Skocz do zawartości

muniek126

Użytkownicy
  • Postów

    78
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez muniek126

  1. Chciałbym i ja dorzucić kilka moich spostrzeżeń odnośnie rybostanu w naszych rzekach. Wypowiem się na przykładzie Wisłoka w pewnym odcinku. Otóż jak zaczynałem swoją wędkarską przygodę a było to kilkanaście lat temu i łowiłem na kijaszek bambusowy to naprawdę ciężko było mi coś złowić konkretnego, dużo uklejek, jelczyki i małe kleniki. Mój wędkarski nauczyciel-tata, wychowany na Sanie łowił skutecznie w sam środek upalnego lata ładne brzany w ilości minimum kilku sztuk za popołudnie. Poza brzanami trafiały się przyzwoite klenie, świnka bardzo sporadycznie, nie było widać boleni czy jazi. Mijały lata, zniknęły brzany-efekt odłowów agregatem, sam będąc wtedy nastolatkiem widziałem ten proceder i ilość brzan jaka była w Wisłoku. Naprawdę na 2 kilometry rzeki goście mieli całą łódkę brzan od 40 do 80cm, kapitalne bolenie, a nawet szczupaki pod metr, o kleniach nie wspominając. Ryby te zapewne nie wróciły do wody ale do czego zmierzam? Minęło od tego czasu jakieś 10 lat, przez które łowiliśmy z tatą dużo drobnej ryby na przepływankę, płocie, drobny kleń, jelce, małe certy itp. Brzana trafiała się sporadycznie a ja próbując spinningu trafiałem na małe klenie, okonie, małe szczupaczki i czasem pstrąga. Potem czas studiów, wędkarski przestój na kilka lat, ale tata niestrudzony dalej co niedzielę chodził nad Wisłok, brodząc i pokonując kilometry rzeką. I stała się rzecz niesłychana bo ryb zaczeło przybywać jakimś cudem. Wróciła świnka i to całkiem spora, klenia jest obecnie od groma, faktycznie brak brzany i zniknięcie szczupaków oraz większych okoni. Pojawiły się za to w dużej ilości bolenie, sporo jazi, pięknych jelców które mogą być gratką przy połowie na muchę. Zdarzają się pstrągi i to niemałe. Jeden wypad taty to tak średnio 5-15 świnek do 45cm, kleni około 20-30 zaznaczam wymiarowych, kończąc na takich 50cm. Więc nie mogę się zgodzić iż tej ryby nie ma wogóle, po prostu nikomu się nie chce przejść wodą 2-3km brodząc i obławiając co lepsze miejsca stosując delikatny sprzęt. Tata chodząc spotyka naprawdę rzadko kogoś łowiącego w tej okolicy ryby, najczęściej z brzegu na grunt czy spinning który tam po prostu nie zdaje egzaminu. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że rybki w tej okolicy zaczynają żerować dość późno a prawdziwe efekty są w środku upalnego lata. A co do kontroli PSR w tych miejscach to tata nie był tam kontrolowany nigdy! Wydaje mi się, że rybostan rzeki przekształca się z roku na rok i nie do końca mamy na to wpływ. Nie orientuję się natomiast jak to wyglądało 30 lat temu czy na innych rzekach np Wisłoce. Natomiast nie mogę się zgodzić z opinią, że z roku na rok jest coraz gorzej bo jak widzę wyniki to przeczą wszystkiemu. Jedne ryby zniknęły, pojawił się inne i natura sobie z tym jakoś radzi. Tak samo ryby radzą sobie z naszym coraz lepszym sprzętem Proszę wybaczyć za taką epopeję, na potwierdzenie mogę kolegów zabrać nad tajny wiszący most żeby mieli okazję popatrzeć sobie na ładne stada świnek, kleniory pod krzakami i inne oraz spróbować sił, zaznaczam, że to nie jest jakiś mega tajny odcinek rzeki. Pozdrawiam.
  2. Zaczęły brać złote rybki, 3 godzinki nad wodą i w sumie kilkanaście złociutkich karasi, japończyki i kilka niedużych linków.
  3. Pinka, spławik, 3m od brzegu na wodzie 70cm. Nie nastawiałem się na liny więc na przyponie 0.12 było trochę zabawy wyholować.
  4. Dzisiejszy poranek przyniósł mi niespodziankę w postaci kilku prosiaczków, dodatkowo piękne płocie i wzdręgi.
  5. Leszcze zaczynają skubać na feedera. Poza tym na spławik połowiłem ładnych płoci, wzdręg i kilka niedużych jazi. Popołudnie miło spędzone.
  6. muniek126

