Skocz do zawartości

Stawy w Weryni


nug

Rekomendowane odpowiedzi

To tak, wytłumaczę po swojemu i zobaczymy czy coś z tego będzie:)

Od wjedziesz do kolbuszowaj od rzeszowa, jedź ciągle prosto za rondo i za sklep orzech.

Za bankiem, na skrzyżowaniu jest auto-komis, i przy tym komisie musisz skręcić w prawo.

Potem ciągle prosto, przez tory, wjedziesz na górkę na weryni, jedziesz ciągle prosto.

W Weryni jest szkoła(ZSAE), a zaraz przed ogrodzeniem szkolnym jest żwirowa droga, po lewej stronie, wjeżdżasz w nią, jedziesz kolo szkoły chwilkę i jesteś na stawach.

Koło szkoły jest jeden, a po lewej stronie jest pozostałe 5 stawów.

Ja to wytłumaczyłem po swojemu, nie wiem ile z tego zrozumiesz :P

Zaraz poszukam jakiejś mapki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuje bardzo :)

może za tydzień wybiorę się tam na inaugurację sezonu z feederami. Czy możecie mi polecić któryś z konkretnych stawów? Głownie interesował by mnie karpie, karasie ewentualnie jeśli są to leszcze.

No ale każda złowiona pierwsza ryba w tym sezonie bardzo będzie cieszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuje bardzo :)

może za tydzień wybiorę się tam na inaugurację sezonu z feederami. Czy możecie mi polecić któryś z konkretnych stawów? Głownie interesował by mnie karpie, karasie ewentualnie jeśli są to leszcze.

Leszczy na tych stawach nie ma, ale jako najbardziej "uniwersalny" polecam ostatni staw (licząc od drogi Kolbuszowa - Sokołów Młp.).

Byłem tam dzisiaj z bacikiem - 22 płotki i okonek :rolleyes: - słabiutko, ale woda jeszcze zimna, przypon 0,10 mm, nie miałem ochotki i strasznie wiało - brrr...

Karpików szukaj na płytszej wodzie tj. po drugiej stronie stawu, naprzeciwko "mnicha".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

Jeżeli chodzi o stawy w Werynii to wiem sporo i spróbuje wam je trochę przybliżyć

Staw tak zwany jedynka największy patrząc od szkoły to ostatni, jest stawem obfitującym w dużą ilość karpia (przewaga kroczka) lecz w 2009 roku wędkarze wyciągnęli karpia 12 kg pełno łuski i lustrzeń 15 kg lecz od tej pory nie zdarzyło się złapać go ponownie przez rok 2010 o czym jestem naprawdę przekonany.

Jesienią na tym zbiorniku został wyciągnięty karp 76 cm gdzieś tyle z tego co pamiętam, a byłem przy tym jak go wyciągnęli i ważył około 7 kg trafił powrotem do wody ze względu na wymiar ochronny karpia do 60 cm co uratowało mu życie...

Po za tym na wiosnę w tym roku (jakieś 2 tygodnie temu) młodzi chłopacy na tym stawie wyciągnęli karpie na kulki proteinowe 2 sztuki po 6 kg i zostały wypuszczone.

Ja w tym roku na wiosnę wyciągnąłem już dwa karpie które ważyły 2,5kg i 2,3kg reszta to nie wymiarowe.

Ciągle opisuje staw ostatni od szkoły, na którym jest amur jak i na wszystkich pozostałych lecz jest zakaz go zabierania. Amury są w granicach 70 cm -80cmnajwiększe sztuki

Jeśli chodzi o szczupaka jesienią na tym stawie złapano 110cm na żywca i na trójce też wyciągneli szczupaka ponad metr więc proszę mi tu nie pisać że nie ma większych sztuk bo są lecz w każdym stawie takie może 2 okazy ale również widziałęm na własne oczy wygrzewającego się na tak zwanej połówce od szkoły licząc parkowy i dębowy to 3 staw i miał tak z 80 cm

