Skocz do zawartości

HONOROWY KODEKS PSW - propozycje


ZDZISŁAW CZEKAŁA

Rekomendowane odpowiedzi

  • 10 miesięcy temu...

W wątku o Wilczej Woli poruszono temat zabierania / niezabierania ryb.

Podzielam zdanie @oktawiana, czy @koyota - jak mam ochotę to zabiorę:). A co mnie najbardziej wtedy stresuje - nie rozterki moralno - etyczne, ale myśl o oczyszczeniu tej ryby;). Oglądałem swego czasu filmik z angielskim muszkarzem w roli głównej (a tych wędkarzy na pewno kojarzymy z pełną kulturą). Złapał kilka pstrągów, obejrzał i wybrał godnego jego uwagi , pozostałe wypuścił do wody. Rozłożył małą wędzarkę i z pełnym namaszczeniem przystąpił do wędzenia. Rybkę spożył na łonie natury wraz ze swą Panią i lampką wybornego wina.:beer:Tak potraktowana rybka – jako smakołyk, coś szczególnego, jest moim zdaniem do przyjęcia. Na pewno nie 16 kg karp przerobiony na mielone.

A z drugiej strony fanatyczni ;)wyznawcy "no kill"/"catch & release". Musimy pamiętać o tym, że ryba wyciągnięta z wody zaczyna się dusić i o jej stresie. Musimy pamiętać o tym, że ryba pokryta jest warstwą ochronną śluzu, który naruszony naraża rybę na przeróżne choroby. A co jest często na fotkach. Rybka leży na suchym piachu, kilka fotek i oczywiście zapewnienie, że w świetnej kondycji wróciła do wody:confused:.

Na jednym z portali znalazłem kiedyś ciekawy wierszyk. Pasuje do tego prawdopodonie melodia "Modlitwy" Okudrzawy ( ale to @bohenek1 albo @gochu sprawdzą ) i na nastepnym zlocie "powarczymy":D i niech nam te słowa wystarczą za wszystkie regulaminy, kodeksy, zasady i normy.:beer:

Modlitwa Wędkarza ! Ewa Ćwikła *Stynka* autor

Dopóki wody płyną

Daj, dobry Panie Boże

Zasiadać nad ich brzegiem

Wielbiąc słoneczne zorze.

Daj słuchać plusku fali,

Która swe bajdy gada,

Sitowia sennych szmerów,

Co cuda opowiada.

Daj nam odbierać pokłon

trzciny i tataraku,

czytać los przyszłych godzin

z lotu nadwodnych ptaków.

Daj się zachwycić błyskiem

Co zalśni gdzieś w głębinie,

Kiedy w promieniu słońca

Drobnicy stadko płynie.

Podziwiać pozwól, Boże,

Wśród Twych rozlicznych darów

Taniec błękitnej ważki

Nad kwiatem nenufaru.

Albo puszyste kulki,

Przedziwne w swej urodzie,

Kiedy prowadza kaczka

Pisklęta swe po wodzie.

Majestat siwej czapli,

Stal skrzydeł kormorana,

Żurawi hejnał , który

Z wieczora brzmi i z rana...

A nade wszystko, Panie,

Daj w wielkiej swej dobroci

Poczuć na wędce ciężar

Dorodnej, srebrnej płoci...

Leszcza jak złota misa,

Szczupaka albo suma,

Żebym się mógł nacieszyć,

By syta była duma.

I chroń mnie, Panie Boże,

Przed zachłanności grzechem:

Obym nie był mięsiarzem,

nie kupczył rybim mięsem.

Daj mi umiarkowanie

wobec chciejstwa własnego,

bym umiał się powstrzymać

choć nikt nie żąda tego.

Daj umieć uszanować

Rośliny, ryby, wodę

I daj mi kochać mądrze

I hobby – i przyrodę.

A gdy już przyjdzie odejść

Na wieczne czas łowisko-

Daj, miłościwy Boże

Tam znaleźć też to wszystko...