    Rzeka Mrowla

    Jeśli chodzi o zarybienie to popieram pomysł i jeśli chodzi o składkę to chętnie się dorzucę. Dodatkowo dobry by był pomysł przerzucenia troszkę rybek np. z Wisłoka. Ostatnio połowiłem bardzo ładnych płoci na Wisłoku, trafiały się też małe jazie i kleniki. W sumie przez dwa dni z 120 rybek. Delikatnie do siateczki, wiaderko z pompką do zapalniczki samochodowej i kilka km rybki powinny przeżyć. Tylko ja nie bardzo wiem gdzie wpuszczać rybki. Kolega Janek ma największe rozeznanie co i gdzie należałoby wpuścić.
  7. muniek126

    Łowisko Forumowe.

    Kończy się budowa A4 i zostało po budowie sporo zbiorników wartych uwagi ze strony wędkarskiej. Wychodzę z propozycją zainteresowania się tymi zbiornikami i dzierżawę jakiegoś dostępnego. Idąc dalej tym tokiem rozumowania stworzyć łowisko dla użytkowników tego forum. Przeglądając strony internetowe zauważyłem, że takie łowiska, będące inicjatywą kolegów wędkarzy istnieją i są dobrze gospodarowane. Wiadome jest iż wiąże się to z kosztami które należy ponieść ale biorąc pod uwagę obecne ceny dzierżaw gruntów nie są to astronomiczne kwoty, pozostaje jeszcze kwestia pewnego zarybienia i opiekowania się tym obiektem. Nie wiem jak to wygląda od strony prawnej i dlatego zakładam ten temat aby można było przedyskutować wszystkie za i przeciw. Pomysł ten wynika również z faktu ogólnego niezadowolenia użytkowników Forum z obecnej gospodarki PZW i chęci integracji kolegów wędkarzy. Mielibyśmy pole do popisu na własnym łowisku, realizacje własnych pomysłów i miejsce do częstszych spotkań anieżeli zlot raz czy dwa razy w roku.
  8. Mój killer na szczupaki to również Savage Cannibal, dragony lunatici i mamby też ok. Jeśli chodzi o pstrągi to Leszkowe woblerki w różnych odmianach, a pod koniec roku prym wiódł wśród okoni, zwykły żółty paproszek.
  9. Również jak koledzy, mam parę tajnych strumyczków. Niektóre potrafią nieźle zaskoczyć wielkością rybek. Teraz zima, więc studiuję mapy google w poszukiwaniu kolejnych ciurków. W sezonie 2015 udało mi się odkryć kilka nowych i już wypatrzyłem kolejne do poznania. Póki co łowiłem na spinning ale mam ochotę pobawić się muchą nad takimi potoczkami. Sprzęt już z grubsza skompletowany i podstawy przećwiczone nad większą rzeką. Jestem chętny do wspólnych wypadów, znam trochę miejsc gdzie wędkarza spotkać graniczy z cudem. Nie trzeba daleko jechać od Rzeszowa aby chwilę odpocząć nad ładną rzeczką.
  10. muniek126

