Skocz do zawartości

Janek

Użytkownicy
  • Postów

    263
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi opublikowane przez Janek

  1. Ostatni w sezonie (przed tarłowym) lipień i pierwsze w nowym roku pstrągi.

    Coś się zaczyna dziać

     

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

     

     

  2. 13 godzin temu, andgron napisał:

    a PZW Ci pasuje ?

    Chodzi o to żeby nie zamienić czegoś co jakoś działa totalną rozpierduchą. Wody Polskie mają obowiązek utrzymania wód w dobrym stanie. Jak się z tego wywiązują to widać po pracach melioracyjnych, skuteczności w zwalczaniu dopływu zanieczyszczeń itp, itd. Myślisz, że są w stanie racjonalnie dbać o rybostan? Ja nie mam wątpliwości że nie są. Na pomorzu (Parsęta) wodami gospodarzy związek gmin. Może warto wykorzystać doświadczenia. Nie wiem tylko czy gminy znad Sanu są w stanie powalczyć o tą wodę. 

  3. 8 minut temu, halfdanTheBlack napisał:

    Ja nie wierzę, mam tylko nadzieję, że to rozkręci w jakiś sposób konkurencję i PZW będzie się bardziej starać. 

    Być może skończymy jak w Anglii, tzn duża część wody dostępna za jedną opłatą, oraz te lepiej zarządzane przez PZW nadal pod ich władaniem. 

    To może byłoby dobre rozwiązanie.

     

    15 minut temu, halfdanTheBlack napisał:

    Udało się symbolicznie otworzyć sezon pstrągiem 50cm, choć na zdjęciu nie wygląda.

    Piekna rybka, gratulacje

  4. 16 godzin temu, ORINOKO napisał:

    Tak, boją się bo na rynek wchodzi nowe przedsiębiorstwo i jak to w marketingu kuszą niską ceną i weryfikują operaty zarybieniowe. 

    Czy ktokolwiek wierzy że moloch Wody Polskie są ws tanie prowadzić racjonalną gospodarkę turystyczną (jakim jest wędkarstwo). Myślę że jest to kolejny sposób rządzących na zawłaszczenie kolejnego obszaru pod "państwowe" skrzydła. Centralizacja, socjalizm - mnie to nie pasuje.

  5. 11 godzin temu, tomipasuje napisał:

    nie doszło do żadnego "przekopania".

    Została użyta koparka , zamiast hakowania dna. W tym cały problem. Szczątki zwierząt chronionych nie "walały" się stosami i nie sądzę  że ktoś specjalnie je zabijał. Myślę ,że problem jest taki, że prace miały być wykonane innymi metodami, ale koparka wydawała się "tańszym" rozwiązaniem.  Policja może temat wyjaśni. Zarastanie takich rzeczek/kanałów spowodowane jest nadmiarem światła. Brak drzew , nagrzewanie wody, a w końcu braki wody (powyżej plantacje borówek). Takie "oczyszczanie" koryta rzeki powoduje również obniżenie wód gruntowych, w rezultacie dziesiątki hektarów łąk , lasów i nieużytków powyżej przekopu znacznie zmniejsza retencje (a podobno brakuje nam wody i chcemy budować za miliony zbiorniki retencyjne)

  6. 3 minuty temu, tomipasuje napisał:

    Nie myślałeś żeby to zgłosić.

    Rozumiem że to szydera.

    Ja od kilkunastu lat próbuje ochronić resztki przyrody unikalnej i wymierającej w okolicy w której mieszkam (mogę być często nad wodą i obserwować co się dzieje)

    Problem operatorów koparek jest taki że nie zdają sobie sprawy że małe rzeki to unikatowe ekosytemy a nie tylko rowy z wodą. 

    Paru takich operatorów już mi się (chyba) udało uświadomić.

    Instytucja która powinna dbać o całość wód - Wody Polskie pilnuje tylko przekopania koryta. Z tego co wiem to zobowiązaliśmy się w ramach UE utrzymać wody w należytym stanie.

    Koparka w rzece oddala nas od tego stanu. (to tak po krótce)

  7. 8 godzin temu, Slawekwas napisał:

    Dodatkowo PSR kontroluje/sprawdza wszystkie zbiorniki.

    Łowiący na takich zbiornikach są "łatwym łupem" dla PSR. Swoją drogą idiotyczne dla mnie jest to,że PSR wchodzi bez pytania na teren prywatny i kontroluje prawo wędkowania w  miejscu które jest prywatną własnością. Takie prawo (niestety). Zastanawiam się jakby dziecko wędkowało w oczku wodnym w terenie ogrodzonym to też straż wtargnęłaby na ten teren i ukarało delikwenta.

  8. 8 ma tabliczki teren prywatny, 6 to ciągle kruszgeo, 7 to własność prywatna gdzie jest wielu właścicieli gruntów, więc pewnie i wody. Dodatkowo 7 ma okresową łączność z rzeczką więc ryby raczej "państwowe" ;)

  9. 11 godzin temu, Piotr Madura napisał:

    Ręce opadają... :(

    ... i nie tylko. Osobnik "fizyczny" za kłusownictwo raków szlachetnych - czyli zabijanie - może dostać 2 lata więzienia. Szmatławiec w koparce nawet nie dowie się że zrobił coś złego. A nad wszystkim czuwają Wody Polskie. Dodatkowym efektem takiej "przekopki" jest obniżenie poziomu wody a co za tym idzie retencji glebowej i brak wody w następnych latach. Teraz widać jak dużo wody płynie w korycie - uwalnianej z (piaszczystej) ziemi.

