Skocz do zawartości

Plany spotkań na 2009 rok.


Andre

Rekomendowane odpowiedzi

Nowy rok nowe pomysły.Co myślicie o tym aby w tym sezonie zapoczątkować cykl seryjnych spotkań nad wodą. mogły by to byc spotkania np:

- wiosna ( wstępne plany już są- maj Tryńcza )

- lato ( w wakacje - może San)

- jesień ( np. październik- tak jak w zeszłym roku)

Poza tym końcem września można zorganizować coroczną imprezę i nazwać ją Urodziny PSW.

Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod Tryńczą się podpisuje rencami i nogami. To dobra pora aby odwiedzić ten odcinek Wisłoka. San bym proponował ustawić na jesień, ponieważ to trudna rzeka i w lecie nie za bardzo widziałbym spinningowanie. Jesienią będzie sandacz i można by powalczyć. Poza tym obiecaną mam naukę sandaczowego opadu. Chyba, że totalnie spontanicznie ustawić się w lecie na sumowanie, ktoś by obadał jakąś przykosę na która dałoby się bezpiecznie wejść. Nie trzeba byłoby ganiać po krzakach, stalibyśmy wszyscy razem na jednej przykosie i byłoby wesoło. Za urodzinami PSW też jestem za. Jest też Ożanna, tam mi się widzi opcja sandaczowania z łajby ale tu trzeba gadać z właścicielami pływadełek. Generalnie ja i tak mam plany prywatnie odwiedzić kilka osób icon_biggrin.gif Np takiego Maratonu Karpiowego sobie nie odpuszczę icon_wink.gif Tuna z Pigonem zakładają drużynę pierścienia a dokładniej będą się nazywać "Bandyci z Ożanny Ciprinus Team" Ja zostaje trenerem zwanym "Bossem" Będę dbał aby niczego im nie brakowało a już na pewno nie przepojki. Ponoć na Ożannie zostało dokładnie 5 karpi i mamy zamiar je wyłowić. Gdy to zrobimy zmienimy nazwę na "Leszcze z Ożanny" i wyłowimy wszystkie leszcze. Plany są ambitne, na razie poszukujemy sponsorów ale jesteśmy dobrej myśli, ponieważ taka malutka ale dobrze prosperująca firma z Rosji chce zostać naszym sponsorem generalnym. Firma nazywa się "Gazprom" icon_wink.gif

Zapomniałbym dodać w maju na bolenie chętnie kogoś przygarnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planować zawsze można, nawet wyłowienie pięciu ostatnich karpi z Ożanny. Nie wiem jednak czy zdążycie to uczynić, bo chodzą głosy że do jesieni ma tam nie być wody.

Sumowanie na przykosie to też niezły pomysł. Tylko ze tego nie da się zaplanować bo San jest niezmiernie kapryśną rzeczką. Najlepiej by to wyszło w sierpniu pod warunkiem że San zechce odkryć swoje przykosy.

Co do urodzin to właśnie tak planowałem, że raz do roku na jesień będziemy to robić w formie zlotów, ale widzę,że jest potrzeba częstszych spotkań jak raz do roku więc nie ma sprawy - planujmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są rzeczy w ziemi i w Ożannie o których się nie śniło wędkarzom...

a Wy tam o jakichś 5 karpiach rozmawiacie.

Łączna waga tych 5 karpi to ponad 200kg do potęgi 3. Jak żerują i zasysają muł to w dnie powstaje większe koryto niż korytko Złotki. Na Ożannie ponoć prawie w cale wody nie ma to te karpie zajmują taką powierzchnie. Są tak wielkie, że zawracają na trzy. Są szybsze niż Robert Kubica w swym bolidzie. Ponoć są mięsożerne i żywią się krowami sikającymi do rzeki przy moście. To one w USA zjadły wszystkie bizony. Nawet dinozaury nie wytrzymały z nimi konkurencji. Są bardzo agresywne i czasem dochodzi do walk między nimi (ludzie nazywają to grzmotami)Kiedyś jeden próbował zjeść Tunę ale doszedł do wniosku, że drobnym pokarmem się nie żywi.To na ich podstawie nakręcono film "Szczęki", "Polowanie na Czerwony Październik" i cokolwiek by to znaczyło "Nagie Szwedki idą na plaże"(Ten ostatni polecam szczególnie, dowiecie się dlaczego karpie nie rozmnażają się w naszych warunkach. Bo twierdzenie, że jest za zimno to bzdura) To one rozpętały konflikt w Strefie Gazy i ich sprawką jest brak dostaw gazu do Europy. Jedyną ich słabością są kokosy rosnące na palmie i na kokosy będziemy je łowić. Niedługo opowiem co pływa na "Florydzie" to nie uwierzycie icon_exclaim.gificon_wink.gif

