Skocz do zawartości

Janek

Użytkownicy
  • Postów

    263
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Janek

  1. Janek

    Rzeka Mrowla

    Ładnie to nie wygląda, ale nie zatruje nam rzeczki, zwłaszcza że już noce dłuższe i woda się wychłodzi. Wygląda na to że te bale to wiatr przesunął z pola, bo niedaleko dość dużo takiego siana. Jest też możliwe, że goście weselni chcieli się "zabawić" No oby, oby. Woda w rzeczce w tym roku wyraźnie lepsza chociaż jeszcze dużo do zrobienia.
  2. Janek

    Rzeka Mrowla

    No to mam odpowiedź, która pełna jest niespójności. Liczę że coś wyłapiecie a ja umieszczę w pisemku. Niewiele to zmieni w tej chwili ale na pewno na przyszłość zastanowią się zanim zrobią z rzeki śmietnik. Mam jeszcze asa w rękawie w postaci zdjęć, których nie zamieściłem w poprzednim piśmie. Czyli napisali w piśmie kłamstwo że usuwają resztki trawy po robocie (śmiechu warte). Może macie podobne zdjęcia zaśmieconego koryta rzeki przez trawę.
  3. Janek

    Rzeka San

    Jakby co to woda w Lesku 1 turbina, dość przezroczysta (widać nogi w wodzie po uda). Łowiłem 2 razy po 3 godziny. Brania tylko pstrągów (może miałem takie nimfy). Wyjścia do suchej bardzo sporadyczne.
  4. Janek

    Rzeka Mrowla

    Nie wiem. Pismo jest typu "zażalenie do Pana Boga". Urzędasy odkręcą kota ogonem i rozmyją temat. Parę razy doświadczyłem. W upublicznianiu mam właściwie jeden cel. Zwrócenie uwagi na problem. Może jakiś młodzieniec przeczyta i spyta ojca "Tato czy ty czasem nie pracujesz w melioracji? Czemu robisz takie rzeczy?"
  5. Janek

    Rzeka Mrowla

    Popełniłem takie pisemko do meliorantów. Do wiadomości kilku instytucji. Na swoim facebooku napisałem "wstępniak": Zwykle nie piszę o wymianie korespondencji z urzędami w sprawach przyrody. Tym razem dobiła mnie bezmyślność ludzi którym płacimy z naszych podatków. Wymyślono na potrzeby propagandowe termin ekoterrorysta używając go w znaczeniu pejoratywnym w stosunku do ludzi którzy ośmielają się mieć inny pogląd na ochronę przyrody niż optujący za jej niszczeniem. Jak nazwać ludzi którzy świadomie lub nie tą przyrodę niszczą antyekokretyni ? Może ktoś ma lepszą nazwę.
  6. Janek

    Rzeka Mrowla

    Cześć, Rozumiem Waszą desperację i chęć załatwienia wszystkiego natychmiast. Prawda jest jednak taka że nawet jak uda się ściągnąć radio/telewizję WIOŚ i straż na sygnale to: - radio/telewizja zrobi reportaż i zapomni - Straż przekieruje sprawę do WIOŚ - WIOŚ przekieruję sprawę do Urzędu Gminy - w tym wypadku Głogów Małopolski Bez angażowania "potencjału społecznego" (pewnie przyda się w innych sprawach) można zatelefonować do wydziału ochrony środowiska UG w Głogowie i umówić się z kierownikiem (Grzegorz D) żeby pokazać mu źródło - miejsce zanieczyszczenia. Resztą powinien się zająć urząd - pobór próbek + ukaranie sprawcy. Trzeba tylko trochę cierpliwości i "stymulowania" rzeczonego Pana. Może będzie skuteczniej
  7. Janek

    Rzeka Mrowla

    Nie ma na co czekać - widzisz że coś płynie - dzwonisz 112 i prosisz o interwencje - niebezpieczeństwo zatrucia środowiska.Czekając na interwencje robisz zdjęcia i nagrywasz filmiki. Ja niestety jestem na miesiąc wyłączony z możliwości zajęcia się tematem.
  8. Janek

