Ranking

Świnki, kurczaki i krówki to nie jest porównanie, ponieważ to się specjalnie rozmnaża i hoduje na mięso, specjalne odmiany. Tak jak są hodowle tęczaków, czy karpi czy innych ryb - tylko dla mięsa. A na ponad 30 metrach nie spotkałem jeszcze ryby ani wędkarza który by jej tam szukał i udało mu sie złowić. Ja w C&R nie widzę na jeziorze nieporozumienia. W tym roku wypuściłem około 30 szczupaków ( nawet wczoraj 11) około 10 sandaczy, z 20 okoni 20-40cm, z 30 karpi 30-60cm, płocie po 30-40cm i kilka leszczy 40-60cm. i gdzie w tym nieporozumienie? W tym że znowu mogę je złowić większe jak nie będą miały pecha i nie złowi ich ktoś bardzo głodny? Tutaj wędkarze mają podejście że co złowią to trzeba zabrać, choćby wyrzucić, rozdać komuś ale wypuścić nie mogą niezależnie od rozmiaru i czy ma okres ochronny czy nie. I w tym właśnie nie ma sensu

Mieliśmy zakazy brodzenia, mieliśmy wypowiedzenie porozumień bo jakiś Einstein się zorientował po iluś latach, że ludzie wolą opłacać w Tarnobrzegu za 90zł i brać porozumienie na Rzeszów niż płacić stówkę więcej w Rzeszowie. A teraz mamy dozwolony trolling za 160zł miesięcznie Więc możemy trollingować na rzece San, tylko uwaga, jak napisano w linku poniżej "Są to składki roczne- obowiązują znaki."...chyba dymne ... http://www.pzw.org.pl/rzeszow/wiadomosci/169086/60/aktualizacje_i_zmiany_w_skladce_na_ochrone_i_zagospodarowanie_wo Warto wspomnieć o jednej rzeczy, na wodach okręgu rzeszowskiego możemy pływać na wiosłach i silnikach elektrycznych ( http://www.pzw.org.pl/rzeszow/cms/19304/prawa_i_obowiazki_wedkujacego_na_wodach__pzw_okreg_w_rzeszowie_2 ) Więc kto da 160 za trolling na elektryku po Sanie Hallo Einstein, pomyśl nad silnikami spalinowymi, pewnie wielu chętnych nie będzie, ale może wtedy ktoś Ci te 160 rzuci

@Matewzamarz tło i wrzuć zdjecie łowie bolki od 6 lat i takiego nie widziałem a ty o nim mówisz jak by ci takie codziennie brały ...

Z zamieszczonych fotek tak wynika. Sorry Winetou.

Ładna ryba, gratulacje

Tutaj jeden z ładniejszych

Pod względem wędkarskim zaliczyłem dzisiaj feederową katastrofę - tylko jeden kleń i kilka krąpików, natomiast udało mi się przepędzić dwóch ukraińskich kłusowników - kłusol rzucając "gruntem"pod prąd w górę rzeki (miał w poważaniu dozwolone odległości łowienia i to, że zająłem stanowisko pierwszy) splatał mój zestaw - wytargałem z wody owo cudo techniki - z dwoma ciężarkami, zakończone pięcioma haczykami... - oto ukraiński McZestaw: Oczywiście nie dodzwoniłem się do PSR (zajęte, brak zasięgu ?) - natomiast motywująca okazała się zapowiedź, że zaraz zadzwonię na policję - jeszcze nigdy nie widziałem, aby ktoś tak szybko pakował sprzęt

Speedy Gonzalez ściągnięty w 3 Rzucie kocham bolki :)

Poniżej Dynowa już fajnie się da pobrodzić I o dziwo kontrola się trafiła...