Skocz do zawartości

Gochu

Użytkownicy
  • Postów

    294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gochu

  1. Za tydzień mam spotkać się nad wodą a tu cisza w temacie. Przez dwa tygodnie nikt nic nie napisał. Boicie się zimna? Kto się wybiera?
  2. Gochu

    Wisłok

    Ciężki tydzień pracy zakończony! Jutro rano wybieram się na rybki na Wisłok. Cel - odcinek poniżej mostu przy ul.Ciepłowniczej w Rzeszowie. Jak ktoś ma ochotę to zapraszam na wspólne wędkowanie.
  3. Widać nasz okręg PZW nie ma tak szybkiego refleksu jak myślałem. Brak odpowiedzi na maila. Końcem tygodnia przejdę się do nich i porozmawiam. Zobaczymy.
  4. Gochu

    Kontrole wędkarskie

    Ja byłem kontrolowany jeden raz. W nocy nad Czarną Sędziszowska. Dwóch młodych chłopaków z dzieckiem prosiło mnie o okazanie dokumentów. Ciekawe co robili z małym dzieckiem w nocy nad wodą. Nie wnikam... Przykre to ale prawdziwe. W walce z jakimkolwiek wykroczeniem, przestępstwem czy zbrodnią nie ważna jest wysokość kary skoro w 99% przypadków nie można takiego delikwenta pociągnąć do odpowiedzialności. Bardziej chodzi o to żeby była ona nieunikniona! Czy wyrzucilibyście niedopałek papierosa w trawę będąc pewnym, że za chwile zza pleców wyjdzie strażnik i wypisze mandat na chociażby 10zl? Mi byłoby szkoda 4 piw. Może wyjściem jest wstąpienie do SSR czy PSR takich ludzi jak my i bezwzględne karanie wszystkich których zachowanie nad wodą jest niezgodne z prawem. Czy ktoś z was zna procedurę?
  5. Gochu

    Lipie

    krs jak napisałeś o nietypowej rybie myślałem że odłowiłeś Dzienciołowe Banjo hehe
  6. Gochu

    Lipie

    Puścić takiego na Przyrwę to z głowacicą wróci
  7. Ja już zacząłem działać. Czekam na informacje odnośnie zjazdu delegatów, spotkania zarządu czy innych takich. Mam pomysł na ciekawe urozmaicenie formy opłat na przyszły sezon tylko trzeba więcej osób chętnych
  8. Gochu

    Wisłok

    Dzisiaj postanowiłem pokazać mojej Madzi jak się łowi sandacze w rzecze. Wybraliśmy się na Wisłok poniżej mostu kolejowego w Rzeszowie. Zaprezentowałem jej kilka przynęt i technikę opadu. Zaciekawiona jak rozwinie się sytuacja przysiadła obok, rozpakowała paczkę Rafaello i czekała. Po kilku bezowocnych rzutach pod drugi brzeg zmieniłem taktykę i posłałem dużego białego twistera pod gałęzie rosnącego na brzegu drzewa. Po drugim podbiciu główka opada i czuje kopnięcie. Zacinam i siedzi. Sandacz pięknie targając łbem idzie przy dnie. Po kilkunastu sekundach wychodzi do powierzchni. Dobry jest... ok. 60cm Niestety nie chciał pozować do zdjęcia i wypiął się pod nogami. Widok uśmiechniętej twarzy i rozwianych blond włosów wynagradza wypiętego sandacza. Działamy dalej. Przechodzimy na drugi brzeg i łowię przy wysokiej skarpie. Nic. Schodzimy niżej i obławiam kolejne miejscówki. Przy krzaczku do seledynowego rippera wyskakuje szczupak i po kilku sekundach spada z haka. Co jest!? Lekko poirytowany sytuacja przyglądam się bliżej główce. Niby wszystko jest ok. Zakładam pogryzionego predatora3 który był bezkonkurencyjny na Lipiu. W pierwszym rzucie zacinam szczupaka. METRÓWA!!! szkoda że tylko w połowie I tym miłym akcentem zakończyliśmy wypad nad wodę i pierwszy urlop od bardzo dawna. Jutro do pracy :/
  9. Gochu