Wszelki pytania proszę pisać tutaj odpowiem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawy są nie daleko mnie oddalone i żadnego spuszczania wody w zimie jak przez wszystkie lata odkąd związek wędkarski z rzeszowa dzierżawi tonie było więc to śmiech na sali taka pogłoska :) Jeśli chodzi o wspuszczanie ryby to jesienią wpuścili kroczka 300 kg na trójke i jedynkę a po za tym nie potwierdzona wiadomość to tak że, jest wpuszczony sandacz 20 cm , ja osobiście raz tylko w tamtym roku złapałem leszcze 35 cm i nikt mi nie wierzył że jest leszcz no ale trafił się również mi jazgacz malutki:) Po za tym karp koi jest pare sztuk tego, moi koledzy złapali 50 cm wypuścili i znajomy wędkarz 25 cm takie karpia złotego złapał i trafił do wody:)

Niegdyś te stawy były prywatne i nawet znam osobę która to miała i gdy mu odpowiedziałem o tych karpiach koi to mówił że je tam wpuszczali lecz przy odłowach zostawiali je i mogło się pare uchować do tej pory gdy PZW Rzeszów dzierżawi te wody

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stawy są nie daleko mnie oddalone i żadnego spuszczania wody w zimie jak przez wszystkie lata odkąd związek wędkarski z rzeszowa dzierżawi tonie było więc to śmiech na sali taka pogłoska :) Jeśli chodzi o wspuszczanie ryby to jesienią wpuścili kroczka 300 kg na trójke i jedynkę a po za tym nie potwierdzona wiadomość to tak że, jest wpuszczony sandacz 20 cm , ja osobiście raz tylko w tamtym roku złapałem leszcze 35 cm i nikt mi nie wierzył że jest leszcz no ale trafił się również mi jazgacz malutki:) Po za tym karp koi jest pare sztuk tego, moi koledzy złapali 50 cm wypuścili i znajomy wędkarz 25 cm takie karpia złotego złapał i trafił do wody:)

Niegdyś te stawy były prywatne i nawet znam osobę która to miała i gdy mu odpowiedziałem o tych karpiach koi to mówił że je tam wpuszczali lecz przy odłowach zostawiali je i mogło się pare uchować do tej pory gdy PZW Rzeszów dzierżawi te wody

Kolego, byłem przy PIERWSZYM naprawianiu grobli na tych stawach - i powiem Ci, że w tych stawach (przez przejęciem ich przez koło PZW nr. 17 w Kolbuszowej) prawie nie było wody !! (stawy były spuszczone) - te karpie koi musiały by chyba umieć przeżyć bez wody :confused:...

A "zarybienie" sandaczem było po prostu przypadkowe - dostały się tam wraz z innym materiałem zarybieniowym (no, chyba, że ktoś je wpuścił "prywatnie") - z leszczem mogło być podobnie - ale ani ja, ani nikt znajomy, leszcza tam do tej pory nie złowił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak masz rację przed spuszczaniem było mało wody tylko na środku stawu kałuża a reszta to tataraki i odnośnie tych karpi koi to dało się przeżyć nawet w takich warunkach bo jednak wody tam było mało ale było lub ktoś wpuścił ale raczej ta pierwsza wersja , a wiem że leszcza nikt tam nie złapał dlatego gdy na pickera go wtedy wyciągnąłem sam nie wierzyłem własnym oczom (nasunęło się pytanie skąd tutaj leszcz) no ale uchował się tam jakiś. Lecz amur wykonał ważne zadanie jakim było pozbycie się tych szuwarów z łowiska

Edytowane przez ArasCs
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to gratuluje ja byłem po popołudniu tak jak już pisałem, od godziny 14 zarzucone wędki i nie zwijałem aż do 19 bo nie było brań. Po ściągnięciu zestawu na chaku był biały robak a na włosie kukurydza więc ani płotka nawet nie skubała

A pytam dlatego o tym namiocie bo kolega miał siedzieć na noce i chciałem wiedzieć czy wytrwał do rana:p

Miałem przyjechać do niego z rana lecz sobie zaspałem ehh;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.