    Rzeka Mrowla

    Szlachcianka teraz OK. Czy cuchnęła woda? Może coś popadało w którymś z dopływów. Jest pewien problem z pracą oczyszczalni bo pracuje ona w trybie oczyszczanie- zrzucanie, więc jak zaczyna zrzucać to pojawia się 2-3 razy tyle wody co przy stanie normalnym (w Szlachciance). Zabiera wtedy trochę mułu i robi się breja. Co było dziś ?
  9. Janek

    Rzeka Mrowla

    Ale pogryźć się mogą
  10. Janek

    Rzeka Mrowla

    Zastanawiam się tylko co te szczupaczki będą jadły Moze nasza akcja wiosenna przyniosła trochę wylęgu. Obserwuję codziennie Szlachciankę, współpracuje też z Ochroną Środowiska w Głogowie Młp. Poprawia się czystość wody bo eliminowane są dopływy ścieków w samym Głogowie. Na razie nie było na tyle dużej wody żeby coś wypłynęło ze stawów autostradowych, ale pstrągi (25 i 35 cm) które widziałem w Osinie (i przeżyły zeszłoroczną przyduchę) utwierdziły mnie w przekonaniu że "coś z tego będzie" .
  11. Janek

    Stobnica

    Cześć, Właściwym organem do tego żeby problem zgłosić jest Urząd Gminy na terenie którego sytuacja ma miejsce. Pismo do wiadomości WIOŚ w Rzeszowie. Trzeba opisać co się dzieje i pokazać najlepiej zdjęcia. Również zdjęcia czegoś co wypływa z kolektora oczyszczalnia w przezroczystej butelce. Trochę zachodu z tym jest, ale jak gmina nic nie wie o problemie to nic nie zrobi.
  12. Właśnie takie mam podejrzenia. Potrzebna jest mi pewność że łaty nie ma gdzieś w innej lokalizacji, niewidocznej z drogi. Wtedy będę mógł interweniować. Myślę, że w wielu miejscach jest taka sytuacja, że niegodziwcy żerują na powszechnym braku dostępu do informacji publicznej i funkcjonują w swoim mniemaniu całkiem dobrze Parę lat temu jak Radko zmieniło koryto rzeczki w celu zbudowania kamiennego kanału pod autostradą , wezwana przeze mnie redaktor Nowin uzyskała informacje od wykonawcy że "Radko ma pozwolenie na wykonanie prac" (to oczywiście prawda że Radko miało "jakieś pozwolenie"). Pani redaktor oczywiście przed publikacją powinna sprawdzić co w pozwoleniu napisano, ale w dobie szybkości informacji nie było czasu na głupoty. Poszło więc info, że wprawdzie rzekę osuszono wraz z rybami na długości 0,5 km ale pozwolenie było. Nikt nie wspomniał że należało to zrobić "z największą ostrożnością w okresie poza okresem tarła" (był to marzec i z pewnością okoliczne szczupaki trafiły na talerze rodzin pracowników) oraz że pozwolenie dotyczyło odcinka 250 m (resztę osuszono "w pakiecie" dla wygody). Proszę więc kolegów - jak coś wam się wydaje na logikę bezsensowne czy szkodliwe w okolicach wód to zadajcie sobie trochę trudu żeby dojść do dokumentów źródłowych. Wtedy można taką patologie zlikwidować. PS Temat pozwolenia wodno-prawnego dla plantacji borówki nad Osiną (wymarcie raków) też wydaje się "śmierdzący". Jak dojdę do jakiś ustaleń dam znać
  13. Pozwolenie wodno-prawne dla elektrowni w najistotniejszej dla nas części - przepływ nienaruszalny. "należy zachować nienaruszalny przepływ biologiczny w korycie potoku Czarna na odcinku od ujęcia wody dla MEW w km 0+410 do ujścia potoku do rzeki Wisłok na poziomie Q=0,28 m sześć/s, co stanowi poziom wody na rzędnej 192,05 m npm. na łacie wodowskazowej zamontowanej na w/w ujęciu." oraz "Należy wykonać automatyczne sterowanie turbin dla zachowania biologicznego przepływu wody w zbiorniku , przy utrzymaniu rzędnej 192,05 m npm. oznakowanej na łacie wodowskazowej przy ujęciu." w dalszej części "Zobowiązuje inwestora ... do udziału w kosztach wykonania przepławki dla ryb na istniejącym stałym stopniu na potoku Czarna w km 0+125 stosownie do odnoszonych korzyści . Ustalenie stopnia korzyści bedzie przedmiotem odrębnego postępowania" Koledzy!!! podjechałem kiedyś do miejsca poboru wody dla elektrowni i nie widziałem tam łaty wodowskazowej - wiecie gdzie ona jest? Jeśli brak jest przepływu wody na zaporze (lub jest przepływ mniejszy niż 280 l/s -całkiem dużo wody) a elektrownia pracuje należy zrobić zdjęcia i wezwać policje.
  14. Janek

