Skocz do zawartości

Bastuś z Bratko

Użytkownicy
  • Postów

    311
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Bastuś z Bratko

  1. Co ciekawe Mateusz Porada opisywał w WŚ Wisłok w Terliczce. Szczerze powiedziawszy jak czytałem ten artykuł to się trochę uśmiechałem pod nosem bo nie za bardzo zgadzałem się z tym co napisał. Odniosłem wtedy wrażenie, że za bardzo nie wie o czym mówi i tamten tekst napisał na podstawie jednego, no może w porywach dwóch, wyjazdów nad Wisłok w Terliczce, ale teraz okazuje się, że jednak zna tą wodę całkiem niezłe. Jedno z zdjęć(8- to z trawami w rzece) z linku zostało zrobione w miejscu na które radziłem zwrócić uwagę. Łowił tam ktoś?
  2. Przejrzałem swoją kolekcje magazynów wędkarskich i znalazłem jeszcze dwa komercyjne łowiska na Podkarpaciu: - Łowisko w Besku - Stawy rybne Korzenica http://stawyrybne.republika.pl/
  3. W Borku Małym jest jeszcze jeden komercyjny zbiornik, jeżeli dobrze pamiętam to nazywa się "Żwirki". Nie łowiłem tam nigdy, ale raz tam byłem na wakacjach i sytuacja wyglądała tak, że po zalewie pływały jakieś rowerki a na kąpielisku pluskały się dzieci, dodatkowymi atrakcjami była głośna muzyka i zapach pieczonej kiełbachy. W tej chwili ten zbiornik jest pewnie zamknięty, chociaż nie wykluczam, że istnieje możliwość zgłoszenia swojej chęci do połowienia i właściciel pomoże(niestety gdzieś zapodziałem numer telefonu). Kiedyś przejeżdżałem kolo tego zbiorniku u p. Bazana. Była wbita tabliczka informująca o zakazie pływania, ale w rzeczywistości cały zbiornik był zajęty przez plażowiczów a wędkarzy było kilku i na pewno nie narzekali na nadmiar brań. Pan Bazan z kolei siedział sobie spokojnie w swojej budce i rozkoszował się delikatnym smakiem oranżady. W czerwonym kółku to łowisko komercyjne a w zielonym kółku to łowisko PZW w Borku. Pozostałe zbiorniki są prywatne.
  4. Mógłbyś zdradzić w jakich miejscach szukałeś sandaczy na Wisłoko? Jakieś kamieniska, zakręty , burty, powalone drzewa? Łowiłeś nocami czy w ciągu dnia? W jakich miesiącach? Jeżeli chodzi o te ścieki to kilka lat temu(dwa albo trzy) było tam dość poważne zatrucie. Padło naprawdę sporo ryb. Mi osobiście ten zbiornik się bardzo podoba, jest inny niż wszystkie pozostałe w okręgu: zarośnięty i niedostępny.
  5. Dwie sugestie z mojej strony: - uśmiercanie ryb przeznaczonych do zabrania natychmiast po złowieniu - ryby przeznaczone do wypuszczenia powinny być natychmiast wypuszczane a nie przechowywane w siatce Myślę, że najlepiej będzie rozbudowywać kodeks stopniowo. Umieścić to co mamy a potem w miarę upływu czasu dopisywać kolejne propozycje.
  6. W temacie Wiosenny zlot PSW dred napisał: Wiecie w którym miejscu będzie zbiórka? Znam trochę tą wodę, ale dopiero od zbiornika w Nowej Wsi i potem w dół rzeki. Dlatego nie do końca jestem pewny czy moje uwagi się przydadzą(zwłaszcza, że wiosną tam praktycznie w ogolę nie łowiłem), ale szybko opisze ten odcinek. Ujście rzeczki Mrowla do Wisłoka to ciekawe miejsce, ale mi osobiście bardziej kojarzy się z boleniami, które w lecie się tam często pokazują. Wypłycenie na całej szerokości. Myślę, że warto się tam zatrzymać, bo jest szansa zarówno na klenia, jazia jak i okonia. Bardzo ciekawe miejsce. W miesiącach letnich rzeka zwęża się tam do kilku metrów, wymywając w dnie piaszczysta rynnę. W tej chwili wygląda to na pewno inaczej, ale i tak warto się tam zatrzymać. Żółta miejscówka: Jedyna opaska na tym odcinku, dodatkowo dwa przelewy. Osobiście nie przepadam za tym miejscem, mimo że kilka ryb już tam złowiłem.
  7. Bastuś z Bratko

