Jump to content

Recommended Posts

Posted (edited)

Zakladam temat ogolny o bezpieczenstwie nad woda.Czy ktos z was przezyl niebezpieczna przygode, bedac na rybach? Wielu ludzi sie topi zwlaszcza w rzekach,wedkarze tez przez to ze zostaja zaskoczeni przez rzeke albo przez wlasna nieuwage.Sam przezylem to na wlasnej skorze lowiac na Sanie gdy nagle zaczalem sie zapadac w piach stojac na piaszczystej plazy przylegajacej do brzegu.Zapadlem sie po pachy w piach, dobrze ze w poblizu byl kolega i pomogl mi sie wygramolic.A chcialem porzucac spinningiem tylko.. z niewinnie wygladajacej piaszczystej plazy.Czy ktos z was przezyl podobna przygode brodzac po rzece? Szczegolnie nie pojmuje czemu niebezpieczne sa tak te lachy piachu, wyglada to na niegrozna plaze, a nagle czlowiek sie zapada.I to na odkrytej plazy jak nad morzem! Efekt podwojnego dna czy swiezo naniesionego piachu? Rozumiem ze na płyciznie przy przykosie to rzeczywiscie ryzyko chodzic ale dowiedzialem sie na wlasnej skorze ze nawet bedac na plazy trzeba uwazac, czego bym sie nie spodziewal nigdy wczesniej.Czy zaskoczyla was rzeka w podobny albo inny sposob?

Edit: Proszę używa polskich znaków w pisowni (ą,ę,ś...).

Edited by rapala
Posted

Z reguły przykosy to mieszanina zwykłego piasku, błota i wody. U góry jest warstwa rzadkiego piasku z wodą, głębiej osad z mokrego piasku bardziej zwarty, gęściej upakowany. Każdy ruch powoduje rozrzedzenie górnej warstwy i zapadanie się. Gdy przykładowo noga utkwi w dolnej, zwięzłej warstwie, jej wyciągnięcie bez pomocy jest cholernie trudne (czysta fizyka).

Jak się uwolnić (rady naukowców):

"stój spokojnie i w końcu wypłyniesz. Rozciągnij plecy, by zwiększyć powierzchnię i czekaj aż nogi się uwolnią. Bonn sugeruje też, by ruszać nogami wokół osi, w celu zmącenia wody. To pomaga wypłynąć.

Musisz wprowadzić wodę do piasku. Najprostszą drogą do tego jest danie jej przeciec wzdłuż nogi, przez kołowe ruchy.

Pm

Posted

Mnie spotkała nieciekawa przygoda nad Wisłoką :/ Ładnych parę lat temu poszedłem po wielkiej wodzie pospinningować. Tradycyjnie spacerek od Dębicy w dół w kierunku Pustyni. Brzeg miejscani popodmywany, skarpy... kto tu łowi wie jak to wygląda. Zazwyczaj u podnóża takiej skarpy jest 2-3m brzegu po którym można przejść i nigdy wcześniej nie słyszałem o takiej wpadce jaka się mi przydażyła :/ Ta skarpa wchodziła prawie bezpośrwdnio do wody, jakieś 3 m bez drzew i krzaków... 3 rzuty i nagle bum, podcieło mi nogi, gleba i brało powietrza w płucach :(( Żyję jak widać, na szczęście nie wpadłem do wody i nie przysypało mnie całego, tylko po pachy. Skończyło się na siniakach i potłuczonych żebrach. Mała chwila nieuwagi. Skarpa była z piachu , dostałem w plecy płatem darni. Całe szczęście,że to nie był żwir lub twarda glina :( Pomógł mi pewien starszy pan, miejscowy który kopał na polu ziemniaczki. Dziękuję... Od tej pory omijam takie miejsca szerokim łukiem.

Posted

Łowiac na miejskim odcinku Sanu w Stalowej na poczatku stałem w mule do kostek/stop było oki,nagłe zapadlem sie w woderach aż po uda,serce mało nie wyskoczyło ,gdy scisnęło mi nogi i zostałem wessany przez błoto.Byłem sam na rybach.Uwolniłem pierw jedną nogę a pozniej drugą,wodery zostały w pionie.Od tamtej pory nie chodzę po Sanie po piachach okresowych,wysepkach.Zmieniłem styl łapie z pontonu (zbiorniki):),rzeka to tylko jak dno kamieniste.

Posted

W ogóle po przykosach można chodzić? Dziś byłem nad Sanem i sobie po nich lajtowo śmigałem, a teraz czytam ten wątek.....:D

Posted

Ja bym nie ryzykował.Też śmigałem przed tym zdarzeniem po przykosach i jak sie zapadłem to co najwyżej pod kolana, aż do tej feralnej plaży na Sanie, za którą była przykosa.Te wysepki są najbardziej chyba zdradliwe, stawiasz noge na piach a tu lecisz w dół.Czytałem kiedyś w necie że doświadczony wędkarz na Wiśle podpłynął łodzią na wysepkę, stanął na nią i się zapadł.Piach go wchłonął.Nie chciałem w to wierzyć, a w necie można znaleźć wiele informacji że ludzie topią się w ten sposób.Aż sam o mały włos się o tym nie przekonałem..

