ocas
Użytkownicy-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ocas
-
Lucek, ponieważ działa w branży, nie powinien oceniać publicznie. Nikt w Mielcu na Wisloce nie zlowil tyle brzan na te wobki co producent. W tym piątki, co rozgiela kotwice. Ja nawet nie wiedzialbym ze takie ryby są, gdyby nie te woblery.
-
Kiedyś w 89 roku trzasnąłem nowiutką Germinkę boloneczkę 4 metry made in DDR drzwiami do malucha. Każda część była uszkodzona. Po wędce. Szczytówkę chyba tylko uratowałem. Żadnej wędki już tak nie będę żałował.
-
Rozpiór? Sapy się trafiały w Wisłoce czy Wiśle, ale rozpiór jakoś nigdy.
-
Czy ktoś pisałby się na spływ Przyrwą i Łęgiem? Z Poręb dymarskich chyba się da płynąć. To niedaleko od Mielca. Kajaki muszą być sztywne, ponton i składak odpada. Z wypożyczalni mieleckiej czy otałęskiej chyba z 50 zł. za miejsce albo za kajak. W jeden dzień się nie spłynie do Wisły, Trzebaby żeby się opłacało wziąć z 4 czy 5 kajaków. Fajna trochę zakrzaczona niewielka rzeczka, w sam raz na kajak.
-
PZW Rzeszów - niezgodna z prawem notka z 03.03.2015 i porozumienia na 2015
ocas opublikował(a) temat w Sprawy organizacyjne
Witam. Na stronie PZW Rzeszów ukazała się notatka z dnia 03.03.2015 r. w której PZW Rzeszów odmawia uprawnień do korzystania z porozumień międzyokręgowych tym członkom, którzy zmienili okręg z O/Rzeszów na inny, w 2015. Zadzwoniłem do PZW Rzeszów i pani z którą rozmawiałem powołała się na uchwałę Zarządu w tej sprawie. Zadzwoniłem również do PZW O/Tarnobrzeg - bo jak wiadomo Rzeszów jest droższy i chciałem zmienić okręg i zaoszczędzić te parędziesiąt złotych - i tu mi mówią, że to kompletne bzdury. Że w treści porozumienia nie ma żadnego zakazu dla nowych członków. W wtorek mam dzwonić do prawnika PZW Rzeszów, w tej sprawie. Z grubsza patrząc PZW Rzeszów przegina, chcą zatrzymać odpływ swoich członków, którzy powinni mieć prawo do odejścia - tam gdzie taniej czy lepiej. Wody są te same przecież (rzeki). Ale takimi metodami to przegięcie. Uchwałą Zarządu jednego okręgu regulować co mogą, a co nie członkowie innych okręgów? - nie trzeba prawnika żeby widzieć samowolę O/Rzeszów. Swoją drogą nie robią tego inne okręgi co sugeruje, że ludzie będą odpływać z O/Rzeszów gdzie indziej, a nie odwrotnie. Widać gdzie indziej jest lepiej albo taniej. Brak prawnika dał nam popalić w aferze z zostawieniem rybostanu w Żwirowni Poręby, a teraz takie kwiatki. -
Woda niezła, ciut za wysoka jak dla mnie wolę koło 190 cm. Trochę trącona, niewiele.
-
To nie jedyny okaz w tym tygodniu. Na odcinku miejskim Wisłoki był w poniedziałek szczupak 84 cm.
-
Łowiłem w Solince i na cofce w maju i czerwcu. Na początku maja były szczupaki, największy 67 cm, ale to na cofce na ostatnim moście.Ludzie na zakolu lowili dość dużo krąpi i płoci. Były też karpie niewielkie i chyba karasia widziałem u kogoś. Na wysokości ośrodka Orzech jest już nizinna, ten most przy ośrodku jest drugi w Bukowcu. Z tym, że latem to kicha bo wody nie ma. DLa mnie najlepszy czas na cofce Solinki to wiosna i jesień, przy stanie wody ponad 100 na Terce, choć to mylny wskaźnik. Najlepiej zadzwonić do sklepu czy do ośrodka. Pstrąga jest mało, nie widziałem choć jestem spławikowcem i spiningistą. Jest kleń, trafia się też szczupak na dość ostro płynącej wodzie 50 - 100 metrów wyżej od ośrodka Orzech. Są tęczaki, choć to było parę lat wstecz miałem dzień z trzema tęczakami. No są płocie, piękne ponad 30 cm płotki. Przy odpowiednim stanie wody ryb w miejscu gdzie się zaczyna zalew a kończy rzeka Solinka jest masa, widać świnki i klenie śmigające spod kajaka. Stada. Wiosną jest ciąg boleni, są bolki metrowe idące na tarło w Solinkę. Stany wody są zmienne bo to zalew i niestety ryby trzeba szukać. Okonie były ale nędzne. Sandacza nie złapałem.
-
W piątek zmarł Tadek Bryk. Każdy kto łowił na Rzeźni czy tamie znał go osobiście czy choć z widzenia. Miał 57 lat. Pogrzeb jutro (poniedziałek) o 11.00 w kościele na Starówce w Mielcu. Niech spoczywa w pokoju (*) (*) (*).
-
Witam. Pamiętam pana Barana, przychodził na kanałek podleszański choć częściej na tzw balkon, nieco wyżej od kanałku. Dziś tych miejsc już nie ma. Łowił na przystawkę dość daleko, wyniki miał. Ciekawe czy żyje jeszcze.
