tomipasuje

I o tym trąbię od wczoraj. Zmiany w rozporządzeniu nie są niczym niezwykłym. Trzeba tylko być na bieżąco. To tak jak z kierowcami. Jak ktoś zdawał prawo jazdy przed 2004 rokiem to nie znaczy, że w terenie zabudowanym może jechać ponad 50 km/h, no bo wtedy tak było i skąd on ma wiedzieć.

Wtedy okresy szczupaka były różne na rzekach i pozostałych wodach. Teraz wszędzie równo. Patrzcie ile wiedzy, informacji, cennych wiadomości a to wszystko za sprawą niedouczonego youtubera.

I wszystko jasne. Dzięki bo już traciłem nadzieję na pomoc kogokolwiek.

A możesz jakiś zapis z tym Gryfinem podesłać? Pamiętaj, że to już ujście do Bałtyku więc należy ustalić, czy jest to jeszcze woda śródlądowa. A skoro nie widzisz nic złego w łowieniu ryb w okresie ochronnym... Cóż niech każdy oceni sam. Skoro sprawia Ci to przyjemność i satysfakcję. Ciekawe jak byś zareagował na Pana w wieku około 70 lat uzbrojonego w gumiaki i łowiącego w marcu szczupaki na żywca. Myślę, że chciałbyś dla niego szubienicy. Prawda? A może on nic złego w tym nie widzi.

Po cholerę płacić papudze. I kto tu mówi o sporze. Zwykła wymiana zdań podparta przykładami, z zachowaniem najwyższych standardów kultury i dobrego wychowania. To co wysłałeś to nic innego jak tzw. "Tekst ogłoszony". Zawsze warto poszukać głębiej. Jeżeli zapoznałeś się z tym co Ci wysłałem, to zauważyłeś z pewnością że jest to nowelizacja z 2018 roku (zapewniam, że najnowsza). Gdybyś chciał stosować zapisy cytowane przez Ciebie to musiał byś zrezygnować z połowu na żywca, bo w pierwszej wersji rozporządzenia było to zabronione (patrz ściągawka paragraf 2 pkt 3 cytowanego przez Ciebie rozporządzenia). W razie kolejnych pytań pisz na priv. Chętnie pomogę. Powiem szczerze, że ja cały czas się uczę. Cytując klasyka "... ja w mieszkaniu uczę, w samochodzie się uczę, ja się uczę w samolocie.......". A na marginesie uważam, że takie dyskusje są potrzebne bo nie wszyscy łowią tylko na ogólnodostępnych łowiskach więc warto wymienić się informacjami by unikać wstąpienia do szeregu "zdziwionych".

OBWIESZCZENIE MINISTRA GOSPODARKI MORSKIEJ I ŻEGLUGI ŚRÓDLĄDOWEJ1) z dnia 25 września 2018 r. A dokładnie dziennik ustaw pozycja 2003 z dnia 25 września 2003. Oczekuje jakiegoś miłego wpisu po letkurze. Pozdrawiam.

Żadna kłótnia. Konstruktywna rozmowa. Skoro niektórzy youtuberzy mogą zaśmiecać głowy młodych wędkarzy nieprawdziwymi informacjami, myślę, że warto sprostować (oczywiście z uzasadnienie). Kto pamięta taki cytat : " Takie będziemy mieli Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie".? Tak mi się przypomniało. Dobrego dnia. Dla wszystkich.

Jak już taki dokładny jesteś to doczytaj jeszcze nowelizacje najlepiej wszystkie tego rozporządzenia. Tam znajdziesz aktualnie obowiązujące okresy. Tarło dotyczyło Ciebie nie szczupaka. (taki żart).

Zanim znowu się ośmieszysz to proszę zaglądnij do rozporządzenia. Podpowiem, że rozporządzenie wydało ministerstwo, nie PZW. Zapewniam Cię, że zarówno. Szczupak jak i sandacz są chronione już od stycznia jeżeli dobrze pamiętam, to zmiana okresu miała miejsce w 2017 lub 2016 roku. Ty podpierasz się blogiem, cóż można i tak tylko pytanie kto go prowadzi. Podpowiem, że nie jestem członkiem PZW i nigdy nie byłem. I jeszcze raz podkreślę, PZW. musiało jedynie dopasować się do zapisów rozporządzenia, co powinni.zrobic też i wędkarze. Tak na marginesie. Chciałbyś, żeby w czasie "tarła" ktoś Cię wyciągał z łóżka na siłę? Dobrej nocy. I miłej lektury. Polecam.

