Jump to content

Recommended Posts

Posted

Koniec roku już blisko, więc nadchodzi czas podsumowania naszych bojów z wędką w ręku. Jaki był dla was mijający rok? Jakie refleksje wam się nasuwają? Co złowiliście? Zapraszam.

Dla mnie mijający sezon był pierwszym, w którym wędkowanie zacząłem końcem lutego a zakończyłem początkiem grudnia. Zdecydowaną większość sezonu poświęciłem boleniowi i brzanie. Wielkich efektów nie było. Złowiłem kilkadziesiąt boleni i kilka brzan ale nie ma co skakać z radości, gdyż nad wodą spędziłem rekordową ilość czasu w porównaniu z poprzednimi latami. W tym czasie wyrównałem rekord bolenia i pobiłem brzany. Sezon ten uświadomił mi jak mało wiedziałem o swej rzece. Wiedza ta z pewnością zaprocentuje w przyszłym roku. Sezon na pewno przełomowy ale nie rewelacyjny.

Posted

I fajnie Ci to wyszło.

Mój z kolei to najdziwniejszy jaki miałem do tej pory. Byłem wiele razy nad wodą, wiele kontaktów z rybami a głównie z rybeńkami. Skuszony finezyjnym sprzętem odstawiłem to co trenowałem od wieków czyli im ciężej tym więcej radości. Efekty były takie że szczupaki cięły wszystko co założyłem, a jak już się coś powiesiło to nadawało się do akwarium. Pierwszy raz w życiu złamałem wędkę na rybie. Inna sprawa że była to wędka na okonie a takimi cieniznami trzeba posługiwać się trochę inaczej niż ze sprzętem na prawdziwe rybcie. Ale trochę poważniej, to muszę stwierdzić, że pokazały się w naszych okolicznych stawach (bo ciężko te wody inaczej nazwać)większe szczupaki. Jednakże spotkanie z nimi to przypadek i trzeba mieć wiele wytrwałości aby takiego zachęcić do zabawy.

Mimo wszystko nie wiem czy w kolejnym sezonie nadal pozostanę przy okoniowaniu czy wrócę nad San.

Posted

Oczywiście że chodziliśmy.Sezon 2008 był dla mnie dość przeciętny.Na rybach bywałem w miarę często ,ale większość to wyprawy krótkie około 2-3 godzinne,ponieważ nad wodę mam bardzo blisko.Moje łowiska to Ożanna i San w okolicach Rzuchowa.Łowiłem chyba wszystkimi metodami dozwolonymi na wodach nizinnych,z tego spining to jakieś 50%.Bardzo często towarzyszył mi syn Damian,chociaż w drugiej części sezonu częściej wybierał komputer niż wędkę.Przez pierwszą połowę sezonu wędkowałem głównie na Ożannie .Do maja to piker i głównie karpie,niestety niezbyt wiele a i wielkość nie powalała na kolana . W maju okazało się że 90% karpi z Ożanny została wyłowiona.Maj to szczupak ale mi jakoś to nie wychodziło,co prawda złowiłem ich sporo,ale większość to niewymiarki.Było też trochę okoni.Jak się trafiło na dobry dzień to takie do 25cm całkiem przyzwoicie brały na gumy.Trafiło się też kilka takich 33-35cm,te jednak wolały żywca i to takiego10-12cm.

Na pikera uwiesiło się również kilka przyzwoitych linów i leszczy.Druga połowa sezonu to częstsze wizyty nad Sanem.Tutaj łowiłem najczęściej na spining,ale także gruntówka i żywiec.Mówiąc szczerze wyciągnięcie z tej rzeki przyzwoitej ryby nie jest takie łatwe.Podstawową rybą spiningową na Sanie okazał się kleń,głównie mały i średni.Okonia na Sanie jest niezbyt dużo,boleni też nie tyle co kilka lat temu.Zresztą spining na tej rzece w lecie to przedzieranie się przez krzaki i wysokie trawy.Na gruntówkę z żywcem trafiły się ze dwa sandacze 50i54cm,było też kilka sumków ale żaden nie przekroczył 50cm. Gdy na Sanie woda była wysoka jeździłem z trupkiem na Ożannę na sandacze.Wyniki kiepskie,jedynie niewymiarki i to słabo.

Końcówka sezonu to sanowy szczupak i sandacz na spining.Złowiłem kilka sandaczy i szczupaków ale bez okazów,chociaż kolega złowił sandacza76cm.

Ogólnie było fajnie i chciałbym aby ten sezon niebył gorszy.

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

Privacy Policy