I wdzięczność moją przyjmij

Za wszystkie Twoje dary

A w zdrowiu mnie zachowaj

Nawet, gdy będę stary...

Edytowane przez opelot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczupak i sandacz w okręgu TBG ma wymiar ochronny 50 cm. Należy to uwzględnić w kodeksie:) Co do kodeksu popieram dla tych którzy nie stosują i dla siebie mam bardizej zaostrzony jeśli o wymiary i liczbę ryb zabieranych z łowiska chodzi. Inicjatywa słuszna ale moim zdaniem ,,podpiszą" się pod nim tylko Ci co już mają swoje kodeksy i normy postępowania. Dla reszty dalej ważne będzie aby do kompletu karpi dorzucić jeszcze 20 cm okonia, bo to zawsze więcej mięsa... (tak mi się tylko rzuciło w oczy nad Wilczą u wędkarzy ze Stalowej Woli).

Popieram inicjatywę i propagowanie takich zachowań, może jeden czy drugi ,,zawodnik'' przejdzie na lepsza stronę ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać nie ma potrzeby tworzenia "kodeksu". Może w takim wypadku list otwarty (petycja) do Zarządów Okręgów woj. Podkarpackiego w sprawie zachowań wędkarzy podczas łowienia i w sprawie wymiarów ochronnych ryb. Może coś takiego:

* Postępowanie ze złowionymi rybami:

- Starajmy się nie zabierać złowionych ryb.

- Ryby wypuszczamy do łowiska zaraz po złowieniu nie przechowujemy w sadzykach czy w inny sposób.

- Ryby przeznaczone do zabrania uśmiercamy natychmiast po złowieniu nie przechowujemy je w sadzykach żywe.

- Na wszystkich wodach "górskich" łowimy z użyciem haczyków lub kotwic bezzadziorowych (pozbawionych zadzioru). Przynęty sztuczne zbrojone w jeden haczyk lub kotwicę.

Wymiary ochronne widełkowe:

amur - (bez wymiaru) 45 cm - 70 cm

brzana - (40 cm) 50 cm - 60 cm

certa - (30 cm) 35 cm - 45 cm

głowacica - (70 cm) 75 cm 90 cm

jaź - (25 cm) 30 cm 45 cm

jelec - (bez wymiaru) 15 cm - 20 cm

karp - (30 cm) 35 cm - 55 cm

kleń - (25 cm) 30 cm - 45 cm

lin - (25 cm) 30 cm - 40 cm

lipień - (30 cm) 35 cm - 40 cm

łosoś - (35 cm) 45 cm - 60 cm

miętus - (bez wymiaru) 25 cm - 35 cm

okoń - (bez wymiaru) 20 cm - 30 cm

płoć - (bez wymiaru) 25 cm - 30 cm

pstrąg potokowy - (25cm/30 cm) 40 cm - 50 cm

sandacz - (45 cm) 50 cm - 65 cm

sum - (70 cm) 75 cm - 85 cm

szczupak - (45 cm) 60 cm - 75 cm

świnka - (25 cm) 30 cm - 40 cm

troć - (35 cm) 45 cm - 60 cm

troć jeziorowa - (50 cm) 60 cm - 75 cm

węgorz - (bez wymiaru) 40 cm - 70 cm

wzdręga - (15 cm) 20 cm - 30 cm

Limity dzienne w nawiasie maksymalne miesięczne:

amur - 1 szt. (5 szt.)

brzana - 1 szt. (5 szt.)

certa - 2 szt. (10 szt.)

*głowacica - 1 szt. miesięcznie (5 szt. rocznie)

jaź - 2 szt. (10 szt.)

jelec - 10 szt. (20 szt.)

karp - 1 szt. (10 szt.)

kleń - 2 szt. (5 szt.)

lin - 1 szt. (5 szt.)

