ok! Na razie wyjaśnię, że dżokers to ochotka zanętowa.Larwy mają od 2-3mm długości.Jest to zanęta niezwykle skuteczna, a zarazem trudno dostępna i niełatwa w przetrzymywaniu.Jest to naturalny pokarm ryb.Wydobywana przeważnie na Śląskich akwenach.Dostępna w większych sklepach.
Słowo ochotka nie znaczy już ''kupa kasy'' jak to było dawniej.Pół gazety((ochotka pakowana jest najczęściej do kilku stron gazet, dzięki czemu w chłodnym i wilgotnym miejscu nadal jest ruchliwa i nie 'pada' po krótkim czasie)) tego robactwa kosztuje ok9 zł, a jest to ilość wystarczająca na 3-5 wypraw na podlodowe łowy.Paczka ochotki haczykowej(większe larwy od 1cm do ok3) kosztuje ok.5zł.
Zanętnik to takie jakby okrągłe pudełko z specjalnym zawiasem i drutem.W odpowiednim miejscu przywiązany jest sznureczek, za który pociągamy jeśli zanętnik znajdzie się na dnie.
Mormyszka to ołowiana lub wolframowa imitacja kiełży lub innych drobnych żyjątek wodnych.W środku niej znajduje się taka dziurka, przez którą przekładamy żyłkę i wiążemy jak haczyk.Żyłkę przekładamy od strony grotu haczyka, po to by zawiązana mormyszka przyjęła pozycję prawie poziomą, co jest ważne by owa przynęta przypominała naturalny pokarm.
(co do artykułu to pomyślę nad nim po skończonym sezonie na lodzie, dlatego aby zgromadzić jakieś zdjęcia itp)