    Kontrole

    No to widzę, że łowię na świetnie strzeżonych łowiskach bo zaliczyłem w zeszłym roku 4 kontrole, 3 na Czarnej i raz nad zalewem w Cierpiszu. Nad Wisłokiem również nie spotkałem jeszcze strażników.
  8. Ten koleś mnie rozbroił: 7hE7YgycajM&NR=1 Znawczyni rodzimej ichtiofauny: sYvvrbgykGQ&feature=related
  9. To nie są stawy w Weryni(zaznaczyłem je na screenie). To nie jest łowisko PZW. Wydaje mi się, że są to jakieś prywatne stawy hodowlane, ale to tylko takie moje podejrzenia.
  10. Kolejny niezły kawałek: o1tj2zJ2Wvg
  11. Taka uwaga z mojej strony. Marcin wrzucił do galerii "Łowiska podkarpackie" zdjęcia, które są z Wisły, ale nie z podkarpackiej, więc aby nie robić mieszanki proponuję zdjęcia te przenieść do albumu "Nad woda". Myślę że się ze mną zgodzicie...
  12. No to ja mam pytanie na które nie znam odpowiedzi. Czy ktoś orientuje się co to za woda?
  13. Najlepsza książka jaką w życiu czytałem to... "Właśnie wróciłem z ryb" Dariusza Duszy czytałem ją już tyle razy, że mógłbym ją recytować z pamięci. Powinni ją włączyć do kanonu lektur szkolnych. Jeżeli chodzi o literaturę niewędkarską to nie czytam zbyt wiele. Ograniczam się praktycznie tylko do lektur. W tej chwili nadrabiam zaległości sprzed kilku miesięcy i czytam "Lalkę"(muszę powiedzieć że jest dużo lepsza niż się spodziewałem). Jeżeli chodzi o film to nie mam swojego ulubieńca, ale lubię idiotyczne amerykańskie seriale jak "Świat według Bundych" czy "Przyjaciele".
  14. Bastuś z Bratko

