Widzisz masz dużo racji. Potokowca wpuszcza się naprawdę dużo, a efekty jak widać. Skurczyły się naturalne tarliska, Hoczewka , Tyrawka itd przestały pełnić rolę naturalnych mateczników problem jest na tyle skomplikowany, że wiele by o tym pisać. Dziś w/g mnie problemem jest obniżenie poziomu wód gruntowych, powszechne stosowanie chemii w gospodarstwach domowych. Kiedyś szamba nawet lekko przeciekające pełniły role naturalnych oczyszczalni, dziś wszystko niby elegancko skanalizowane i odprowadzone do oczyszczalni, która oczyszcza - tylko nie wiadomo co. Oczyszczalnie należą pod gminy resztę można się czysta ekonomia, na pewno nie woda. Przykład proszę stanąć niżej oczyszczalni w Lesku - zapachy jak z pralni chemicznej. I nie wiem ile by się wytarło potoków i lipieni to jestem przekonany że z tej ikry to nici. Do tego plaga kormoranów, nurogęsi, czapli, wydr i więcej szkoda pisać. Kiedyś spytałem ile wynosiła wydajność Sanu odcinek Zwierzyń - Zagórz , bez pstrąga, lipieni odławiano czytaj zabijano kilka ton informacje poparte rejestrami połowów i nie tylko, dziś szkoda pisać, przy wysokim wymiarze ochronnym, wędkarzach wypuszczających ryby itd itp to jest znikomy procent. Na koniec pytanie dlaczego wpuszcza się karpia do Soliny przecież też nie ma on szansy na naturalne tarło!!!!