Myślę, że trzeba się powstrzymać od zatykania wszystkich napotkanych rur. Większość z nich to drenaże, które odprowadzają deszczówkę oraz wody gruntowe, gdyż nie można ich podłączać (tak mi się wydaje) do ścieków bez dodatkowych opłat za ich odprowadzanie. Chodzi o to żeby nie narobić bałaganu (nie doprowadzić do zalania pomieszczeń położonych niżej poziomu wody cofniętej z zaklejonego drenażu). Woda potrafi naprawdę dużo. Zbierająca się w jednym miejscu może wyżłobić ogromne wyrwy w ziemi (mogę przesadzić ale w skrajnych przypadkach może podmyć fundamenty i doprowadzić do pęknięć budynku). Trzeba się dokładnie przyjrzeć odpływowi. Rury drenażowe są z reguły karbowane z niewielki otworkami wkół (choć to nie jest regułą). Dlatego żeby nie doprowadzić do zgrzytów między mieszkańcami a wędkarzami najbezpieczniej fotografować i zgłaszać zlokalizowaną rurę ściekową. Nie doprowadzajmy do kosztownych uszkodzeń, szczególnie na posesjach niewinnych ludzi, chyba że jesteśmy pewni wypuszczania z premedytacją ścieków do rzeki.