Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 07/30/18 uwzględniając wszystkie działy

  1. 2 polubienia
  2. Artykuł opublikowany 29-03-2011, autor: @ZDZISŁAW CZEKAŁA Budowę wędki rozpoczynamy od określenia jej parametrów, przeznaczenia, designu, jakości komponentów itp. W tym przypadku chcemy zbudować wędkę długości 200 - 220 cm o ciężarze wyrzutu max 25g. Jedno z podstawowych założeń to blank z średniej półki uzbrojony w tanie ale dobrej firmy komponenty i ascetyczny, nienachalny lecz nietuzinkowy ekskluzywny wygląd. Batson "Black Star" IP844 RX7 Wybieramy blank z oferty firmy Batson model RainshadowRX 7 Graphite dwuczęściowy długości 213 cm o ciężarze wyrzutu 7 -21 g. niezła jakość tego blanku plus przystępna cena w połączeniu z przelotkami Fuji Hardloy typ Y, uchwytem Fuji DPS-B 17, rączką z pinki EVA i wykończeniami w kolorze czarnym (zaczep i pierścień) gwarantuje zadowalającą jakość i utrzymanie rozsądnej ceny. Mamy już wszystkie komponenty więc przystępujemy do pierwszej fazy budowy. W pierwszej kolejności ustalamy stronę na blanku na której znajduje się tak zwany „kręgosłup” czyli stronę w którą blank ugina się najgłębiej i najlżej. Jak znaleźć ten „kręgosłup” - dolną (grubszą) część blanku ustawiamy na równym twardym blacie pod kątek około 45o górną część blanku podpieramy lewą dłonią (mańkuci prawą), a palcem prawej ręki naciskając na środkową część blanku uginamy go w łuk jednocześnie palec przesuwamy po owalu blanku, w miejscu w którym najtrudniej przekręcić blank palcem znajduje się „kręgosłup” który zaznaczamy jasnym łatwo usuwalnym znacznikiem. Kręgosłup ustalamy dla każdej części blanku z osobna. Teraz możemy już przystąpić do wstępnego montażu, który rozpoczynamy od nawinięcia taśmy pod uchwyt i rękojeść pozwalającej na ich równe zamontowanie (wklejenie) w osi blanku. Wklejenie rękojeści i uchwytu wykonujemy wolno schnącym klejem epoksydowym ja do tego celu używam kleju Epidian 5 i utwardzacza PAC 100, klej ten jest bardziej wytrzymały i bardziej elastyczny niż kleje szybko utwardzalne (twarde). Zmontowany dolnik wędki umieszczamy w specjalnym ściskającym uchwycie, aby całości dokładnie dopasować i trwale skleić. I tu bardzo ważna uwaga przed sklejeniem rękojeści i uchwytu wszystkie części muszą być dokładnie spasowane i poukładane w odpowiedniej kolejności, a samo klejenie dokładne i staranne z uwzględnieniem najdrobniejszych detali w szczególności „kręgosłupa”. Po wyschnięciu kleju przystępujemy do zaznaczenia rozmieszczenia przelotek można do tego celu użyć specjalnej kredki lub cienkiego paska taśmy samoprzylepnej. Aby sprawdzić poprawność zamontowania przelotek możemy je zamontować na taśmie i skontrolować ich ustawienie jak i pracę wędki. Teraz używając specjalnego stojaka do wiązania przelotek z regulacją naciągu nici. Możemy już przystąpić do zamontowania przelotek do blanku. Aby przytrzymać przelotkę we właściwym miejscu na blanku używamy taśmę samoprzylepną (najlepiej papierową malarską). Mamy zamontowany uchwyt, rękojeść, przelotki, zaczep możemy przystąpić do polakierowania omotek specjalnym lakierem (używam U-40). Blank przeznaczony do lakierowania umieszczamy w wolno obrotowym urządzeniu z regulacją poziomu. Lakier na omotki nakładamy równomiernie przy pomocy płaskiego pędzelka. Po polakierowaniu wszystkich przelotek umieszczamy blank na obrotowej suszarce lub pozostawiamy w urządzeniu na którym lakierowaliśmy omotki, aż do całkowitego utwardzenia lakieru. Gdy lakier jest już dostatecznie utwardzony (około 24h) pozostało tylko opisać naszą wędkę postawić na jakimś stojaczku na dwa trzy dni aby lakier nabrał twardości technologicznej i wędka gotowa możemy iść na rybki. Zdzisław Czekała
    1 polubienie
  3. Pierwszy raz na jedynce w Weryni i muszę pogratulować takiego łowiska! Mile zaskoczyły liny, które od razu zameldowaly swoją obecność. Potem trochę wigilijnych karpików, a na deser Pan Karp 63 i 64 :-) frajda tym większa, że holowane pickerem. Z góry przepraszam za brak maty, liny odachaczałem w podbieraku, mniejsze karpie też. Natomiast w przypadku większych, korzystałem z namoczonej torby na krzesło. Robotę robiły kulki i dumbells owocowe. Ps. Podbierak połamany, ale już wiem że tam trzeba jechać z konkrenym sprzętem.
