Skocz do zawartości

Gajowy Marucha

Użytkownicy
  • Postów

    308
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Gajowy Marucha

  1. A u mnie wciąż TD z szybką akcją stoi, fabrycznie nowy, w kącie, elegancko zapakowany. Jak bedziesz się wybierał do Dębicy, możesz sobie u mnie obejrzeć, z opcją zakupu. Tylko daj znać.
  2. Jak pisałem, dla mnie temat w tym wątku jest zamknięty. Trzeba czytać ze zrozumieniem i nie dać się ponosić emocjom - prosiłem o przenoszenie takich dyskusji do innego wątku, a nie o zaniechaniu reakcji. Mam rozumieć, że problem nie dotyczy innych brzan, ponieważ ta akurat została złowiona w Wisłoku i tu jest najlepsze miejsce do dyskusji? Reakcja OK, ale ludzie chcą się szybko dowiedzieć co się dzieje na Wisłoku, a trafiają na dyskusję natury etycznej i próbują wśród Waszych postów wyłowić ten jedyny ich interesujący - np. o stanie wody czy problemu na konkretnej rzece. Jak dla mnie temat holu jest uniwersalny, więc zasługuje na nowy wątek, dotyczący podobnych zagadnień. Pomóc Wam założyć Koledzy? A może zróbmy ankietę na forum w tej sprawie?
  3. Mimo, że nie łowię na Wisłoku, śledzę ten wątek i już niedobrze mi się robi, gdy kolejny raz tu zaglądam i zamiast informacji odnośnie Wisłoka, widzę utarczki pomiędzy Kolegami z forum. Marnujecie Panowie mój i, zapewne, nie tylko mój czas. Stwórzcie sobie Koledzy wątek dotyczący etyki wędkarstwa i przenoście tam tego typu dyskusje, zdecydowanie ważne i ciekawe dla innych użytkowników portalu, ale... nie w tym wątku. Do tego jeszcze żeby moderator zaśmiecał wątek... opanujcie się ludzie Poza tym gratuluję łowcom tej pięknej ryby i, nie robiąc z siebie eksperta myślę, że w dobrej, głębokiej i szybkiej rynnie brzana może trochę powalczyć i niekoniecznie da się szybko ruszyć z miejsca. Dobrze potrafi wykorzystać siłę nurtu, więc sama przy tym chyba aż tak się nie męczy. Co innego na płytkiej wodzie. Dla mnie to koniec tematu w tym wątku
  4. Pomimo, iż nie mogłem się raczyć i mocniejszymi trunkami, całkowicie się zresetowałem po dość długim rozbracie z wędka i narastającą z tego powodu frustracją. Jak zawsze na zlocie, świetne towarzystwo i kociołek Kolegi @Rapala. Po raz pierwszy udało mi się zaliczyć dwudniowy zlot i już chciałoby się następnego. Ale woda jak na "górską" dość specyficzna... Same świnie, szczupaki i... króliki Dzięki Koledzy
  5. Popieram. Do zobaczenia nad wodą
  6. Wersja aktualna w chwili obecnej... Jadę jutro rano, z zamiarem zostania na niedzielę, choć raczej nie do wieczora. Jeżeli ktoś chętny z okolic Dębicy, proszę pisać na PW i myślę, że się dogadamy Mam nadzieję, że moja skromna osoba nie będzie skromną reprezentacją okolic Dębicy
  7. Ja mam takie plany, choć na wiosenny też miałem, ale sam wiesz co oznacza kilkumiesięczne dziecko... Jednak strasznie się napaliłem, że może w końcu podpatrzę coś u muszkarzy, za ich pozwoleniem oczywiście Taka woda aż się prosi żeby zabrać muchówkę i w końcu poćwiczyć. Jakby co, masz do mnie numer
  8. W okolicy Dębicy już wczoraj była super na grunt, więc może i poniżej dziś będzie
  9. Tylko co oznacza "dobrowolna opłata", skoro trzeba z niej zwalniać młodzież? Czyli tak naprawdę jest obowiązkowa? Nie mam nic przeciw ewentualnej opłacie, ale dla mnie nie jest to precyzyjnie określone, bo jeśli byłaby dobrowolna, to nikogo nie trzeba z niej zwalniać
  10. Gratuluję odpowiedniego podejścia do wędkarstwa Ja Ci na siłę nie będę wędki pchał do ręki, ale zastanów się i jak zechcesz sobie ją sprawdzić, najlepiej napisz mi na pw numer do Ciebie. Możemy się umówić na rybki na Wisłokę, jak znajdziemy wspólnie czas. Bez skrępowania, bo głupio to jest jak jednym zbywa sprzętu i się kurzy a inni nie mają czym machać. Zawsze możesz postawić lemoniadę i już nie będzie za darmo
  11. Temat znany od kilku lat. Lepiej niech się skupią nad udrożnieniem budowli hydrotechnicznych, bo tarlisk to ja tu widzę sporo powyżej Dębicy. Tylko jak mają do nich dotrzeć ryby z dolnego biegu?
  12. Jeżeli jesteś z okolic Dębicy, mogę pożyczyć Ci mojego starego Kongera 2,40; z tego co pamiętam c.w. 10-30g. Kasę będziesz mógł przeznaczyć na kołowrotek. Trzeba sobie pomagać, więc co się będzie kurzył Jak coś, to pisz pw PS. Jak zdecydujesz się na C&R (czyli złów i wypuść), "w nagrodę" będę mógł Ci tą wędkę podarować w prezencie
  13. Przyjedź, może nauczysz nas łowić, bo z tego co na forum widać, to efekty są prawie wyłącznie na OS-ach. A tak to wszyscy narzekają. Musisz sprawdzić czy coś jeszcze większego w Wisłoce pływa. Czekam na fotki z Podkarpacia Gratuluję efektów
  14. Widzę, że klenie na Solinie mogą teraz "spać" spokojnie, bo Os wciągnął Cię na dobre. Nie dziwię się. Gratuluję połowów
  15. Gajowy Marucha