-
Witam. Ustawianie się w wisloce na karpia czy amura nie ma sensu, w 99 procentach przypadków czepiać się bedą inne ryby. Choć słyszałem o gościu który regularnie neci i łowi karpie na wysokości wojslawia. Duże karpie. Sam zlowilem jako przylow kilka karpi, największy koło 5 kg i jednego amurka 40 cm. plus dwa odjazdy calej zylki, na kukurydze I zerwanie zestawu. Musialy miec ponad 5 kg, jesli to karpie byly. Amura koło 9-10 kg z wisloki widzialem raz. O tolpydze nie slyszalem. Mozna sie ustawiac na karasia, sa miesca o okreslonej porze roku ze biora regularnie. Lina raz widzialem z wisloki. Pstrag lipien trafiaja sie. Podobnie jak troc czy glowacica. Jesiotry wpuszczone przez pzw pare lat temu na 100 proc zeszły w dół.
-
Witam. Zarejestrowany ten ponton masz? Jeśli nie to się nie czepiali? WYbieram się do starostwa już drugi rok z tą rejestracją i tak schodzi. Poza tym ciapać sprzęt jakąś farbą, kompletnie bez sensu.
-
Przeplywanka na odcinku miejskim w mielcu, grunt 160 - 180 , tak tak sa takie miejsca. Kilka ladnych plotek, krapi, dwie certy I jeden kilowy leszcz. Brania sie zaczynaja jak juz szarzeje i trwaja do pol godziny po zmroku. Dzien mozna sobie darowac ze wzgledu na wyjatkowo zarloczne ukleje czepiajace sie nawet duzych ziaren kukurydzy.
-
Witam. Plywamy kajakiem i wedka przeclaw rzochow mielec. W te goraca bylo kiepsko, jeden klenik raptem. Ale trafialy sie piekne klenie, bolenie.komplety. Szczupaki sandacze rzadko. Jazia zadnego. No I okon. Najladniesze odcinki to okolice plazy w rzochowie - Bozej woli no i caly odcinek mielecki, tu woda pedzi I fajnie sie plynie. Na ryby, jak dla mnie, najlepsze sa odcinki najglebsze czyli dlugo przed tama i przed mostem. Choc Klen jest wszedzie, pod krzakami. Ja Lowie na wirowki I rzucam pod Sam brzeg.wiekszosc zaczepow sie uwalnia, podplywam i z reguly sa plytko. Wrazenia z plywania sa niesamowite. Czaple smigaja nad sama woda I zawsze pod prad, sarny, inne drobne ptaki. Dojazdy do samej wody: przeclaw, rzochow, wojslaw obok dworku, ksiaznice Tama ,tu z drugiego brzegu. Pozdro.
-
Wisloka w Mielcu, feder. Świnek skolko ugodno, ale wielkich nie było. Żadna nie miała 40 cm. Brania jak uklei.
-
Feeder 2 h odcinek miejski w mielcu, jeden jaz 40 cm jakis blady od tej metnej wody,kilka skubniec, jeszcze za wysoka i za metna jak dla mnie. Jakieś nieruchawe bicia drapieznikow.
-
Wielkie mi rzeczy. Sam widzialem atak wydry chyba, no ryba to raczej nie byla, na duza kaczke, tracza wlasciwie. Male norki amerykanskie tachaly z wody ponadkilowe leszcze. Ale ten sum 49 kg to nie 20 kg, trudno uwierzyc.
-
Tamy w Ostrówku są płytkie. Przynajmniej zawsze takie były. Nędzowate były. Wolę te w Otałęży. Natomiast opaska ciągnąca się do elektrowni ( z naszej strony) jest znakomita, ale na noc się na nadaje. Pamiętam sierpniowe wieczory jak ta opaska gotowała się od boleni praktycznie na całej długości, a jest bardzo długa. Widziałem tam, na tej opasce, metrowego szczupaka na obrotówkę, który się odpiął przy brzegu, złowiony w prądzie na niżówce.
-
Nie będą nigdzie o tym pisać, bo ryba została zabrana i nikt nie będzie się chwalił, że skłusował taką rybę w okresie ochronnym. Faktem jest że sumy brały w zeszłym tygodniu, znajomy złapał kilka wymiarowych na Strzegocicach, a kumpel suma 4 kg niżej tamy. Dość prawdopodobne jest więc że duży sum mógł być złapany, ale czy aż tak duży to nie do wiary się wydaje.
-
Ponoć złapano suma 49 kg na ostatniej przybiórce, w Wisłoce, w Mielcu. Słyszał ktoś czy to bujda?
-
Bryndza na splawik.Krapik i pare uklei. Woda się gotowala od jaziokleni.
-
Witam. Woda już do lowienia. Ciut za wysoka moze, no co kto lubi. Drapieznik chodzi, Bialoryb bierze. Blota troche na budowie walow. Weekend zapowiada się ok, o ile pogoda się nie popsuje.
-
witam. Przez dziesiątki lat komunistycznej władzy i przez ponad 20 nowych czasów nasz nieszczęsny związek suto opłacany z naszych składek nie potrafił kupić uczciwej stojacej wody w okręgu mieleckim. Co to za problem byl wziasc wieloletni kredyt na zakup rzemienia czy poreb jak sie ma setki czy tysiace czlonkow regularnie oplacajacych skladki. Nawet nie potrafili napisać uczciwej umowy z kruszgeo, żeby ocalić dla nas ryby z poreb rzochowskich. A możliwości było bez liku. Niedługo zostanie sama Wisloka , Wisła już w Tarnowie , o ile ktoś mądrzejszy nie prześcignie pzw w uzyskaniu pozwolenia wodnoprawnego na mielecki okręg Wisloki. Zgroza.
-
50 wymiar szczupłego i sandacza