Skocz do zawartości

erger

Użytkownicy
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

10 Good

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Nie ma czegoś takiego jak okręg Jasło.
  2. Dzięki JURI za odpowiedź, mam jeszcze kilka pytań. Który na siepietnicy to ten staw no kill z dużymi karpiami? Ten największy? I jakie są tam te duże karpie? Bo dla jednego duży to 5 kg, a dla innego 25 kg. Tam też kupię licencję u strażnika? Na siepietnicy chyba nie podjadę autem pod stanowisko? A tak wogóle dlaczego Wróblowa jest tak obłożona? Aż takie super to łowisko?
  3. Może ktoś obeznany napisać gdzie najlepiej usiąść za karpiem z marszu na 1 dzień? Siepietnica, Wróblowa czy Ujazd? Wybieram się na te łowiska już od jakiegoś czasu i nie mogę dojechać. W tygodniu można spokojnie połowić czy dużo ludzi? Jak z opłatami? Na wszystkich stawach jest strażnik i u niego się płaci czy trzeba gdzieś specjalnie jechać wcześniej i opłacać? Można usiąść w każdym miejscu czy są miejsca na których jest zakaz połowu?
  4. Nie mam w zwyczaju odpowiadać na takie zaczepki, ale z uwagi na to, że jesteś kobietą to spróbuję wyłożyć to łopatologicznie bo widzę że inaczej nie zrozumiesz i z góry zaznaczam, że post ten nie ma w zamyśle przechwałek jakim to ja sprzętem nie dysponuje i za ile, bo nie lubię o tym rozmawiać, a na pewno nie na forum publicznym, ale sytuacja mnie do tego zmusza, żeby Cię uświadomić. Jak już pisałem wcześniej, jeżeli ktoś ma 3 teleskopy za 50 zł, albo innego Jaxona/Kongera itp. którego można w razie czego wymienić co sezon bez większego uszczerbku w budżecie to może sobie pozwolić na zabieranie się z tym wszystkim luzem na raz w rękach, lub przewożenie luzem na jakimś wózku jak wspomniał piter13. Opiszę tutaj w skrócie co zabieram na kilkunasto godzinną zasiadkę. Mam pokrowiec, a w nim 2 wędki karpiowe, 1 spod do spomba, kij do markera, 1 spinning i bata, razem 6 wędzisk + kołowrotki, chowam też do pokrowca parasol na słoneczną bądź deszczową pogodę i 2 podbieraki, jeden duży karpiowy i jeden do podebrania mniejszej ryby np. gdy łowię na bata. W osobnym pokrowcu mam tripoda. Posiadam też torbę w której można znależć: zestaw sygnalizatorów + swingery, 2 markery, 2 spomby, łyżkę zanętową, portfel na przypony, drabinki z zestawami do bata, termos, dodatkowe szpule w celu szybkiego przezbrojenia któregoś wędziska np. na suma, kołowrotki które nie zmieściły się do pokrowca z uzbrojonymi kijami, kruszer do kulek, waga, czołówka i jakieś tam opakowania z method mixem czy gliną. Kolejna torba to torba termiczna do kulek i pelletu. Następna rzecz w pokrowcu to fotel karpiowy do którego upycham też matę karpiową. Mam też skrzynkę z rzeczami typu plecionki przyponowe, haczyki, stopery do kulek, leadcore, bezpieczne klipsy, ciężarki, koszyki do methody itp. Do tego wiadro do rozrobienia zanęty. Z wszystkim tym jak jestem sam i nie ma możliwości podjechać autem nad samą wodę muszę obracać 2 razy mimo że wszystko jest w pokrowcach i torbach. Więc jak czytam, że mógłbym przetransportować to wszystko luzem na jakimś wózku, albo w rękach to ręce opadają. Przerobiłem już znajomych co traktowali swoje wędziska w taki sposób, tu gdzies stukneli, tam gdzies pukneli, a pożniej przy rzucie z dużym obciążeniem na dużą odległość przy gigantycznych siłach działających w tym momencie na wędzisko poprostu kij się łamał, a później żale że ta czy tamta firma jest zła bo mu się wędka złamała przy rzucie. Dlatego ja swojego sprzętu za powiedzmy kilka tysięcy na które ciężko pracowałem nie zamierzam wystawiać na jakąkolwiek próbę bo ktoś z góry uważa mnie za złodzieja i myśli że napakuję rybami pokrowiec za kilka stów rybami. Jedyne co dobrze napisałaś to to, że jak nie pasuje to są inne łowiska i do tego się stosuję więc nie wiem po co te wycieczki w moją stronę że jestem macho, poprostu uważam, że są inne sposoby poradzenia sobie z kłusownikami i złodziejami niż wrzucanie wszystkich do jednego worka i traktowanie każdego jak potencjalnego złodzieja. P.S. Nie, nie jestem macho.
