Skocz do zawartości

patryn

Użytkownicy
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez patryn

  1. Specem nie jestem, inni pewnie Ci lepiej doradzą, ale kijek wydaje mi się za krótki jak na łowienie z brzegu. Jak dla mnie CW 22 nawet jak zawyżymy będzie za małe moje rippery ważą czasami po 15g bez uzbrojenia, koguty po 20-30g. Kij na sandacza musi być sztywny - twardy pysk wymaga dobrego zacięcia
  2. Przyłączam się do pytania bo może się wybiorę w sobotę . Tylko prognoza pogody nie nastraja optymistycznie.
  3. małe zakupy na próbę na tą sobotę kilka gumek keitecha easy shiner 3 - na okonia oraz kilka większych gumek na maj
  4. Dziękuje za poradę, pewnie za tydzień wybiorę się co by tegoroczny sprzęt wypróbować, trochę za ciężki na okonia, ale cóż pogoda sprzyja by w domu nie siedzieć
  5. Witam, sezon spinningowy zaczyna się dla mnie 1 maja ale, że nie mogę już usiedzieć w domu chętnie bym się wybrał porzucać chociażby za okoniami. Aby ograniczyć przyłów w postaci szczupaka, sandacza planuje nie łowić na przynęty większe niż 7-8 cm. I teraz pytanie, zakładać przypon czy też nie? przypon to bardziej humanitarne rozwiązanie bo w przypadku przyłowu ograniczy starty w rybkach w przypadku obcięcia żyłki może być odwrotnie, a mnie ilość straconych przynęt. Z drugiej strony kolega który ostatnio był nad Zegrzem pod Warszawa pół godziny się społecznikom tłumaczył, że przypon który ma to nie pod szczupaka :-)
  6. dziękuje za podpowiedź, to że typowo sandaczowa to się domyśliłem, na łódkę OK gdy ręka potrzebuje odpocząć od długich rzutów. Myślę, ze to będzie dobra alternatywa na miejscówki, gdzie rybom się znudziły koguty i kopyta. W czerwcu wypróbuję
  7. Witam, może to za wcześnie, ale kto się wybiera w wekeend majowy 1-3 nad Solinę zacząć sezon szczupakowy - (Polańczyk) chętnie się przyłącze- zawsze to weselej ;-) proponuje wycieczkę pieszą wzdłuż brzegu np Podkaliszcze (Horbek) i przejście do Polańczyka wzdłuż zatoki komunalnych?
  8. Witam, przed majem rozglądam się za czymś nowym, nie tylko blachy, blachy i blachy... W oko wpadły mi Umami Izumi - łowił ktoś na tego rodzaju przynętę? Mógłby się podzielić kilkoma słowami o technice - bo to dla mnie zupełna nowość, będę się uczył dopiero na to łowić. Na dzień dobry widzę już potrzebę własnego zbrojenia bo te podwójne haki to chyba jakieś nieporozumienie. pozdrawiam
  9. Wieści znad wody z soboty. Dziś najlepszy w tym roku dzień szczupakowy. Praktycznie jedno branie na 15-20 rzutów. Szczupły łapał się wszystkiego blachy gumy woblery. Największy 60cm do tego o dziwo z brzuchem a chyba na to za wcześnie. może uda mi się wybrać jeszcze raz w tym roku. Tylko bym musiał plecionkę zakupić bo zimą na żyłkę to koszmar można ją łamać w pałacach do tego węzły 3 razy słabsze .
  10. witam, próbuje od jakiego czas zlokalizować formę do główek pod koguty, znalazłem już niedrogie formy typu 10-35 gram za 80 pln i inne które do domowej zabawy mi w zupełności wystarczą ale: szukam formy do której oprócz odlewania główek z mocowaniami, będę mógł od razu zalać kotwiczki tak by się potem nie bawić lutowanie kotwiczek . Znalazłem takie formy na haki ale na kotwiczki jeszcze nie. Czy wpadły Wam w oko może takie formy? pozdrawiam
  11. to ja rozumiem, rozumiem też że dobrze spadki obrzucać tam gdzie mamy kamieniste dno, ale obrzucać brzeg "łączek" w zatoce nelsona gdzie tylko trawa i to przy wysokiej wodzie na 5 merów od brzegu w gład wody :-) , no cóż.
  12. W niedzielę wybrałem aby na żywca połowić, ale przez 3 godzinki ani jednej uklei nie złowiłem ba nawet żadnej nie widziałem, więc zabrałem się za rzucanie i wynik to dwa krótkie sandacze+ dwa nie zacięte, brania bardzo bardzo głęboko jak w zegarku w południe żer a potem cisza. Co mnie zdziwiło to, że dużo kolegów wędkarzy obrzucało brzegi z łódek i tak się zastanawiałem po co? O tej porze roku na 2-3 metrach raczej się ryby nie znajdzie a wszyscy 5 metrów od brzegu jakby to był maj i start szczupakowego sezonu, no ale mogę się mylić bo nie do końca ze mnie spec o grudniowego łowienia. pozdrawiam
  13. Koledzy i koleżanki jakie plany na zimę? Ja chyba wreszcie po kilku przymiarkach stworze całą paletę kogotow:-)
  14. Nie lubię wioslowac tam i z powrotem ale w dryfie to co innego
  15. No może przesadziłem z ilością ale kilkadziesiąt było
  16. Nie mam zamiaru dyskutować, ale nie lubię jak coś jest tylko czarne albo tylko białe. Żremy, nie żremy oto jest pytanie. Jeśli na 50 złowionych wymiarowych sandaczy i szczupaków w sezonie wezmę do domu 2 lub 3 bo miał być grill na działce na drugi dzień to czy jestem z tych wypuszczających czy żrących? ;-)