Posted

Adamo, przed naszym odjazdem znad wody, na wysepkach pojawiły się 3 młode mamy ze stadem dzieci, wyglądały jak przedszkolanki, dzieci widać były zachwycone, widać mało ludzi wie o niebezpieczeństwie!

Posted

Może trzeba chodzić z jakimś specyjalnym kijem, lub sprawdzać nogą przed każdym następnym krokiem, ja dziś chodziłem po sanie, dno piasek i było dosyć twardo, wdg mnie zależy od miejsca, nie przecze , że nie ma zagrożenia bo napewno istnieje, zawsze lepiej być z kims niż samemu.

  • 2 weeks later...
Posted (edited)
Adamo, przed naszym odjazdem znad wody, na wysepkach pojawiły się 3 młode mamy ze stadem dzieci, wyglądały jak przedszkolanki, dzieci widać były zachwycone, widać mało ludzi wie o niebezpieczeństwie!

Pogratulować im tylko rozumu.Wchodzenie na takie wysepki szczególnie na dużych rzekach jest szalenie niebezpiecznie zwłaszcza jak te wysepki się przemieszają albo są świeżo naniesione.

Nie naśladujcie tego wędkarza co jest na zdjęciu (na samyś środku na małej wysepce).

I właśnie takie wyspy są najniebezpieczniejsze, za wyspą głębia, wyspa może być podmyta też i się w każdej chwili gościu może zapaść.Jak i te wcześniejsze świeżo naniesione jak dobrze na zdjeciu widać.Jakby coś takiego znajdowało się np na Wiśle czy Sanie to bym nie ryzykował.

W małych rzeczkach to może aż takiego wielkiego strachu nie ma, ale na Wiśle, Sanie, Odrze gratuluję odwagi tym co śmigają po łachach i wyspach.Oczywiście jeśli wyspa jest zarośnięta, rosną na niej drzewa czy tam trawa to są bezpieczniejsze od tych zupełnie piaszczystych.

Edited by adamo
  • 2 months later...
Posted (edited)

Pozwolę sobie odświeżyć temat w ramach ciekawostki.Zrobiłem latem zdjęcie miejsca gdzie mi się to wydarzyło.Ten przypadek z zapadaniem się.Zapadłem się na tej przylegającej w oddali widocznej na zdjęciu plaży.Na Sanie przynajmniej jest pełno podobnych miejsc.I dodatkowo zdradliwych.A miejscówka zacna.Nie jeden sandacz i sum tam stoi.Zdjęcie było robione z mostu.

Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

Edited by adamo
  • 2 months later...
  • 2 weeks later...
Posted

Brzegi naszych rzek są pełne pułapek,które przygotowują nam bobry.W rzekach Roztocza, bo te znam jest ich bardzo dużo.Brzegi tych rzek usiane są bobrowymi tunelami,które biegną często przy samej powierzchni ziemi i są pułapką dla wędkarzy.Kilka lat temu pode mną zapadła się ziemia,wpadłem w taką dziurę po pas,na moje nieszczęście spadłem na bobra,który tam był.Bóbr w obronie ugryzł mnie w piętę,wyskoczyłem z dziury jak poparzony.Po ochłonięciu obejrzałem wodery,podeszwa przy pięcie była nadgryziona.Taka przygoda z bobrem nie zdarza się często,ale wpadnięcia w bobra tunel może przydarzyć się o wiele częściej szczególnie,że tych zwierząt przybywa.

  • 1 month later...
Posted

Moja dzisiejsza wyprawa na klenia mogła być ostatnia.W ułamku sekundy znalazłem się w wodzie...życie przeleciało jak filmie.Tylko spokój i rozsądne myślenie uratowało mi życie:o.Koledzy,patrzcie pod nogi,o tej porze roku jest ślisko i łatwo super wyprawę przeobrazić w tragedię.:(

  • 1 year later...
  • 2 years later...
Posted

To jest zdradliwy odcinek poniżej Jarosławia, szczególnie przy brzegach w kilka sekund można być po uda w mule, przynajmniej tak było 3 lata temu jak tam bywałem.

Kolega opowiadał jak łowili we 3 w dzień, na wyższym brzegu i jeden z nich nachylił się żeby do wiadra z zanętą wody dolać i wpadł w gumiakach, kilkanaście sekund po wodą był cały, za ręce go wyciągnęli ale szczęście że luźne gumiaki miał, gumiaków już nie uratowali :-)

  • 2 years later...

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

Privacy Policy