Skocz do zawartości

Tarło klenia


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy gdybym napisał że Marzec to wyśmienity termin na połów szczupaków to otrzymał bym dziesiątki komantarzy że to okres ochronny i szczupak ma w tedy tarło. Nie raz też widziałem posty w stylu "Złowić rybę podczas jej tarła to żadna sztuka i nie ma się czym chwalić" a tu co widzę. Kolega wyżej pisze że kwiecień i maj to super miesiące na połów klenia, zgadza się ryby te w tedy biorą jak szalone, bo właśnie mają tarło.

Jak jest ustalony okres ochrony to każdy zwraca uwagę na tarło a jak go nie ma to niektórym widzę wydaje się że tarło też nie następuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wg mnie ktoś kto ustanowił zakaz połuwu szczupaka wiedział co robi. Kleń jest bardziej pospolity poza tym szczupak jest pod znacznie większą presją wędkarską. Miejmy nadzieje ze nigdy nie bedzie okresu ochronnego klenia bo będzie to zły znak odnośnie rybostanu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie ktoś kto ustanowił zakaz połuwu szczupaka wiedział co robi. Kleń jest bardziej pospolity poza tym szczupak jest pod znacznie większą presją wędkarską. Miejmy nadzieje ze nigdy nie bedzie okresu ochronnego klenia bo będzie to zły znak odnośnie rybostanu.

Z tym się nie zgodzę, ostatnimi laty przez spadek liczebności takich drapieżników jak szczupak amatorów klenia jest sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleń jest rybą litofilną, więc mimo wszystko jest dość wrażliwy na stan środowiska - szczególnie na zanieczyszczenie dna materią organiczną. Są takie miejsca, że klenia zaczyna brakować, są miejsca gdzie kleniem się zarybia.

Z tą presją to nie byłbym taki pewny, przejrzyj forum choćby pod kątem omawianych przynęt spinningowych.

Tak naprawdę błogosławieństwem klenia są jego nikłe walory smakowe - rzadziej dostaje po głowie tłuczkiem. Takie są polskie realia, że o C&R się dużo mówi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejmy nadzieje ze nigdy nie bedzie okresu ochronnego klenia bo będzie to zły znak odnośnie rybostanu.

To, że nie ma okresu ochronnego klenia nie znaczy, że zasadnym jest poławianie go w okresie tarła. Takie postępowanie świadczy o braku elementarnej wiedzy i szacunku dla środowiska naturalnego powoduje również zmniejszenie ilości ryb z tarła.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ze Zdzisławem. To nie ma nic do rzeczy, że kleń jest pospolitą rybą, tak samo on jest męczony zbędnym hole w czasie tarła jak i szczupak. Nie ma żadnych różnic. Szanujesz szczupaka, sandacz, suma w tarle bo jest okres ochronny a gdyby go nie było pewnie też łowił byś te ryby bez żadnych zahamowań. W tym miejscu właśnie potrzebna jest wiedza na temat ryb, chodź podstawowa żeby równo traktować ryby, a nie na zasadzie:

-klenia jest multum to co tam tarło jak nie ma okresu ochronnego to idziemy na rybki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

REGULAMIN PZW 2012:

Punkt 3. Wędkowanie

3.7. Raków pręgowatych, raków sygnałowych oraz ryb z gatunku karaś srebrzysty, trawianka, czebaczek amurski i sumik karłowaty po złowieniu nie wolno wypuszczać do łowiska, w którym je złowiono, ani do innych wód.

- Co z karasiami i uklejami wiszącymi na hakach i kotwicach na żywca?

- Co z kleniami i innymi które można łowić w tarle?

- Czy dorsz, makrela lub szprotka z supermarketu :) jest ryba mniej wartościową niż głowatka lub pstrąg z Sanu?

Myślę że każdy się nad tym zastanawiał. Uważam że odnoszenie się do każdego z tych tematów jest indywidualną kwestią etyczną każdego wędkarza i własnej ocenie ochrony danego gatunku. Ja kleni w tarle nie biorę - szkoda mi (niech się wytrze), tak jak pozostałych w tym stadium.

