Skocz do zawartości

elel

Użytkownicy
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez elel

  1. elel

    Wilcza Wola

    Tyle wiem, to faktycznie pewien problem. Ale przecież na forum są ludziska z różnych powiatów. Nie mówię, że to się uda wszędzie, ale może chociaż w kilku miejscach? A żeby przeprowadzić skuteczną akcję wystarczy jeden strażnik, dla bezpieczeństwa własnego w towarzystwie kilku będących z nim całkowicie prywatnie kolegów W sumie to nie wiem nawet, w ilu z 21 powiatów w województwie istnieje SSR, a już znalezienie jakiegoś kontaktu ze strażnikami to chyba graniczy z cudem. A gdyby ktoś z NAS był w straży to pewnie by takie informacje miał. I w razie potrzeby było by wiadomo do kogo uderzać po wsparcie. Bo jak na razie to możemy sobie tylko ponarzekać i ewentualnie fotki z komórki porobić, a i to już wymaga sporej odwagi w niektórych okolicznościach.
  2. elel

    Wilcza Wola

    "Nowiny" zajmą się tematem. Jutro ktoś od nich się wybiera do Wilczej. Czekam też na odpowiedź od kolegi z Super Nowości. Tyle mogłem. A tak na przyszłość: Może byśmy tak pomyśleli o stworzeniu własnej "lotnej brygady" SSR? Wystarczyłoby, żeby jakaś liczba kolegów z forum uzyskała odpowiednie uprawnienia, a może już ktoś je nawet ma? I w razie podobnych sytuacji (oby nigdy!) można by reagować szybko i stanowczo, dzięki świetnemu obiegowi informacji, jaki tu mamy. Wydaje mi się też, że skuteczność powiadamiania różnych organów o konieczności działania przez funkcjonariuszy SSR byłaby nieco większa, niż przez "zwykłego Kowalskiego". Co wy na to?
  3. elel

    Norwegia

    I jeszcze kara chłosty! Przecież nie można tak bezkarnie grać na gulu nam wszystkim - przykutym do lokalnych bajorek szaraczkom, dla których pół metra to już ryba, a 80cm - okaz.
  4. A ja wiem na pewno, że nie dam rady:( Miłej zabawy. A do Dziencioła mam pytanie rodem z Conana: do jakich bogów się modlisz? Bo skuteczność - przerażająca:eek:
  5. Pędem przybędę Czas Was w końcu poznać osobiście.
  6. elel

    Wisłok

    Ja po ostatnim podobnym nieplanowanym wejściu do wody zainwestowałem 35 PLN w kalosze Może nie są szczytem elegancji, ale stopy suche. A Bolek fajny... Klenik też całkiem ładny. Mi się ostatnio same młodziki czepiają. A jak zlokalizowałem kilka ładnych sztuk - zero brania, choć podrzucałem im pod same pyski wszystko co miałem. Ewentualnie odprowadzały wobka parę matrów i w tył zwrot. Co ja robię nie tak ?!?
  7. Dzięki chłopaki. Czyli jak rozumiem: 1. V-free przyda się przy cięższym łowieniu, kiedy mamy w zestawie krętliki itp, 2. Snagaway poradzi sobie w delikatniejszym zestawie, ale pewnie jeździ po żyłce trochę słabiej. A jak się do tego ma GROM i SURFER?
  8. A po grzyba? Żeby znów za miesiąc nie było wiadomo o co chodzi? Wpisz w wyszukiwarkę aukcji to sobie znajdziesz. Poza tym - na przykład wspomniany Surfer jest na Allegro o ponad dwie dychy drożej niż na podanej przeze mnie stronie.
  9. elel