    Wilcza Wola

    pomocnik murarza też ma taki zapier*** że nie ma czasu na podawanie cegieł... Boże widzisz a nie grzmisz!
  10. rrs1914 ładne rybki. Skoro już do Nas dołączyłeś zapraszamy 24.10 na Lipie na Październikowe Spotkanie PSW
  11. Wiesz nie chciałem Ci mówić ale miałem przy sobie Twoja czapkę zimową... założyłem na głowę i jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki... Zobaczymy czy jutro na Wisłoku też przyniesie szczęście hehe
  12. I to w skali okręgu grube ryby Dziencioł Twoim Banjo zarybili Lipie (przynajmniej taka jest oficjalna informacja) więc 24ego na Październikowym Spotkaniu PSW będziesz mógł odłowić
  13. Gochu

    Kwestia zabierania ryb

    mapet ja widziałem tylko to co jest tu: http://www.passionforangling.info/ ale oglądałem kilka razy... do 3 nad ranem. Coś pięknego! Jeżeli masz możliwość i będziesz zamawiał serie to daj znać.
  14. Tylko wylecz plecy! PS. Dziencioł... na żwirowni odłowiono 30kg tołpygę z perłowym 5cm Banjo w pysku
  15. Ustalone! Październikowe spotkanie PSW 2010 odbędzie się na zbiorniku Lipie dnia 24.10.10 Godzina startu 7:00 Kto poza mną deklaruje obecność?
  16. Wracając z marnych łowów na żwirowni wstąpiłem chwile na zalew rzeszowski. Na krótkim odcinku otwartej przestrzeni przy deptaku zrobiłem sobie małą przerwę na herbatkę. Zestawu jeszcze nie demontowałem więc postanowiłem kilka razy rzucić. Po kilku rzutach podczas opadania rippera na ciężkiej głowce poczułem to miłe, typowo sandaczowe kopnięcie. Siedzi! Ok 15m od brzegu plecionka ładnie odchodziła na boki a na kiju czułem trzepanie łba. Po może 30 sekundach ryba była już pod moimi nogami. Pięknie wybarwiony... okoń. 38cm! Mój nowy PB! Całe 3cm dłuższy niż poprzedni. Dumny z siebie i pełen nadziei na kolejnego garbusa rzucam w to samo miejsce. Przytrzymanie, zacięcie i kij pięknie pulsuje... ale już jakoś inaczej. Kolejna rybka pod nogami i znowu 38cm. Szkoda tylko że szczupaczek. Zakończyłem wędkowanie i z roześmianą gębą wróciłem do domu. A w domu gorący dwudaniowy obiadek, sok pomarańczowy i papierosek. Jak dla mnie idealny dzień Jutro atakuję Wisłok (most kolejowy w Rzeszowie) Zobaczymy...
  17. Na Żwirowni cisza. Jeden ledwo miarowy szczupaczek na 6 godzin piłowania wody masakra ale na zalewie było lepiej
  18. aversor - defraudator; złodziej Taką już mam naturę że nie lubię jak ktoś ze mną w kulki leci w żywe oczy. Mam niewyobrażalną ochotę wsadzić patyk w gniazdo szerszeni. Kto z was koledzy ma trochę chęci i czasu żeby bliżej przyjrzeć się działaniu naszego Okręgu PZW Rzeszów. Trochę bezczelności, dyktafon, dobry aparat i myślę, że kilka "ciekawych" spraw można wyciągnąć na światło dziennie.
  19. No to ja za kilka godzin wybiorę się na żwirownie i zobaczymy czy coś jeszcze tam zostało. Chciałem jechać gdzieś dalej ale ze względu na brak transportu zostaje mi tylko MPK. Akurat dwa bilety w portfelu są więc nie ma co gnić w domu. Jak ktoś będzie miał ochotę to zapraszam. Serwuję udziec barani pieczony na rożnie
  20. Gochu