**lipień - zakaz zabierania (na minimum 4 lata)

**łosoś - zakaz zabierania (na minimum 4 lata)

miętus - 1 szt. (5 szt.)

okoń - 2 szt. (10 szt.)

płoć - 5 szt. (20 szt.)

**pstrąg potokowy - zakaz zabierania (na minimum 4 lata)

sandacz - 1 szt. (5 szt.)

*sum - 1 szt. miesięcznie

szczupak - 1 szt. (5 szt.)

świnka - 2 szt. (10 szt.)

**troć - zakaz zabierania (na minimum 4 lata)

**troć jeziorowa - zakaz zabierania (na minimum 4 lata)

**węgorz - zakaz zabierania (na minimum 4 lata)

wzdręga - 5 szt. (20 szt.)

Łącznie nie więcej niż 5 szt. dziennie (20 szt. miesięcznie)

Proszę o opinie i sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ten amur mi nie pasuje. Nie polska ryba, nie europejska nawet. Takich obligatoryjnych roślinożerców nie było w polskiej ichtiofaunie. Zżera makrofity co powoduje że więcej promieni słonecznych dociera do wody, szybciej wzrasta masa fitoplanktonu, procesy eutrofizacji przyspieszają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że łososiowate powinny mieć specjalne względy i już mają! Przecież, żeby je łowić, trzeba płacić droższą licencję. Wymagają czystszej, zimniejszej i bardziej natlenionej wody niż inne ryby. Powierzchnia takich wód jest ograniczona w stosunku do powierzchni pozostałych wód, a produkcja, którą można uzyskać z jednostki powierzchni, nieporównywalnie mniejsza. Łatwiej zmienić liczebność populacji pstrąga niż płoci, taka zmiana może mieć większe konsekwencje dla ekosystemu. Dlatego, z punktu widzenia praktyki, każdego pstrąga należy szanować bardziej niż płotkę, choć z punktu widzenia etyki, życie pstrąga i płotki warte jest tyle samo

Edytowane przez LuJu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, z punktu widzenia praktyki, każdego pstrąga należy szanować bardziej niż płotkę, choć z punktu widzenia etyki, życie pstrąga i płotki warte jest tyle samo

To jest petycja oparta o kodeks HONOROWY (etyczny) a nie praktyczny!Po za tym dla czego np. karpia można zabierać (10szt:eek:) i poddawać obróbce termicznej a pstrąga nie:eek:.Wiem,wiem obcy gatunek występujący od ponad 800 lat w Polsce;) tylko że ich środowiska występowania rzadko się pokrywają.Więc jeden gatunek beee a drugi quol:confused:.

P.S.Z całym szacunkiem dla tej Petycji ale moje zdanie jest takie że nawet gdyby doszło do tego że w jakiejś takiej czy innej formie znajdzie się na biurkach prezesinów naszych okręgów to i tak trafi do kosza:(.Ale życzę powodzenia i wiary tym,którzy wierzą że takimi Petycjami można coś zmienić w tej organizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rapala masz 100% rację proponuję w takim razie wysłać petycję o wprowadzenie zakazu zabierania jakiejkolwiek ryby z wód zarządzanych przez PZW lub, jeśli poszedłem w niewłaściwym kierunku, znieść wszelki wymiary i limity, a co.

P.S.Z całym szacunkiem dla tej Petycji ale moje zdanie jest takie że nawet gdyby doszło do tego że w jakiejś takiej czy innej formie znajdzie się na biurkach prezesinów naszych okręgów to i tak trafi do kosza:(.Ale życzę powodzenia i wiary tym,którzy wierzą że takimi Petycjami można coś zmienić w tej organizacji.