Pozdrawiam

Edytowane przez kafel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleń w okresie tarła skupia się w duże stada na płytkich kamienno-żwirowych odcinkach rzek i potoków gdzie łatwo go zlokalizować i złowić. Jeżeli MY wędkarze wykorzystamy ten fakt i będziemy łowić w takich miejscach (wolno 5kg dziennie) to grupa kilkunastu kilkudziesięciu wędkarzy może w ciągu kilku dni ODŁOWIĆ nawet 500 kg. Jedna samica daje około 60 000 ziaren ikry z kilograma x 500 = 30 000 000 x 0,05% przeżywalności to w rzece nie przybędzie 15 000 szt ryb które będą mogły odbyć w przyszłości tarło. Jak widać powyżej nie ma się co dziwić, że w rzekach gdzie jednym z dominujących (kilku) gatunków był kleń brak brak go dzisiaj, a szczególnie dużych PROFESORSKICH okazów. Samo łowienie (nie koniecznie zabieranie) jest szkodliwe bo ryba po takim stresie już do misterium nie powróci.

Edytowane przez rapala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kleni w tarle nie biorę - szkoda mi (niech się wytrze)

Jeszcze lepszą metodą na rybostan jest nie brać kleni w ogóle.

Dasz kleniowi w łeb w lipcu to już nigdy się nie wytrze(daję 100wkę jak jest inaczej :P), jak złowisz klenia w kwietniu i go wypuścisz wytrze się jeszcze nieraz, takie mam podejście, ale też szanuję zdanie inne od mojego.

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo łowienie (nie koniecznie zabieranie) jest szkodliwe bo ryba po takim stresie już do misterium nie powróci.

Nie wydaje mi się, żeby ktoś kiedyś to w jakikolwiek sposób sprawdził(jeśli się mylę proszę o wyprowadzenie mnie z błędu), tarło też jeden dzień nie trwa, porównanie może z innej bajki, ale ciekaw jestem czy jakbyś skarcił sukę patykiem(nie daj boże psa)to na następny dzień odstąpiłaby od rui??:D

Edit,

miałem edytować a wysłałem 2 posta, jeśli można połączyć to bym prosił, z góry dzięki.

Edytowane przez apioo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się ...

Właśnie "nie wydaje Ci się", ryby to nie ssaki trochę inaczej funkcjonują popytaj ludzi zajmujących się wycieraniem ryb zawodowo to Ci to wytłumaczą. Ja takich postaw nie rozumiem najpierw wytłuc wszystko co pływa, później posty LAMENTY bo ryb nie ma, a winni żydzi, masoni, Czekała i kilku jemu podobnych. Łatwiej złowić kiladziesiąt - kilkaset kleni w okresie tarła niż w późniejszym okresie, a i inne ryby wolno łowić więc straty z tytułu odłowienia relatywnie mniejszej ilości ryb są mniejsze.

Edytowane przez ZDZISŁAW CZEKAŁA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danych na temat wpływu sportowego łowienia ryb na ich przeżywalność jest sporo. Może na początek wystarczy JEDEN, artykuł na ten temat. Jeżeli przeżywalność (tutaj akurat tęczaka), po warunkach sylumujących hol i 1 minutowej ekspozycji na powietrze wynosić może tylko 30%, to nie sądzę żeby taka ryba, nawet jeżeli przeżyje, chciała przystępować do tarła.

Różnica między rybą a psem jest podstawowa - pies jest stałocieplny a ryba zmiennocieplna. Jeżeli ryba jest narażona na duży wysiłek, to przeciążenie układu krążenia i zakwaszenie mięśni może spowodować zgon po kilku godzinach, a nawet dniach.

U ryb znany jest mechanizm resorpcji ikry, to naczy, że samica zaczyna pochłaniać własną ikrę w gonadach. Dzieje się tak z różnych powodów, np. braku tarliska, zanieczyszczenia wody, również stresu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Zdzisławie ja nie zachęcam do tłuczenia czegokolwiek to po pierwsze.