Kolego strasznie jesteś odporny na wiedzę. Czy już przeczytałeś lekturę, którą Ci podesłałem? Poczytaj sobie rozporządzenie z 12.11.2001 roku. Tam są wszystkie okresy i wymiary jakie obowiązują w naszym kraju. Nie znam bulwarów szczecińskich ale mogę podejrzewać, że nie są to wody śródlądowe. Jeżeli mówisz o hodowli to też jest to ściśle określony proces wymagający między innymi pozwolenia na taką działalność, zapewnienia opieki weterynaryjnej, uzyskania pozwolenia widno prawnego, stworzenia ifrastruktury zgodnie z prawem wodnym i budowlanym i wiele innych. Dla czego? Ty pewnie powiesz, że to popieprzony kraj. Ja powiem, że hodowla to nic innego jak brzydko mówiąc "produkcja" w tym przypadku ryb (ktoś inny prowadzi hodowlę świń, kur, krów). Wszystko inne, mam tu na myśli stawy komercyjne to nic innego jak miejsce do prowadzenia amatorskiego połowu ryb i tu kłania się ustawa, którą teraz jak mniemam czytasz. Jak nie wierzysz to odsyłam do właściciela obręby hodowlanego usytuowanego w lesie okolice Bud Głogowskich. On Ci powie co to jest hodowla ryb. Aaaaaaa tam nie połowisz bo trzeba mieć zaezwolenie na samo wejście (to też znajdziesz w ustawie). A jak chodzi o las ogrodzony to popytaj w Straży Łowieckiej jakie są wymogi co do hodowli zwierząt łownych. Tu już kolejna ustawa ale pewnie zbyt późno. Mówiąc o innych krajach, cóż żyjemy w Polsce. W Rosji łowią ryby granatami, coś sugerujesz? Dobrej nocy. Aaa i nadal nie dowiedziałem się jakie to przepisy miałeś na myśli poza cyt. "nie widzę nic złego......."

Aaaaa bym zapomniał. Kolega Jacob (z szacunku napisałem "J") pisał, że nikt nie powinien rozporządzać nie swoimi rybami. No tak ale ja w pierwszym rzędzie chciałbym podkreślić, że te ryby to nic innego jak żywe stworzenia. Jak wyglądają na komercjach chyba nie trzeba mówić. Oczywiście regulaminy mówią, że maty, że podbieraki, że płyny do dezynfekcji, tylko dezynfekcji czego skoro część ryb nie ma już warg od ilości wbijanych haczyków i szarpania. Ale pewnie się mylę. I znowu porównanie pozwolę sobie. Oburzenie społeczne (w pełni uzasadnione) mam miejsce gdy jakiś rolnik, gospodarz..... źle traktuje krowę, konia, psa na łańcuchu. No ale zapytam za Twoim przykładem, czemu, przecież to jego własność. Co nie?

Dodam jeszcze, jątrząc w swoim stylu, że chwalenie się łowieniem szczupaków z bajorka w takim okresie (gdy biorą zanim zarzuci się wędkę) jest co najmniej kontrowersyjne. Czy nie uważacie tak? Co będzie następne? Łowienie podbierakiem karpi w stawie hodowlanym?

A skąd jak można zapytać taka interpretacja. Z moje strony mogę jedynie wskazać, że ustawa obowiązuje na powierzchniowych wodach śródlądowych. Podział tychże wód określa ustawa prawo wodne. Ochrona ryb to jedno, zadań ustawy stąd określenie za pośrednictwem rozporządzenia gatunków chronionych przez określenie wymiarów i okresów ochronnych. Jedynym odstępstwem jest prowadzenie hodowli ale to już wyższa szkoła jazdy. Dla porównania,.w.twoim toku rozumowania przenosząc sytuację na grunt leśny, dzik, jeleń, czy inne zwierzę łowne traci ochronę poza sezonem wchodząc do prywatnego lasu? Powołujesz się jeszcze na PZW więc dodam, że ich regulamin jest jaki jest bo nie może być rozbieżny z zapisami nadrzędnymi czyli ustawy i rozporządzenia. PZW to taki sam "uprawniony do rybactwa" jak właściciel komercji czy stawu za domem. Inną kwestią jest przestrzeganie tych zapisów. Myślę jednak, że ktoś kto prowadzi kanał wędkarski powinien w minimalnym stopniu znać przepisy. Młodzież to ogląda i przyjmuje jako dogmat. Kończąc czekam na zapisy potwierdzające Twoją teorię. Liczę na coś więcej niż "bo tak".

