Skocz do zawartości

Tabor


Pittspeed

Rekomendowane odpowiedzi

Wg regulaminu rzeka Tabor jest wodą górską do mostu w Posadzie górnej, a jednocześnie wszystkie dopływy Wisłoka poniżej zapory w Besku są górskie na całej długości, więc jak to jest?

Druga sprawa to nazwa. Dlaczego Tabor w dolnym biegu nazywa się Morwawą? Przecież Morwawa jest dopływem, który przepływa przez Klimkówkę i wpada do Taboru poniżej Wróblika.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się właśnie wydaje, że to ta sama rzeka, czyli nie wiadomo czy Morwawa jest dopływem Taboru czy odwrotnie. W wykazie wód trochę bałaganu jest, ale jeżeli wszystkie dopływy Wisłoka to woda górska to chyba nie ma nad czym się zastanawiać, Tabor jak i Morwawa to woda górska. 

Wg mnie pzw powinno zmienić zapis odnośnie Taboru, albo w ogóle wymazać go z wykazu wód górskich i ucięło by to wszelkie spekulacje. 

Patrząc na wikipedię Tabor jest znacznie dłuższy :)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Tabor_(rzeka)

z kolei patrząc na geoportal to rzeka która jest Morwawą to potok Klimkówka a od miejsca w którym łączy sie z Taborem, nagle staje się Morwawą. 

I bądź tu mądry :) Wyglada na to, że Morwawa nie ma swoich źródeł.

Może ktoś rozwieje wątpliwości? Straszny zamęt.

 

Edytowane przez lisses
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc będąc członkiem w kole w Haczowie od  paru lat słyszy się że Morwawa teoretycznie jest rzeką górska. W tym roku na zebraniu sprawozdawczym zaszczycił nas swoją obecnością:) Pan Konieczny (głowa Okręgu Krośnieńskiego) i tak jak poprzednik stwierdził jest to jeden wielki zamęt a dosłownie w punkcie wykazu - wszystkie dopływy Wisłoka są górskie brakuje słowa "niewymienione" w wykazie. Pan Konieczny kazał zaliczać ja do nizinnych bo jedna rzeka nie może mieć 2 nazw zatwierdzonych prawnie, bo na geoportalu pokazuje ze to niby Morwawa ale faktycznie to Tabor i każdy w jej okolicach tak stwierdzi więc jeżeli jest kontrola i ktoś się będzie mi upierał że mandat  - to nie przyjmę mimo iż mam opłacone pełną.  Dla mnie to Nizinna Rzeczka przetrzebiona przez zatrucia wód i śmietniki ale coś tam pływa.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się nie zgodzę, mam znajomych którzy mieszkają w Haczowie nad samą rzeką i nigdy nie słyszałem z ich ust co by rzeka Taborem była. zawsze była Morwawa, być może jest tak jak mówisz, ale czy to takie skomplikowane określić to precyzyjnie, skoro sam o. Dyrektor świadomy, że mętlik jest?

Też mi się wydaje, że jedna rzeka nie może mieć dwóch nazw, "Morwawa" to prawdopodobnie tylko zwyczajowa nazwa używana przez mieszkańców Haczowa właśnie.

Dlaczego nie ma dolnego odc. rzeki w wykazie wód nizinnych, skoro to woda nizinna wg. P. Koniecznego?

Zapis z wykazu " Wszystkie dopływy Wisłoka od zapory w Sieniawie do ujścia Stobnicy z wyłączeniem Pielnicy od jazu w Długiem do ujścia do Wisłoka ".

Skoro można było wyłączyć dolny odc. Pielnicy, dlaczego nie zrobić tak samo z Taborem - Morwawą i obciąć wszelki spekulacje?