    Lipie

    Jest to też jedyny zbiornik, w jakim jest sens "karpiować", podobno. To może niech "brać wędkarska" sobie założy własne stowarzyszenie i wydzierżawi ten zbiornik? Będzie Wasz i tylko Wasz. Sami sobie zarybicie, sami sobie połowicie. A jak ktoś "inny" będzie też chciał - zapłaci. Są już w Polsce przykłady na sprawne funkcjonowanie takich małych stowarzyszeń, nawet na podkarpaciu. Ale póki co to jest woda PZW i chyba każdy, kto do PZW należy powinien mieć możliwość łowienia tam. A faktem jest, że baardzo dużo weekendów jest wyłączona z powodu kolejnych zawodów.
  10. Wiem, że podobnych wątków już kilka było. Ale w większości przypadków są w nich podane linki do dawno wygasłych aukcji, więc późniejsze komentarze już nie bardzo wiadomo czego dotyczą. Ponieważ sam się właśnie biję z myślami, który model wybrać, chciałbym trochę uporządkować wiedzę na ten temat i proszę o wpisy osoby, które znają ten sprzęt. Postaram się wrzucić linki do stron dystrybutorów, lub innych.które nie powinny wygasnąć Udało mi się znaleźć kilka podstawowych typów uwalniaczy, odczepiaczy, czy jak by tego nie nazwać: 1. SNAGAWAY, tzw. kanadyjski 2. GROM , oraz jego liczne klony i wszelkie rękodzieło szanownych Kolegów 3. V-FREE i jeszcze więcej podróbek i samoróbek i jeszcze takie wynalazki: 4. SURFER - na razie mój faworyt, choć chyba stosunkowo mało popularny. Ciekaw jestem dlaczego? 5. na koniec coś, co znalazłem tylko na alledrogo: KONGER. Sprzedający podają, że to produkt Kongera, ale w katalogu takiego nie znalazłem. Za cholerę nie rozumiem zasady działania tego ustrojstwa:eek:. Macie jakieś pomysły? Proszę o komentarze użytkowników w/w sprzętów - jakie mają dobre i złe strony, do czego się nadają a do czego nie. Tak na obrazku to mi się spodobał Surfer. Ciekawa konstrukcja, inna niż wszystkie i ponoć skuteczna i przy dużych przynętach i przy małych. Pytanie tylko ile w niej gadżeciarstwa a ile skuteczności...
  11. Dzięki, za interwencję. Mam sentymentalny stosunek do tego bajorka i mnie trafia jak widzę z roku na rok coraz większy syf...
  12. Chyba się nie mają czym pochwalić
  13. To dzwoń do Okręgu, niech ratują sprawę. Bo potem powiedzą, że nie wiedzieli, nikt nie ostrzegł itp. Choć z drugiej strony - po takiej ilości wpisów o zanieczyszczeniu wody, jaka miała miejsce przez ostatni rok, to może i lepiej by było wszystko do zera spuścić i trochę mułu wybrać. Bo sam to raczej nie zejdzie.
  14. elel

    Skarby naszych wód

    W ubiegłym roku trafił mi się na rzeszowskim odcinku Wisłoka czajnik. Taki fajny, oldschoolowy, z drewnianą rączką, w którą właśnie wbiła mi się blacha.
  15. Ja mam inaczej: wcale nie chcę, żeby mi się pistolety na troku uwieszały. Ale tego niestety się uniknąć nie da w niektórych wodach. Podobnie jak nie da się uniknąć obcinki paprocha na żyłce 0,14. Z kolei nawet najcieńsze dostępne przypony kevlarowe mają od razu krętliki i agrafki, a to się moim zdaniem do troka nie nadaje, bo zabija pracę przynęty, z założenia maleńkiej i lekkiej. A widok rybki odpływającej z hakiem i kawałkiem gumy w pysku potrafi mi skutecznie obrzydzić dalsze łowy. I dlatego używam przyponów "antyzębowych" prawie zawsze, nawet jeśli ma to oznaczać rezygnację z niektórych metod czy przynęt i mniejszą ilość brań. Wyjścia z sytuacji są dwa: albo większe twistery, takie od 5cm, żeby jakoś pracowały mimo "fabrycznego" przyponu, albo własnoręczne wiązanie przyponów - od razu do haków, na których potem sobie ponawlekasz paprochy.
  16. A można zapytać gdzie i za ile takie cudo techniki można nabyć? Przydałyby mi się takie żółte, rozjaśniające. Ciemne mam "fabryczne" doczepki na magnesie na swoje denka
  17. elel

    Ciekawe aukcje

    Trafiłem na człeka o nicku WOBLERY_ALLEGRO i popadłem w zadumę. Skąd jeden gość ma 772 (siedemset siedemdziesiąt dwa!) używane woblery??? Przy okazji - robił ktoś u niego zakupy?
  18. Nie wyraziłem się precyzyjnie - jedną poproszę.
  19. Ja bym się też zintegrował wizualnie A może zamiast się dopisywać w stylu "ja 2", "ja 5" poczekajmy spokojnie na info, że są? Co Wielki Organizator na to?
  20. Wczoraj 2 godzinki na szybko z okoniówką, zdążyłem przed "zawodowcami" Efekty marne - jeden niechcący wyciągnięty pistolecik, koło 35 cm, drugi podobny spiął się przy brzegu. Dobrze, że jednak miałem kevlarek, choć się wahałem chwilę czy wiązać. Okoni brak... Był ktoś może na zawodach? Ciekawe jakie były rybki.
  21. elel