    1 polubienie
  4. Zgadzam się okonie ... marzyciel
    1 polubienie
  5. Pomimo upału udało mi się wydłubać kilka okoni 25-30 cm.
    1 polubienie
  6. Artykuł opublikowany 14-07-2015, autor: @Siksa Początek czerwca tradycyjnie już spędziłem wspólnie z Oktawianem, łowiąc ryby nad Sanem. Łowiliśmy przez 5 dni na OS. Początkowo prognoza pogody nie była zachęcająca. Do tego brudna woda, płynąca dwoma turbinami sprawiła, że byliśmy bliscy przesunięcia wyjazdu o kilka dni. Jednak w ostatnim momencie już po podjęciu decyzji o rezygnacji, spontanicznie postanowiliśmy mimo wszystko jechać. Łowienie rozpoczęliśmy pomiędzy wyspami od metody żyłkowej. Woda była brudna i bardzo zimna. Ryby niestety nie chciały współpracować. Ciągłe zmiany przynęt nie przynosiły rezultatów. Przez kilka godzin złowiliśmy dosłownie kilka ryb. Mieliśmy już jechać na Bachlawę, jednak namówiłem Oktawiana żeby podejść jeszcze w jedno miejsce. Okazało się to dobrą decyzją. Ryby zdecydowanie lepiej żerowały, a i było widać pojedyncze zbiórki małych lipieni. Złowiliśmy po kilkanaście ryb, w tym wielkiego lipienia i ładnego pstrąga. Po przerwie obiadowej pojechaliśmy zobaczyć co się dzieje na Bachlawie. Tam spotkaliśmy grupę Belgów. Z informacji jakie uzyskaliśmy, ryby zbierały z małą przerwą od rana, ale jest już po wszystkim. Do wieczora na nimfę złowiliśmy trochę lipieni i pstrągów, ale bez szału. Kolejny dzień rozpoczęliśmy od Bachlawy, ale nie było widać żadnej aktywności ryb na powierzchni. Dlatego wystartowaliśmy z długą nimfą. Jednak okazało się to totalną klapą. Złowiliśmy po dwie ryby i postanowiliśmy wrócić w miejsce gdzie mieliśmy wczoraj brania. Tam było zdecydowanie lepiej. Oktawian sprawnie i szybko złowił pięć lipieni w granicach 45cm, ja pstrąga +50 i trochę mniejszych lipasków. Po 19 znowu wszystko siadło i zawinęliśmy się do domku. Następnego dnia wędkowanie rozpoczęliśmy dość późno. Woda przez noc oczyściła się zupełnie, a ryby stały się jeszcze bardziej ostrożne. Na powierzchni nie było żadnych oznak żerowania ryb, więc jechaliśmy z żyłką. Szału nie było przez cały dzień. Łowiliśmy same pojedyncze ryby. Dzień uratował pstrągowy 53 centymetrowy rodzynek. Przez cały nasz pobyt nad wodą były trzy grupy obcokrajowców Niemcy, Belgowie i Rumuni. Dwie pierwsze ekipy ostro nastawione na suchą muchę. Rumunii bardziej elastyczni, to też łowili na nimfy. Niemcy nawet śmiali się z nas, jak możemy łowić na parkinsony czy glajchy. Po trzech dniach to myśmy się z nich śmiali, jak największy szyderca wachlował wodę metodą żyłkową z uwiązanym na końcu parkinsonem. Kolejnego dnia postanowiliśmy obłowić fragment rzeki, na którym jeszcze nie łowiliśmy. Szału ilościowego nie było, ale średni rozmiar łowionych ryb był satysfakcjonujący. Po południu wpadłem na pomysł aby zapolować na klenie. Zmiana miejsca, zestaw z sucharem w dłoń i łowimy klenie. Największe dwie kluski miały ok. 48cm. Ostatni dzień rozpoczęliśmy od kleni. Jednak z powodu mocnego wiatru na wodzie siedziało pełno liści, a ryb pod powierzchnią nie było widać. Wróciliśmy na Bachlawę i przez następne kilka godzin łowiliśmy na nimfy. Ryby jakby trochę lepiej współpracowały i szło się nałowić. Były nawet krótkie momenty, że łowiliśmy rybę za rybą. Po południu jak wiatr ucichł, pojechaliśmy sprawdzić co słychać u kleni. Liści już nie było, a ryby pojawiały się na powierzchni. Oktawian szybko wypatrzył dwa kabany i w drugim rzucie ściągnął kluchę na 51cm. Niestety później ryby nie były skore do brań i postanowiliśmy zakończyć zmagania. Tegoroczny wyjazd był całkiem inny od poprzedniego, ale równie udany. Duża, brudna i zimna woda, postawiły trudne warunki. Jednak każdy z nas, poprawił swoje rekordy życiowe. "Odkryliśmy" klenie, które na stałe już zagoszczą w naszym programie. A przede wszystkim zdobyliśmy nowe doświadczenia, które na pewno zaprocentują na kolejnych wyjazdach. @Siksa, @Oktawian
    1 polubienie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.