    Kwestia zabierania ryb

    Właśnie! Tak jak w "The Passion for Angling" - "It's not about how to catch but how to enjoy"
  21. Siksa ma rację. W przyszłym roku zrobimy kilkudniowy zlot na Wilczej Woli. Zorganizujemy sprzęt pływający, obozowisko i zaopatrzenie. Jeżeli myślicie że Lipie wystarczy na październikowe spotkanie to jestem za. Jest blisko więc może będzie więcej osób. A co z terminem?
  22. Gochu

    Kwestia zabierania ryb

    Wśród myśliwych od jakiegoś czasu panuje pewna moda. Tropią zwierzynę, przygotowują się do strzału ale w kulminacyjnym momencie nie zabijają jej tylko symulują to nienaładowaną bronią. Niestety w naszym przypadku jest to niemożliwe. Oczywiście możemy zdobyczy darować wolność ale konieczny jest bezpośredni kontakt z rybą. Wędkarstwo jak i inne typowo męskie hobby są swego rodzaju sposobem na zaspokojenie instynktu myśliwego i chęci rywalizacji. Tak to już mamy z genach od tysięcy lat. Od strony psychiki człowieka instynkt ten zaspokajany jest w chwili kiedy dzikie stworzenie ( w naszym przypadku ryba ) przechytrzona zostanie naszymi osiągnięciami cywilizacji. Kiedy możemy powiedzieć: "MAM CIE!" W tym momencie zaczyna się inna faza tej sytuacji. Rybę mamy "w garści" i co? No właśnie. Niby można rozwiązać to na dwa sposoby... wypuścić albo zabrać. W mojej skromnej ocenie ważniejszy jest powód decyzji. Oczywiście zawsze byłem za tym aby ryby wracały do tej samej wody która nas ją uraczyła ale nie widzę nic nieetycznego w zabraniu w celach kulinarnych jednego sandacza z kompletu. Wychowałem się na Discovery jak wielu z nas. Jestem pewny że każdy widział wędkowanie w wykonaniu Rexa Hunta. Żywa legenda wędkarstwa nie stosuje C&R w 100% i nie popada w skrajność ale łowi etycznie. Każdy ma prawo do zabrania złowionej przez siebie ryby i nie powinien być przez to nazwany "mięsiarzem". C&R to dobra inicjatywa ale wg. mnie lepsza i bardziej przyswajalna w naszym niedoedukowanym społeczeństwie będzie inicjatywa łowienia etycznego. W naszych rękach jest to żeby w przyszłym pokoleniu więcej było wędkarzy etycznych i myślących. Trzeba oczywiście zmieniać proporcje sztandarów "catch&release" do "catch&smaż" ale bez nauki etyki wędkarskiej będzie ciężko osiągnąć cel. It's not about how to catch but how to enjoy!
  23. O Porębach nie wiedziałem Szkoda że nie miałem okazji tam połowić. Może wybiorę się zanim zniknie. San też jest ciekawą propozycja ale niech wypowiedzą się Ci którzy znają ten odcinek lepiej. Ja w dalszym ciągu myślę o Grabinach ale to wszystko zależy od Was
  24. A na Porębach jest jak brzegiem pochodzić? Wystarczy terenu do kilku godzin łowienia dla kilkunastu osób? Pytam bo nigdy tam nie łowiłem. Myślałem o większej wodzie. Spotkanie będzie w niedzielę wiec jak pojedziemy na lipie w kilkanaście osób i jeszcze nie będzie padało to ciężko będzie wcisnąć się miedzy grunciarzy. Mnie osobiście kuszą te Grabiny i ten Siksowy okonek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.