Skocz do zawartości

Kleń na wiśnie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Chciał bym zapoczątkować temat o kleniach które łowi się na wiśnie. Interesują mnie zagadnienia związane z metoda podania przynęty, opis sprzętu, miejsca najlepsze do obłowienia, sposoby zakładania wiśni, oraz jaka metoda jest najlepsza spławikowa czy gruntowa. Zbliża się sezon letni to taka przynęta będzie na miejscu.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz łowiłem w ten sposób klenie chyba z 10 lat temu ale powiedziałem sobie, że w tym roku ponownie spróbuję na czereśnię ale nędznie u mnie z wolnym czasem i chyba poczekam aż wiśnie się pojawią.

Łowi się rewelacyjnie i polecam wszystkim! Wybierałem zawsze miejsce o bardzo wolnym uciągu dlatego, że nie zakładałem żadnego obciążenia, żadnego przyponu - nic oprócz sporego haczyka na końcu. Gdy uciąg jest większy to zakładałem malutką oliwkę ale delikatność zestawu była dużo mniejsza i brań jakoś mniej. Dlatego szukałem miejscówek przypominających stojący kanał. Pierwsze próby były dość nędzne ze względu na trudności zakładania czereśni na haczyk i próbowałem z przyponem i przekłuwaniem wiśni/czereśni i przewlekaniem przyponu z kotwiczką. Po kilku próbach wróciłem i nauczyłem się korzystać z haczyka. Oczywiście jeden rzut - jedna czereśnia. Wędzisko takie, żeby dobrze leżało w ręku - długość jaka komu pasuje - ja używałem szybkiego spinningu chyba o cw ok 15 g. Jeśli komuś pasuje teleskop - może być teleskop; jeśli bambus - może być bambus; jeśli drgawka - może być drgawka. Młynek podobnie jak z wędziskiem; ze sprzętem nie ma co popadać w skrajności gdyż znając życie niedługo w sklepach zacznie pojawiać się "żyłka do łowienia na czereśnie", wędzisko "do łowienia na czereśnie" itd... Podczas łowienia w zależności od miejscówki kij trzymałem w ręku (jednak ręka cierpnie), a czasem używałem podpórki z kawałka gałęzi (dłoń na wędzisku). W przypadku używania podpórki trzeba mieć kij cały czas na oku. Momentu brania na pewno nikt nie przeoczy - ptaszki ćwierkają, oglądamy sobie cuda przyrody... a tu nagle kij gnie się do połowy !

Starą miejscówkę obczaiłem już ze trzy tygodnie temu i wygląda bardzo obiecująco; jeśli będę miał coś czasu to nie odpuszczę ;)

Aha. Z tego co pamiętam to efekty miałem łowiąc tylko z samego rana.

Edytowane przez bronzo77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dwa sezony temu tez byłem na jednej wyprawie i łowiłem zupełnie odwrotnie. Zestaw jaki używałem to klasyczny feeder tylko zamiast haczyka łowiłem na kotwiczkę. Wiśnie zakładałem bez pestki. Rzucałem w ostry nurt. Udało mi sie wtedy załapać jednego klenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja łowię co roku na wiśnie, po kilkanaście wypadów

i wdg mnie najlepszy jest spacer z spławikówką 4-5m, w zależności od rozmiarów rzeki

łowie głównie w dołkach przy nurcie

jak się złowi jakiegoś fajnego klenika w dołku, to inne się moga popłoszyć, dlatego lepiej przejść się dalej

ostatnim razem, chyba coś około 1 maja łowiłem tak klenie, ale to na inna przynęte, pojechałem jakieś 30km od Rzeszowa, gdzie nigdy wcześniej nie łowiłem i udało się złowić takiego całkiem ładnego

obecnie zaczyna mnie to nudzić, bo klenia potrafie złowić, a gorzej z innymi rybami i nad tym pracuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak łapie na wiśnie lub czereśnie to tylko na spławik. Używam kija 4m do tego żyłka 20, na żyłce mam spławik 3,5g na końcu haczyk 8, wiśnie rozrywam na pół i zakładam na hak połówkę. Nie używam żadnych śrucin, pozwala to wiśni swobodnie opadać, łapie bez przyponu. Albo zamiast haczyka zakładam małą kotwiczkę, wtedy zapałką wypycham pestkę z wiśnie i "pustą" wiśnie zakładam na kotwiczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Wiem że post już dosyć dawno napisany ale dodam coś od siebie. Łowię często na feederka klenie ale często zamiast wiśni używam czerwonych porzeczek zaliczam częste brania może to też zależy od miejscówki ale na mojej klenie uwielbiają własnie porzeczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleń jest rybą wszystkożerną. Bierze równie dobrze na owoce, warzywa, mięsa, ciasta, pasty, pieczywa, robactowa, larwy, owady. Ja podam sposób na łowienie kleni nawet zimową porą wśród ośnieżonych brzegów przy często zamarzających przelotkach. Sprzęt: kij lekki ok.3,9m. kołowrotek z żyłką 0,18mm, przypon z żyłki 0,12mm. spławik nieduży, smukły dobrze wyważony i haczyk o rozm. 6-10. I najważniesze przynęta. Niektórych zapewne zdziwi i to mocno, że zamiast robaków, mięska, skrzepniętej krwi w tym cięzkim dla ryb i ludzi okresie skuteczną przynętą są owoce jarzębiny. Oczywiście wcześniej przygotowane. Zerwane zaraz po okresie dojrzewania kiedy to mają ten piękny kolor i jeszcze są pełne (niezmarszczone). Zrywamy owocki, oddzielamy od szypułek, myjemy i podgotowujemy. Na 1 litr wody dodajemy ok. 10 łyżek cukru, zagotowujemy wodę i kiedy wrze wrzucamy owoce jarzębiny. Gotujemy nie dłużej niż 30 sekund, po czym pakujemy (porcjujemy) w słoiczkach w proporcji 2/3 owoców, 1/3 wody z gotowania. Pozakręcane słoiki pasteryzujemy i do pywniczki na regał. Nad wodę bierzemy słoiczek, zanęcany niezbyt dużo wrzucając po kilka owocków co jakiś czas, jeden owoc na haczyku. Na wędkarską wyprawę wybieramy dni mroźne, ale słoneczne. Kleni szukamy w miejscach głębolich, ale grunt podczas wędkowania ustawiamy na 1-1,5m. Brania są zdecydowane. Wspaniała frajda w zimowej scenerii wędkować tym sposobem. Kleń co prawda nie walczy tak zaciekle jak letnią porą, ale przy żyłce 0,12 na przyponie zabawa wspaniała. Największym zaskoczeniem (kiedy to bawiłem się w metody przepływankowe) było jak na jarzębinę zaciąłem szczupaka gdzieś ok.2,5kg. Walka trwała dość długo i wierzcie wcale nie odczuwałem zimna. Adrenalina w takich przypadkach eliminuje wszelkie inne odczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
  • 1 rok później...

Wiśnie i czereśnie to bardzo skuteczna przynęta na klenia, dobre wyniki miałem też na mirabelki. ;) Brzany na ser to też bardzo skuteczny sposób. Zazwyczaj kupuję jakiś twardszy ser, kroję na około 1-2cm kwadraciki i wrzucam do jakiejś miseczki, zalewam to mlekiem tak, żeby ledwo przykryło i na parapet, mleko odlewam po jakichś 2-3 godzinach a ser zostawiam na kilka godzin w ostrym słońcu, na następny dzień już ładnie "pachnie" i nadaje się do łowienia:) ALE JESZCZE NIE CZAS NA BRZENE :)

Edytowane przez Kaskader
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.