Tak wyglądał jeden z tych karpi zacięty dwie godziny po wykluciu się z ikry. Miałem go jeszcze na kiju 2 dni później ale odjechał ponad 150 metrów i się wypiął. Takie mają przyrosty icon_surprised.gif

post-7-14545016503612_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko co Siksa napisał powyżej to jest cała prawda która kryje sie w wodach Ożanny. Nawet na wałasnej skórze doświadczyłem dziwnych sytuacji z tymi karpiami, był to piękny wakacyjny wieczór pływałem sobie łódką po zalewie a tu nagle poczułem że łódka sie cofa i powoli zostaje wciągana pod wodę miałem niezłego cykora ale szybko wykonałem telefon do Siksy( jest to ekspert od takich olbrzymów) udzielił mi cennej wskazówki abym szybko wyskoczył po za burty łodzi i szybko płynoł do brzegu( jestem zbyt mały i karpie nie interesują sie takimi maluchami) , był to bardzo dobry pomysł ale sie odwracam i zauważyłem że Słoneczny patrom płynie mi z pomocą, gdy już do mnie dopłyneli, odwrócili uwagę tych olbrzymów. W tym momencie Potwory zaczeły atakować łodzie ratowników ponieważ były lepiej wyposażone i bardziej kolorowe, po chwili znalazłem sie już na brzegu z moją łódką i obserwowałem ciąg dalszy zacięntej walki pomiedzy Karpiami a Słonecznym Patrolem. Ratownicy byli na straconej pozycji ale w pore dotarły posiłki z wojska między innymi

Marynarka Wojenna RP. Tym razem nie było ofiar śmiertelnych ale niewiele brakowało i by sie stało najgorsze! Tak więc na Ożannie pływają bestie! Które nie znają litości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć że na wodzie a czasem i pod nią kryją się różne dziwolągi i mutanty. Zapomniałeś Tuna przestrzec wszystkich aby nie wychodzili na lód bo... zresztą zobaczcie co się stało właśnie tam.

http://pl.youtube.com/watch?v=26JgLx5dREQ

Tuna radzę napisać coś na konkurs. Nagroda murowana. Sam zagłosuję za icon_smile.gif. Siksa jako sponsor nie może brać udziału. Ja również. Masz więc wielkie szanse na pierwsze miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzicie jakie pokłady twórczości wyzwoliły moje dwa zdania...

Kolejnym miejscem spotkania może być też Wilcza Wola, bo jak się dowiaduję Okręg Tarnobrzeg zrezygnował z łowiska specjalnego.

Tuna jest miejscowy, a wiadomo, że jak nawet zassie miejscowego to i tak go wypluje. No bo kto by jadł ciągle to samo...

Albo "nie każdy"... nie każdy może być zassany jak porządny Leżajsk..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko co Siksa napisał powyżej to jest cała prawda która kryje sie w wodach Ożanny. Nawet na wałasnej skórze doświadczyłem dziwnych sytuacji z tymi karpiami, był to piękny wakacyjny wieczór pływałem sobie łódką po zalewie a tu nagle poczułem że łódka sie cofa i powoli zostaje wciągana pod wodę miałem niezłego cykora ale szybko wykonałem telefon do Siksy( jest to ekspert od takich olbrzymów) udzielił mi cennej wskazówki abym szybko wyskoczył po za burty łodzi i szybko płynoł do brzegu( jestem zbyt mały i karpie nie interesują sie takimi maluchami) , był to bardzo dobry pomysł ale sie odwracam i zauważyłem że Słoneczny patrom płynie mi z pomocą, gdy już do mnie dopłyneli, odwrócili uwagę tych olbrzymów. W tym momencie Potwory zaczeły atakować łodzie ratowników ponieważ były lepiej wyposażone i bardziej kolorowe, po chwili znalazłem sie już na brzegu z moją łódką i obserwowałem ciąg dalszy zacięntej walki pomiedzy Karpiami a Słonecznym Patrolem. Ratownicy byli na straconej pozycji ale w pore dotarły posiłki z wojska między innymi