Ręce opadają :mad: ... jak nie kupisz losu to na 100% nie wygrasz, czy taka petycja coś nas kosztuje, czy nas zaboli, czy zabierze nam ryby z łowiska? Piszecie, płaczecie, narzekacie, że ryb nie ma, że trzeba coś z tym zrobić, coś zmienić itp. ... może w takim razie jakieś działania. Proponowałem założyć jakieś stowarzyszenie przygarnąć w miarę możliwości jakieś łowisko, zacząć coś robić dla siebie, zaproponowałem swoją pomoc i doświadczenie, i co ... i nic tylko narzekanie, a to ch..j dębowy, a to dąb ch..owy i tak na okrągło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ustalanie wymiarów ochronnych i limitów jest działaniem jak najbardziej praktycznym a nie wynikającym z przesłanek etycznych. Gdyby powiedziano że z pstrągiem należy się obchodzić delikatnie a płoci haczyk można wyrywać na siłę to by była etyczna hipokryzja.

Pozdrawiam,

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hello....... idąc w tym kierunku dochodzimy do absurdu !

Jaki jest ten wzór, ideału honorowego wędkarza ?

Idźmy więc dalej.

Może wiek i doświadczenie wędkarza to dobre kryterium do wprowadzenia dolnej i górnej granicy uprawnionych do wędkowania?

1-30 lat za młody, porywczy, nieukształtowany grunciarz, spinigista, muszkarz ? kaleczy ryby,zabiera bo lubi posmakować czegoś nowego ?

30-60 ok doświadczony, ma mało czasu bo pracuje , a jak złapie rybę to jej nie bierze

bo mu się nie chec "babrać", wystarczy zdjęcie a w domu od ryby woli schabowego lub pierogi - ideał ?

60- i powyżej ma coraz więcej czasu dużo łowi i magazynuje mięcho na sto znanych sposobów, racząc swoimi wyrobami przyjaciół, rodzinę i zanjomych.

Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Nie to miałem na myśli.

Nic nie jest czarne czy białe. Nie ma lepszych i lepszejszych......

Dlaczego spinningista ma być gorszy od muszkarza, obaj mają takie same prawa do połowu, obaj kaleczą rybę :-( inaczej się nie da !

Nie twórzmy sobie dodatkowych enklaw. Wystarczy ,że każdy zada sobie pytanie

czym dla niego jest wędkarstwo ? koniecznością odrobienia zapłaconej składki?,

jest niezbędne do wyżywienia rodziny? , koniecznym elementem diety ?,

Czy formą wypoczynku i rekreacji w gronie przyjaciół.

Pozdrawiam wszystkich kolegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A miałem nie zabierać głosu w tym temacie...Gorąco tu u Was, panowie. A ja nadal będę drążył temat: "Co by było gdyby zakazać zabierać wszystkie ryby?" Czy "szanowny beton" który wysiaduje codziennie nad wodą, ładując wszystko co na zestawie do wora płaciłby nadal kartę wędkarską czy wołałby kupić sobie rybkę w sklepie? No może ewentualnie pozwolić na zabranie jednej sztuki na dobę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

naprawdę nie chcę nikogo urazić, ale moim zdaniem ten "Kodeks Honorowy" to jakieś grube nieporozumienie... - już sama nazwa jest (moim skromnym zdaniem) nadużyciem terminu "Kodeks Honorowy".

Osobiście wypuszczam wszystko co złowię i żaden tam "Kodeks Honorowy" nie jest mi do tego potrzebny - ale nie czuję się z tego powodu jakoś szczególnie "honorowo".

Czy ja jestem dzieckiem, aby podpisywać jakieś deklaracje, których przestrzeganie jest dla mnie czymś zupełnie naturalnym ?...

Kolejna kwestia, czyli obchodzenia się ze złowionymi rybami - (fotki itp.) - mnie na fotografowanie się z narybkiem nie pozwala po prostu godność osobista, a nie żaden tam "Kodeks" - ja nie łowię ryb dla rodziny, innych forumowiczów itp. - tylko dla siebie - więc nie robię fotek także większym rybom (po kiego c***a mam jeszcze ze sobą dźwigać po krzaczorach aparat cyfrowy ?).