Po drugie mam małą wiarę w takie badania, w dzieciństwie łowiłem ryby w małym stawie u znajomego mojego wujka. Były to karasie, liny, karpiki i szczupaki, stawik miał(dziś jest cały zarośnięty i się skurczył) jakieś 50x30m, ryb łowiłem sporo i gdy przychodziłem na następny dzień nigdy nie widziałem zdechłych ryb które wypuszczałem dzień wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danych na temat wpływu sportowego łowienia ryb na ich przeżywalność jest sporo. Może na początek wystarczy JEDEN, artykuł na ten temat. Jeżeli przeżywalność (tutaj akurat tęczaka), po warunkach sylumujących hol i 1 minutowej ekspozycji na powietrze wynosić może tylko 30%, to nie sądzę żeby taka ryba, nawet jeżeli przeżyje, chciała przystępować do tarła.

I właśnie ten tekst powinniśmy zadedykować tym kolegom, którzy tak lubią fotografować się z rybą w różnych pozycjach - a później szczycą się tym, że rybkę wypuścili.

Na forum było wstawionych sporo fotek "ciężarnych" ryb, co prawda złowionych "niechcący" - ale chyba korona by z głowy nie spadła, gdyby ryba złowiona w okresie ochronnym wróciła do wody bez "sesji zdjęciowej" :rolleyes:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia wiem że ryby to twarde bestie i nie tak łatwo je uśmiercić. Przykład - złowiony w tamtym roku szczupak któremu stalka wychodziła pokrywą skrzelową a kotwiczka była ledwo widoczna w przełyku, był w bardzo dobrej kondycji i był grubiutki wiec widać nie przeszkadzało mu to. Drugi przykład to również szczupak z wiszącym wręcz kawałkiem skrzela ale ładnie zagojonym i nic mu to nie przeszkadzało (Wojciech Cejrowski też ma jedno płuco a biega po dżunglach i to boso:D). Kolejny przykład to szczupak z jednym okiem;) Jako następny podałbym bolenia apioo ze Strugu bez górnej szczęki. Nie mówię że każda ryba by coś takiego przeżyła ale nie róbmy z nich zwierząt które przez zakwasy przekręcają się:rolleyes: Każdy ma własne sumienie i powinien postępować według niego. Ja za kleniem zaczynam się uganiać dopiero od czerwca a czemu? Bo w maju mam swoje bolki i szczupaczki a kleń i okoń niech się spokojnie wytrze;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na następny dzień nigdy nie widziałem zdechłych ryb które wypuszczałem dzień wcześniej.

Tutaj są dwie sprawy. W przykładowych badaniach, do których dałem link, ryby płoszono przez 10 minut symulując hol. Im dłuższy czas wysiłku, tym mniejsza szansa na przeżycie. Trudno powiedzieć, ale wydaje mi się, że w praktyce większość holi wykonuje się w czasie mniejszym niż 5, a może nawet 2 minut. W warunkach laboratoryjnych, dla TĘCZAKA, hol 10 minutowy powodował zejście ponad 10% ryb. Możliwości różnych gatunków znacznie się jednak różnią. Myślę, że karp czy karaś, szczególnie w większej temperaturze, mogą sobie pozwolić na więcej. Im większe wymagania tlenowe i termiczne tym większa wrażliwość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj dodam od siebie, że z uporem maniaka taszczę ze sobą podbierak, dzięki któremu mam możliwość nie wyjmowania bezpośrednio po holu ryby na powierzchnię, przeczytałem kiedyś ciekawą opinie z którą się w zupełności zgadzam, że wyjęcie zmęczonej po holu ryby z wody jest jak założenie sprinterowi plastikowej torebki na głowę po biegu.

1.więc trzymam rybę w podbieraku w wodzie i przeważnie w tym momencie ją też odhaczam.

2.następnie dopiero jak widzę, że nabrała sił fotka, rybę ciężej utrzymać, ale chwytając za szczękę jest ok.

3.jeśli jest to ryba nie do zdjęcia, i jest płytko zahaczona chwytam szczypcami bez dotykania ryby za kotwicę i w tym momencie następuje uwolnienie ryby.

Nic odkrywczego, ale polecam tą metodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic odkrywczego, ale polecam tą metodę.