Marynarka Wojenna RP. Tym razem nie było ofiar śmiertelnych ale niewiele brakowało i by sie stało najgorsze! Tak więc na Ożannie pływają bestie! Które nie znają litości!

taaa icon_smile.gif świetne;-) a może warto byłoby stworzyć taką legendę o potworach - może byłoby głośno o Ożannie - podobnie jak o potworze z LochNess?icon_wink.gif))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym prawdy jest. Kiedyś widziałem na wodzie w Ożannie pływające spore placki icon_smile.gif. Myślałem że to krowie a to pewnie tych wielkich 5 karpi. Teraz rozumiem dlaczego tak często opuszczają tam wodę. Gdyby nie to pewnie by była bardzo gęsta icon_smile.gif.

Chyba otworzymy nowy wątek. Bo tu przecież piszemy o planach spotkań. Ożanna raczej odpada ale możemy zrobić nalot na Żołynię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych karpi bestii to czysta prawda. Ale to nie tylko karpie są u nas na Ożannie gromne. Pamiętam taką wyprawę pewnego letniego poranka Z Tuną i Bumelem. Byliśmy wtedy na łódce ze spiningami w ręku.tak mgła ze ci nie widać. Aż w końcu przy którymś rzucie tuż przy samej łodzi miałem uderzenia a potem coś niesamowitego.gdy podnośiłem już twistera do góry coś tak przywaliło w łodź ze aż mało jej nie wywróciło. a ja znałazłem sie w wodzi. dobrze ze chłopaki pomogłii mi wejść z powrotem. i urtowali wędkę która tez wpadła razem ze mną. musiał ten potwór nie trafic w przynętę i łódke przywalił.Strach na ryb czasami chodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mam już pomysł na 1-sze zawody w formule mms-a (dyskutowaliśmy już trochę o tym).

Zastawiając się jak uniknąć ew. podkładki (ryby, czy zdjęcia) doszedłem do wniosku, że najlepiej każdą miarkę oznakować numerem, a później te miarki losowo przydzielić uczestnikom zawodów.

*

I TAK:

1. Zawody robimy na 3 rzekach PUCHAR TRZECH RZEK - Złota, Złotka, Trzebośnica.

2. Zawodnik wybiera dowolną wodę (rzekę), w czasie zaowdów można się przenieść na inną.

3. Spotykamy się w Leżajsku np. w siedzibie koła.

4. Następuje losowanie ponumerowanych miarek.

5. Po zakończeniu zawodów zbieramy się znów w siedzibie koła (lub innym miejscu).

*

Zawodnik powiniem mieć aparat telefoniczny z możliwością robienia zdjęć.

Po złowieniu ryby spełniającej wymogi regulaminowe, fotografuje ja na miarce.

Wysyła mms-a na podany numer (sędziego) a w treści mms-a wpisuje dodatkowo swój numer startowy i gatunek ryby oraz osiągniety wymiar.

*

Sędzia odbiera mms-y i oblicza (notuje) uzyskane przez zawodnika punkty (zasady liczenia jak w zawodach na żywej rybie).

MMS-y przyjmuje do 0,5 godziny po czasie zakończenia zawodów (jakie jest opóźnienie sieci?)Podsumowuje wyniki, przedstawia je zawodnikom, którzy wrócą z zawodów.

*

TO BY BYŁO TAK Z GRUBSZA.

Te zawody służyłyby wypracowaniu mechanizmów, rozwiązań pozwalających lepszą organizację takich zawodów. W przypadku Pucharu Trzech Rzek, byłoby o tyle łatwiej, że gatunkowo ograniczylibyśmy się do pstrąga, okonia, klenia, ew. jazia.

*

CO WY NA TO?