Jestem za, co by ta rzeka mimo wszystko widniała w całości w wykazie wód górskich, bo jak najbardziej ma taki charakter na całej długości.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Normalnie serce się kraj, pstrąg jest strasznie czuły na zanieczyszczenia wody to są efekty wyrzucania do wody co popadnie .Może ktoś wyrzucił jakieś opakowanie po jakimś domestosie lub coś podobnego i mamy tego efekty.Normalnie ludzi nie rozumie za śmieci płacą i tak wyrzucają do wody co popadnie.Szkoda tych maluszków :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pstrąg wcale nie jest taki czuły na zanieczyszczenia jak by sie wydawało... Na pewno do życia potrzebuje tlenu i jako takiej temperatury wody. W dniach kiedy padły te ryby woda miała prawie 30 stopni. Do tego dochodzą "dziwne" rury odprowadzające "dziwne" rzeczy i katastrofa gotowa.Sugeruję podczas upałów odpuścić sobie łowienie po tego typu siurkach. Przy takich temperaturach wody i otoczenia nawet wypuszczony pstrąg ma niewielkie szanse na przeżycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Krzysiek napisał:

Pstrąg wcale nie jest taki czuły na zanieczyszczenia jak by sie wydawało... Na pewno do życia potrzebuje tlenu i jako takiej temperatury wody. W dniach kiedy padły te ryby woda miała prawie 30 stopni. Do tego dochodzą "dziwne" rury odprowadzające "dziwne" rzeczy i katastrofa gotowa.Sugeruję podczas upałów odpuścić sobie łowienie po tego typu siurkach. Przy takich temperaturach wody i otoczenia nawet wypuszczony pstrąg ma niewielkie szanse na przeżycie.

 Na taborze nigdy nie łowiłem ale z praktyki wiem  że małe rzeczki ludzie traktują jak własne wysypisko śmieci i nie zgodzę się że  pstrąg nie jest czuły na zanieczyszczenie wody.Sam piszesz że miejscowi odprowadzają jakieś swoje zanieczyszczenia do wody , a co za tym idzie  niski stan wody(brak ruchu wody ,natlenienie wody ) + temperatura wody  i zapewne miejscowi robakowcy dają takie efekty .Ja pstrągom na chwile obecną  odpuściłem (czy to mała rzeka , czy duża) w takich warunkach każda ryba nie ma łatwo ,a zwłaszcza jeszcze jak jest podtruwana . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanieczyszczenia biologiczne wody powiązane są wprost ze stopniem jej natlenienia, a jak wiemy pstrągi, to rybki o sporym zapotrzebowaniu tlenowym. Przy niskim stanie wody i wysokiej jej temperaturze natlenienie jest stosunkowo niskie, zatem odpływ nawet niewielkiego "szambka" (podobnie jak wprowadzenie innego typu zanieczyszczeń - problem stężenia w małej ilości wody) potrafi w takich okolicznościach przetrzebić populację pstrąga w tak małym "siurku". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Coś zaczyna się pojawiać- drobnego  klenika 5- 10 cm jest troszkę, ale to nie to co kiedyś. Od końca czerwca  znowu były glony, potem przyszła większa woda i rzeczkę umyła :) może kiedyś się przejdę, ale póki co szkoda dnia wody górskiej w rejestrze... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

To co dzisiaj zobaczyłem woła o pomstę do nieba. Rozumiem umocnienie brzegów, ale kamień na dnie i drut?:(Kto na to pozwolił?