Jeżeli chodzi o zbrojenie przynęt spinningowych jedynie haczykami, bądź też jedną kotwicą - to absolutnie się z tym nie zgadzam (jeżeli ktoś to lubi, to jego sprawa) - naprawdę na wodach PZW istnieją DUŻO większe problemy niż kwestia zbrojenia np. woblerów.

W takiej np. Anglii, ryby takie jak np. lipień łowi się również na spławik przy użyciu białych robali - ale tam ryby są (i to jakie !!) - a u nas... - po prostu wody angielskie są należycie chronione.

Największymi problemami w Polsce są zanieczyszczenia wód, regulacja rzek, oraz kłusownictwo "klasyczne" (sieci, agregaty, szarpak) - zbrojenie przynęt spinningowych, to w gruncie rzeczy problem marginalny :rolleyes:

Pozdrawiam

PS.

Kodeks Honorowy, to napisał przed wojną p. Władysław Boziewicz (polecam jego lekturę) - naprawdę nie nadużywajmy tego terminu, gdy dyskutujemy o takich pierdołach jak kwestia zbrojenia przynęty sztucznej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... naprawdę nie chcę nikogo urazić, ale moim zdaniem ten "Kodeks Honorowy" to jakieś grube nieporozumienie... - już sama nazwa jest (moim skromnym zdaniem) nadużyciem terminu "Kodeks Honorowy".

Piszesz grube nieporozumienie, a później odwołujesz się do czasów przedwojennych, do czasów gdy "WĘDKARSTWO" uprawiała "ELITA" Polskiego społeczeństwa. Mimo naprawdę wysokiej etyki osobistej wędkarze ci mieli swoje kodeksy, prawa, zasady spisane które bez zastrzeżeń podpisywali i przestrzegane, na pewno nie byli dziećmi ale takie kodeksy podpisywali.

... mnie na fotografowanie się z narybkiem nie pozwala po prostu godność osobista, a nie żaden tam "Kodeks"

Dlaczego nadużywasz słowa NARYBEK nie znając jego znaczenia.

(po kiego c***a mam jeszcze ze sobą dźwigać po krzaczorach aparat cyfrowy ?)...

Używając twojego słownictwa powinienem Ci napisać, że g..... ... ale napiszę, że to sprawa każdego z osobna.

Jeżeli chodzi o zbrojenie przynęt spinningowych jedynie haczykami, bądź też jedną kotwicą - to absolutnie się z tym nie zgadzam (jeżeli ktoś to lubi, to jego sprawa) - naprawdę na wodach PZW istnieją DUŻO większe problemy niż kwestia zbrojenia np. woblerów.

Zapewne są ale problem kotwic na łowiskach pstrągowych też jest i to nie marginalny. Piętnasto-centymetrowy pstrążek zapięty na trzy groty na STO PROCENT nie przeżyje uwalniania z kotwicy (nawet bezzadziorowej o ewentualnym grocie drugiej kotwicy w oku nie wspomnę) mimo, że jak się wydawało łowiącemu odpłynął w toń rzeki i na pewno nie jest to sprawa tylko tego co "lubi".

W takiej np. Anglii, ryby takie jak np. lipień łowi się również na spławik przy użyciu białych robali - ale tam ryby są (i to jakie !!) - a u nas... - po prostu wody angielskie są należycie chronione.

W takiej Anglii system ewoluuje od setek lat w Polsce syf który jest od 60 czy 70 lat, w takiej Anglii jeśli zostanie ktoś złapany na ... to wielkość i nieuchronność kary może zostawić go w samych skarpetkach, w takiej Anglii nie ma (o czym niejednokrotnie pisałem) "instytucji" małej szkodliwości społecznej, w takiej Anglii są duże pieniądze. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy więc zacznijmy od siebie. Dla jednego czy drugiego kodek nie jest potrzebny ale setkom innym może wskazywać drogę jego wędkarstwa.

