Jump to content

Wędkarstwo i Wasza druga połowa.


rapala

Recommended Posts

O komórkach,psach,kotach,naszych zainteresowaniach poza wędkarstwm już było, to może z innej beczki,wpadł mi do głowy taki temat, mianowicie -Jak Wasze drugie połowy odnoszą się do Waszej pasji a raczej czasu,który poświęcacie wędkarstwu?Jak dzielicie czas między wędkarstwo,pracę i rodzinę (kolejność przypadkowa)?

Może zacznę od siebie.Na początku nie było lekko,jako że moja żoneczka za nic w swiecie nie da się przekonać do wędkowania a łowienie ryb uważa za "barbarzyński sport "(poglądy skrajnie Greenpeace-owskie:D),musiałem wypracować jakiś kompromis i podzielić mniej więcej "po równo" wolny czas,którym dysponuje.Z biegiem lat, wszystko zaczęło się docierać,teraz jak popatrzę z perspektywy czasu, jakich trików musiałem używać aby wyrwać się na rybki,śmiać mi się chce.A to że muszę zostać w pracy 2 godziny dłużej (oczywiście sining leżał już w samochodzie),a to że muszę pojechać do mechanika z samochodem bo coś akuratnie "padło" ,albo czasami opłacenie się jakąś łapówką,wiadomo kobieta+pieniądze+centrum handlowe = bite parę godzin luzu:D.Choć nie powiem,nieraz jeszcze użyję stary,sprawdzony trików ale to zdarza się już bardzo rzadko.Oczywiście,kiedy przychodzą wakacje ,zawsze Jej wynagradzam czas jaki spędzam poza domem,jakimś 2-3 tygodniowym wyjazdem w góry albo nad jeziora(oczywiście bez wędek:().Jestem Jej bardzo wdzięczny za wyrozumiałość, bo wędkarstwo to pasja,która w nas mocno siedzi i której na pewno niejeden z nas już się nie pozbędzie.Mam nadzieje że moja mała tego nie przeczyta bo inaczej będzie przedświąteczna spowiedź:D.

Link to comment
Share on other sites

Ja w tym temacie mam zupełny luz a to dlatego że nie jestem zaobrączkowany :D Moja Pani jest wyrozumiała, nie przepada za moim hobby ale też nie za bardzo jest niemu przeciwna. Tak na marginesie napisze że założyła konto na forum i kontroluje moje poczynania wędkarskie :) Panowie uważajcie na to co piszecie i komu odpisujecie na PW bo nigdy nie wiadomo :D

Link to comment
Share on other sites

.Mam nadzieje że moja mała tego nie przeczyta bo inaczej będzie przedświąteczna spowiedź:D.
Panowie uważajcie na to co piszecie i komu odpisujecie na PW bo nigdy nie wiadomo :D

uważajmy bo przeczytają i będzie "moment prawdy" wieczorem :D

co do mojej dziewczyny to trochę jest temu przeciwna nie chodzi o sport czy pasję tylko o czas poświęcany na wędkarstwo, ale mimo tego jakoś to toleruje ;) i mam nadzieje ze będzie wyrozumiała już zawsze;)

Link to comment
Share on other sites

Ja w tym temacie mam zupełny luz a to dlatego że nie jestem zaobrączkowany :D Moja Pani jest wyrozumiała, nie przepada za moim hobby ale też nie za bardzo jest niemu przeciwna.

Jest wyrozumiała, bo... - jeszcze Cię nie zaobrączkowała:p . Zobaczysz - dopiero później się zacznie jazda:D:D "dlaczego tyle czasu spędzasz nad wodą, a mnie nawet pół godziny nie poświęcisz????!!!" - to bedzie zdanie jakie usłyszysz bardzo często z ust swej Pani, która juz bedzie Twoją żoną, i okaże się, że wcale juz nie jest tak wyrozumiała;) .

Bo najlepszy jest taki układ, kiedy zarówno ON jak i ONA pałają miłością do wędkarstwa,:) aczkolwiek czasami rodzi to swego rodzaju dziwną i nigdzie nie spotykaną rywalizację:):)

Link to comment
Share on other sites

Jest wyrozumiała, bo... - jeszcze Cię nie zaobrączkowała:p . Zobaczysz - dopiero później się zacznie jazda:D:D "dlaczego tyle czasu spędzasz nad wodą, a mnie nawet pół godziny nie poświęcisz????!!!" - to bedzie zdanie jakie usłyszysz bardzo często z ust swej Pani, która juz bedzie Twoją żoną, i okaże się, że wcale juz nie jest tak wyrozumiała;) .