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opowiadań wiem, że jest w Rymanowie Zdroju garstka pstrąga (może było więcej, ale na pewno coś się uchowało)- to do czego przyjdzie mu we wrześniu/październiku. Na jaką cholerę coś takiego robić ? Ludzie którzy się tym zajmują ( ludzie ???) dostają pieniądze od każdego, kto ma kawałek pola- niech udrażniają jakieś rowy, przekopy... A na koniec- tak z opowiadań dziadka- kiedyś(lata 50-60) w tej "rzyce'' było wszystko szczeżuje, klenie, kiełbie, okonie, strzeble, ślizy,karasie, bolenie, jelce, głowacze i świnki, a z opowiadań starszyzny z dziadka młodości nawet sumy (co do tych sumów- pewnie brzany). Brzeg też nie wyglądały tak jak dzisiaj, i w miejscu, w którym teraz jest łagodny brzeg była skarpa, a w kawałek za Rymanowem żyły bobry, dziadek wspomina nawet grasujące zimorodki. Potem przyszły lata 70/80- jak to powiedział Sienkiewicz (polityk) "**uj, dupa i kamieni kupa". Rzeka to był ściek, i np. woda przybierała różne kolory, w zależności od tego jak barwiła garbarnia. Poza tym każdy "wiesio" musiał se kibel zrobić,  i nie było kanalizacji, i ten kto wymienił drewniany wychodek na szklany miał odpływ do rzeki. Później już się polepszyło- rzeka była coraz czystsza i rybostan się odradzał- do czasu regulacji (a propos, w "dzikim życiu" w artykule na temat Wisłoka też o tym wspomniano: "W zlewni Wisłoka szczególnie dwa jego dopływy, tj. potok Tabor w Rymanowie Zdroju oraz rzeka Stobnica w Lutczy, powinny stanowić przestrogę przed „sną twórczością” meliorantów. Po wyprostowaniu i skanalizowaniu koryt cieków, wprowadzono tzw. korekcję progową. Powstały proste kanały o dużej prędkości wody, całkowicie odcinające rybom możliwość przemieszczania się wzdłuż cieku oraz pozbawione roślinności wysokiej, chroniącej przed nadmiernym nagrzewaniem. Są to potworki urządzeń wodnych i pomniki głupoty ich twórców. Powinny stanowić ostrzeżenie dla następnych pokoleń meliorantów." I nastał chaos , a po jakimś czasie w tym chaosie zaczęła pojawiać się strzebla, kiełb i kleń :)  Jednakże rzeka niezabezpieczona przed słońcem co roku kwitnie, tak iż dna nie widać, a ubiegłoroczna susza też nie pomogła. W tym roku złowiłem kilka kleni na chleb i to tyle. Mogę dodać, że pstrąg w Taborze nigdy nie występował, a po zarybieniu spadła liczebność kleni i strzebli. I to też przestroga- nie zawsze warto bezmyślnie zarybiać, nawet rybą szlachetną. Kończę swój wywód serdecznym pozdrowieniem. Bartek

 

Edytowane przez Bartoszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem pewien, że zabiegi meliorantów skończyły się już dawno! Czy takie "prace" są uzgadniane z PZW, Ochroną środowiska? Komu przeszkadzały naturalne skały i rynny? Czy rzeka w tym miejscu była dla kogoś zagrożeniem? Może wybetonujmy dno rzeki albo połużmy popularną w obecnych czasach kostkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bartoszek napisał:

Trza wysłać petycję z prośbą o wyasfaltowanie dna :) (tak- na żarty)

 

Żarty żartami, ale kto to zrobił i na czyje zlecenie?

W dole rzeki już kiedyś przebiłem wodery, dopiero później zauważyłem, że na dnie jest siatka z drutu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi, powtórzę jeszcze raz informację z Informatora Wód Krainy Pstrąga i Lipienia:

1. "Wszystkie dopływy Wisłoka od zapory w Sieniawie do ujścia Stobnicy z wyłączeniem Pielnicy od jazu w Długiem do ujścia do Wisłoka"

2. "Tabor - Od źródeł do mostu drogowego w m. Posada Górna."

Ja rozumiem to w ten sposób, że dolny odcinek Taboru jest wyłączony z Krainy Wód Pstrąga i Lipienia. Mam zawsze przy sobie Informator i pokazując straży pkt. 2 tegoż Regulaminu nikt nie ma prawa mnie ukarać. Oczywiście pstrąg potokowy jest w okresie ochronnym od 1 wrześnie i jest to niepodważalne.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Brodziłem dzisiaj w górę rzeki Tabor i zauważyłem płynące ścieki. Doszedłem do miejsca gdzie wpływały ścieki i czuć było okropny zapach. Zaznaczyłem na mapce i wysłałem do oczyszczalni Rymanów. Czy ktoś wie co to za potoczek?

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.