No i właśnie tak trzeba postepować :beer: - to są jedne z podstawowych zasad C&R. Zainteresowanych pozostałymi zasadami odsyłam TU.

@ryba7 - ja również nie mówię, że każda padnie - wystarczy 10%, tak jak w tych badaniach. Z tym, że ryba może być łowiona kilkukrotnie w sezonie, a im większa tym większe ryzyko śmierci. Cały czas mówimy o rybach, które zostały wypuszczone (lub się zerwały)! Dobrze wiesz, że są łowiska gdzie większość złowionych ryb dostaje w łeb.

Przykłady, które dajesz, akurat nie zaprzeczają badaniom. U ryb uszkodzenia mechaniczne mogą być mniej śmiertelne niż fizjologiczne. Być może te właśnie ryby przeżyły, bo się szybko zerwały.

Edytowane przez LuJu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie jak wytłumaczyć fakt, że w Irlandii szczupak nie ma okresu ochronnego, w okresie przed tarłowym jego aktywność jest największa i żeruje niemal przez cały dzień (może też i w nocy) wędkarze łowią w okresie grudzień-marzec najwięcej, ryb osiągających imponujące rozmiary, które po zważeniu i zrobieniu zdjęcia wracają w wyśmienitej kondycji do wody. Nierzadko zdarza się, że ryba złowiona przed tarłem zostaje złowiona po tarle (kwiecień-maj) i waży mniej, co świadczy o tym, że przystąpiła do tarła i przeżyła stresy związane z jej holowaniem. Jakby tego było mało, to nieformalnie sezon polowania na esoxy w Irlandii kończy się właśnie po tarle i zaczyna późną jesienią około listopada grudnia. Podkreślam nieformalnie, gdyż nie ma żadnych przepisów zabraniających uganiania się za szczupakami z wędką w ręku w lecie. Sam jeździłem na szczupaki w czerwcu, lipcu i znajomy Irlandczyk kręcił na moje zachowanie nosem, mówiąc, że martwi się kondycją złowionych i wypuszczanych ryb w sezonie letnim, gdy temperatury wody są podwyższone. Według mnie, to nie powinno być zakazów wędkowania w okresach przed tarłowych poszczególnych gatunków ryb tylko powinny obowiązywać całkowite zakazy ich zabierania. Może to jest kluczem do sukcesu, może obecność "prawych" wędkarzy nad wodą w okresach tarła ryb spowoduje brak aktywności kłusowników, bo będą się obawiali, że zostaną nakryci przez wędkujących. Wprowadzając taki zapis w RAPRyb nie musielibyśmy się martwić, czy aby za blisko zapór, czy innych budowli hydrotechnicznych łowimy, gdzie jak wszyscy wiemy ryby koncentrują się najbardziej, gdyż i tak każda złowiona ryba musiała by wrócić do wody. Wtedy człowiek nałowił by się do syta i jeszcze zadbał by o to, aby kolega na sąsiednim stanowisku nie pakował ryb do siaty, gdyż takowe były by wycofane z handlu w związku całkowitym zakazem zabierania ryb. Myślę, że pogoń za mięsem ryby, tłumaczona złą sytuacją materialną, tekstami: "bo nie mam co do gara włożyć" które nie przemawiają do mnie, zmusza nas do tego, aby dywagować nad słusznością czy ryby które nie są objęte okresami ochronnymi powinniśmy łowić czy nie. Kwestia moralna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w takim razie jak wytłumaczyć ... czy ryby które nie są objęte okresami ochronnymi powinniśmy łowić czy nie. Kwestia moralna?

Polska to nie Irlandia, a szkoda bo u nich mimo, że WOLNO to nie WYPADA więc nie łowią wystarczy aspekt moralny i nieformalne ZASADY. W Polsce jest zakaz, a mimo to niektórzy łowią, a większość narzeka ale jak by pozwolić to dopiero by się działo ho ho ho i jeszcze trochę. Irlandczycy ryby łowią przed tarłem (więc się wycierają), a masz wiedzę jak jest w CZASIE tarła też łowią czy też łowią?

... a tam tylko 1 na 5 nie ma ikry ... Jak to wytłumaczyć?

Bo to SAMCE :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.