Ja tam tolerancyjny jestem ale są pewne granice. 15 i pół minuty gadania z czego 7 to powtarzanie tego samego zdania w poszukiwaniu kolejnego wątku. Na dobicie deklaracja, jadę na szczupaki. Oczywiście na komercję bo zdaniem tego pana tam nie ma okresów ochronnych. Myślę, że to zdanie powinno być doskonałym podsumowaniem talentu i poziomu nagrywającego. Powtarzam, nie hejtuję tylko oceniam materiał.

Niech no zgadnę. W kilogramach podane są wartości??

Mówisz zapewne o tych linkach ze wstążkami. Napisz jak to się sprawdza. Jestem ciekaw czy te cwane bestie nie podpływają na zimowisko zamiast podlatywać. Gdyby to było skuteczne to myślę, że kosztuje niewiele więcej jak trochę chęci. Oczywiście całego problemu to nie załatwi ale już utrudni łatwe polowanie na zimowiskach.

Wystarczy poszukać takiego owada, który przypomina rybę.

Z tego wynika, że jak łowisz na muchę, to możesz mieć nie więcej niż dwa haczyki........ Poza tym dalej cytujesz rozporządzenie w starej, nieobowiązującej wersji. W nowej jest "owada w różnych stadiach jego rozwoju......" Poczytaj całość a wszystko stanie się jasne. Wszystkie dopuszczone metody są dokładnie opisane choć nie pisze, że to spinning, to mucha a to grunt i spławik.

Zadzwoń sobie albo czekaj na kontrolę.

Tak sobie wyguglaj obecnie obowiązujące. OBWIESZCZENIE MINISTRA GOSPODARKI MORSKIEJ I ŻEGLUGI ŚRÓDLĄDOWEJ1) z dnia 25 września 2018 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie

Rozporządzenie dobre, tylko zacytowałeś tekst ogłoszony a do tego dochodzą późniejsze zmiany. Jak kojarzę, na stronie PSR są te aktualizacje na bieżąco zamieszczane.

Wszystko pięknie w zakresie co to jest haczyk, ale zacytowałeś rozporządzenie w pierwotnej wersji, która była później zmieniana i już nie obowiązuje. Chodzi głównie o wielkość haczyków obecnie do 30 mm no i jak się wczytasz, to w Twoim tekście jest zakaz połowu na żywca. Jeszcze ktoś to przeczyta że zrozumieniem i rozpocznie się nowa wojna.

Mogę podpowiedzieć, że w ustawie żadnych zapisów nie znajdziesz. Budowa wędki jest określona w rozporządzeniu. Tam jasno stoi, jakie haczyki przy jakiej metodzie. Nie ma nic o kotwicach. To jest jakieś potoczne określenie. Przy sztucznych przynętach jest określona dokładna ilość, wielkość oraz ilość ostrzy haczyka. Co do strażników, to ja bym rozróżniał jednak SSR od PSR. Ci pierwsi w przypadku Leska jak wiadomo chodzą na pasku okręgu, nie mogą jednak wystawiać żadnych mandatów (jednak mieli swoje interpretacje i proponowali tzw. "dobrowolne wpłaty na okręg") i w przypadku wykroczeń mają kierować informacje do PSR a tam jak mniemam są zobowiązani zapisami rozporządzenia. Nic prostszego, zadzwonić do PSR Krosno i zapytać czy haczyk to haczyk.........

Myślę, że kajaki to max co mogą wymyślić. No raczej skuterów wodnych nie wprowadza (zbyt duże prawdopodobieństwo licznych wypadków śmiertelnych), ewentualnie rowerki ale czy będą chętni? Pożyjemy pasmatriem.

Ciężko się rozmawia gdy brakuje czytania za zrozumieniem (nie jest to uszczypliwość). Nigdy nie twierdziłem, że przekopanie generuje zagrożenie powodziowe. Wręcz przeciwnie. Twierdzę, że utrzymanie drożności rzek zapobiega powodziom. Co do suszy oczywiście masz rację i trzeba w tym wszystkim znaleźć złoty środek. W tym celu kilkanaście lat temu na takich ciekach były budowane zastawki i jazy, które regulowały poziom w zależności od poziomu wód i potrzeb, co oczywiście generuje problem migracji ryb i tu się zaczyna odwieczny problem interesów. Tyle tylko, że w tym konkretnym przypadku, wywołanym przez kolegę Janka nie doszło do żadnego "przekopania". Jakby ktoś pytał, to widziałem to na własne oczy. Nikt nie naruszał dna. A co do jak to określiłeś udowadniania, to ktoś widział te zabite raki, które zamiast spoczywać w pokoju, są cały czas nękane, za życia przez oprawcę z koparki a teraz przez forumowiczów? A teraz serio kończę, no chyba, że kolega Janek przyśle pośmiertne zdjęcia z katastrofy ekologicznej.