    Rzeka Mrowla

    Ja mogę się podpisać - leszcze to nie najlepszy pomysł - ponieważ rzeka ma charakter podgórski to do listy @rafaello mogę dorzucić jelec, świnka. W górnym biegu występują wzdręgi i krąpie więc pewnie "rozejdą się". Pytanie co z pstrągami, bo nie było ich wiele a przyducha zeszłoroczna zadziałała swoje (chociaż martwych nie widziałem). Jeśli rzeka będzie płynęła i niosła w miarę chłodną wodę latem (jak urosną rośliny) to skłaniałbym się do składkowych zarybień. Dziś dobrałem się do pozwoleń wodnoprawnych plantacji borówek i elektrowni w Terliczce. Muszę te dziesiątki stron przegrzebać i wtedy jakieś wnioski napiszę. Kto zainteresowany to pewnie mogę przesłać na priva fotokopie.
  15. Janek

    Rzeka Mrowla

    Może ale tam w zeszłym roku melioranci "konserwowali koryto rzeki" i jest płyciutko. Kilkaset metrów wyżej jest lepiej
  16. Janek

    Rzeka Mrowla

    Już stadko okoni tarłowych w styczniu w tym miejscu popłynęło
  17. Ja niestety z gwarancją Redingtona mam złe doświadczenia. Gwarancja oczywiście jest, ale trzeba zapłacić za transport do ameryki w obie strony. W moim wypadku było to 250 PLN - wcale nie mało.
  18. Janek

    Rzeka Mrowla

    Zdradź może jak to robisz. Dla mnie problemem jest budulec (kamień). Na zaporkę trzeba go naprawdę duuuużo.
  19. Janek

    Rzeka Mrowla

    Niestety nie wiem co to jest. Muszę zbadać. Wydaje się że żeby było wygodnie można ryby wpuszczać w Zaczerniu - chodzi o łatwość podjazdu do rzeki i obserwacji - czy życie wróciło. Górny odcinek "zarybią" dzikie stawy przyautostradowe, jak będzie wyższa woda w rzekach. Dolny - coś "najdzie" z Terliczki. Ze składkami i zarybianiem wstrzymałbym się do jesieni bo: - nie wiemy jak naprawdę będzie wyglądała woda latem: czy odtworzy się roślinność produkująca tlen czy nie ma jakiś innych źródeł syfu w zlewni (jak oczyszczalnia brudziła to nie było co szukać bo i tak płynęła czarna maź) jak będzie wyglądało wypełnianie pozwolenia wodno-prawnego przez plantacje borówek - o narybek ryb prądolubnych łatwiej jesienią Na razie myślę akcja "płoć przedtarłowa" powinna szybko przynieść efekt. Z moich obserwacji płoć szybko się rozmnaża i tworzy dobrą "bazę" dla drapieżców. Na okonia już chyba za późno. Ukleja, kiełb też pożądane.
  20. Janek

    Rzeka Mrowla

    Jest jeszcze odcinek Rudna - Zaczernie - obszar Natura 2000 gdzie mam nadzieje nie dotknie łapa meliorantów. Rzeka wytruta, ale dołki są. Natura jakoś zadziała jak znów nie będzie suszy latem. Odcinek Lipie - Rudna też na razie nie ruszony, ale tam jak nie ma roślin to niewiele dołków. Ciągle zastanawiam się jak przyspieszyć dorybianie tej rzeczki - ma ktoś z Was "wtyki" w komisji zarybień? Myślę że takie ilości 1000 szt jazia i klenia + tarlaki płoci szybko odbudowałyby rybostan.
  21. Janek

