Ja miałem okazję być w tym roku kontrolowany pierwszy raz od 3-4 lat :-) Na Lipiu
Co prawda nie wędkuję mega często, ale powiedzmy 50 razy w roku wybiorę się nad wodę. Z mojego doświadczenia ryb z roku na rok coraz mniej. Prawda jest taka, że same kontrole nie wystarczą. Kompleksowe działanie prędzej czyli mniejszie limity, górne wymiary, b. surowe kary ( i ich egzekwowanie) za ewidetne łamanie przepisów. Do tego częstsze kontrole i logika zarybień. Jednak osobiście i tak uważam, że PZW nie nadaje się do gospodarowania wodami bo jest monopolistą i przeciętny wędkarz nie ma wyboru i "musi" opłacać pozwolenia więc nie mają bata nad sobą w postaci "plajty" Poza tym nie może być tak, że woda służy do rekreacji wędkarskiej oraz do pozyskiwania mięsa jednocześnie. Co innego w sytuacji kiedy by było odpowiednio więcej zbiorników i odcinków rzek "NO KILL"