pójdziemy na numerek? -Wifer na to - Ty chamie!!! - wykrzyknęła oburzona dziewczyna Odeszła kręcąc swoim powabnym tyłeczkiem. Niemniej nie byłaby chyba blondynką gdyby jej ciekawość nie zwyciążyła. Po kwadransie wraca. - No dobra niech będzie.... Po wszystkim blondyna poprawiając kieckę: - No i po co ta cegła? - Widzi Pani... ryby dzisiaj ni cholery nie biorą a na tą cegłę to Pani dzisiaj już trzecia Wraca do domu kontroler wędkarski, zły, że żaden wędkarz nie dał łapówy... Podchodzi do niego syn z dzienniczkiem, w którym ma wpisane dwie jedynki. Do środka jednak rezolutny malec wsunął banknot 100 zł. Ojciec wprawnym ruchem schował stówę do kieszeni i pogłaskał chłopca po głowie. - No przynajmniej w domu wszystko w porządku... Siedzi Wifer nad brzegiem Ożyniny już pięć godzin i ani brania... Próbował już na wszysko: białe, czerwone, kukurydza, groch, przenica, ciasto, ziemniak, żywiec.... Nagle wyciągnął z keieszeni 5 zł w drobnych i wrzucił do wody. - A kupcie sobie same to na co macie dzisiaj ochotę! - krzyknął w kierunku wody pakując wędki. Mam nadzieję, że nie znaliście tych dowcipów bo nie ukrywam, że już troszkę porosły mchem... Jakby cio to znam jeszcze ich troszkę... Wifer-ku mam nadzieję, że nie obraziłeś się za tego .......piątaka?.... Ja wiem, że Ty zawsze ładne rybki łapiesz i nie wracasz do domu o kiju :) Jolka Link to comment Share on other sites More sharing options...
wifer Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Oj Jola Jola. Jak kiedyś odwiedzę swoje dawne strony to pewnie wybiorę się nad wodę ale nie z cegłówką a raczej z czekoladą. Ciekawe czy mnie zauważysz. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jola Posted October 20, 2007 Author Share Posted October 20, 2007 Z CZekoladą? Tyle kalorii w jednym kawałku?!?!?! Później od tego tylko ... rośnie ) Ale cio tam... Niech i będzie .. tylko nadziewaną :) Jolka Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now