  5. Tyle że mata, duży podbierak, odkażacz to wszystko dla dobra ryb i nawet byłbym za tym żeby te rzeczy były obowiązkowe na każdym łowisku. Natomiast zakaz wnoszenia pokrowców i plecaków jest dla mnie niczym innym jak robieniem ze mnie potencjalnego złodzieja czego bardzo nie lubię. Myślę że są inne sposoby na to żeby poradzić sobie z tymi którzy próbują ukraść rybę, na innych łowiskach nie ma takich problemów, nie spotkałem przynajmniej jeszcze takiego na którym są takie zasady. Poza tym jak ktoś ma jakiegoś teleskopa za 50 zł i 2 podpórki to może nie widzi problemu, ale jak ktoś wydał na sprzęt trochę pieniędzy i ma trochę tego sprzętu to chce żeby to było zabezpieczone podczas jakiegokolwiek transportu. Transport wędek, parasola, podbieraka, tripoda, łyżek zanętowych, rakiet, markerów, sygnalizatorów, swingerów (może mam to wsadzić do reklamówki z biedronki? a może też jest zabroniona? czy nosić pojedyńczo w rękach?) kulek które przeważnie znajdują się w specjalnej termicznej torbie, fotela itp. to nie jest przyjść z teleskopem, podpórkami i paczką robaków czy kukurydzy. Po prostu nie będę narażał uszkodzenia sprzętu bo ktoś myśli że jestem złodziejem i ukryję sobię rybę w pokrowcu na wędki żeby mi później przez zimę śmierdział koło łóżka Masakra jakaś.
  6. Jedna jaskółka wiosny nie czy czyni... Trafiłeś jak ryby żerowały, łowiłem tam "kilka" razy i były dni kiedy nie ogarniałem 2 wędek, ale były też takie kiedy przez kilka podejść nie miałem ani brania... Ogólnie woda jak woda, jak jest kilka osób to nie ma gdzie rzucić, dla amatorów mięsa może spoko, ale jak ktoś chce wyciągnąć coś większego to raczej nie tam.
  7. Łatek został wyciągnięty 2 razy w przeciągu 3 dni i ważył coś lekko ponad 11 (przynajmniej strażnik mówił że to łatek) dlatego na razie odpuściłem, łowić co chwilę tę samą rybę to trochę słabo...
  8. manitu są na Balatonie jakie karpie lub amury powiedzmy 15 kg? Jaka tam największa ryba pływa? Łowię tam przeważnie karpie z przedziału 7-11 kg (nie mówiąc o jakiś głodnych, zdesperawanych kilówkach:D) i nie wiem czy to jest max co mozna tam wyciągnąć czy jednak zasiadać wytrwale i czekać na coś większego?
  9. Na Balatonie też trzeba dokonać dodatkowej opłaty a temat nie jest w łowiskach komercyjnych. No właśnie nie chcę próbować łowić coś czego tam może nie być, szkoda czasu i pieniędzy dlatego pytam, bo patelniaki mnie nie interesują, nie jestem mięsiarzem... Ale jak mówisz, że kilku znajomych wyciągnęło 10+ to trzeba będzie spróbować, może faktycznie osoba od której słyszałem że tam pływa coś w okolicach 20 kg. nie przesadzała
  10. Odświeżam kotleta Może ktoś wie czy w tych stawach pływają jakieś większe karpie? Z tego co wiem to nikt tam nic wielkiego nie łowi, ale tam zasiadają raczej same "dziadki" na gruntówkę z bazaru, przypon z żyłki 14 i kuku na haku 10 więc siłą rzeczy nie jest łowione nic wielkiego. Słuchy chodziły że jest tam kilka sztuk 15-20 kg. ale jakoś w to wątpie, może ktoś potwierdzić takie informacje? Jaką tam największą rybę złowiliście? Opłaca się zasadzać na coś większego, przynajmniej tak +10 kg? Wiadomo że to kałuża jak ktoś wcześniej napisał, ale ludzi tam chyba za wiele nie chodzi, a odkąd usłyszałem te rewalacje o tych kilku wielkich sztukach myslę żeby spróbować je wyciągnąć. P.S. dlaczego temat jest w "Łowiskach komercyjnych"? Przecież to stawy PZW tak jak np. Balaton w Turaszówce...
  11. Co to znaczy że jest super? Ja za kilka godzin uderzam w tamte rejony :-)
  12. Jak to została zabrana mimo braku wymiaru? A co na to "strażnicy"?
  13. erger

    Wisłok

    Wędkarz 17 gdzie łowisz na Wisłoku?
  14. Nie chcę zakładać nowego tematu więc odświeżam ten... Panowie jakiego bata możecie polecić dla człowieka który nigdy w życiu nie miał takiego sprzętu w rękach? Łowił będę przeważnie na łowiskach podczas zasiadki na karpie dla zabawy żeby się nie nudzić jak karpiki nie będą chciały współpracować ewentualnie od czasu do czasu solina albo wisłok. Tak jak pisałem nie miałem nigdy bata w ręce więc jestem totalnie zielony w tym temacie, jedyne co wiem to to że mogę dać za samego bata 150 zł w porywach do 200 jeżeli różnica w jakości byłaby znacząca, ale jak wiadomo im mniej tym lepiej, nigdy nie operowałem kijem powyżej 4 metrów więc jak uszkodzę przypadkiem to będzie mniej bolało
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.