    Umawialnia

    No jasne, zawody. Właśnie wtedy, kiedy planowałem pierwszy w tym roku wypad na Zwięczycę...
  22. elel

    Stawy Rzemień

    A powiedzcie mi koledzy, czy w tym kąpielowym bajorze to jest woda, czy dalej pustynia? Podskoczyłbym w weekend z Żonką i dziatwą - ja na ryby, oni podsmażyć się na słońcu
  23. elel

    Lipie

    Jeśli opowieść kolegi Wolfa o Jasiu, Stasiu i Wiesiu (czy jak im tam było) jest prawdziwa, to dowodzi tylko dwóch rzeczy: 1. niekompetencji strażnika PSR, 2. olania sprawy przez policjanta. I w to akurat mogę uwierzyć, niestety. Cała reszta jego wywodu to stek bzdur wyssanych z palucha. Niezależnie od tego do kogo należy dany fragment brzegu, jeśli woda jest we władaniu PZW - obowiązuje na niej regulamin PZW. Nie łowisz przyjacielu zarzucając wędkę w krzaki na "swoim" brzegu, tylko do wody PZW właśnie. Podobna sytuacja jest choćby na wspomnianej przez kogoś żwirowni w Rzeszowie, czy np. na stawach w Rzemieniu, które w całości otoczone są prywatnym terenem. I to, że ktoś ma tam domek i płot metr od brzegu nie oznacza wcale, że może siedząc "na swoim" łowić W NASZYM na 17 wędek! Tak właśnie - W NASZYM, bo jako członkowie PZW wszyscy się na to składamy co roku. A niektórzy to jeszcze swój czas i pracę dokładają, za co im szacun wielki i . Także wsadź sobie Wilczku te swoje 4 kije tam, gdzie masz ochotę, byle z dala od wody.
  24. Byłem w Głogowie dwa razy w tym tygodniu, po rocznej przerwie. W piątek z okoniówką, na zwiady . No i przez dwie godziny ciachnąłem dwa małe okonki i ...szczupłego na 60 cm. Zabawy było co niemiara na żylce 0,14, ale w końcu się udało podciągnąć skubańca pod brzeg i wyciągnąć mu z pyska 3-centymetrowego twisterka. Wnioski były takie: okoni brak, szczupaki są. Więc dziś rano powtórzyłem wypad solidniej uzbrojony, tym razem na trochę dłuższy spacerek i z myślą o zębatych. Po przeczesaniu pierwszego stawu we wszystkich dostępnych (i nie zajętych) miejscach solidnymi gumami, wahadłami itp, zszedłem z niego "o kiju". Obrzuciłem pierwszy "basen" trochę lżejszymi obrotówkami i woblerkiem, ciągle bez jednego brania. Na drugim basenie chciałem się znów przezbroić na coś cięższego, bo tu głębiej. Ale że miałem akurat zapiętego woblerka (szczupaczek 12 cm) to postanowiłem sobie parę razy pociągnąć nim wzdłuż brzegu. I przy drugim rzucie branie! Ale żadnych wyskoków, młynków, tylko odjazd na głębszą wodę. Po chwili się okazało dlaczego - to nie szczupak, tylko okoń. Prawdziwy OKOŃ, nie okonek - 32 cm! Na prawdę nie sądziłem, że tu jeszcze takie są. Idąc za ciosem obleciałem zbiornik dookoła. Na tego samego woblerka zahaczyłem jeszcze dwa małe szczupaczki, chyba mniejsze od tego okonia Na większe wabiki zero brań. No i finał był taki, że wygrzebałem z torby najmniejszą obrotówkę jaką miałem przy sobie (jakaś dwójka, tak na oko) i polowałem na okonie szczupakowym zestawem... I nawet z 5 czy 6 siadło. Teraz już takich "standardowych" koło 15 cm, aż się dziwiłem, że się na taką blachę porywają Morał: ryby to złośliwe bestie, nie można na nie liczyć. Chcesz okonia - jest szczupak, chcesz szczupaka - masz okonia. Strach pomyśleć co bym złapał uklejówką...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.