-
Postów
1287 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
159
Treść opublikowana przez marekn
-
Parę rybek zostało wyjętych, ale rzeczywiście bez szału. Z Hoczewki sunęła kawa, z drugiej strony zielona pośniegówa, tylko środkiem, płynęła w miarę czysta woda. Niżej to wszystko się mieszało i było jeszcze gorzej. Wodorostów płynęło bardzo mało, jak na San o tej porze roku, ale pstrągi prawie nieaktywne. Paweł ma chyba rację, bo w górach tj. w dolinie górnego Sanu i w okolicach jego dopływów, jeszcze masa śniegu, który zaczyna dopiero topnieć, to samo w dolinie Hoczewki, wyżej Hoczwi. Trzeba będzie czekać parę tygodni.
-
Następne "błyskotki" skończone, pod twitcha też powinny podejść. Jutro testy.
-
Dość nieoczekiwanie udało mi się kilka dni temu otworzyć sezon "na potoczkach". To lubię najbardziej!!!
-
Teraz kończę serię w tym stylu, takie błyskotki.
-
Łowiłem tak bardzo często, nawet "po pachy", ale tak jak Paweł pisze, jak się nie zna dobrze wody, można popłynąć. Są jednak odcinki, na których można brodzić dość swobodnie.
-
Owadów już miałem nie robić, bo rzadko na nie łowię, ale znalazłem jeszcze jeden korpusik i dokończyłem. To pewnie mój ostatni w tym stylu:
-
To fakt, udało mi się , ale ponad dwa miesiące próbowałem się wstrzelić i za każdym razem, jak miałem wolne, to była kicha. Podobne warunki jak Ty zastałem parę tygodni temu na Bukowym Berdzie, cały czas albo o mgły, chmury, albo piździło, a czasem wszystko na raz, aż do wczoraj. Dlatego "zrobiliśmy", trasę na Halicz, co o tej porze roku trochę daje w tyłek, ale trzeba było korzystać .
-
W wysokich Bieszczadach sporo śniegu.
-
Oj naprawdę nie pamiętam, bo to było grubo ponad miesiąc temu, a wyczyściłem historię. Trafiłem przypadkowo przeglądając strony z przynętami gumowymi. Są czymś nasączone, czuć je tak jak gumy a'la Keitech, które robi gość na jb.
-
Sprawiłem sobie na próbę coś takiego (zobaczymy jak spisze się na wiosnę):
-
Przejeżdżałem przedwczoraj przez most nad Czernisławką, woda duża i brązowa.
-
Krzysiek ma całkowitą rację, wstawiając zdjęć z rybami z takich siurków i podawanie konkretnej nazwy, będzie dla tego typu rzeczek "gwoździem do trumny". Naprawdę lepiej dać sobie na wstrzymanie.
-
Dzisiaj "pstryknięte" przez okno:
-
Dzięki , szkoda tylko, że tak ciężko mi się zmobilizować, ale to przez permanentny brak czasu. Te śliże czekały prawie rok na domalowanie płetw i położenie kolejnych warstw lakieru. Teraz zebrałem się i zacząłem coś strugać na nowy sezon pstrągowy, kiedy skończę, zobaczymy .
-
Pogoda nie rozpieszcza. Dziś jedna z piękniejszych połonin w Bieszczadach wyglądała (lub nie wcale nie wyglądała!!!) średnio. Cóż, taki urok gór .
-
Mnie udało się wreszcie dokończyć śliże:
-
A tak z ciekawości na co się nastawiasz? Sandacz, okoń...
-
No niestety, u mnie Osława idzie potężna, wysoka i brudna, więc Hoczewka pewnie też, a i Olszanka zapewne podobna. Chyba San będzie jutro cały brudny.
-
No to Lucek w przyszłym roku eliminacje do czołówki , powodzenia.
-
Ooo to, to Lucek, a jaka frajda !!!
-
Bieszczady o tej porze roku są szczególne!
-
Rzeczywiście, kolory piękna, ale Leszek ma rację, to ostatni dzwonek.
-
Jesienny:
-
Lucek gratulacje! U mnie jesień.