    Rzeka Strug

    Dziś okonki ładnie skubały, udało się przechytrzyć około 40sztuk i mały szczupaczek w 2,5 godzinki, więc nie jest źle. Kolosów nie było, największy 20cm. Miejscówek na pasiaki znalazłem kilka i jeszcze mam kolejne upatrzone. Wygonił mnie wiatr z nad wody, mało głowy nie urwało.
  11. Woda się wyklarowała po ostatnich deszczach i rybka dobrze bierze, dziś dwie godzinki i pare ładnych pasiaków udało się złowić oraz szczupły. Ludzi mało nad wodą i można porzucać w spokoju nie bojąc się zaczepienia kogoś o ucho.
  12. Dziś w południe nie odpuściłem i znowu poszedłem na okonie z nieco lepszym skutkiem. Kilka pasiaków i szczupaczek 50cm na bocznego troka, do tego jedna obcinka twistera i kilka brań przegapionych, poległem jak mnie całego przemoczyło. Coś się zaczyna dziać.
  13. Dziś spacerek brzegiem i niestety brań okonków zero, próbowałem wszystkie możliwe przynęty. Ryby w jesieni nie lubią dobrej pogody zwłaszcza drapieżnik, czy ktoś ma podobne spostrzeżenia? Czekam z niecierpliwośćią na przymrozki. Wędkarzy niewielu, jedynie dziadki okupują okolice gdzie wpuszczali kroczka
  14. muniek126

    Na grzyby

    Wekkend się zbliża to pakujemy koszyki i w las a raczej krzaki i zarośla bo tam grzyby są.
  15. muniek126

    Na grzyby

    Byłem wczoraj na Czarnej Sędziszowskiej ale grzybków jadalnych brak więc podjechałem na Cierpisz posinningować i wszedłem do lasu obok tego zalewu, efekt to kilka ładnych pradziwków i podgrzybków brunatnych. A w najlepsze obok ścieżki rosła ładna kania i pewnie rośnie dalej bo nie jadam ich. Jestem jak najbardziej za forumowym wypadem na grzyby.
  16. muniek126

    Umawialnia

    Wybiera się ktoś pływadłem na Zalew Rzeszowski w najbliższych dniach ? Chętnie bym się zabrał ze spinningiem, poszukać szczupaków.
  17. Nie bardzo rozumiem i z chęcią bym się dowiedział o co chodzi na przyszłość. To nie jest dla mnie rodzaj chwalenia się rybą a raczej informacja dla innych dotycząca łowiska.
  18. Godzinny spacerek nad Żwirownią. Zdziwiłem na co się skusił.
  19. Szczupaków na zalewie to chyba nie zostało dużo, jestem nieraz codziennie nad wodą i tam naprawdę nic się nie dzieje. Ile razy jak ktoś siedzi to nic nie łowi. Powoli zaczynam myśleć, że łażenie nad zalew to bezsens. Osobiście jak łowię to zawsze się uda ładnego leszcza złowić i nic więcej. Oczywiście pełno jest tłukących się boleni które i tak mają gdzieś wszystkie przynęty. Na kilkanaście wypadów ze spinningiem to naprawdę nie złowiłem nic, aż wstyd się przyznać. Jesień się zbliża a tu nie ma gdzie na szczupaka pójść.
  20. muniek126