    PRZYWITAJ SIĘ

    Maja dołącza do nas w maju... Jaki to piękny maj... Witam i ja. Połamania kija dla wszystkich nowo "zainfekowanych" PSW
  16. Jezioro Goczałkowickie utworzone jest na górnej Wiśle, szukaj w okolicy Pszczyny Kiedyś potrzebne było dodatkowe zezwolenie na połów, bo to woda pitna dla "połowy" Śląska, w tym moich rodzinnych Tychów. Nie zawsze łatwo było je zdobyć, bo dziadki w kołach "rozdawali" je między sobą, a były limitowane. Nie wiem jak jest teraz. Bardzo fajna jest też Wisła powyżej zbiornika. Tyle, że z Dębicy to około 200 km
  17. Ja się chyba "przesłyszałem"? Chyba emeryci i renciści nie wiedzą o jego istnieniu...
  18. Najpiękniejsze jest tło w 4:41
  19. Dzięki Koledzy za rady. Doraźnie na szybko kupiłem dwie najbardziej śmierdzące kostki toaletowe i je zamontowałem w komorze silnika. Pod autem umieściłem luźno folie, w nadziei, że jak zaszeleszczą, gryzoń sobie czmychnie. Elektryczny pastuch raczej nie wchodzi w grę w tym przypadku Za to kupię ten elektryczny odstraszacz, bo takie coś jest najbardziej "przyjaznym" sposobem dla użytkowników auta. Ważne, że ktoś doradził konkretny model. Jeszcze raz dzięki i oby gryzły nam tylko ryby
  20. Słyszało się tu i tam o tym co potrafi to miłe zwierzątko zrobić pod maską, ale nigdy w mojej okolicy. Dziś otworzyłem maskę swojego Forestera i zdziwił mnie piasek na silniku i osprzęcie. Nigdy wcześniej go tam nie było. Po krótkich oględzinach okazało się, że z piasku można "wyczytać" ślady żywego stworzenia. I od razu ta myśl, pędząca jak błyskawica przez umysł - kuna!!! Przyglądając się kablom zlokalizowałem nacięcia na jednym z nich . Silnik odpalił i wydaje się, że jeszcze, odpukać, nie ma większych szkód. Tyle, że to zwierzątko lubi wracać, więc pytanie... Zna ktoś skuteczny sposób na pozbycie się szkodnika? Wiem, wiem... Na wielu forach jest 1000 rad, ale jak zajrzałem, to wiele z nich to debilne kawały. Ludzie wypisują co im do łba przyjdzie, a jeszcze fajniej jest kogoś wyśmiać. Polak to akurat potrafi... Dlatego pytam Was, wierząc w szczerość i dobre intencje kolegów po kiju
  21. Jeżeli jesteś członkiem Okręgu Rzeszów, płacisz tylko połowę stawki na rok (Tarnów). Nie wiem czy opłaca się opłacać dniówkę. Też bym się chętnie przejechał, więc daj znać kiedy jak byłbyś zainteresowany.
  22. Kolejny raz przymierzam się do "krętactwa", czy też kręcenia swoich much. Jeżeli któryś z Kolegów ma na sprzedaż materiały, narzędzia itp., do tego celu służące, chętnie obejrzę na zlocie i ewentualnie odkupię. Muszki w dobrej cenie też wchodzą w grę Nie mogę jedynie obiecać, że na 100% przyjadę, z racji konieczności uzyskania zgody od 4-ro miesięcznego synka... Trzyma mnie w niepewności do końca
  23. Polecam Ci jakieś komercyjne łowisko, szczególnie z tym robakiem... Nie namęczysz się, będziesz miał branie za braniem, a może i będzie na miejscu dostępne. Powodzenia
  24. Namierzyłem ostatnio kilka kropków, jednak ciężko je zmusić do ataku. Najczęściej tylko "pukają" w przynętę. Na "moim" odcinku są to potwory 30-35, większego nie widziałem. Nie widać też żadnej aktywności, trzeba je zmusić do wyjścia z ukrycia. Jak byłem nad tą rzeczką kilka lat wstecz, zawsze coś czmychnęło spod brzegu lub po oddalonej płyciźnie. Ogólnie zabawa z Grabinianką zaczyna się teraz przemieniać w przedzieranie przez dżunglę, woda też niska. Trzeba się dużo nachodzić, a łatwo rybkę spłoszyć. Ale jak się uda kropka przechytrzyć, to frajda jest o wiele większa niż na łąkowych "kanałach". Podsumowując... Gdybym nie mieszkał nad Grabinianką, pewnie wybrałbym ciurek z liczniejszą populacją pstrągów. PS. Niedawno miałem okazję podziwiać na płyciźnie piskorza. Dłuuuuuuuugi był Ładna rybka, ale może to chyba wskazywać na małą ilość tlenu w wodzie, choć ja się nie znam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.