    Lipie

    Lipie II jest w wykazie chyba dopiero od dwóch sezonów, ale ten zbiornik był zarybiany znacznie wcześniej. Okonia o którym wspominałem złowiłem 4 lata temu więc możliwe, że pływają już tam pojedyncze okazy.
  15. Przy większych przynętach może faktycznie nie jest to najlepszy pomysł, chociaż według mnie wahadłówki i obrotówki można śmiało tak zbroić. Natomiast małe woblerki i pojedynczy hak to może być całkiem dobre rozwiązanie, zresztą już kilka razy widziałem tak zbrojone przynęty. Takiej ryby to ja nawet na oczy nie widziałem. Mój największy sukces w połowach białej ryby to 26cm płoć, którą również byłoby ciężko odhaczyć w wodzie bo było już dość ciemno a ja nie miałem latarki.
  16. Byłem tam dzisiaj na krótkiej wycieczce wędkarsko- fotograficznej(chciałem zrobić kilka zdjęć do galerii, niestety przez przypadek wszystko usunąłem i zdjęć na razie nie będzie). Ogólnie wędkarzy sporo, na brak brań, co ciekawe nikt nie narzekał. Brały jakieś karaski, ale jednemu gościowi trafił się... węgorz!!!(nie jest to spóźniony żart prima- aprilisowy). Miał jakieś 50cm, wziął od strony drogi na pierwszym stawie, przynęty nie znam. Już od kilku sezonów tam nie łowiłem, więc możliwe, że moja wiadomość to żadna nowość, ale mnie osobiście widok węgorza na brzegu bardzo zaskoczył, zresztą łowca sprawiał podobne wrażenie. A teraz trochę kombatanckich wspomnień z moich połowów w Trzcianie. Jakieś 4\5\6 lat temu spędzałem tam na prawdę sporo czasu. Potrafiłem łowić nawet po kilkanaście godzin dziennie. Nigdy nie wyjąłem tam żadnego giganta, ale dziennie łowiłem po kilkanaście\kilkadziesiąt karasi w okolicach 20- 25cm, zdarzały się pojedyncze okonki, płotki i liny. Musze podkreślić że spławikowiec ze mnie żaden i nigdy nie nęciłem ani nie gruntowałem swojego stanowiska. Zarzucałem po prostu swojego ruskiego teleskopa i łowiłem. Oprócz tego występują tam amury(tylko raz widziałem żeby ktoś złowił), karpie(zdarzają się trochę częściej), szczupaki(największy o jakim słyszałem miał 72cm). Niestety w tej chwili wprowadzili tam zakaz spinningowania wiec odpuściłem sobie ten zbiornik i zaglądam tam tylko sporadycznie w celach turystycznych. Z innych atrakcji warto wspomnieć o ścieżce ekologicznej "Olszynki" oraz o stadionie czołowej drużyny klasy B Trzciance Trzciana, który znajduje się zaraz obok stawów. Zachęcam wszystkich, którzy maja doświadczenie na tych zbiornikach(a wiem że tacy są) do dzielenia się swoją wiedzą.
  17. W kwestii wymiarów może masz rację, ale możemy wprowadzić kolejne zasady: stosowanie tylko haków i kotwiczek bezzadziorowych albo z zagiętymi zadziorami(to stosuje już znacznie mniej osó albo stosowanie tylko pojedynczych haków(przypuszczam, że tylko pojedyncze osoby tak łowią) czy odhaczanie ryb w wodzie(często widzę jak ktoś wyciąga rybę na piach, następnie wyciąga szczypce, przygląda się rybie i wyrzuca ją do wody) albo wypuszczanie ryb natychmiast po złowieniu(często spławikowcy przetrzymują ryby w siatce a następnie po kilkunastu godzinach wypuszczają je, zazwyczaj cześć z nich umiera już podczas pobytu w celi, inne po wypuszczeniu). Też mnie to trochę dziwi bo codziennie odwiedza PSW ok 40/50 zarejestrowanych użytkowników plus kilkudziesięciu gości a aktywnych jest garstka.