Bo najlepszy jest taki układ, kiedy zarówno ON jak i ONA pałają miłością do wędkarstwa,:) aczkolwiek czasami rodzi to swego rodzaju dziwną i nigdzie nie spotykaną rywalizację:):)

Heheh problem w tym że znaleźć kobietę która lubi łowić to jak trafić 6tkę w totka :D

Link to comment
Share on other sites

Bo najlepszy jest taki układ, kiedy zarówno ON jak i ONA pałają miłością do wędkarstwa,:) aczkolwiek czasami rodzi to swego rodzaju dziwną i nigdzie nie spotykaną rywalizację:):)

Rybko gratuluję ci udanego "wędkarskiego" związku :D Może napiszesz artykuł o tym jak to jest być żoną wędkarza :))) ?

Link to comment
Share on other sites

Druga połowa to jeszcze mały problem.Kiedy pojawią się dzieciaki to zaczynają się schody. Po pracy zostaje trochę czasu dla dziecka, żony i wędki. A w sumie dla dziecka i wędki bo żoną można się zająć w nocy.:)

Albo po prostu- baba do wioseł.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Link to comment
Share on other sites

Jak widac na fotce... u mnie pełna akceptacja, a na dodatek muszę czasami walczyć o wędkę, bo żonka lubi połowić i jak kiedyś sama powiedziała, że wyszła za mnie żeby móc legalnie połowić ;)

Ps.

Na naszym weselu przygotowała niespodziankę i po oczepinach dostałem nowiutkiego kija i kołowrotek :D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Link to comment
Share on other sites

Moja Żonka jest bardzo wyrozumiała i nie robi mi żadnych problemów gdy mówię " jadę jutro na cały dzień na San w Bieszczady Kochanie". Sama nigdy nie próbowała Wędkarstwa mimo że Ją często namawiam, więc pozostało mi szkolenie mojej małej Zuzki :).

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja z dzisiaj. Wstałem rano i przed pracą mówię do "dzióbka" że jadę nad rzekę i biorę spodniobuty żeby mepsa uwolnić a moja do mnie po co bierzesz wędkę? Plan był żeby porzucać przy okazji trochę. Koniec końców meps w pudełku a porzucać pojadę po pracy. Szkoda jednak, że nie wędkuje tak jak niektóre z Waszych wybranek. Nastawienie do hobby pozytywne aczkolwiek nieraz zdarza się shortcut.:D

Link to comment
Share on other sites

Heheh problem w tym że znaleźć kobietę która lubi łowić to jak trafić 6tkę w totka :D

eee tam, marudzisz:p częściej można szóstkę trafić:D:D

p.s. można jeszcze próbować "zaszczepić" w ukochanej miłość do wędki:)

Link to comment
Share on other sites

Miałem się nie wypowiadać w tym wątku ale wszystko się zmieniło dzisiejszego dnia. Poznałem kobietę życia.

Śniada cera, piękne oczy, cudny uśmiech, talia osy. Afrodyta z piany morskiej. Na imię miała Marzanna.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edited by Siksa
Link to comment
Share on other sites

Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie. Nad naszym związkiem zaczęły się zbierać ciemne chmury. Marzanna narzekała na moje ciągłe wyjazdy na ryby. Mówiła, że już jej nie kocham, że już się na nią tak nie patrzę jak dawniej. Nawet twierdziła, że kogoś mam na boku. Na nic nie zdały się moje tłumaczenia, że muszę wędkować bo to część mojego życia. Marzanna chciała zobaczyć ryby jakie łowię, (wtedy uwierzy, że wędkuję) niestety nie rozumiała, że kieruję się C&R. Wtedy nastąpiło najgorsze, Marzanna chciała wziąć rozwód. Niestety w chwili mego zauroczenia nie przewidziałem tej sytuacji i nie podpisaliśmy rozdzielności majątkowej. Nie mogłem pozwolić na podział mego sprzętu wędkarskiego, przecież to jedyne wartościowe rzeczy jakie mam. Jak wyglądałoby moje dalsze wędkarstwo? Musiałem coś wymyślić. Postanowiłem ją utopić !!!

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edited by Siksa
Link to comment
Share on other sites

Okazało się to strzałem w dziesiątkę. W miejscu utopienia Marzanny powstały zawirowania spowodowane leżącym na dnie ciałem. A to doskonałe miejsce dla drapieżnika. Przed opuszczeniem miejsca zbrodni postanowiłem obłowić miejscówkę. Instynkt łowcy nie mylił się, w zawirowaniach czaił się boleń (też kobieta):D

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

Privacy Policy