    Rzeka Mrowla

    No gratuluje euforii i nie chcę jej studzić. W zeszłym roku zrobiłem dwie zaporki kamienne na rzece. Spiętrzenie 20-30 cm nic wielkiego ale widać przeszkadzało meliorantom. Na początku grudnia "przyszedł walec (meliorancki) i wyrównał". Co do jakości wody to raczej jestem optymistą. Obserwuje codziennie jest dużo, dużo lepiej niż było w ostatnich latach. Zagrożeniem realnym jest brak wody latem. Jak już pisałem, w zeszłym roku plantacja borówek wysysała niemal całość zimnej, czystej wody z Osiny. Badam temat pozwolenia wodno-prawnego. Za parę dni będę wiedział na ten temat więcej.Pstrągi w rzeczce do tej pory przeżywały - zwłaszcza w górnym odcinku. Boje się czy na innych odcinkach przetrwają lato (niska woda, brak miejsc gdzie woda się może natlenić) . Trzeba pewnie rok poobserwować wodę, zobaczyć jak przy czystej wodzie będą rozwijać się rośliny i jaka będzie termika wody (można wtedy sprawdzić czy jest "potencjał" ). Jest jeszcze temat przepławki. Konsultowałem się na forum flyfishing z Józkiem Jeleńskim. Okazuje się że właściciel elektrowni otrzymuje 100% zwrotu jeśli wybuduje przepławkę. Temat jest wydaje się jest do rozwinięcia. Jak zawsze trzeba trochę koło tego pochodzić. Przepławka zagwarantowałaby błyskawiczne dorybienie rzeczki wszystkimi gatunkami (pstrągami również)
  22. No zdziwyłbyś się, ile latem potrafi podjeżdżać samochodów nad zbiornik. Myślałem o przepławce tymczasowej (drewnianej) ale to też spory koszt (żona nie zaakceptuje wydatku). ZO jest zainteresowany jakby ktoś wybudował . Będzie tak jak jest Pytałem o nazwę zbiornika bo chciałbym poznać jak jest sprecyzowana w pozwoleniu wodnoprawnym metoda pomiaru przepływu nienaruszalnego (ze zdjęć wcześniejszych wynika że raczej elektrownia nie przestrzega zapisów pozwolenia)
  23. Może to jest metoda - wyłowią i będzie spokój. Tzn wtedy będzie narzekanie. Łowiłem w tych bajorach jak nie było dostępu drogami serwisowymi. Ryb było naprawdę dużo. Drogi serwisowe i dwa lata niepohamowanego zapełniania reklamówek i jest już posprzątane. Rzeczywiście czuje się trochę "winny" bo przerzucałem między stawami tarlaki płoci i okoni - więc szczupaki mają co jeść i dobrze się rozmnażają. Niestety tylko jak dorosną do magicznej długości 30-40 cm kończą żywot w plecaku. Taka kultura wędkarska.
  24. Chciałem zapoznać się z pozwoleniem wodno-prawnym elektrowni (żeby wiedzieć - i Wam powiedzieć- ile wody musi iść przez zaporę). Niestety Starostwo Powiatowe nie znalazło elektrowni w swoich archiwach. Nie wiecie jak się to nazywa ? Chyba że macie kopie pozwolenia - chodzi o sposób określenia i pomiaru przepływu nienaruszalnego.
  25. Janek

    Rzeka San

    Tak myśl mnie naszła: Za ochronę środowiska odpowiada Urząd Gminy (Lesko sobie urząd wywalczyło kilka lat temu) . Jeśli straż rybacka rzeczywiście stwierdzała zatruwanie rzeki to w pierwszym rzędzie powinna zawiadomić pisemnie UG. Każdy z kolegów którzy tam przechodzili również mógł to zrobić. UG ma psi obowiązek sprawę zbadać i przesłać odpowiedź - ciekaw jestem co odpowiadali. Takie pisma mimo że może nie przynoszą szybkiego rezultatu to "budują dokumentacje". Mój prezydent-wójt tłumaczył się że scedował ochronę środowiska na firmę która to środowisko truła. W tym wypadku przestałem walczyć bo nowa oczyszczalnia miała być uruchomiona w ciągu pół roku (i rzeczywiście już dobrze pracuje). Zachęcam jednak żeby pisma pisać bo np w Lesku byłaby podstawa do otrzymania wyższego odszkodowania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.