  18. Jeżeli chodzi o haki bezzadziorowe to stosuję je już od kilku lat. Niestety tak jak mówisz w niektórych sytuacjach to nie wystarczy aby wypuścić rybę szybko i sprawnie. W tym (tzn 2009) roku sporo czasu spędziłem testując rożne szczupak-owe przynęty, również woblery, niektóre były wyposażone w dwie kotwiczki. Pewnego dnia na Cierpiszu udało mi się w końcu zaciąć wymiarowego szczupaka(takie ryby to tam prawdziwa rzadkość), skusił się na niewielkiego sieka uzbrojonego w dwie kotwiczki. Pomimo że haki w ogolę nie były wbite to jednak zaklinowały się w ?(łukach skrzelowych- nie wiem czy tak to się nazywa). Gdybym miał pojedynczy hak to wypuścił bym rybę w kilka sekund, niestety z kotwiczką był ten problem, że jak wyciągnąłem jeden grot to automatycznie kolejny się klinował i tak w kólko. Potrzebowałem ponad minutę żeby jakimś cudem wydostać przynętę z szczęki szczupaka. Później ryba była w fatalnej formie i nie byłem pewien czy powinienem ją w ogóle wypuszczać. Podobny problem jest gdy kotwiczka zapnie się jednocześnie za dolną i górną szczękę albo za przełyk. Chociaż największe zniszczenie sieją kotwiczki wśród niewielkich klonków i uklejek, które czasami lubią atakować nawet kilkucentymetrowe woblery. W związki z tematem mam kilka pytań: jak zmiana uzbrojenia wpływa na właściwości woblera? Czy nie wymusza to na nas dołożenie dodatkowego obciążenia?
  19. Ostatnio słucham tego na okrągło: hTWKbfoikeg
  20. Poproszę o stworzenie albumu Zalew w Bratkowicach. Mam kilka zimowych fotek, szkoda żeby się marnowały.
  21. Jak byłem wczoraj pod wieczór to wyglądało to zupełnie inaczej. Z Twoich zdjęć wynika, że w ciągu kilkunastu godzin stopniał na prawdę spory kawał wody. Jeśli to tempo się utrzyma to wkrótce będzie można rozpocząć połowy.
  22. LukaszZ dobrze mówi. Lód jest na Czarnej teraz większy niż 2 tygodnie temu. Tylko kilkadziesiąt centymetrów od brzegu jest wolne. Nie ma najmniejszych szans na łowienie, chyba że podlodowe.
  23. 20 zł to jeszcze nie tak złe. Wyobraź sobie jak ja się czułem gdy okazało się że mój nowo kupiony kołowrotek o zachęcająco brzmiącej nazwie Ferrari Azurro(dałem za niego 150 zł) okazał się badziewiem gorszym od poprzedniej, ruskiej "Okumy" kupionej na bazarze za kilkanaście złotych. Świadomość że za tą cenę moglem kupić sprawdzoną Catanę, wkurza mnie do dziś dzień.
  24. To faktycznie niewiele, ja wędkuję chyba 7 lat a w tym czasie bylem kontrolowany 5 razy w tym 2 razy PSR i 3 razy SSR. Pamiętam zwłaszcza "mój pierwszy raz". Było to na stawach w Trzcianie, miałem coś koło 12 lat i co w tym wieku jest chyba dość naturalne, nie miałem jeszcze wyrobionej karty. Spinningowałem(wtedy jeszcze było można) sobie spokojnie do czasu gdy podszedł do mnie, pozornie zwykły wędkarz. Najpierw zapytał czy coś złowiłem a gdy otrzymał przeczącą odpowiedź, wyciągnął odznakę i poprosił o dokumenty. Musze powiedzieć, że nie wiedziałem co robić, uciekać? Na szczęście oprócz wygonienia mnie z łowiska, nie wyciągnął żadnych większych konsekwencji. A teraz dla przeciwwagi historia, gdy PSR występuje w innej roli. Było to, jak większość moich historii na Czarnej S. Przyjechawszy na łowisko zacząłem słyszeć zupełnie mi nieznane dźwięki. Po chwili zobaczyłem coś co nigdy wcześniej ani później nie było przeze mnie obserwowane na tym łowisko. Był to skuter wodny. Na szczęście tamtego pamiętnego dnia odbywała się kontrola PSR. Jak nietrudno się domyślić, zrobili swoje i właściciel maszyny musiał opuścić zbiornik.
  25. Chyba to jest najbliższe prawdy. Wstyd się przyznać, ale w ostatnim sezonie bylem chyba 4 razy kontrolowany i za każdym razem nie miałem wypełnionego rejestru(nie widzę sensu w wpisywaniem samych dat, bo ryb i tak nie zabieram). Na szczęście kontrolerzy okazali się wyrozumiali i za każdym razem kończyło się na upomnieniu. Bylem również świadkiem sytuacji gdy jakiś grunciarz zarzucił trzy wędki i zaczął sobie spacerować, po chwili podeszło PSR do jego stanowisko, gdy w końcu znaleźli właściciela tychże wędek, kazali mu zwinąć trzecia wędkę, sprawdzili dokumenty i poszli dalej. Gdyby na Czarnej S. dawali za to mandaty to przypuszczam , ze minimum 50% dostałoby za śmieci na stanowisku. Co to znaczy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.