    Rzeka Mrowla

    Jestem w szoku jak zobaczyłem te raczki, zostały jakieś przy życiu bo chciałbym zobaczyć chociaż jednego na żywo? Osobiście nigdy raka tam nie spotkałem ale logiczne mogłoby się wydawać, że skoro są to rybki też powinny być i to te szlachetniejsze. A jak jest to wiele osób wie.
  21. Mam identyczne spostrzeżenia jeśli chodzi o wielkość pstrągów do wielkości rzeczki. Znam jeden mega mały ciurek w którym żyją ładne 40staki i większe. Rzadko kiedy złowiłem tam rybę niewymiarową, do tego są wyjątkowo waleczne i takie można by powiedzieć, tłuste i idealnie ubarwione. Rzeczka ma jedną cechę odróżniającą ją od innych to wyjątkowo zimna woda, nawet w czasie upałów i bardzo kręty bieg wsród krzaków. Z opowiadań miejscowych wiem te, że ryb kiedyś było jeszcze więcej i widok pstrąga na 50 cm nikogo nie dziwił. Co do drugiej rzeczki to sytuacja zupełnie inna bo mało która rybka była wymiarowa. Najczęstszy wymiar to 20 cm potem długo nic i ponad 40 ale sporadycznie. Rybki ubarwieniem dużo jaśniejsze, w dobrej kondycji lecz szczupłe. Sama rzeczka bardziej ucywilizowana i widać było rękę ludzką nad jej brzegami. Dodatkowo wątpie żeby ktoś ją zarybiał bo nie wierze w dobre serce PZW czyli zarybianie rzeczek poza spisem wód górskich. Co lepsze w obu rzekach nie spotkałem nic innego oprócz pstrągów i strzebli potokowych.
  22. Nie wiem jak z rybostanem na rzeczkach bo łowię na nich drugi rok. Z mojej oceny tragedii nie ma jak na malutkie rzeczki, bo ciężko oczekiwać stad pstrągów na ciurku o szerokości 1,5m. Przeanalizwałem okolicę Rzeszowa w promieniu 50km, objechałem prawie wszystkie rzeczułki, jedne mniej inne bardziej dokładnie. Odkryłem jedną rzeczkę z ładną populacją potoka nie będącą w spisie wód górskich. Dużo w niej jest rybek aczkolwiek niewielkich rozmiarów. Jestem ciekaw czy tam rybki pochodzą z naturalnego tarła czy zarybień i ucieczek z większej rzeki. Jeśli ktoś ma pojęcie jak je rozróżnić to byłbym bardzo wdzięczny. Potwierdzam również tezę z bobrami, trafiały się w okolicy tam boborwych większe sztuki. Największy z mojej tajnej rzeczki to 45cm i jeden jeszcze większy spiął się. Co do przynęt to początek sezonu standardowo woblerki w żółtych kolorach, w okolicy czerwca przesiadłem się na muszkę po raz pierwszy w życiu i wyniki też były super, lepsze niż na większych rzekach typu Wisłok. Były dni, że pstrągi gryzły okoniowe paprochy albo tylko dały się złowić na morką muszkę z żółtym kolorem. Miałem szczęscie, że na kilkadziesiąt wypadów nie spotkałem nikogo jak również pudełek po robakach. Teraz dajmy rybkom odpocząć i z niecierpliwością czekajmy na kolejny sezon. Pozdrawiam.
  23. Witam. Dziś rano zauważyłem na tym zbiorniczku setki ryb które dziubkowały i pewnie nadal tak robią. Naprawdę sporo sztuk i jak się temu nie zapobiegnie to pewnie zaczną zdychać lada chwila. Ma ktoś jakieś sugestie co z tym zrobić albo gdzie to zgłośić bo wygląda to nieciekawie, większa część zbiornika jest zarośnięta i nie zostało tam im wiele wolnej przestrzeni.
  24. Witam. Mam pytanie czy ktoś ma jakiś sposób i pomysł na opisaną sytuację. Około tydzień temu przy okazji łowienia wzdręg na pewnym bajorku i zanęceniu go kukurydzą zaczęły brać liny. Bardzo gwałtowne brania w dodatku grunt ustawiony na 40 cm przy głębokości łowiska 1,5 m. Po linach brały jeden za drugim nasze rodzime karasie złociste takie po 0,5 kg. Liny w ilości 7 sztuk od 25 do 35 cm i urwany jeden taki około 2kg prosiak. W następny dzień tylko dwa liny i każdy kolejny zero brań. Zmieniłem grunt, intensywne nęcenie i nic, zero brań lina. Wzdręgi oczywiście biorą cały czas i widać oznaki żerowania linów. Ma ktoś jakiś pomysł bo nigdy się z czymś takim nie spotkałem i jak zmuścić liny do brania.
  25. Ehhh i kolejny boleń został zjedzony, dziwię się takim ludziom. Byłem wczoraj porzucać na żwirce i efekt zerowy. Komu się udało upolować tego bolenia skoro ryby są tam takie cwane?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.