PS. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz grube nieporozumienie, a później odwołujesz się do czasów przedwojennych, do czasów gdy "WĘDKARSTWO" uprawiała "ELITA" Polskiego społeczeństwa. Mimo naprawdę wysokiej etyki osobistej wędkarze ci mieli swoje kodeksy, prawa, zasady spisane które bez zastrzeżeń podpisywali i przestrzegane, na pewno nie byli dziećmi ale takie kodeksy podpisywali.

Chyba nie wiesz o czym piszesz - na wsiach położonych nad rzekami, na wędki (głównie z leszczyny) łowił prawie każdy wiejski chłopak.

Możliwe, że masz na myśli "swoją" ELITĘ (min. muszkarzy) - wtedy owszem - na taki sprzęt mogli sobie wtedy pozwolić jedynie ludzie zamożni (niekoniecznie elita).

Naprawdę nie "mitologizujmy" dwudziestolecia miedzywojennego.

Kłusownictwo wtedy było takie, że by nam oczy zwiędły od patrzenia - ale były to też czasy przed-chemiczne (a chyba właśnie "chemia" najbardziej szkodzi naszym wodom).

Aha - nie mam nic do muszkarzy itp.

Dlaczego nadużywasz słowa NARYBEK nie znając jego znaczenia.

Nadużywam, aby przejaskrawić pewien absurd - w czasach kiedy ja chodziłem do podstawówki, pokazanie kolegom zdjęcia zrobionego z niewymiarową rybą, naraziło by mnie na pośmiewisko (chyba musiał bym zmienić miejsce zamieszkania) - obecnie takie fotki są na internetowych forach zjawiskiem nagminnym.

I proszę nie imputować mi czegoś, w ogóle mnie nie znając - to nieelegancko.

Używając twojego słownictwa powinienem Ci napisać, że g..... ... ale napiszę, że to sprawa każdego z osobna.

Ale ja nikogo nie krytykuję za noszenie ze sobą aparatu cyfrowego - napisałem jedynie (dosadnie) dlaczego ja go nie noszę ;) - proszę się tak nie stresować Szanowny i kulturalny Panie Zdzisławie.

Zapewne są ale problem kotwic na łowiskach pstrągowych też jest i to nie marginalny. Piętnasto-centymetrowy pstrążek zapięty na trzy groty na STO PROCENT nie przeżyje uwalniania z kotwicy (nawet bezzadziorowej o ewentualnym grocie drugiej kotwicy w oku nie wspomnę) mimo, że jak się wydawało łowiącemu odpłynął w toń rzeki i na pewno nie jest to sprawa tylko tego co "lubi".

Jak już wspomniałem - nie podpiszę się pod czymś, co jawnie dyskryminuje np. spinningistów - zakażmy jeszcze brodzenia (ewentualne niszczenie tarlisk i płoszenie ryb przed tarłem) - albo w ogóle zakażmy używania haczyków - pozostaną nam emocje przy obserwacji bądź krótkotrwałym wyczuciu momentu brania :)

W porównaniu do tego ile ryb ginie np. podczas powodzi - ta dodatkowa kotwica, to naprawdę "pikuś".

W takiej Anglii system ewoluuje od setek lat w Polsce syf który jest od 60 czy 70 lat, w takiej Anglii jeśli zostanie ktoś złapany na ... to wielkość i nieuchronność kary może zostawić go w samych skarpetkach, w takiej Anglii nie ma (o czym niejednokrotnie pisałem) "instytucji" małej szkodliwości społecznej, w takiej Anglii są duże pieniądze. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy więc zacznijmy od siebie. Dla jednego czy drugiego kodek nie jest potrzebny ale setkom innym może wskazywać drogę jego wędkarstwa.

Ale to nie moja wina, że w PZW jest syf - jestem przeciwnikiem tej post-komunistycznej instytucji, że już o Prezesie z "przeszłością" nie wspomnę.

PS. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.

Więc nie wiem Panie Zdzisławie, po co te nerwy ? - przecież to luźna dyskusja ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.