Chciałbym tu podyskutować o tym trochę, zanim dam propozycję na stronę Koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest dobry pomysł, tylko co do okonia to na Złotce w Dąbrowicy jest tego masa wiem z własnego doświadczenia, pierwszy lepszy dołek i sie łowi po kilka sztuk, tak przynajmniej było na wakacjach:)!icon_smile.gif) Można było by zrobić jakiś limit okonia ponieważ to będą duże ilości tej ryby co sie wiąże z dużymi kosztami za MMS-y:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym do tego, że ryby powinny być skierowane głową w jedną stronę miarki i brzuchem do dołu. Unikniemy wtedy takiej sytuacji, że ryba jest sfotografowana z dwóch stron. W momencie dojścia mmsa, sędzia powinien puścić wabia do zawodnika co by oznaczało, że mms doszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

???

Co miałby puścić?

MOżliwe minusy:

Co do fotografowania to i tak jest zagrożenie że zawodnik da rybie w łeb i po 1, 2 godzinach znów ją sfotografuje...

Tuna,

dla okonia da się wymiar 25 cm i już będzie eliminacja. Jeśli będzie trzeba to i limit też się da.

Załóżmy, że na pucharze 3 ZRek będiz esię liczył tylko pstrąg, ponieważ ryby bedą fotografowane tylko pstrąg powyżej 30 cm. I sędzia się nie namęczy.

W wersji dla leniwych, mogłoby być tak,że sędzia siedzi sobie w domu odbiera mms-y, robi zestawiania, wysyła wyniki sms-em do wszydstkich i wrzuca w internet a nasi zawodnicy po powrocie do domu czytają sobie wyniki, relację i oglądają swoje ryby (zdjęcia ryb można dodać do wiadomości).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałby puścić sygnał icon_biggrin.gif Ryby mają charakterystyczny układ łusek, czy jakieś braki, czy jakieś elementy szczególne np pstrągi mają niepowtarzalny układ kropek. Ciężko złowić dwie identyczne ryby. Ten sposób robienia zdjęć o którym mówiłem znacznie zmniejsza pole do kombinacji a w przypadku pstrągów ogranicza go do zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o tym co napisał Staszek będąc jesienią na rybach.Złowiłem wtedy w pięciu rzutach 3 okonie z czego 2 o identycznej długości.Wyszło by na to ,że musiałbym wysłać sedziemu dwie identyczne rybki MMS-em w ciągu 2 minut.Obawiam się że sędzia lub inny zawodnik mógłby podważyć moje zgłoszenie.A ci co łowią na Wisłoku zgodzą sie ze mną,że złowienie kilku okoni niemal tej samej dlugości jest mozliwe.A nie każdy dysponuje telefonem z świetnej jakosci aparatem.

A kiedy miałby się odbyć ten puchar?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł na zawody mms jest rozwiązaniem dla mnie nowatorskim i chyba nie mającym precedensu. Daje szerokie możliwości. Tym wzorem można by robić zawody "open" . Nie ma znaczenia gdzie jesteś ważne abyś wyrobił się w czasie. Trzeba jednak z góry założyć, że zawodnicy uczciwie podejdą do sprawy i nie dadzą ponieść się emocjom. A tych w walce nawet o puchary nie brakuje. No i co najgorsze - może się zdarzyć taki przypadek, kiedy sędzia uzna że ktoś sfotografował jedną rybę kilka razy lub wymienił się rybami do fotografii z kolegą i np. nie słusznie zdyskwalifikuje zawodnika. Należało by więc wcześniej pokazać jakie fotki będą się kwalifikowały do konkursu. To co zaznaczył Siksa. Czyli ryba na miarce, głowa na skali "0" itd. Wiadomo jak to jest z fotografią. Odsuniesz nieco miarkę i ryba rośnie icon_smile.gif. No i ten sędzia. Siedzi w domu i przyjmuje pocztę. Musi robić segregację co od kogo dostał. Jeżeli będą to ryby których jest mało typu pstrąg czyli jeżeli nie będzie miał za dużo zdjęć to da sobie radę, Ale jakby mu przyjdzie około 50 pojedynczych fotek (np. płotek, czy okoni)w różnym czasie, to ręczne przetwarzanie takich danych jest już problemem. Znacznie łatwiej by było z sms-ami. No chyba że np. założenie będzie, takie że wymiary zgłaszanych ryb będą same ograniczały ilość przesyłanych fotek.

Ogólnie pomysł fajny. Tym sposobem (open) mogły by się odbywać np.eliminacje czy kwalifikacje do zawodów GP lub o mistrzostwo koła. To takie moje dywagacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.