  17. W niedzielę bieda straszna. Na spinning nic, na żywca nic. Cudem było złowić ukleję, żadnego żerowania. Ryb nie było widać wcale a do tego cały dzień mocny zachodni wiatr. Woda wysoka.
  18. .Witam, byłem ze spinningiem w Polańczyku w sobotę praktycznie po ciemku od 18:30 do 20 oraz w niedzielę rano od 4 do 7. Niestety nie mogłem być o innych godzinach. Żadnego uderzenia , raz krótki podpłynął na blacha do brzegu. Że w niedziele nie było z rana brań to się zdziwiłem bo drobnica ładnie żerowała, bolenie tak samo. Pewnie to moja wina bo jak chodzę ze spinningiem to praktycznie z blachami, a coś mnie podusiło by kopytem porzucać, którym nie umiem odpowiednio operować. Woda wysoka.
  19. ostatnio kilkanaście uklei i niewymiarowych okoni, a że łowiłem żywca więc wróciły do wody :-)
  20. Witam proszę kolegów o podpowiedź jaki kij byście polecili nie dłuższy niż 2,2 -2,4 do łowienia z brzegu do 40-60 gram wyrzutu w rozsądnej cenie np 250 -300 pln? chociaż im tańsza tym lepiej. mam zamiar iść do supermarketu wędkarskiego i pomacać kilka wędek, ale tam jest ich kilkadziesiąt a sprzedawcy czasami jak z przypadku oferują to za co mają większą prowizje , marże.
  21. też mi się szczupak na pierwsza myśl nasuwa z tym, że mały by uklei nie odgryzł a duży to musiał by to prawie w miejscu zrobić bo luzu na żyłce nie miałem. Ogólnie to w weekend to same "jaja" mi się nad wodą działy. Np jak sobie łaziłem z tym spinningiem to zauważyłem sporego karpia jak podpływa do samego brzegu dokładnie pod moje nogi z metr ode mnie i się zatrzymuje ja patrze na niego nie wiem czy on na mnie :-). i tak z minutę go obserwuje a on tylko wachluje płetwami na boki. To pomyślałem, że go spłoszę i dotknąłem go pomału szczytówka wędki chyba ze 2 razy a on nic, aż się przyznam, że przez chwilę pomyślałem, co by go nie skłusować bo na spinie miałem wahadłówkę ze spora kotwicą i mogłem go zaciąć bez najmniejszego wysiłku, ale na szczęście ten głupi pomysł mi tak samo szybko wyparował jak przyszedł. A żeby mnie nie "kusiło" to narobiłem hałasu a on sobie spokojnie odpłynął. Na żywca ten krótki sandacz też w "dzikich warunkach" zarzucone dwie wędki z brzegu, spławiki które widać na 100m a są 10 od brzegu a mi mili Państwo motorówką na spalinówce z Soliny fale robią , już miałem miło i grzecznie poprosić o troszeczkę uwagi, gdy w tych "falach" miałem branie :-) Więc ten krótki pewnie dzięki nim bo ruch przynęty sprowokował sandacza do ataku.
  22. W sobotę przeszedłem ze spinningiem, od samej Soliny do Polańczyka do końca zatoki Nelsona i nawet w drugą stronę do komunalnych w słońcu, deszczu, błocie etc..normalnie jak na poligonie- 12 godzin szwędania się i kilkaset rzutów. Wyniki - wszystkie ciuchy mokre, kilka blach urwanych, kilkaset metrów żyłki mniej, odciski od mokrych butów oraz 4 niewymiarowe sandacze (2x20cm 1x30cm 1x 40cm)+ 2 nie zacięte uderzenia drobnicy :-). Po prostu ŻAL. A do tego z tego co zauważyłem to trolling odchodzi na całego w okolicach wyspy okresowej.. W niedziele wieczorem spróbowałem na żywca z ze skutkiem jednego krótkiego sandacza około 40 cm. No i może koledzy mi podpowiedzą co miałem na haczykualbo raczej co mi trupka zjadło. Na płytkiej wodzie około 2m napchałem ukleje styropianiem i zarzuciłem na grunt , ale tak , ze ukleja (bardzo duża) unosiła się prawie przy powierzchni (było ja widać). Zacząłem przygotowywać drugą wędkę z 5 minut mi to zajęło , a na pierwszej z trupkiem nic się nie działo . Po tych 5 minutach patrze na moją ukleje w wodzie a jej jest już tylko połowa . Coś mi zeżarło pół uklei od ogona jak przecięta nożem, nie słyszałem żadnego udeżenia ani nawet 1cm żyłki nie wyciągnęło. Może jakieś sugestie? P
  23. W takim razie 30 letnią wędkę (której nie dotyczą żadne parametry oprócz tego, ze ma 2 metry i można nią kowadło z dna podnieść) i kołowrotek (który w swoim życiu więcej żyłki nawinął niż obwód Ziemi) w rękę, żyłka (za pomocą, której można można tira holować) kilka ponadwymiarowych wahadłówek dziadka - prosże się nie martwić o średnicę kotwiczek - zmienie je (żadnych gum, kogutów, woblerków itp itd ) i będę czesał dno czas podarować sobie sentymenty- czas wyciągnąć ciężki kaliber :-) i popróbować dużych głębokości - tylko jedno, ale - tych blach mi będzie szkoda :-(
  24. A jakie rybki były w Twoim zainteresowaniu kolego? Bo ja chyba w weekend się poszwędam wzdłuż brzegu ze spinningiem. I pytanie ogólne do kolegów czy ostatnio zdarzyło się Wam wyciągnąć powyżej 70cm? Bo tak przeczesałem sobie w pamięci, że od 1 maja to mi się nie przytrafił większy egzemplarz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.