  10. Wczoraj  chwilke spędziłem w miejscu prowadzenia prac ziemnych (kanalizowana jest cała rzeczka). Znalazłem fragmenty raka (dużego) i minoga strumieniowego. Wezwałem policje.

    Przyjechali , obfotografowali. Zobaczymy co dalej.

  11. 14 godzin temu, tomipasuje napisał:

    I jeszcze w temacie "sraczki" wysoko postawionych członków PZW w temacie znaczenia zezwolenia wydawanego przez ten twór.

    To świadczy o nieznajomości prawa i chodziło mi w tym wątku, żebyśmy wszyscy byli po wyjaśnieniach mądrzejsi.

    "Elity" PZW to jedno, członkowie tej  (mojej również) organizacji też nie mają podstawowej wiedzy o regulacjach ustawowych, regulaminach, statucie. 

  12. 15 godzin temu, tomipasuje napisał:

     (co jest jak myślę po linii PZW)

    Zmartwię Cię. Nie jestem członkiem PZW  okręg rzeszowski. W strukturach "władzy" PZW byłem jakieś 35 lat temu.

    Wkurza mnie natomiast to że rzeczka, która jest częścią obwodu użytkowanego rybacko przez PZW   (a wiec również podlegającego opłacie dzierżawnej ze składek "na zagospodarowanie") ma status "nieoznaczoności".

    Chciałem dociec tak do końca jak to właściwie jest.

    Bez podtekstów.  

  13. Rzeka Osina , druga nazwa Czarna uchodząca do zbiornika Nowa Wieś a potem do Wisłoka.

    Obwód rybacki Wisłok-4 w serwisie Zimorodek:

    https://zimorodek.pl/akweny/wislok_nr_4

    Fragment "oraz wody dopływów rzeki Wisłok na tym odcinku"

    W wykazie wód ZO PZW Rzeszów:

    "Wisłok od mostu kolejowego w m. Rzeszów do ujścia do rzeki San w m. Dębno"

    W wykazie wód brakuje "oraz wody dopływów" i jest to interpretowane przez Straż Rybacką, że na dopływy nie jest wymagane zezwolenie z PZW Rzeszów.

    Co moim zdaniem nie jest prawdą - są to wody obwodu dzierżawionego przez PZW i wymagane powinno być zezwolenie PZW.

    Co do różnic regulaminowych: na wodach państwowych obowiązuje ustawa (z wymiarami i brakiem limitów) a na wodach PZW obowiązuje ustawa + zaostrzenia dzierżawcy (wyższe wymiary, ograniczenia przynęt na pstrągi ,limity ilościowe).

    Strażnicy powinni znać prawo i wprowadzać dezinformacji (jeśli moja interpretacja jest prawdziwa)   .

  14. Taki problemik do Strażników.

    Miałem już drugi sygnał że Straż Rybacka (nie wiem czy Państwowa czy Społeczna ) podczas kontroli zezwoleń na dopływach Wisłoka (tu chodzi o Osinę na wysokości autostrady)informuje że połów w wodach,  które nie są ujęte wyszczególnione  w zezwoleniu PZW  Rzeszów (a są częścią obwodu rybackiego  Wisłok 5) nie wymaga zezwolenia PZW (wymagana jest tylko karta wędkarska) !!!.  Implikuje to oczywiście inne wymiary ,limity i zasady połowu. Proszę o informacje czy Straż nie ma wiedzy w zakresie przepisów, czy to ja się mylę. (Swoją drogą ZO PZW mógłby dołożyć więcej staranności tworząc zapisy w zezwoleniu)

  15. 14 godzin temu, Mick napisał:

    dzis wpuscilem do zalewu 17 karasi i dwa karpie ,piekna woda moż ktos z was bylby za zarybianiem tego zbiornika

    Wpuszczanie ryb do zbiorników otwartych jest nielegalne, ale niestety dość powszechne.  Można zarobić mandat (to mniejszy problem) i wprowadzić choróbsko. W zlewni zbiornika są bardzo cenne przyrodniczo gatunki zwierząt (raki szlachetne i minogi strumieniowe).  Karasie i karpie z pewnością nie są warte tego żeby ryzykować zniszczeniem naturalnych populacji.

  16. 6 godzin temu, Matew napisał:

    zjedzone przez dziadków, nawet żaby ?

    Niestety żaby (mimo że są pod ochroną) wymierają.

    A co do ryb to problemem może być to, że zakład eksploatujący żwirownie,  zrzuca wodę z popłuczyn piachu do tego zbiornika.

    Nie wiem jakie długofalowe konsekwencje, ale pewnie ZO PZW jako dzierżawca wody powinien wiedzieć o takiej zmianie warunków użytkowania.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.