Skocz do zawartości

Spinning nocą na sandacza


ordy

Rekomendowane odpowiedzi

Mam kilka pytań odnośnie sprzętu do nocnego spinningu, nie znalazłem podobnego wątku i nie wiem czy ktoś ma doświadczenie w tym temacie. Zbiornik sztuczny 900ha, połów z łódki w godz 20.00-23:00.

 

- Czy taka zwykła plecionka FLUO koloru zółtego będzie świecić po naświetleniu jakiś czas w ciemności? Bo w dzień wiadomo że ułatwia łowienie zwiększając jej widoczność na zasadzie kontrastu kolorów wody i plecionki (porównując do zielonej plecionki).

 

- Znalazłem na alledrogo plecionkę STREN MICROFUSE  "posiadającej ten sam fluorescencyjno przezroczysty niebieski kolor, do którego już dawno przywykli użytkownicy żyłek Stren(R). W trakcie dziennego łowienia plecionka emituje fluorescencyjne niebieskawe światło, w ciemności, podczas nocnego łowienia plecionka świeci w kolorze neonowo niebieskim"

Czy faktycznie będzie na tyle widoczna że będzie widać jej koniec na wodzie po zmroku? Ewentualne doświetlenie za pomocą  latarki czołowej. Ma ktoś doświadczenie z innymi plecionkami ewentualnie coś polecić?

 

- Z przynętami będzie trochę lepiej, zakupię rippery SAVAGE GEAR Cannibal FLUO, którę ponoć świecą w nocy po naświetleniu. Mogę doświetlić je świetlikami wbijanymi w brzuch rippera.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy jeśli chodzi o przynęty to lepiej (przynajmniej powinno) wabić to sandacze na głębokości np 3-4m. Wiadomo sandacz to nie szczupak i oprócz linii bocznej ma też dobry wzrok i węch.

Widoczność plecionki pozwoli na wychwycenie zarówno momentu opadania kopyta na dno przy łowieniu z opadu  jak i brania sandaczy (tak jak to ma miejsce podczas łowienia w dzień).

Nie mam doświadczenia w ogóle w spinningu nocnym, dlatego pytam.

 

Edytowane przez ordy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze opad trzeba czuć (szczególnie uderzenie przynęty o dno), nie wystarczy obserwować linki i podrywać w momencie jej zluzowania. Świecące plecionki mnie raczej nie przekonują, podobnie świecące przynęty - jasne kolory owszem, ale... po pierwsze czy drobnica świeci w wodzie? Ryba - o ile nie będzie jej to płoszyć - mogłaby zaatakować taką przynętę głownie z ciekawości. Świecąca linka z pewnością płoszy ryby - w nocy są one jeszcze bardziej płochliwe niż w dzień. Po drugie łowienie na świecące przynęty można interpretować jako sprzeczne z regulaminem, choć zaznaczam, że jest to kwestia interpretacji (nikt raczej nie czepia się przynęt malowanych fluorescencyjną farbą, ale świecący wobler zasilany bateriami niekiedy budzi wątpliwości). Ja na Twoim miejscu dobrałbym przede wszystkim przynęty nieco większe (np. 10cm zamiast 7), o nieco mocniejszej akcji (np. kopyto), na nieco lżejszych główkach (np. 7 zamiast 10) i w jaśniejszej kolorystyce (biel, perła to nocne klasyki). Powtarzam w kółko "nieco" - mam na myśli, żeby sprawdzone za dnia wabiki i sposoby ich prowadzenia tylko trochę zmodyfikować. Oczywiście ma to wszystko sens o ile w ogóle metoda opadu dobrze działa na nocne sandacze na Twoim zbiorniku. Wiem, że niektórzy tak łowią, niemniej bez jakiegoś woblera płytko schodzącego  w zapasie ja bym się nie ruszał.

Edytowane przez Piotr Madura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nocny spinning nie jest mi obcy choć akurat nigdy nie nastawiałem się stricte na sandacze i nocą jeżdże niemal wyłącznie na rzeki. Polując na równych prawach na bolki, grube okonie i klenie, oczywiście sandacze i od przypadku do przypadku szczupaki cierpiące na bezsenność. Powiem szczeszczerze że od dłuższego czasu gumy przed takim wyjazdem usuwam z pudełek, a nie ruszam się nad wodę bez wobków w tym również głębiej zchodzących, wąskich wachadeł i cykad. 

 

Żadnych świecideł.

Edytowane przez blestemat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeka to rzeka a woda stojąca rządzi się nieco innymi prawami i przynajmniej z mojego (niezbyt bogatego pod tym względem) doświadczenia dużo trudniej jest tam nocą polowic na spinning. Łowienie z opadu nocą jest skuteczne na niektórych wodach, o czym tu i ówdzie można poczytać. W swoich okolicach nie miałem na tego typu łowienie efektów. Niemniej na pewno warto spróbować - ale nie ograniczać się tylko do opadu.

Przede wszystkim trzeba znaleźć miejsce gdzie sandacze podchodzą wieczorem i nocą na żer. Nie są to żadne doły, stare koryta itp. Skupiłybym się na wyplyceniach, plażach (jeżeli takowe są), ujsciach małych rzek do zalewu i wpływie  rzeki głównej, której wody są piętrzone. To są tzw. bankowki, wiedzą o tym ci, co nastawiaja się na sandacza z gruntu. 

Edytowane przez Piotr Madura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co łowisko, to inne godziny "szczytu". Jeżeli chodzi o noc, to  warto skupić się szczególnie na kilku godzinach po zachodzie słońca, do północy i tak z godzinę/półtorej przed wschodem. Sam zachód i wschód słońca są wg. mnie najbardziej obiecujące. 

Edytowane przez Piotr Madura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.